Mastodon
Zdjęcie okładkowe wpisu Kilka słów o cenie Netflixa

Kilka słów o cenie Netflixa

Paweł Okopień
paweloko
9
Dodane: 9 lat temu

Netflix jest drogi, jeśli do tej pory za filmy wcale nie płaciliśmy, ale z perspektywy legalnego dostępu do treści jego cena jest naprawdę atrakcyjna. Problemem nadal pozostaje jednak oferta.

To czy Netflix okaże się w naszym kraju rewolucją i wymusi poważne działania na konkurencji, operatorach telewizyjnych i wszystkich innych ważnych graczach na rynku, przekonamy się za rok, może dwa. Trzeba pamiętać o tym, że Netflix nie wszedł do Polski, tylko otworzył się na cały świat. Wciąż jest usługą, która nie jest w pełni dostosowana do naszego rynku, aplikacje i strona nie zostały spolszczone, wiele treści nie posiada polskich napisów oraz nie ma mowy o polskim zespole, który zajmuje się mediami społecznościowymi i wsparciem. Otwarte zostaje pytanie, czy takich rzeczy doczekamy się w najbliższej przyszłości. Pewne jest, że oferta będzie ewoluować, wprowadzane będą nowe materiały, a coraz więcej treści dostanie język polski.

Testuje od weekendu usługę i zdecydowanie nie jestem zawiedziony, ponieważ wiedziałem czego należy się spodziewać. Podobna sytuacja z wybrakowaną względem rynku amerykańskiego ofertą była w Hiszpanii pod koniec ubiegłego roku, czy wcześniej w Niemczech. Także w Stanach nie ma wszystkich filmów, które są w innych krajach. Niestety upłynie jeszcze sporo czasu, aż dojdziemy do ładu z licencjami, zwłaszcza że w Polsce jest przynajmniej kilka organizacji odpowiadających za prawa autorskie.

W sieci przede wszystkim spotykam się z zarzutem, że oferta Netflixa jest za droga. Podczas okresu próbnego zdecydowałem się na plan za €11,99 przede wszystkim ze względu na obecne co rusz w testach u mnie telewizory 4K. Jednocześnie jest to abonament umożliwiający oglądanie Netflixa na 4 ekranach jednocześnie, przy czym mamy konta użytkowników co naprawdę daję swobodę w dostępie do usługi czterem osobom. Za 52 złote miesięcznie z Netflixa mogę korzystać ja z dziewczyną, rodzice i siostra. Możemy podzielić się w ten sposób z bliskimi, a nawet znajomymi i wyjdzie nam 13 złotych miesięcznie (przy 4 płacących osobach) nie łamiąc żadnych regulaminów.

52 złote miesięcznie to mniej, niż jeden nowy film na Blu-ray. To podobna kwota co za abonament do kina Cinema City. Albo dwa bilety do kina w Warszawie w weekend. To także mniej niż jedna nowość zakupiona w iTunes, czy wypożyczenie tam 3 filmów. To także kwota porównywalna do bardzo średnich abonentów w nc+, Cyfrowym Polsacie, Ipla i VOD.pl. Jeśli korzystamy już z pełnego pakietu HBO + Canal+ to Netflix niekoniecznie jest tu alternatywą, podobnie jak w momencie gdy kupujemy nowości na płytach. Ale to świetne uzupełnienie dla cyfrowej telewizji naziemnej. Dla mnie bolączką jest brak napisów przy wielu treściach, bo to wyklucza część odbiorców. Jednocześnie dla mnie samego to zmuszenie do potrenowania trochę tego angielskiego.

Pojawienie się Netflixa to kropla, która drąży skałę. Teraz pojawią się kolejne usługi, a i obecni na rynku będą musieli zaprezentować nowe oferty.

Paweł Okopień

Pasjonat nowinek ułatwiających codzienne życie, obserwator szybko zmieniającego się rynku tech, nurek, maniak wysokiej rozdzielczości i telewizorów.

paweloko
Zapraszamy do dalszej dyskusji na Mastodonie lub Twitterze .

Komentarze: 9

To co napiszę jest najprawdopodobniej banałem ale nie mogę się opanować. Nie rozumiałem i chyba nigdy nie zrozumiem takiego podejścia Netflix jest do dupy bo go nie ma w Polsce. A jak już wszedł do polski to jest do dupy bo trzeba za niego zapłacić równowartość 10 piw. Noż k..wa ludzie ogarnijcie się i przestańcie gadać głupoty. Jeśli ktoś pracuje i zarabia to chyba jeśli za swoją pracę dostaje wypłatę to powinien sam z siebie odczuwać potrzebę zapłaceniu innej osobie za świadczenie usługi s której korzysta.

Netflix zdawał się ideałem ze względu na niską cenę i świetne seriale w USA. Po “wejściu” do Polski oferta okazała się kulawa, a cena taka sobie. Dostaliśmy Netflixa “na odwal się”. Ja nie narzekam, ale nie uważam go teraz za dobrą opcję, bo mamy dostęp do marki, ale nie do tego z czego ona słynie.

Nie chodzi o to, że po “wejściu” do Polski (w sumie odblokowaniu ograniczeń regionalnych) za Netfliksa trzeba zapłacić określoną kwotę; małą, dużą – nie ma to absolutnie żadnego znaczenia. Rzecz w tym, że oferta jest bardzo nieadekwatna do ceny. Spójrzmy zatem:

W Polsce dostępnych jest 206 seriali i 555 filmów (ile wśród nich zawiera polskie napisy lub lektora?).
W Wlk. Brytanii – 442 seriali oraz 1586 filmów.
W Stanach analogicznie – 1157 – 4593.

Aby było jeszcze ciekawiej w dostępie do zawartości wyprzedzają nas takie kraje jak: Turkmenistan, Brunei czy Liban żeby wymienić chociaż kilka. Podpowiadam: ludność państwa Burnei liczy sobie ok. 300 tys. mieszkańców…

Nie zgodzę się, z taką ceną i ofertą Netflix nie ma w Polsce szans stać się zauważalnym graczem na rynku VoD. Cena jest wyższa nawet niż w Stanach (nieznacznie, ale jest), a treści brakuje, i to mocno. We wspomnianym abonamencie Cinema City mamy wprawdzie pewne ograniczenia, ale za mniejsze pieniądze możemy bez ograniczeń chodzić do KINA, co jest doznaniem zupełnie innym niż oglądanie seriali na kanapie. Dodatkowo Netflix nie ma preferencyjnych stawek jak serwisy streamujące muzykę, więc pod względem stosunku contentu do ceny przegrywa nawet z VoD Onetu czy HBO GO za 0-10 zł w kablówce. Ale wszystko może się zmienić, mam nadzieję że wkrótce będzie można zobaczyć tu HoC i inne brakujące seriale z napisami po polsku.

pewnie zdajesz sobie sprawę, że nie każdy ma Cinema City pod nosem? W Polsce jest ich bodajże 33 (patrz Wikipedia). Takich abonamentów wcale nie ma na każdym kroku, a ludność miast to nie wszystko jeszcze

Dodając swoje trzy grosze lub na podniesienie ciśnienia krwi dyskutantów polecam serwis: Flixed (http://flixed.io). Tam dopiero zobaczycie co jest a czego nie ma w Netflixie w Polsce czy gdziekolwiek. Na pocieszenie podpowiem że nawet u mnie w Australii, dokąd Netflix dotarł stosunkowo wcześnie, jego oferta jest mizerna.

Ograniczony dostęp? A od czego jesteśmy Polakami? (to młode pokolenie to jakieś mało zaradne mi się wydaje..) Kiedyś Polacy znani byli w świecie właśnie z zaradności, a o ta w internecie wcale nie jest tak trudno.
IMHO grupa osób interesujących się aktualnie Netflix’em jest dość mocno osadzona w realiach cyfrowych i potrafi znaleść wiele sposobów na obejście tych ograniczeń.
Osobiście, jako zwykły Kowalski a nie jakiś tam wyselekcjonowany beta-tester, testowałem Netflix’a po raz pierwszy 2 lata temu. Potem pod koniec ubiegłego roku ponownie i tak zostało aż do teraz. Oczywiście mieszkając w Polsce. Kto chce znajdzie w sieci masę informacji co trzeba zrobić żeby być.. wszędzie gdzie chcemy.
Cena? Myślę, że ta jest bardzo dobra! Ja wiem że większość (zdecydowana) Polaków uważa że powinna mieć to za darmo, ale.. tak po prostu nie jest :)
Za taką samą cenę miałem kiedyś abonament w N’ce i wiecie co? Znudziły mnie same reklamy i oglądanie tego co KTOŚ chce, a nie co JA chcę!
Język angielski? BARDZO DOBRZE! Może wreszcie podniesie to poziom nauczania języka obcego w Polsce (w Netflix’sie lektor dostępny jest w kilku wersjach, nie tylko angielski), bo patrząc na polski system edukacji, to lepiej się samemu zacząć uczyć :p
Bardzo dobrym pomyślem (brawa dla autora) jest wzięcie większego abonamentu i ‘podzielenie się’ usługą z kimś jeszcze (jednak duch polskiej zaradności jeszcze do końca nie zaginął ;) )

jest drogo i tyle. Kalkulacja ceny jest chyba tak zrobiona, iż ma to być pakiet docelowy a nie uzupełnienie. zobaczymy jak będzie się to rozwijać i czy cena nie zostanie urealniona mam taką nadzieję.