Mazda MX-5 RF – piękna targa
Uwielbiam samochody lekkie, z napędem na tył, które mają za zadanie dostarczyć użytkownikowi jak najwięcej frajdy podczas przemieszczania się z punktu A do punktu B. Uwielbiam też coupé i targi – ten drugi typ nadwozia to kompromis pomiędzy tym pierwszym, a kabrioletem, który w naszych warunkach pogodowych średnio się nadaje do jazdy.
Wczoraj z podziwem obserwowałem Pana w Ferrari 360 Spyder, który w korku i przy 2°C na dworze, uparcie jechał z otwartym dachem. Nie rozumiem takiego zachowania. Kabriolet jest dobry do relaksującej przejażdżki wzdłuż wybrzeża w piękny dzień, a nie do stania w korku, wąchania spalin innych pojazdów i odmrażania sobie różnych części ciała. Nawet jeśli są systemy, które temu zapobiegają. Targa z kolei oferuje więcej niż otwierany dach, a mniej niż kabriolet, i potencjalnie sprawdza się lepiej w wielu codziennych sytuacjach (chociaż w korkach ze zdjętym dachem akurat nie podróżowałbym).
MX-5 RF
RF oznacza “retractable fastback” i nie będę tego próbował tłumaczyć na nasz. Najważniejszy jest jednak efekt – na co dzień mamy coupé, a na weekendy jak otoczenie pozwala, targę, która nie targa tak bardzo fryzur płci pięknej. Plusem jest fakt, że złożony dach nie odbiera przestrzeni bagażowej – brawa dla projektantów za to.
MX-5 RF pod maską otrzyma te same silniki co roadster – 1.5 i 2.0 l jednostki wolnossące – dające wystarczająco dużo frajdy, a jednocześnie nie rozpieszczające mocą. Osobiście chętnie zobaczyłbym siebie w wersji posiadającej 250-300 KM, ale nie ukrywam, że nawet “podstawa” mnie fascynuje.
Komentarze: 8
Wiadomo jaka cena?
Jeszcze nie.
Kupiłem cabrio z zamysłem auta “weekendowego” a skończyło się tak, że od kwietnia do września nie wsiadam do innego. Global warming is a fact and I like it! ;)
🖖🏻
Jeszcze, żeby pociągnąć wątek jazdy Kabrioletem. Z doświadczenia mogę powiedzieć, że to absolutnie rewelacyjne uczucie. Do tej pory zawsze krzywo patrzyłem tego typu auta. Uważałem, że prawdziwy “petrol head” gardzi kabrioletami: zdecydowanie mniejsza sztywność nadwozia, większa masa – toż to zabija performance! Ale postanowiłem, że muszę spróbować no i to był strzał w 10. Z otwartym dachem nie przeszkadzają mi w ogóle gorsze osiągi ( poprzednia “zabawka” ponad 300KM a cabrio niecałe 200KM ), czy nawet zapach spalin w korkach. Inne doznania to rekompensują. Zupełnie inna filozofia jazdy ale wcale nie gorsza! W garażu fana motoryzacji albo osoby która po prostu lubi jeździć samochodem powinno się znaleźć auto które można szybko pozbawić dachu nad głową ;)
piękna ale do poprzedniej po prostu się nie mieściłem za niskie wnętrze ale to nie umniejsza piękna tej wersji a i poprzedniej
Mam to samo, nie mieszczę się to miaty, choć bardzo mi się podoba;-/
A siedziałeś w tej nowej?