Long Beach Airport – kalifornijskie lotnisko
Tytuł mówi wszystko – lotnisko w pobliżu jednej z najbardziej znanych plaż Ameryki to jeden z najciekawszych punktów podczas zimowej podróży przez USA.
Long Beach Airport znajduje się około 40 minut na południe od centrum największej kalifornijskiej metropolii – Los Angeles. Od brzegu Oceanu Spokojnego i słynnych plaż dzieli je zaledwie kilka kilometrów. To niewielkie lotnisko (1,5 milionów obsługiwanych pasażerów rocznie), otoczone niską zabudową i zielenią, już na pierwszy rzut oka nie przypomina typowego terminala.
W pierwszej kolejności moją uwagę zwrócił fakt, że wiele elementów infrastruktury portu znajduje się pod gołym niebem. Tuż po wyjściu z taksówki mieliśmy możliwość nadania bagażu przy stanowisku zlokalizowanym przed wejściem do terminala, nie zrobiliśmy jednak tego ze względu na konieczność wydrukowania kart pokładowych. Odprawy dokonaliśmy w standardowym punkcie check-in we wnętrzu niewielkiej hali – znajdował się tam także bar, sklep z pamiątkami i biura. Co ciekawe, przejście do dalszej części lotniska wymagało ponownego wyjścia na zewnątrz. Nietypowa architektura to zdecydowanie najbardziej charakterystyczna cecha Long Beach Airport, które w dużym stopniu korzysta z zalet przyjaznego klimatu południowej Kalifornii. Poszczególne części portu lotniczego znajdują się między niewielkimi, nowoczesnymi budynkami, które połączono wiatami lub zupełnie odsłoniętymi przejściami. Najlepszym przykładem będzie tutaj strefa między punktem kontroli bezpieczeństwa a dwiema halami z wyjściami do samolotów, która przypomina ogród – rosną tam palmy i krzewy, a płytę lotniska oddziela eleganckie, przeszklone ogrodzenie. Zawieszone na ścianach elektroniczne tablice z rozkładem lotów wyglądają w tym miejscu dosyć osobliwie – zwłaszcza gdy oczekując na lot, postanowiliśmy usiąść w barze przy stoliku pod gołym niebem.
Long Beach Airport jest również intrygujące z czysto lotniczego punktu widzenia. Wpływa na to nie tylko interesująca architektura i bardzo atrakcyjna lokalizacja, ale również oferta. Stanowi ono jeden z szeregu mniejszych portów, które uzupełniają dominujące lotnisko Los Angeles – słynne LAX. Co ciekawe, pomimo stosunkowo niewielkiej przepustowości, port w Long Beach pozwoli dolecieć do wielu najpopularniejszych miast regionu, jak i całych Stanów Zjednoczonych. Dobrym przykładem będzie tutaj samolot linii Jet Blue, który podczas naszego pobytu zabierał pasażerów do Nowego Jorku. Podstawowym powodem, dla którego skorzystałem z tego nietypowego lotniska, była jednak cena biletów, które kupiłem z niewielkim wyprzedzeniem: krótki lot do Las Vegas kosztował około 140 złotych, podczas gdy za najtańsze połączenie z LAX zapłaciłbym niemal trzy razy więcej.
Podsumowując: podróż z lotniska w Long Beach to z całą pewnością ciekawe doświadczenie, które urozmaici pobyt w zachodniej części USA. Unikalna architektura, otwarte przestrzenie, wszechobecna zieleń i piękne otoczenie – to tylko część zalet lotniska, które bardzo różni się od większości portów. Może okazać się, że wylot z tego miejsca będzie również tańszy i szybszy – bez potrzeby korzystania z obleganego lotniska LAX.
Galeria
Ten artykuł pochodzi z archiwalnego iMagazine 3/2016