Mastodon
Zdjęcie okładkowe wpisu Gra o Gównoburzę – iPhone 7 i mini Jack – Jesień 2016

Gra o Gównoburzę – iPhone 7 i mini Jack – Jesień 2016

34
Dodane: 8 lat temu

Apple lubi rezygnować z technologii na dekady przed innymi, jak tylko uważają, że ona nie ma już przyszłości. Patrząc historycznie na te decyzje, mieli racje za każdym razem. Spodziewam się, że w tym roku będzie podobnie, zakładając oczywiście, że rzeczywiście zdecydują się na usunięcie mini Jacka z nadchodzącego iPhone’a 7.

Na temat iPhone’a 7 jest coraz więcej plotek, głównie z Azji. W tym roku zadebiutuje jego dziesiąte wydanie i wszystko zapowiada, że zmieni się cykl wydawniczy Apple. Dotychczas nowy design otrzymywaliśmy co dwa lata (nie licząc pierwszego iPhone’a), a co dwa lata, z rocznym przesunięciem, uaktualniane były wnętrzności, kolory lub materiały z jakiego jest wykonany. Mamy więc pary 3G i 3GS, 4 i 4S, 5 i 5S oraz 6 i 6S. Były też próby dywersyfikacji poprzez wypuszczenie kolorowego 5C oraz wilka w owczej skórze – modelu SE. Niezależnie, trudno powiedzieć, że 6 i 6S to takie same telefony. Owszem, wyglądają podobnie, ale różnią się prawie każdym elementem, włączając w to projekt samego wnętrza obudowy. Zmiana cyklu ma się wydłużyć z dwóch do trzech lat, a z tego wynika, że iPhone 7 mniej więcej zachowa design lub kształty modeli 6 i 6S. Jednocześnie, jeśli spojrzymy historycznie na obecne iPhone’y, to powinniśmy otrzymać nowy SoC (Apple A10), prawdopodobnie lepszy ekran, a być może nawet kolejne generacje Touch ID oraz Taptic Engine – szczegóły wyjdą w praniu.

Wygląda na to, że będą dwie zmiany, które wywołają odpowiednio radość i wściekłość. Ta pierwsza emocja może być wywołana przez zmianę w dostępnych pojemnościach – zamiast obecnych 16/64/128 GB mają być 32/128/256 GB, podobnie jak w przypadku iPadów. Nie wątpię, że wściekłość wywoła rzekome usunięcie mini Jacka, co wymusi szybsze przejście na słuchawki bezprzewodowe lub oparte o port Lightning, prawdopodobnie również przez przejściówkę z mini Jacka na Lightning.

O ile sam jeszcze nie jestem pewien co do swojego stanowiska w tej sprawie, przyznaję, że nie będę zadowolony, jeśli będę musiał podłączać swoje B&O H6 za pomocą przejściówki albo jeśli utracę możliwość podłączenia. Nie uśmiecha mi się też korzystanie z przejściówki, ale jednocześnie zdaję sobie sprawę, że producenci Hi-Fi będą mieli pole do popisu – nie zdziwię się, jak zaraz pojawią się modele wyposażone w porządne DAC-i oraz mini-wzmacniacze. To skutkowałby polepszeniem dźwięku, a z czasem, za kilka lat, prawdopodobnie wymieniłbym po prostu słuchawki na model, który ma złącze Lightning, a wszystkie niezbędne komponenty wbudowane w siebie. Obawiam się jedynie tego, że na rynku pojawi się spory problem przez najbliższe lata. Prawdopodobnie 99% urządzeń na rynku opartych jest o mini Jack i nie widziałem, aby w najbliższym czasie ktokolwiek miał konkurować w kwestii innego cyfrowego standardu. Może na USB-C? Tylko, że w takim razie wskazane byłoby, żeby USB-C było już w najbliższym iPhone’ie, bo zmiana za kilka lat na kolejne złącze byłaby nieporozumieniem…

Ankieta

Co zrobisz jak zniknie mini Jack?

Zobacz wyniki

Loading ... Loading ...

Wojtek Pietrusiewicz

Wydawca, fotograf, podróżnik, podcaster – niekoniecznie w tej kolejności. Lubię espresso, mechaniczne zegarki, mechaniczne klawiatury i zwinne samochody.

Zapraszamy do dalszej dyskusji na Mastodonie lub Twitterze .

Komentarze: 34

Ja mam nadzieję że SpaceGray zostanie, być może jednak zdecyduję się na zmianę z 6s’a i chętnie zmieniłbym wtedy srebrnego na gwiezdną szarość. Co do słuchawek to mam nadzieję że apple swoje wypuści w wersji lightning bo ja uwielbiam te ich słuchaweczki do biegania :)

Tak, dla mnie te małe słuchawki są genialne. Podłącz sobie do MacBooka i włącz film kinowy na VLC z głośnością ponad 120%, zobaczysz jak świetny dźwięk te maleństwa potrafią wydobyć!

Dla mnie te malenstwa to przereklamowana tandeta. Na pochwale zasluguje jedynie dzwiek poprawiony w stosunku do dzwieku podstawowych niegdys sluchawek Apple, ktore nadawaly sie jedynie do prowadzenia rozmowy. EarPods sa mi bardzo dobrze znane – pokonalem z nimi kilka tysiecy kilometrow na MTB, m.in . w wymagajacym terenie, sluchajac rowniez muzyki z podbitym ponad 100% dzwiekiem w Downcast’cie i niestety w mojej ocenie jest to totalna ch’jnia, choc graly zdecydowanie lepiej od wspomnianych juz wczesniejszych pierdzacych bez sensu sluchawek Apple. Te projektowane trzy lata kosmiczne sluchawki dla kazdego, faktycznie nadaja sie do ogladania filmu z laptopa, z zachowaniem bezruchu w wygodnym fotelu. Nie wiem jakiej muzyki Ty sluchasz i jak to sie ma do Twoich muzycznych wrazen na okolicznosc biegania, jednak moje odczucia z jazdy nie tylko w terenie sa cokolwiek srednie – moja muzyka wlasciwie w nich nie istnieje bez poprawiania ich co chwile i wciskania ich do uszu, by poprawnie uslyszec generowane w nich niskie czestotliwosci. Dzwiek sam w sobie jest dosc dobry, jednak ich pozostawanie na odpowiednim miejscu w uchu – szczegolnie podczas ruchu – to totalna tragedia.

Wymień jedną rzecz którą usunęli przed innymi producentami w której nie mieli racji?

Dzieki. Sadzilem w sumie, ze moze byc tego wiecej, stad moje pytanie. Byc moze jest, nie wiem, nie siedze za bardzo w temacie – Apple to u mnie poki co wciaz tylko iPhone. Stacji dyskietek i DVD sam pozbylem sie mozliwie szybko, m.in. wykorzystujac miejsce po DVD w laptopie na zamontowanie w nim drugiego HDD. Ewentualne pozbycie sie przez Apple gniazda jack poki co srednio mnie wzrusza, choc konieczmosc stosowania przejsciowki moze wydawac sie lekko irytujaca. Nie przeszkadza mi w sumie, ze ona sie jako taka pojawi, byleby byla jakas sensowna – z punktu widzenia mechaniki, jesli to bedzie sztywna konstrukcja bez zadnego przegubu w postaci krotkiego odcinka kabla, bedziemy mieli do czynienia z konkretna dzwignia, ktora w pewnych warunkach poza tym, ze niewygodna, moglaby byc niezbyt bezpieczna dla gniazda w iPhone’ie, pomijajac juz fakt, ze sama moglaby latwo ulegac uszkodzeniu. Ciekaw jestem jak Apple to ostatecznie ogarnie, tymczasem wizja polaczenia tych tandetnych, projektowanych trzy lata sluchawek, z jakas zagrazajaca zyciu i zdrowiu iPhone’a przejsciowka, nie jest jakos szczegolnie porywajaca.

Więcej tego było. Jestem mobilny więc trudno mi pisać długi wpis. To tylko dwa przykłady. Jest ich więcej chociaż te prawdopodobnie były najbardziej wyraźne. No i jeszcze rezygnacja z pendrive na rzecz downloadów.

Trudno będzie znaleźć taki przykład, bo nie znam historii produktów Apple aż tak dobrze. Poza tym – Apple w niektórych sektorach rynku mobile ma siłę nie tyle do przywidywania, co przecież kreowania rynku. Wystarczy popatrzeć na Flasha – imo przecież nie “porzucili wsparcie Flasha, bo wiedzieli, że platforma umrze”, a raczej ruszyli tym młynem sami.

A po 2. – w jaki sposób wskazać kierunki zmian/porzucana rozwiązań, które Apple przewidziało, a które się nie przyjęły? Apple porzuciło na mobile zarządzenia na poziomie plików, ale branża tego nie przejęła (na szczęście!). Bywało też, że Apple porzucało standardy komunikacji (czy raczej – nie szło pod prąd tworząc własne alternatywy) wprowadzając np. Thunderbolt, który też się na rynku nie przyjął (chociaż nie wiem, jak w tym wypadku wyglądają kwestie licencyjne. Ale chyba nie tak, jak z Lightning, bo znam co najmniej jeden model PC z Thunderboltem, więc to nie może być interfejs zamknięty na sad. Ale wiem, że nie przyjmiesz ani jednego, ani drugiego argumentu. I spokojnie – nie będę tego przeżywał;)

Flasha ubili po tym jak Adobe nie potrafił wprowadzić wersji która jest oszczędna pod względem poboru prądu. Ciut inna rzecz, ale wszyscy na tym wygraliśmy, łącznie na Windows, macOS i Linuxie.
Nie porzucili systemu plików. Po prostu przez pierwszych 6 lat nie wprowadzili do niego UI, bo prawdopodobnie chcieli to rozwiązać inaczej. Ale system cały czas takowy był pod spodem.
Powiem Ci jedno – obecnie UI systemu plików w iOS jest prosty, działa i wiem gdzie co jest. Nie mogę tego powiedzieć o Androidzie moim.

U mnie odwrotnie – a mój drogi tata wręcz przeszedł z iOS na Andka właśnie dlatego, żeby móc wygodniej korzystać z możliwości “dyskowego” (a nie “aplikacyjnego”) podejścia do zarządzania danymi. Nie naciskałem, po prostu, gdy jego iPhone padł, pożyczyłem mu smartfona z mojej kolekcji – i tak już zostało.

Ale spokojnie, wiem, że w niektórych tematach się Ciebie, Wojtku, nie przegada, bo i tak na końcu okaże się, że “zły przykład”, “to specyfika ekosystemu” ew. “nieprawda, bo grupa szwajcarskich hydraulików bardzo sobie to rozwiązanie ceni” – po prostu chciałem tutaj zostawić moje zdanie:p

A poza tym – czy taki zły przykład, to bym też polemizował… Gdyby po wydaniu Shuffle’a 3G nagle cała branża zaczęła produkować mini odtwarzacze bez przycisków, sterowane gestami na słuchawkach, też by trafił na tę listę sukcesów:p

Nie udzielam się w socialmedia- czyt. Nie mam fb, Twittera, snapa i tych wszystkich innych (OC wg mnie) zjadaczy czasu. Po co mi MMS? Po co mi microSD? A juz przesłanie fotki przez Bluetooth to totalnie niepotrzebna sprawa. Gwarantuje, ze jest w tym kraju wiele miejsc, w których gmail bedzie miał duzy problem :)
Lubie hardware i software apple, ale jak samsung poradzi sobie ze “zwalnianiem”, a apple nie pokaże rozbrajającego “one more thing” jak kiedyś, to bede miał dylemat podczas wymiany sprzętu.

Wybacz, odnioslem wrazenie, ze wyraziles sie ogolnie o Apple, pomijajac to co napisal na wstepie Wojtek – w takim przypadku zdecydowanie zgadzam sie co do tej ostroznosci. Jednak nie moge sie zgodzic, jesli chodzi o rezygnacje Apple z technologii – tu zdecydowanie zgadzam sie z Wojtkiem; choc nie kojarze na ten moment wszystkich technologicznych ciec Apple, by moc powtorzyc za nim, ze racje mieli za kazdym razem.

Ja bym dołożył kilka “prawd” jakie wciskało nam apple i też sie z nich wycofało lub własnie wycofuje: FireWire, Thundeboldt,pierwszy iphone i jedyny słuszny rozmiar oraz rysik do tabletu jest dla idiotów …..i jak bym chwile sie zastanowił to jeszcze kilka bym znalazł ..

Złe przykłady. FireWire został wycofywany z innych powodów. Thunderbolt istnieje i ma się dobrze. Właśnie wychodzi trzecia generacja. Pro rynek bardzo sobie go ceni. Wyobraź sobie co stałoby się na rynku gdyby pierwszy iPhone miał 5.5″ – nie przyjąłby się prawdopobnie. Ale fakt że mogli wcześniej wprowadzić większe rozmiary. Lub nie. Może nie było wystarczającej ilości ekranów o tych rozmiarach na rynku. Pewnie się prędko nie dowiemy czemu tak było, ale to złożony temat. Rysik – tutaj nie rozumiesz chyba o co chodziło Steve’owi. On nigdy nie miał nic przeciwko rysikowi jako narzędzie do rysowania czy czegoś. On powiedział że jeśli rysik jest podstawowym / jedynym urządzeniem potrzebnym do używania smartfona to jest do dupy.

temat zlozony czy nie , efekt końcowy jest taki że miało byc jedyne słuszne, a sie z tego wycofują. Dyski na thunderboldt kosztują 2x wiecej niż te na usb3 a czasy transmisji sa porównywalne, display port pozwala na te same rozdzielczości – w konsekwencji skończy jak Firewire

USB 3, jeśli będzie się rozwijał odpowiednio szybko, może go z czasem zastąpić. Thunderbolt to jednak coś znacznie więcej niż USB. To slot PCIe na kablu. A jako że ma własny kontroler, to inaczej obciążany jest procesor, co przy profesjonalnych zastosowaniach jest bardzo istotne. Zapominasz też o szeregowym łączeniu kilku urządzeń. Thunderbolt zawsze był przeznaczony dla rynku Pro. Cena wynika z tego że implementacja jest droższa i ma swoje zalety – prędkość to nie wszystko.

Ta przejsciowka do sluchawek ofiarowana przez Apple, to spoko chwyt – lepiej dorzucic ja od siebie niz dac zarobic innym i co nie mniej dla Apple istotne, beda mogli zapisac ja sobie na koncie, jako swoj wlasny pomysl.

Jesli faktycznie tak bedzie, to troche nieelegancko. Raczej widzialem to do tej pory tak, ze dorzuca ja do tych ekhm, super EarPods w zestawie.

A ja odkąd mam 64 to na tyle sobie pozwalam że już chyba cieżko będzie wrócić. ;-)

Ja w tej chwili też mam 64, ale jak napisałem wyżej – zajęte 23 GB, zastanawiałbym się czy jest sens wydać 500 zł więcej