Astrofotografia z samolotu
Wczoraj opublikowałem najlepsze zdjęcie w historii mojej obecności na Twitterze, które jednocześnie okazało się najpopularniejszym tweetem tego dnia w Polsce. Przedstawia ono rozgwieżdżone niebo nad Australią widziane z samolotu. Dostałem wiele pytań odnośnie tego, jak ono powstało, dlatego postanowiłem zebrać to wszystko w poniższym wpisie.
To zdjęcie zrobiłem podczas wczorajszego lotu nad Australią.#kosmos pic.twitter.com/ynjGg4hy0O
— Tomasz Szykulski (@t_szykulski) July 16, 2016
Astrofotografia to, w prostych słowach, fotografowanie gwiazd. Jest ona jedną z najtrudniejszych dyscyplin w fotografii, gdyż wymaga nie tylko sporych umiejętności i doświadczenia, ale również szczęścia do pogody i odpowiedniej lokalizacji. Zrobienie dobrego zdjęcia nie będzie możliwe bez wysokiej klasy aparatu, umiejętnego doboru parametrów, miejsca położonego w oddali od miast i mocnych świateł (tworzą one łunę, przez którą gorzej widać gwiazdy) oraz idealnie bezchmurnego nieba. Niezależnie od sprzętu i doświadczenia, bez spełnienia dwóch ostatnich warunków możemy zrezygnować z jakichkolwiek prób uchwycenia gwiazd.
Teoretycznie każda lustrzanka (lub inny aparat z możliwością ręcznego doboru parametrów) może być wykorzystana w astrofotografii. Niestety, tańsze produkty gorzej radzą sobie z rejestrowaniem obrazu w ciemności, gdyż ustawienie wysokiej czułości powoduje znaczny spadek jakości zdjęcia i silne zaszumienie. Różnica między urządzeniami dla amatorów i profesjonalistów jest dosyć znaczna. Pomocny będzie także jasny, szeroki obiektyw. Większa jasność pomoże utrwalić słabsze światła gwiazd, a szeroki kąt obejmie większy fragment nieba i zdecydowanie ułatwi wykonanie ostrej fotografii bez rozmycia spowodowanego poruszeniem aparatu.
Idealne parametry? Kilka lub kilkanaście sekund naświetlania (dłuższy czas spowoduje rozmycie punktowych świateł; u mnie było to 3,2 sekundy), minimalna przysłona (4.0 w moim obiektywie) oraz wysokie ISO – typowo 3200 lub więcej (u mnie maksymalne, czyli 25600, by skrócić czas potrzebny do odpowiedniego naświetlenia w niestabilnym samolocie). Ostrość należy ustawić na nieskończoność. Potrzebne będzie także stabilne podłoże. Wykonanie mojego zdjęcia było o tyle trudniejsze, że leciałem samolotem – stabilizacją było dociśnięcie go do szyby; mimo tego potrzebowałem aż kilkunastu prób, by złapać jedno ostre ujęcie, które widzicie powyżej. Aby uniknąć jakichkolwiek odblasków z wnętrza kabiny, postanowiłem osłonić aparat kocem. Jak w przypadku każdego zdjęcia, wymagało ono również pewnej obróbki – lekkiego zwiększenia jasności i kontrastu.