Renault Espace tatusiowóz gadżeciarza
Espace to samochód dla mężczyzny, który osiągnął już wszystko — ma dzieci, psa i piwny brzuszek. W najnowszym wcieleniu samochód miał nabrać trochę charakteru, dostał mnóstwo gadżetów. Tylko czy rzeczywiście jest to idealny samochód dla rodziny i nie tylko?
Przez ponad dziesięć lat w mojej rodzinie był Grand Scénic, przejechał ponad 230 tysięcy kilometrów, oczywiście z problemami mniejszymi i większymi, z obróceniem się panewek, holowaniem na austriackiej autostradzie, ale takie przygody dotykają dziś coraz większą liczbę pojazdów. Grand Scénic był świetnym samochodem, jeśli chodzi o komfort jazdy. Z przodu siedziało się jak na bardzo wygodnym krześle, a kręgosłup rzeczywiście odpoczywał. Dodatkowy rząd siedzeń, choć ciasny, przydawał się w wielu sytuacjach.
Szczerze: nowe wersje Scénica już mnie tak nie przekonują, za to Espace, w swej najnowszej wersji, z przestronnego vana stał się właśnie minivanem z zapędami na crossovera. Nie podoba się to z pewnością właścicielom poprzednich wersji, gdyż nowy Espace skurczył się na desce kreślarskiej. Co gorsza, przynajmniej na razie nie dostali oni rzeczywistej alternatywy, bo Traffic w opcji minibus nią raczej nie jest.
Nowy Espace to samochód dla czteroosobowej rodziny — maksymalnie dla pięciu osób. Miejsca w trzecim rzędzie można wykorzystywać wyłącznie okazjonalnie, raczej na krótkich dystansach. Przy czterech osobach każdy będzie czuł się niezwykle komfortowo, zwłaszcza w tak doposażonej wersji, jaką my mieliśmy okazję testować.
Jeździliśmy nowym Espace w wersji Initiale Paris z silnikiem Diesla o pojemności 1.6 i mocy 160 KM, wyposażonym w 6-stopniową automatyczną skrzynię biegów EDC. W takiej wersji samochód kosztuje 168 tysięcy złotych. W oczy się rzuca mały silnik jak na tak duży pojazd i to niestety czuć niemal w każdym momencie – od długiego „zbierania” się samochodu, po stosunkowo wysokie spalanie. Miejmy nadzieję, że mimo downsizingu, nawet intensywne użytkowanie tego samochodu nie sprawi, że będziemy częstymi gośćmi serwisów. Szkoda, bo ten samochód mając przynajmniej dwulitrowy silnik, byłby jeszcze ciekawszy. Oczywiście w samochodzie rodzinnym nie potrzebujemy wybitnych osiągów, ale dobre przyśpieszenie to podstawa bezpieczeństwa, a tego z pewnością oczekujemy od rodzinnego auta. Przy dużej rodzinie liczy się też każda złotówka, a wyżyłowany silnik, umiejący spalać w mieście dziewięć litrów, na pewno do oszczędności się nie przyczyni.
Skoro już ponarzekałem na Espace’a to czas na zachwyty, a jest się czym zachwycać, zwłaszcza przy tej bogatej wersji wyposażenia. Przede wszystkim miejsca w pierwszym i drugim rzędzie jest pod dostatkiem, cztery dorosłe osoby będą jechać tym samochodem w warunkach komfortowych. Ze spokojem więc może też pełnić funkcję samochodu służbowego, zwłaszcza gdy w firmie musicie w parę osób często pokonywać długie trasy. W naszej wersji także fotele z tyłu były podgrzewane, z przodu samochód oferuje również funkcję masażu, która jest bardzo przyjemna, pomocna na długich dystansach i dopełnia wygodne fotele, które spokojnie dorównują tym, które zapamiętałem z mojego Grand Scénica. Fotele mają też pamięć ustawień, wygodnie możemy się zatem przesiadać, gdy samochód użytkują na co dzień dwie osoby. Tylny rząd natomiast nie będzie się nudził, ponieważ w zagłówkach kierowcy i pasażera umieszczono wyświetlacze wraz z czytnikiem kart SD, USB i odtwarzaczem DVD; na wyposażeniu znalazły się też słuchawki i piloty do tych wyświetlaczy. Można więc zapewnić pociechom rozrywkę na długie podróże.
Prawdziwy kosmos zaczyna się jednak na konsoli środkowej, gdzie znalazł się R-Link 2 – to duży dotykowy wyświetlacz oferujący świetną nawigację, stałe podłączenie do internetu, dodatkowe aplikacje informacyjne, społecznościowe czy nawet minigry. Z ekranu zarządzamy całym samochodem, możemy ustawić kilka trybów. Domyślnie do dyspozycji mamy tryby Comfort oraz Sport, które różnią się charakterystyką adaptacyjnego zawieszenia, a nawet dźwiękiem silnika. Przy zmianie trybu zmienia się też podświetlanie kokpitu. Kierowca ma nie tylko zegary (te także są wyświetlaczami), ale też ekran HUD. Nowy Espace to asystent pasa ruchu, aktywny tempomat, czujniki martwego pola.
Dopełnieniem tego wszystkiego jest duża panoramiczna przednia szyba i duży otwierany dach panoramiczny, sprawiający dużo radości podczas wiosennych przejażdżek. Zresztą ten samochód w ogóle cieszy w trakcie jazdy. To świetny rodzinny samochód z nieco wyższej półki. Przestronniejszy od Scénica, Citroëna C4 Picasso, Forda Galaxy. Wnętrze jest naprawdę świetne, choć w porównaniu do tego mojego poprzedniego dużego „francuza” nie ma tak dużo zmyślnych schowków, brakuje jakiegoś rozwiązania do organizacji przestrzeni w bagażniku, chociażby na drobne zakupy. Pomyłką jest też szuflada naprzeciwko siedzenia pasażera. Wprawdzie bardzo pojemna, ale mogąca rozwalić kolana, jeśli wysuwa się ją automatycznie. Samo wykończenie samochodu jest jednak staranne i zrobione z dużym smakiem i stylem.
Gdyby silnik był nieco mocniejszy, a sam właśnie byłbym ojcem dwójki dzieci w wieku szkolnym i psa, to nowy Espace właśnie wyjeżdżałby z salonu do mojego garażu. To naprawdę świetnie zrobiony samochód dla ojca, fana nowinek technologicznych. Jednocześnie mniejszy od swoich poprzedników, ale za to nieco bardziej uniwersalny i z większym charakterem.
Jan Urbanowicz
Jeśli mam być szczery, to mogę się śmiało podpisać pod wszystkim, co napisał Paweł. Nowy Renault Espace to samochód ciekawy, z wieloma zaletami, ale również i wadami. Dla mnie największym minusem jest jego silnik, który w moim odczuciu pozostawia naprawdę wiele do życzenia. Wspomniane 1.6 ma co prawda 160 KM, jednak jego osiągi, w parze z wymiarami auta, nie dają takich doznań, jakie powinny. Oczywiście rodzinny samochód nie ma być demonem prędkości i zwrotności, które przydałby mu się na torze, powinien jednak spełniać pewne standardy, jeśli chodzi o przyspieszenie i pewność na drodze. Espace tym się, niestety, nie odznacza. Szkoda, bo gdybyśmy otrzymali mocniejszy i bardziej dynamiczny motor, byłby to samochód godny polecenia dla każdej większej rodziny.
Podobnie jak w modelu Talisman, w Espace wykorzystano system 4Control, dzięki czemu miałem nadzieję, iż auto będzie się równie przyjemnie i łatwo prowadziło. Nie wiem, z czym do końca to było związane, ale przy wychodzeniu z zakrętów i delikatnym dodawaniu gazu pod koniec manewru traciłem nieco kontrolę nad samochodem i były momenty, w których bałem się o utratę przyczepności. Tak się na szczęście nie stało, jednak nie nazwałbym Espace przyjemnym w prowadzeniu w każdych warunkach. Spokojna jazda – owszem, jeśli jednak chcemy nim trochę bardziej poszaleć, to już nie jest kolorowo. Domyślam się jednak, że rodzinny van został stworzony głównie do zawożenia i odbierania dzieci ze szkoły, a nie do szaleństw.
Jeśli chodzi o multimedia, to podobnie jak w Talismanie, mamy tu system R-Link 2, plus kilka dodatkowych wygód jak monitory w zagłówkach, o których wspomniał Paweł. Dla mnie absolutnym mistrzem jest tu system nawigacji, według mnie najlepszy fabryczny system, z jakim miałem styczność.
Do zalet należy również zaliczyć dużą ilość przestrzeni, zarówno z przodu, jak i z tyłu oraz naprawdę wielką przestrzeń bagażową, która po złożeniu tylnych siedzeń staje się jeszcze większa. Espace zdał mój test śpiewająco, przewożąc dwa regały z Ikei bez żadnych problemów. Dodam jeszcze, że fotele w drugim rzędzie siedzeń nie tylko się składają, ale również przesuwają się w płaszczyźnie przód-tył. Jeśli chodzi o składanie, to możemy złożyć wszystkie fotele naraz lub pojedynczo każdy z trzech. Większość rzeczy, które mi się w tym aucie podobały, to zapewne standard w swojej klasie, z punktu widzenia zwykłego użytkownika niektóre „bajery” są jednak naprawdę przydatne. Wymieniłbym tutaj automatyczne zamykanie klapy bagażnika za pomocą przycisku czy delikatne obniżanie się lusterek bocznych, gdy wrzucimy wsteczny bieg oraz automatyczne włączenie się tylnej wycieraczki przy manewrze cofania.
Espace nie jest autem idealnym, ale chyba takiego nie ma, a przynajmniej jeszcze takim nie jeździłem. W swojej klasie jest jednak bardzo ciekawą pozycją, którą każda głowa rodziny powinna wziąć pod uwagę przy wyborze auta rodzinnego. Znajdziemy tu dużą przestrzeń oraz całą masę gadżetów zaspokajającą większość osób. Dodatkowo samochód wygląda bardzo dobrze, ma ciekawy i oryginalny, choć nie krzykliwy design, który w połączeniu z 19-calowymi felgami potrafi zwrócić na siebie uwagę. Wszystko byłoby piękne, gdyby nie ten silnik…
Autorami tekstu są Paweł Okopień i Jan Urbanowicz
Ten artykuł pochodzi z archiwalnego iMagazine 6/2016
Komentarze: 1
Wystarczy poczytać trochę opnie osób użytkujących ten samochód (mnie również) żeby skutecznie zniechęcić się do jego zakupu. Awaryjność nowego Espace to prawdziwy kosmos, autoryzowane serwisy nie radzą sobie z usterkami :( Mnie to 6 bardzo poważnych naprawach w ciągu 3 miesięcy dealer zaproponował wymianę na Talismana. Jest lepiej, do tej pory tylko raz jechał na lawecie do serwisu :) W każdym razie nowy Espace poza mega wyglądem to mega niewypał koncernu Renault.