Mastodon
Zdjęcie okładkowe wpisu Czy i jakie iPhone 7 będzie miał w zestawie słuchawki?

Czy i jakie iPhone 7 będzie miał w zestawie słuchawki?

5
Dodane: 8 lat temu

Odkąd pojawiły się pierwsze plotki na temat iPhone’a 7, to ludzie spekulują na temat tego co będzie w komplecie jeśli chodzi o słuchawki. Logika zazwyczaj podpowiada jedno, ale nie jest to tożsame z decyzjami podejmowanymi przez firmy, w tym Apple, szczególnie w kontekście finansowym.

Nie trudno się domyślić, że bezprzewodowe rozwiązanie jest droższe niż przewodowe, a jednocześnie mam ogromne wątpliwości czy klienci byliby gotowi zapłacić więcej za komplet. Prawdopodobnie woleliby zapłacić mniej, a słuchawki sobie dokupić w późniejszym terminie. Nie wątpię też, że zdecydowana większość decydowałaby się na ultra-tanie i ultra-słabe modele, tylko po to, aby zaoszczędzić trochę grosza. Zapewne część z nich potem krytykowaliby Apple za słabą jakość dźwięku. Albo za brak lepszych słuchawek w zestawie. Albo za to, że stanęli na klocek LEGO bosą stopą. Nigdy nic nie wiadomo.

Spekulacji na temat tego co Apple może zrobić jest wiele. Kilka pojawiło się po tym, jak powyższy film trafił do internetu. Całość chyba najlepiej podsumował John Gruber z Daring Fireball, prezentując sześć potencjalnych scenariuszy co Apple może zawrzeć w pudełku z iPhonem:

  1. Bezprzewodowe słuchawki.
  2. Bezprzewodowe słuchawki i przejściówkę z Lightning na mini Jacka pokazaną na filmie powyżej.
  3. Słuchawki na Lightning.
  4. Słuchawki na Lightning z przejściówką.
  5. Istniejące EarPods na mini Jacka z przejściówką na Lightning.
  6. Brak słuchawek.

John obstawia, że Apple nie dołączy adaptera do iPhone’a, oferując go jako akcesorium, które należy sobie dokupić i wyklucza opcje 2 i 4. Ponadto uważa, że opcja piąta jest złem wcielonym, ponieważ konieczność stosowania przejściówki pogarsza wrażenia z używania danego produktu. Opcja trzecia jest dla niego do zaakceptowania, ale liczy na pierwszą.

Mam nieznacznie inne zdanie niż on w tej kwestii.

Opcja pierwsza brzmi świetnie – w komplecie moglibyśmy dostać bezprzewodowe „AirPodsy”, wraz z zachętą do kupienia jeszcze lepszych, na przykład od Beats. Chciałbym napisać, że „zjem te AirPodsy” jeśli Apple je dołączy do zestawu, bo jestem prawie w 100% przekonany, że firma nigdy się na to nie zdecyduje z jednego prostego powodu: obniży to ASP1 iPhone’a.

Opcja druga odpada, bo skoro dołączyli bezprzewodowe słuchawki, to na pewno nie dołączą adaptera, którego mogą sprzedać za bliżej-nieokreśloną-i-dwa-razy-wyższą-niż-się-spodziewamy-kwotę.

Opcja trzecia dla mnie również jest do zaakceptowania – nie miałbym nic przeciwko takim słuchawkom – a gdybym chciał kupić lepsze, to też nie powinno to być problemem, bo na rynku jest kilka propozycji.

Opcja czwarta odpada z tych samych powodów co druga.

Opcja piąta, niestety, wydaje mi się najbardziej prawdopodobna, z kilku powodów. Firmie może bardziej zależeć na zminimalizowaniu i odbudowaniu ostatnich paru słabszych kwartałów i o ile dotychczas tak nie postępowali, to może się to zmienić właśnie z powodów ostatnich wyników finansowych. Jeśli dołączą do zestawu obecne EarPodsy na mini Jacka i dołączą do nich przejściówkę, to będzie to dla mnie pierwszym ostrzegawczym sygnałem, że user experience przestał dla nich być priorytetem – piszę to z pełną świadomością tego, że korzystanie z tego adaptera prawdopodobnie nie będzie takie złe jak to sobie dzisiaj wyobrażamy. Do tego wszystkiego dochodzi fakt, że iPhone 7 ma być kontynuacją filozofii modelu 6 i 6S, co prawdopodobnie2. Apple szczyci się tym, że użytkowników stawiają na pierwszym miejscu, ponad wyniki finansowe. Trzymam ich za słowo.

Opcja szósta wydaje się być niemożliwa, ale szczerze nie zdziwiłoby mnie to. Mają Beats, więc prawdopodobnie wykorzystają ten fakt w jakiś sposób, w postaci chociażby promocyjnych cen dla właścicieli nowego iPhone’a.


Pojawiła się też spekulacja, że Apple nie będzie korzystało z technologii Bluetooth, ale wprowadzą własną i lepszą. O ile taki krok ma sporo minusów, to działanie Bluetooth nadal jest dalekie od ideału i pomimo, że takie słuchawki kosztowałyby więcej, to prawdopodobnie finalnie użytkownicy wyszliby na tym lepiej. Na trochę podobnej zasadzie firma z Cupertino zdecydowała się na własny standard Lightning oraz (rzekomo) opracowała USB-C dla organizacji, aby wtyczki były mniejsze i można było je dowolnie wkładać do portów. Przy okazji, z powodu tego jak bardzo organizacja USB „dała ciała” z wymuszaniem na producentach kabli trzymania się specyfikacji USB-C, to na rynku obecnie mamy zalew produktów, które mogą fizycznie uszkodzić nasz komputer. To właśnie przez takie rzeczy Apple woli kontrolować standard od A do Z. Wracając jednak do tego standardu, to jego zaletą nad słuchawkami z Lightning, byłby prawdopodobnie fakt, że byłyby kompatybilne w przyszłości z Makami – jeśli Apple zdecyduje się na Lightning, to nie podłączymy takowych słuchawek bezpośrednio do komputerów firmy.

Mam w zasadzie jeden problem z rezygnacją z portu mini Jack, bo generalnie jestem za tym, żeby technologia szła do przodu. Otóż swojego czasu nabyłem drogą kupna genialne B&O H6, które uwielbiam za absolutnie wszystko co sobą reprezentują – od wyglądu, poprzez jakość wykonania, aż do tego jak świetnie (subiektywnie) grają. iPhone 7, bez portu mini Jack, spowoduje, że albo będę musiał kupić przejściówkę, co jest do zaakceptowania, ale jeśli takowej z jakiegoś powodu nie będzie, to zostanę „na lodzie”. Bardzo, bardzo mocno liczę tutaj na Bang & Olufsena – chciałbym, aby wypuścili kabel3, który ma w sobie zawarty DAC i wzmacniacza, na przykład wewnątrz pilota, na jednym końcu na złącze Lightning, a na drugim mini Jack 2,5 mm. Jeśli to zrobią, to bez wahania kupię drugą generację H6, które się niedawno pojawiły, a tymczasem czekam, żeby zobaczyć co zrobi Apple.


Jestem też ciekawy co Wy oczekujecie w tym względzie, najchętniej na chłodno, bez emocji.

  1. Average selling price / średnia cena sprzedaży (wolne tłumaczenie).
  2. Z tego co wiem, to nikt jeszcze nie udowodnił, że takie działanie przynosi firmie jakiekolwiek oszczędności, bo przecież i tak większość podzespołów telefonu jest całkowicie nowa, a już na pewno te elementy, które są drogie.
  3. H6-tki mają kabel z mini Jackiem na obu końcach – 3,5 mm od strony telefonu i 2,5 mm od strony puszek – dzięki czemu można go przekładać na lewą lub prawą stronę słuchawek, zależnie od fanaberii.

Wojtek Pietrusiewicz

Wydawca, fotograf, podróżnik, podcaster – niekoniecznie w tej kolejności. Lubię espresso, mechaniczne zegarki, mechaniczne klawiatury i zwinne samochody.

Zapraszamy do dalszej dyskusji na Mastodonie lub Twitterze .

Komentarze: 5

Osobiście jestem fanem dobrego dźwięku, ale również zdaję sobie z ograniczeń. Problemem nie jest jednak port minijack a powszechna kompresja dźwięku w każdym najpopularniejszym serwisie z drobnymi wyjątkami. Czy capacity jacka są wyczerpane? Zdecydowanie nie. Szczególnie polecam wszelkie analizy sprzętu audio w porządnych pismach, które nie tylko operują subiektywnymi spostrzeżeniami, ale również analizą widma dźwięku. Otóż nie, analog wcale nie jest takim prehistorycznym rozwiązaniem i jego usunięcie nie spowoduje nagle, że dostaniemy słuchawki o oszałamiającej jakości. Jednocześnie tłumaczenie na siłę, iż dzięki wyeliminowaniu portu dostaniemy coś innego – wodoszczelność jest dla mnie dość naciąganym argumentem. Konkurencyjni producenci potrafią zrobić wodoszczelny telefon, który posiada port mini-jack (nawiązując do ostatniego odcinka Nadgryzionych). Galaxy S7 osiąga pełną wodoszczelność, a przynajmniej taką która dla normalnego użytkownika jest wystarczająca, a nie ma przy tym żadnych zaślepek tylko po prostu wyeksponowany port jack, który zachowuje wodoszczelność.

Osobiście jestem wiernym fanem marki Apple. Korzystam ze słuchawek Bluetooth, ale zachowuję rozsądek i znam się na fizyce. Tłumaczenie na siłę, że Apple robi nam przysługę usuwając port jest zupełnie bez sensu. Czy zatęsknię za jackiem? Tylko wtedy jak będę akurat potrzebował z czegoś skorzystać, ale właśnie to odróżniało zawsze iPhone od np Samsunga, że właśnie w tych drobnych chwilach kiedy chciało się z czegoś skorzystać to iPhone nie zawodził w odróżnieniu od Samsunga. Moje Beoplay H8 pozwalają na podłączenie przez minijack i stracę tę możliwość jak Apple wyeliminuje port, ale pozostaje silna konkurencja, która pomimo braku kompatybilności ze światem Apple jest bardzo mocna.

Mam pogląd trochę jak Nilay z the Verge – w obozie Apple trzyma mnie już tylko iMessage.

Wyrywanie przejściówki w 1,27 minucie tego filmiku pokazuje że ewolucja Darwina dalej trwa i jesteśmy na różnych etapach rozwoju i nie ma takiego kabla którego ktoś nie potrafi uszkodzić.

Oszczędność jak najbardziej jest w procesie prototypowania ergonomii nowego modelu, które dzięki temu rozkłada się na dwa lata, a nie na rok.
Jak wiemy Apple bardzo przykłada się do tego aspektu, więc w ich orzypadku, może to być niebagatelna kwota oszczędności….