Internet na wakacjach
Jest lato, czas, w którym w końcu możemy odpocząć i wybrać się na zasłużony urlop. Coraz więcej osób spędza go za granicą. I coraz więcej osób zastanawia się, co w takim razie będzie z dostępem do internetu? Spokojnie, bez nerwów! Internet zawsze się znajdzie.
Przebywając poza granicami Polski, mamy w sumie trzy możliwości skorzystania z ogólnoświatowej sieci: Wi-Fi w hotelu i miejscach publicznych, zakup karty SIM z pakietem internetowym z lokalnej sieci oraz wykupienie pakietu roamingowego u własnego operatora komórkowego. Niedawno na urlopie w Grecji korzystałam ze wszystkich trzech metod i pokrótce opiszę Wam zalety i wady każdej z nich.
Wi-Fi w hotelu i innych miejscach publicznych
Wiele hoteli oferuje darmowe Wi-Fi dla swoich klientów. Również często na mieście spotyka się punkty udostępniające sieć bezprzewodową (w Berlinie na przykład każda budka telefoniczna Deutsche Telekom rozsyła sygnał Wi-Fi). Korzystanie z takich punktów jest bardzo często darmowe. Mamy więc zaletę: internet jest za darmo. A wady? Przy takim rozwiązaniu są niestety co najmniej dwie… Przede wszystkim – prędkość połączenia. Z takich darmowych punktów korzysta wiele osób i bardzo często zdarza się, że prędkość połączenia jest tak niska, że nie da się nic zrobić. Drugą, bardzo ważną wadą jest bezpieczeństwo. Sieć nie jest w żaden sposób zabezpieczona, tak więc odradzam korzystanie z banku, maila czy nawet serwisów społecznościowych za pomocą takich darmowych sieci. Trochę lepiej wygląda to w przypadku sieci płatnych, lecz koszty często są za wysokie i szukamy wówczas innych, tańszych rozwiązań.
Karta SIM od lokalnego operatora
Praktycznie w każdym kraju znajdziemy operatora, który ma w ofercie karty przedpłacone (prepaid) z pakietami internetowymi. Nie zawsze jest to tanie rozwiązanie. W USA na przykład za pakiet 1 GB jeszcze niedawno trzeba było zapłacić 80 dolarów. Trzeba tu mieć na uwadze to, że internet mobilny w Polsce jest bardzo dobrze rozwinięty i raczej rzadko za granicą znajdziemy podobne oferty. Dodatkowo ten sposób jest dość uciążliwy, jeśli chcemy mieć internet tylko w swoim telefonie. Wymaga bowiem albo włożenia lokalnej karty SIM do naszego smartfona, albo zakupienia routera 3G/LTE, zwanego potocznie Mi-Fi, czyli urządzenia, które będzie rozsyłało sygnał. Jeśli potrzebujemy dostępu do sieci na większej liczbie urządzeń (choćby na tablecie i laptopie), to takie rozwiązanie jest według mnie najlepsze. Konfiguracja takiego routera jest bardzo szybka i prosta. Jedyna wada to to, że w urządzeniu, tak jak w smartfonie, wyczerpuje się bateria i może zdarzyć się, że router rozładuje się gdzieś z dala od hotelu i gniazdka sieci elektrycznej…
Pakiet roamingowy u naszego operatora komórkowego
W tej chwili chyba każdy operator oferuje pakiety danych w roamingu. Albo są już zawarte w naszym abonamencie (w swoim abonamencie mam pakiet 1 GB danych w krajach UE), albo można je dodatkowo dokupić. To samo tyczy ofert prepaid; w nich również można taki pakiet za odpowiednią opłatą aktywować. Rozwiązanie to nie zawsze bywa najtańsze, ale za to jest najwygodniejsze, jeśli chcemy korzystać z internetu tylko na smartfonie. Oczywiście możemy też zrobić mobilny hotspot i udostępnić sieć innym urządzeniom, takim jak tablet czy laptop.
Na wspomnianych wakacjach w Grecji korzystałam niedawno ze wszystkich opisanych możliwości. Darmowe Wi-Fi było tylko w barze, służyło mi do przeglądania stron www, pogody lub sprawdzania na mapach, gdzie jeszcze możemy pójść lub pojechać. Wieczorem i rano w hotelu wykorzystywałam Mi-Fi TP-Link M7350 z kartą sieci Wind, dzięki czemu za niecałe 15 Euro miałam 6 GB danych. Moja córka mogła więc wieczorem oglądać na tablecie bajki na YouTube. Natomiast poza pokojem hotelowym korzystałam z pakietu roamingowego, który udostępnia mój operator. Tak jak wcześniej wspominałam, był to 1 GB danych, który całkowicie wystarczył na sieci społecznościowe, maila, przesyłanie zdjęć przez iMessage oraz nawet na wykonanie dwóch połączeń Facetime.
Jak widać, nie ma się czego obawiać, że na wakacjach zostaniemy odcięci od sieci. Chociaż z drugiej strony to w końcu urlop i wakacje, może więc chociaż trochę powinniśmy ograniczyć korzystanie z internetu i zamiast siedzieć z nosem w smartfonie, rozkoszować się słońcem?
Ten artykuł pochodzi z archiwalnego iMagazine 07/2016
Komentarze: 4
Mówi się, że dostęp do Internetu jest jak dostęp do wody – konieczny i zapisany w prawie :) Jakby nie patrzeć, to bez niego nie da się niczego zrobić na wyjeździe.
jest jeszcz jeden sposób – Apple SIM
Zawsze można skorzystać z Nieliemitowanego mobilengo Internetu – XOXO WiFi.
Oczywiście że można kupić u lokalnego operatora tylko pytanie czy podołasz np. z późniejszym doładowaniem pakietu .Jest też opcja w postaci firmy Simglob z łodzi. Posiadają dostęp do internetu mobilnego na kartę w okoł 170 krajach .I tak dla przykładu podam np: Szwajcarię gdzie internet na kartę u lokalnego operatora nie należy do najtańszych. ( SIMGLOB :20 GB to koszt 250 zł co daje 12.50 zł za 1GB).Doładowanie na stronie .Przesyłka dostarczona kurierem .