Mastodon
Zdjęcie okładkowe wpisu Recenzja OWC USB-C Dock – minimalizm i ogrom możliwości

Recenzja OWC USB-C Dock – minimalizm i ogrom możliwości

Norbert Cała
norbertcala
15
Dodane: 8 lat temu

Pisałem to już kilkukrotnie, ale i tak uwielbiam powtarzać – MacBook 12” to komputer, w którym można się zakochać. To jak dla mnie bezsprzecznie najlepszy produkt Apple od czasów iPhone’a 4. Każda prawdziwa miłość wymaga wyrzeczeń, nie inaczej jest w przypadku tego MacBooka.

OWC USB-C Dock 5

Uwielbiam jego minimalizm i to, że wyposażono go tylko w złącze USB-C – tak naprawdę w 90%, a może i 95% to wystarcza. Jeśli zakupicie oryginalną przejściówkę Apple na zwykłe USB oraz HDMI, to większość ewentualnych problemów z brakiem złączy będzie z głowy. Jest jednak pewna grupa użytkowników, którzy w biurze lub miejscu do pracy w domu mają zbudowany dość duży ekosystem otaczający komputer – dyski zewnętrzne, większy monitor, jakiś tablet graficzny i tym podobne. Do tej pory przychodząc z MacBookiem Pro do biura, podłączaliście te wszystkie kabelki do komputera i zaczynaliście pracować. Oczywiście, jako że brakowało złączy USB, to jeszcze gdzieś po drodze musiał być HUB USB. Tworzyła się plątanina kabli wyrastających z komputera. Możecie mnie długo przekonywać, ale ani to wygodne, ani ładne.

OWC USB-C Dock 7

Gdy ma się MacBooka, to wychodzi z niego tylko jeden kabel USB-C, na którego końcu możecie umieścić OWC USB-C Dock i podpiąć do niego całą armadę urządzeń zewnętrznych. Dock swoim kształtem przypomina nieco większy dysk zewnętrzny. Możecie go nabyć w kolorze pasującym do Waszego MacBooka – chyba że kupiliście nową wersję w kolorze Rose Gold; tego koloru jeszcze nie ma na pokładzie. Możliwe, że nie będzie go wcale w tym kolorze, biorąc pod uwagę, kto jest statystycznym nabywcą tego modelu. Wykonanie docka jest bardzo dobre, materiały, spasowanie elementów, oznaczenia portów, wszystko z górnej półki.

OWC USB-C Dock 3

Z przodu umieszczono całą masę złącz, a z tyłu urządzenia część z nich. Dzięki temu mamy dużą funkcjonalność oraz wspomniany porządek na biurku. Mamy więc z przodu na pokładzie port USB 3.1 „Quick Charge”, gniazdo słuchawkowo-mikrofonowe oraz czytnik kart SD. Z tyłu swoje miejsce znalazły trzy porty USB 3.1 (jeden „Quick Charge”), dwa porty USB 3.1 Type-C (jeden używany do podłączenia komputera), wejście Gigabit Ethernet oraz wyjście HDMI z obsługą ekranów 4K. Mamy też wejście zewnętrznego zasilacza. Dzięki temu możemy naszego MacBooka naładować, nie podłączając oryginalnej ładowarki. W pudełku z HUB-em znajdziecie kabel USB-C <-> USB-C, dzięki któremu podepniecie dock do komputera; kabel ma niestety tylko niecałe pół metra i może być za krótki. Porty USB wbudowane w docka umożliwiają ładowanie podpiętych urządzeń bez konieczności podpinania laptopa oraz obsługują „Quick Charge”. Do pełni szczęścia brakuje jedynie Thunderbolt/DisplayPort.

OWC USB-C Dock 4

W czasie testów OWC USB-C Dock znalazł swoje miejsce w moim domowym biurze. Podłączyłem do niego kilka urządzeń, w tym dysk ze złączem USB-3, kabel sieciowy, docka dla iPhone’a oraz iPada i jeszcze zewnętrzny monitor. Oczywiście używałem równocześnie kart SD oraz słuchawek. W tym czasie nie napotkałem żadnych problemów. Szybkość dysku USB podłączonego przez przejściówkę Apple oraz dock OWC była identyczna. Przetestowałem również kilka różnych monitorów oraz TV 4K. W tym przypadku także nie napotkałem żadnych problemów. W przypadku złącz Ethernet oraz słuchawkowo-mikrofonowego to po podłączeniu docka do komputera pojawią się jako nowe urządzenia z w systemie OS X. Oczywiście również w tym przypadku wszystko działa.

OWC USB-C Dock 6

Jeśli Wasz setup urządzeń na biurku jest mocno rozbudowany, to dzięki temu urządzeniu zyskacie ogromny porządek. Wszystkie kable chowamy za dockiem, a komputer szybko podłączamy tylko jednym kabelkiem, wtedy, kiedy potrzebujemy. Na pewno pokochacie to rozwiązanie, bo jeśli kupiliście MacBooka 12”, to lubicie minimalizm, a to urządzenie pozwala go zachować, jednocześnie oferując ogrom możliwości. Nie pokochacie za to ceny. Ta w Polsce wynosi około 1200 złotych i może się wydać zaporowa. Jeśli jednak weźmiecie pod uwagę możliwości urządzenia i to, co zyskujecie, to moim zdaniem warto. Szczególnie że to bardzo uniwersalne urządzenie, porty USB-C dopiero zagrzewają miejsca w laptopach i pewnie kolejne wersje MacBooków również będą je miały. Najnowsze plotki o nowym MacBooku Pro także wymieniają je w specyfikacji. Także kupując OWC USB-C Dock raz, zapewnimy sobie porządek w kablach na kilka lat.


Ten artykuł pochodzi z archiwalnego iMagazine 6/2016

Norbert Cała

Jedno słowo - Geek.

norbertcala
Zapraszamy do dalszej dyskusji na Mastodonie lub Twitterze .

Komentarze: 15

Dock w cenie laptopa z wszystkimi brakującymi portami, ale jak ktoś chce być pierwszy to niech płaci.

Wraz z upowszechnieniem się USB-C takie docki będą kosztować po 50-100zł. Standard w przeciwieństwie do thunderboolt powinien zyskać popularność wśród zwykłych pc z windowsem.

Z 1200zł kupiłbym taki dock ale z dodatkowym układem graficznym.

W tym komputerze można się zakochać, ale on jest tak słaby, że nie daje rady nawet płynnie odtwarzać filmów nagranych iPhonem 6S w rozdzielczości 4K.
Jest słabszy od iPhone’a który odtwarza je bez żadnych przycięć.

Kwestia wbudowania odpowiedniego sprzętowego dekodera. W ten sposób odtwarzałem filmy w Full HD na leciwym Apple TV 1gen.

Jeżeli nie odtwarza filmów z iPhone 4 to duża wtopa Apple.

Wtopa ewidentna.
Jestem techniczny i nie wiem jakiego oprogramowania użyć, nie wspomnę już o osobach, które nie mają pojęcia o kodekach i chcą po prostu obejrzeć na swoim komputerze filmy które nakręcili swoim iPhonem.

Apple sprzedaje iPhone’a i Macbooka. Powinni zrobić tak zrobić swoje oprogramowanie dostarczane ze sprzętem, żeby dało się na MacBooku oglądać filmy nakręcone iPhonem 6S. Niestety przycinają się strasznie.

Nie jest to wina oprogramowania, bo te same filmy uruchamiane w tych samych programach na Macbooku Pro i na iMacu chodzą bardzo płynnie.

Użytkownik kupując MacBooka musi kupować za 1200 PLN FinalCut, żeby sobie obejrzeć nagrane iPhonem filmiki? Rozumiem, że to żart?

Spróbuję dzisiaj z iMovie, chociaż to mocno upierdliwe i mega niewygodne. Na tyle niewygodne, że odechciewa się oglądania nagranych filmów na tym pięknym i ślamazarnym sprzęcie.

Świadomie, chociaż nie miałem świadomości, że filmy z iPhone’a nie będą płynnie odtwarzane. Po prostu nie mogłem tego wiedzieć przed zakupem.
Wiedziałem, że to nie jest demon prędkości używa go żona głównie do netu, ale też do zgrywania i odtwarzania materiałów zarejestrowanych iPhonem.

Spróbuję, on powinien dać radę, ale jak to wytłumaczyć osobie, która chce po prostu włączyć na film który jest w apce Zdjęcia? ;-)

Jest na 100% z dysku. Synchronizacja z iCloudem nigdy nie była włączona z uwagi na pokaźną bibliotekę zdjęć, a żona całkowicie wyłączyła też synchronizację poprzez strumień zdjęć (chociaż on nie synchronizuje filmów a jedynie zdjęcia).

Na razei nic nie dostałem, pewnie przyjdzie w poniedziałek.

Nie radzi sobie z płynnym odtwarzaniem? Coś z tym sprzętem nie tak – serio.
U mnie na innych komputerach odtwarza się bardzo płynnie.
Oprogramowania używam dostarczonego od Apple, jeżeli ono zawodzi to też wina Apple nie kogoś innego.

iPhone nie odtwarza w pełnej rozdzielczości – zgoda, ale Macbook 12″ też nie odtwarzaja w pełnej rozdzielczości.

Sprzęt jest doskonały, ale klatkuje przy zwykłym odtwarzaniu video. Doskonała logika.

Może służyć nawet do renderowania pełnomatrażowych filmów w 3D, to tylko kwestia czasu jaki jest potrzebny na obliczenie finalnej sceny.
Jednak oglądanie musi być płynne. Co z tego, że mogę na komputerze tworzyć muzykę jak nie mogę jej później odsłuchać bo non stop się zacina?

On ma po prostu małą wydajność tak trudno to pojąć?

Jak więc wytłumaczysz, że wydajniejsze Maki na dokładnie tym samym sofcie ten sam materiał odtwarzają płynnie?
Czary?

Nope :-)
To czysty Macbook, którego używa żona, nic sobie nie instaluje :)
Spróbuję dzisiaj w Finderze odtworzyć QuickTimePlayerem.
Ja też nic nie wgrywałem, a gdy sobie coś wgrywam to mam tego świadomość co instaluję. Kiedyś za dawnych czasów instalowałem Perian, żeby QuickTime odtwarzał różne formaty filmów, ale to historia i zupełnie inne komputery.
Nawet teoretycznie gdybym miał coś dograć to co może podmienić domyślne kodeki z aplikacji Zdjęcia?