Mastodon
Zdjęcie okładkowe wpisu Rowerzysta – człowiek znikąd?

Rowerzysta – człowiek znikąd?

8
Dodane: 8 lat temu

Rower kocham od zawsze. W ostatnim roku, ze względu na mój cykl treningowy, jeżdżę na nim naprawdę często. Kilkadziesiąt kilometrów tygodniowo. Pod względem liczby ścieżek rowerowych Kraków jest naprawdę w czołówce polskich miast. Mogę dzisiaj powiedzieć, żścieżki rowerowe zaprowadzą mnie praktycznie do każdej części miasta. Nigdy jednak nie przypuszczałem, że my  rowerzyści  ich użytkownicy i osoby, które walczyły o rowerową infrastrukturę latami, tak bardzo nie potrafimy szanować wywalczonego.

Kierunki

Gdy mieszkałem w Londynie, niezbyt trudno przyszło mi się przyzwyczaić do lewostronnego ruchu. Najgorzej szło z przyswojeniem tej zasady na chodnikach, gdzie również obowiązywała. Tymczasem w roku dwa tysiące szesnastym w Polsce, w Krakowie, odnoszę wrażenie, że ludzie od zawsze znają ruch lewostronny.

Jadąc ścieżką rowerową, zgodnie z prawostronnym ruchem – a więc umieszczoną najczęściej także po prawej stronie chodnika (chyba że znaki określają to inaczej) – można pokonywać prawdziwy slalom gigant. Grzeczne zwrócenie uwagi kończy się awanturą – zwłaszcza w przypadku osób starszych, które prawdopodobnie myślą, że czerwony kawałek chodnika z namalowanym co kilka metrów rowerem, jest specjalnie dla nich. Ot, wolniejszy pas ruchu. Uwagę mimo wszystko zwracać się staram, choć słyszałem już, że ja „z gorszego sortu, z partii X, z partii Y, młody z ulicy, stary zgred”. Młodzi na upomnienie reagują zdecydowanie lepiej, choć w przypadku spacerujących par bywa różnie. Czerwony dywan bowiem często jest idealnym miejscem na przystanięcie i namiętny pocałunek. Śmierci – dodałbym.

Rower ma także takie magiczne akcesorium, które nazywa się dzwonek. To odpowiednik samochodowego klaksonu, zwanego prawidłowo dźwiękowym sygnałem ostrzegawczym. Tym też ów dzwonek jest. Ma za zadanie ostrzegać. Dlatego też, Drodzy Państwo, używajmy dzwonka! Można naprawdę umrzeć z zażenowania, obserwując miny pieszych, którzy chyba dzwonek w danym momencie słyszeli pierwszy raz w życiu. Nie dziwota, skoro wolimy najpierw na kogoś się wydrzeć, zamiast go ostrzec, że pędzimy za jego plecami. Oczywiście to powinno działać w dwie strony, jeśli więc jesteś akurat pieszym, to wierz mi, z doświadczenia wiem, że żaden rowerzysta w tym kraju nie dzwoni na Ciebie dla zabawy.

W Polsce obowiązuje ruch prawostronny. Dotyczy to także ruchu pieszych, spalinowych i elektrycznych pojazdów dwuśladowych oraz rowerów. Ścieżka rowerowa jest zazwyczaj dwukierunkowa. Może być dwupasmowa znakowana, na której pasy ruchu w obu kierunkach są zaznaczone linią przerywaną, lub jednopasmowa, ale ciągle dwukierunkowa. Obowiązuje na niej ruch prawostronny. Dźwiękowy sygnał ostrzegawczy dla rowerzysty to dzwonek rowerowy. Uwaga: Nie usłyszy go kierowca ani nikt poza pieszym. Tak, niektórzy myślą inaczej… Gdy nie działa, ostrzegamy głośnym komunikatem, wydawanym odpowiednio wcześniej. Nie krzyczymy. W przypadku, gdy odcinek ścieżki rowerowej przebiega na określonym znakami dystansie częścią chodnika dla pieszych, piesi zawsze mają pierwszeństwo w ruchu. Na ścieżkach rowerowych pojawia się oznakowanie drogowe w postaci znaków pionowych i poziomych, które zazwyczaj są informacyjne, ale bywają także nakazami i zakazami w rozumieniu Kodeksu Ruchu Drogowego. Zasady ruchu rowerzystów określa ten sam Kodeks Ruchu Drogowego, co w przypadku kierowców pojazdów zmotoryzowanych.

Znaki

Podstawowe znaki informacyjne, jakie każdy rowerzysta winien rozróżniać, to:

  • C-13 i odwołujący C-13a: droga dla rowerów,

znak_c13

znak_c13a

  • C-13 + C-16: droga dla pieszych i rowerów, na której ruch pieszych i rowerzystów odbywa się na całej powierzchni, jeżeli symbole są oddzielone kreską poziomą,

znak_c1316

  • C-13 + C-16: droga dla pieszych i rowerów (ciąg pieszo-rowerowy), na której ruch pieszych i rowerzystów odbywa się odpowiednio po stronach drogi wskazanych na znaku, jeżeli symbole są oddzielone kreską pionową. W tym przypadku ruch pieszych odbywa się po lewej stronie drogi, a ruch rowerzystów po prawej.

znak_c13_16_pr

  • C-13 + C-16: droga dla pieszych i rowerów, na której ruch pieszych i rowerzystów odbywa się odpowiednio po stronach drogi wskazanych na znaku, jeżeli symbole są oddzielone kreską pionową. W tym przypadku ruch pieszych odbywa się po prawej stronie drogi, a ruch rowerzystów po lewej.

znak_c13_16_rp

Szczególnie ważne są znaki C-13 + C-16. Obowiązują zarówno rowerzystów, jak i pieszych. Jedni i drudzy mają prawo wymagać od siebie nawzajem ich respektowania i czuć się bezpiecznie, stosując się do ich treści. Inaczej nie ma to najmniejszego sensu. Jeśli pieszy spowoduje wypadek rowerowy lub kolizję rowerzystów, to na podstawie zeznań świadków zdarzenia może zostać pociągnięty do odpowiedzialności karnej z tytułu częściowego lub trwałego uszczerbku na zdrowiu. Takie sytuacje się zdarzają i sam byłem świadkiem jednej z nich. W zderzeniu dwóch rowerzystów młody chłopak uderzył potylicą o beton i złamał kręgosłup. Przeżył. Trwale sparaliżowany do końca życia. Jechał rowerem. Tylko i aż. Wnioski wyciągnijcie sami.

Idąc dalej za znakami:

  • C-16 i odwołujący C-16a: droga dla pieszych: Znak nakazuje pieszym korzystanie z drogi przeznaczonej wyłącznie do ruchu pieszego.
  • D-6a: przejazd dla rowerzystów: Oznacza miejsce przeznaczone do przejazdu dla rowerzystów w poprzek drogi. Znak umieszcza się bezpośrednio przed przejazdem dla rowerzystów oznaczonym znakiem poziomym P-11. Kierujący pojazdem zbliżający się do miejsca oznaczonego znakiem jest obowiązany zmniejszyć prędkość tak, aby nie narazić na niebezpieczeństwo rowerzystów znajdujących się w tych miejscach lub na nie wjeżdżających.
  • D-6b: przejście dla pieszych i przejazd dla rowerzystów.
  • B-9: zakaz wjazdu rowerów.
  • B-1: zakaz ruchu w obu kierunkach.
  • B-2: zakaz wjazdu.

Zdjęcia pozostałych znaków znajdziecie na http://wrower.pl/prawo/znaki-drogowe-dla-rowerzysty,2061.html.

Piesi

Jeśli akurat spacerujesz nad Wisłą bądź w jednym z parków i usłyszysz dźwięk dzwonka rowerowego, to proszę Cię, nie rób wszystkiego, co można, aby zademonstrować swoją wyższość. Nikomu, nic w ten sposób nie ułatwiasz.

Wiele osób może w tym momencie bić życiowe rekordy – nie tylko prędkości, ale na przykład dystansu, prowadząc właśnie intensywny trening i ostatnie, o czym marzą, to pieszy, który zrobi im awanturę lub wejdzie centralnie pod koła. W imię ślepego: „Ja tu mam chodnik, a nie jakąś tam ścieżkę!”.

Drodzy rodzice. Jeśli idziecie na spacer z pociechami, biorąc ze sobą ciągle jeszcze wózki spacerowe – to nie wchodźcie z nimi na ścieżki rowerowe, a już na pewno nie pozwalajcie pociechom iść tuż obok wózka, za wózkiem, przed wózkiem lub prowadzić wózka, w pobliżu ścieżki rowerowej. Spotkanie małego szkraba z pędzącym 30 km na godzinę rowerzystą skończy się podwójną i natychmiastową tragedią.

Prędkość

Rowerzysta rozpędza się średnio do prędkości 15–20 km/h. Dla zmotoryzowanych to mało. Dla rowerzysty wystarczająco, aby zginąć. Treningi uwzględniające wysiłkową jazdę na rowerze, często przynoszą wyższe prędkości w okolicach 25–40 km/h. Kolarze zawodowi potrafią osiągnąć nawet 65 km/h. Liczby mówią same za siebie, jeśli zdamy sobie sprawę, że do wypadku wystarczy na przykład rzucony na ścieżkę rowerową kartonowy kubeczek po Coca-Coli.

Jeśli nie jesteś zawodowym kolarzem, to nie licz, że zakręt o profilu prawie 90 stopni pokonasz z prędkością 20 km/h. Nie pokonasz, ponieważ prawdopodobnie nie oszukasz grawitacji i siły odśrodkowej, kładąc się niemalże do tego zakrętu. Brak umiejętności i brawura kończą się tak, jak w przypadku przytoczonym wyżej. Tam właśnie prędkość była przyczyną wypadku i trwałego kalectwa. Profil zakrętu wynosił 85 stopni. Spadek nawierzchni 30 stopni. Więcej pisać chyba nie trzeba.

Zdrowy rozsądek

Zdrowy rozsądek w przypadku rowerzystów to przede wszystkim szczerość wobec samego siebie. Jeśli nie umiesz jeździć wyczynowo w terenie, to nie jedziesz składakiem w wysokie góry. To samo, jeśli nie jesteś pewien stanu technicznego swojego roweru – nie rozpędzaj się nim wtedy do 25 km/h na ścieżce.

Jeśli poruszasz się odcinkiem drogi, który nie ma pobocza, chodnika, ścieżki rowerowej, pasa do jazdy dla rowerów lub śluzy rowerowej, korzystasz z tej samej drogi, co pojazdy zmotoryzowane. Mając wówczas słuchawki w uszach, korzystasz z nich tylko jako zestawu słuchawkowego. Najlepiej w ogóle. Nie masz pod żadnym pozorem włączonego ANC! Takie przypadki też już poznałem. Brak słów.

Co rozumiem przez rower przygotowany do uczestnictwa w ruchu?

Sprawne:

  • oświetlenie (światło przednie – barwy białej i tylne – barwy czerwonej) i odblaski,
  • dzwonek,
  • przerzutki,
  • linki hamulcowe i hamulce,
  • dokręcone pedały,
  • dokręcone siodełko,
  • odpowiednio ustawione siodełko,
  • odpowiednio ustawiona kierownica,
  • odpowiedni poziom powietrza w kołach,
  • kask założony na głowę.

Po zmroku, a najlepiej przez cały dzień, jeździmy z włączonymi światłami – przednim i tylnym. Warto zainwestować w dobre światła LED, atestowane i nieoślepiające innych rowerzystów.

Na koniec najważniejsze: rower to pojazd i jak z każdego pojazdu nie korzystamy z niego po spożyciu alkoholu. Naprawdę niewiele potrzeba, aby uniknąć wypadków, sprzeczek i w pełni korzystać z miłości do dwóch kółek. Zróbmy to!

Krzysztof Kołacz

🎙️ O technologii i nas samych w podcaście oraz newsletterze „Bo czemu nie?”. ☕️ O kawie w podcaście „Kawa. Bo czemu nie?”. 🏃🏻‍♂️ Po godzinach biegam z wdzięczności za życie.

Zapraszamy do dalszej dyskusji na Mastodonie lub Twitterze .

Komentarze: 8

Ja tam zawsze się pilnuję, żeby chodzić po części chodnika przeznaczonej dla pieszych. Jeśli ja chcę poszanowania mojej przestrzeni, muszę szanować też cudzą. Niby pas rowerowy jest pusty, ale w każdej chwili może pojawić się rowerzysta, a dla niego to irytujące, kiedy musi zwalniać co kilka metrów i czekać na przejście ludzi. Społeczność ma duże problemy z interakcją ruchową :P

Miałem na myśli, że możesz skasować mojego posta. Skąd takie czarne myśli z rana:)

” W ostatnim roku, ze względu na mój cykl treningowy, jeżdżę na nim naprawdę często. Kilkadziesiąt kilometrów tygodniowo.”

Yyyyy :)

W sumie to nie ma się co dziwić, że po takim wstępie przeczytałem “poradnik niedzielnego rowerzysty”.

Teraz czekam na kolejne cenne życiowe porady: o potrzebie mycia zębów, o tym czy myc ręce czy nogi, o zbawiennym wpływie ciepłych posiłków… Jest potencjał :)