Mastodon
Zdjęcie okładkowe wpisu Nie tak miało być – wrażenia po Apple Special Event, Październik 2016

Nie tak miało być – wrażenia po Apple Special Event, Październik 2016

Paweł Okopień
paweloko
48
Dodane: 7 lat temu

Nie wierzyłem, że to koniec konferencji. Po słabych wynikach finansowych, po prezentacji niewiele wnoszącego iPhone’a 7 Apple daje nam raptem nowe MacBooki. Zostawiłem kolejne tysiące w Apple, ale ta firma ma poważny problem.

Apple wciąż robi praktyczne produkty dla masowego użytkownika. W przeciwieństwie do Microsoftu, którego Studio jest dość niszowym urządzeniem. I nie czaruje tak jak oszukujące z ramkami w swoim nowym smartfonie Xiaomi. Dostaliśmy jednak produkt, o którym wiedzieliśmy mniej więcej od jakiegoś czasu i nic poza tym.

Firma nie odświeżyła komputerów iMac, Maca Pro oraz Maca Mini. W dodatku pozostawiła w ofercie MacBooka Air 13 zamiast zaoferować nowocześniejsze rozwiązanie w tej samej cenie.

Zabrakło impetu, zabrakło one more thing. Nie zabrakło profesjonalizmu. Pierwszy raz od dawna na scenie pojawiły się programy do profesjonalnego stosowania. Nie zabrakło nawet produktów Microsoftu. Okej będziemy śmiać się, że nowy Pro ma dodatkowy ekran do emoji ale w rzeczywistości to cicha ewolucja. Tylko, że taka mała, o której wszyscy zapomną, a ma szansę zmienić sposób pracy z komputerem. Idę o zakład, że większość komputerów za 2 lata będzie posiadać takie rozwiązanie. Tyle, że Apple dzięki kontroli sprzętu i oprogramowania rozwiązuje to świetnie. Liczę, że rzeczywiście wpłynie to na sposób użytkowania przeglądarki oraz Worda.

Jednak nie tego oczekujemy od Apple. Dziś firma jest pod olbrzymią presją inwestorów, partnerów biznesowych, konkurencji, fanów, aby wprowadzać duże innowacje. Tych na konferencji zabrakło. Zabrakło chociażby drobnego uzupełnienia obecnych komputerów. Zabrakło przytupu i postawienia kropki nad i.

Dla mnie Apple pokazało, że nie do końca rozumie przyczyny zaistniałej sytuacji. Brutalne byłoby porównanie Apple do partii politycznej, która po przegranych wyborach nie wie, czemu odniosła klęske. Apple idzie w dół, a włodarze nie robią nic konkretnego, by powrócić do gry o najwyższa lokatę. W komputerowym portfolio Apple przed konferencją było 5 komputerów domagających się odświeżenia, odświeżono raptem 1.

Rok 2017 będzie kluczowy, firma ma co udowadniać. Jednocześnie sam MacBook Pro wygląda i zapowiada się rewelacyjnie i wszystko wskazuje na to, że stanę się jego posiadaczem.

Paweł Okopień

Pasjonat nowinek ułatwiających codzienne życie, obserwator szybko zmieniającego się rynku tech, nurek, maniak wysokiej rozdzielczości i telewizorów.

paweloko
Zapraszamy do dalszej dyskusji na Mastodonie lub Twitterze .

Komentarze: 48

Możliwe, że firma chciała skupić całą uwagę na nowym produkcie, a cicha aktualizacja Mac mini będzie za jakiś niedługi czas. Może być też tak, że firma będzie odchodzić od produktów takich jak mac mini… iMac pewnie na wiosnę, prezentacja pewnie podobna – skok wydajności, gniazdka usb-c, może klawiatura z touch bar?

Klawiatura z touch bar – tak na serio?
Przecież o ile w MacBookach to może mieć jakiś minimalny sens (nie mam pojęcia, nie testowałem) bo ekran od touch bara dzielą jakieś 3 cm to w iMacu to jest kompletnie pozbawione sensu.
Kto będzie co chwila odrywał wzrok od monitora i gapił się na klawiaturę? iMaca obsługuje się bezwzrokowo, patrząc w monitor.

> całą uwagę na nowym produkcie
tylko, że ten nowy produkt to mały pasek ;-) Przez którego cena MBP podskoczyła…. nawet cena MBP 13” bez paska poszybowała ;-)

“nawet cena MBP 13” bez paska poszybowała ;-)”

poszybowała o 200zł

Gdzie jest mój iMac :( jak wyjdzie na wiosnę to do Polskich sklepów typu media markt trafi w czerwcu/lipcu ( pół roku trzeba czekać na zmianę ) trochę słabo. Mam nadzieje że chociaż pokażą jakąś rewolucje ( może być malutka ale jednak rewolucja ! )

Jak dobrze zauważyłeś, to cicha ewolucja, ale niestety nie warta tej ceny. Bądźmy szczery, Apple zbyt wysoko wyceniło obecną generację MBP. Mam MBA i szczerze liczyłem, że po tej konferencji zamienię go na nowego MBP, gdyż wcześniej miałem MBP i jakoś mimochodem stałem się właścicielem MBA, ale przy tych cenach i tych opcjach jakie oferuje Apple za te pieniądze, z mojej strony jest stanowcze NIE.

Tez chciałem wymienić mba, mam w najmocniejszej konfiguracji oprócz dysku co juz było ceną zaporową, ale nowe ceny to jakiś kosmos.

Dziękuję za wyjaśnienie:) będąc użytkownikiem 7PLUS nadal muszę przyznać, że bez względu na %, nowe Xiaomi nadal robi na mnie oszałamiające wrażenie, szczególnie jeżeli chodzi ‘hardware’. Nie obraziłbym się gdyby ten telefon miał logo Apple…

Jeżeli trendy na rynku sa takie, że komputerów się już w ogóle nie kupuje, to po co wprowadzać 5 rożnych nowych sprzętów? Czego oczekujecie? Co jest nie tak dzisiaj z dwuletnim komputerem? 10 lat temu kompa można było wymieniać co 6 miesięcy, teraz to zakup na dobre 3 lata i to nawet w przypadku profesjonalistów. Apple dopiero by się pogrążył, gdyby wprowadził teraz mnóstwo nowego sprzętu którego nikt by nie kupił. Skupili się na jednym, i bardzo dobrze. A i tak najważniejszy jest iPhone.

Nie chodzi o wprowadzanie “nowego” sprzętu ale zaledwie update wnętrzności.
Jeśli kupuję komputer teraz to właśnie chciałbym aby był na lata ale bez liczenia tych które już minęły od jego premiery. Taki MP ma już kilka wiosen…

To jest najbogatsza firma, która uchodzić ma za najnowocześniejszą, która wprowadza najbardziej udoskonalone produkty. Przypomnę, że na każdej konferencji Tim nie powie inaczej na iOS jak “The world’s most advanced mobile operating system” https://www.youtube.com/watch?v=oeSVFjFHnSg&feature=youtu.be&t=14m40s

Od takiej firmy, która dostarcza też najlepsze sprzęty (w ich mniemaniu) powinna je zaktualizować. Nieprawdą jest, że dzisiaj już w ogóle nie kupuje się komputerów. Sprzedaż jest mniejsza niż kiedyś, to znaczy, że na półkach powinny leżeć stare nieaktualizowane sprzęty?
Kogo jak kogo, ale Apple stać na to, żeby je zaktualizować.

Tym bardziej, że można na nim zrobić praktycznie wszystko to samo.
Mam najsłabszy model, a spokojnie daje rade z pakietem Office, Win 10 na Parallels i w co ciężko uwierzyć montażem filmu 4K na FCPX.

W dodatku cena nowego Pro to jakiś kosmos.

Jak to możliwe że użytkownicy MBP tyle lat łykają cenę 1000pln za 8GB więcej pamięci i to w wersji podstawowej 2133MHz? Nawet najdroższe Corsair Dominator Platinum o częstotliwości 3600MHz kosztują połowę tego i to w detalu.

Jak to możliwe, że łykają to klienci MS (surface), czy Dell?

Do internetu, oglądania filmików na YouTube, Office i prywatnego montażu filmików w 4K jak najbardziej.

Jak dla mnie Touch bardzo to bardzo przyjemny gadżet. Może to być bardzo fajne rozwiązanie do podstawowej obsługi komputera, albo do aplikacji bardziej rozrywkowych.
Do pracy to się moim zdaniem w ogóle nie przyda, co biorąc pod uwagę “zniknięcie” klawiszy funkcyjnych oznacza dla mnie, że w zastosowaniach PRO jest to krok w tył.
I tak naprawdę to o to PRO chodzi. PRO jest w nazwie komputera – i PRO jest cena. Zastąpienie F-klawiszy Touch Barem byłoby świetnym pomysłem w laptopach konsumenckich i “rozrywkowych”. No ale też nie za taką cenę…

patrzać na samego MBP , to jakich ekstra zmian oczekiwaliście ? Moim zdaniem zrobili wszystko zeby bylo lepiej: nowe procesory, lepsza grafika, lepszy ekran, szybsze dyski, niższa waga, i mam nadzieje lepsza bateria. Co jeszcze miało sie w nim zmienić ?
a iMaca niech nie upgradują bo kilka miesięcy temu kupiłem i ciężko by mi było ze świadomością że jest dostępny lepszy model ;)

Może sęk w tym, co nie powinno się zmieniać, a się zmieniło? :)

Po pierwsze cenę, po drugie niektóre porty, które zniknęły. Po trzecie niektóre klawisze, które zniknęły :)

Boli również to, że Apple nie panuje nad swoimi departamentami.
Dopiero co wprowadzili z iPhone nowe złacze (lighting), teraz słuchawki, a żeby z tego sprzętu skorzystać w wersji Pro MBP trzeba bawić się w przejściówki.

To “dopiero co” to już pół dekady!!!

Przejściówkami lipa ale cos sie dzieje, pojawia sie lepsze mniejsze uniwersalne złącze które tylko Apple moze skutecznie spopularyzować. Teraz jest lipa z miodem ale z czasem będziemy dostawać akcesoria org z wtyczka usb-c i założę sie ze nawet najnowszy iPhone dostanę nowy standard.

Hehehehe :D Steve Jobs przed odejściem zostawił Timowi notatki. Niestety pomysły już się skończyły i kiedy okazało się, że wodza zabrakło, to Tim jest jak małe dziecko zagubione we mgle. Gdyby Jobs żył i zobaczył co dzieje się z jego firmą, Timowi nie dałby nawet posady czyszczenia kibla.

Nie zgadzam się, że nie mają… mają, … zabawkę za maksymalną cenę – ok. 24000 pln w topowej wersji, bez portów, bez innowacji. TouchBar… tylko wydłuża, zmusza do dodatkowych czynności, odrywania wzroku od ekranu… co to za inowacja… to co można było robic myszką lub gładzikiem, teraz można zrobić trudniej, kupa śmiechu…. szkoda, nie kupię juz kolejnego Pro… wolę formy, które nie każą mi podłączać telefonu tej samej marki przez adapter i nie usuną w imię nie wiem czego, wszyskich użytecznych portów, zmuszając do trzymania w pogotowiu pierdyliona adapterów, żeby podłączyć do reszty istniejącego sprzętu…. chyba, że sie wyda tysiące na kompletne odnowienie parku. W d.. im sie poprzewracało. Ale funboje będą zachwyceni pierdołami bez praktycznego znaczenia z prezentacji.

Kluczowe dla Twojego tekstu jest ostatnie zdanie, którego byś nie napisał, gdyby Apple faktycznie popełniło błąd.
Reszta tekstu to starcie marzeń fana komputerów z realiami rynku. Apple, jeżeli nie chce się skończyć tak jak to wieszczą niektórzy musi iść drogą ewolucji i doskonalenia się. Przy tak mocno nasyconym rynku nie ma miejsca na ryzykowne ruchy. Nietrafiony innowacyjny produkt to olbrzymi koszt, a często gwóźdź do trumny.

“Apple, jeżeli nie chce się skończyć tak jak to wieszczą niektórzy musi iść drogą ewolucji i doskonalenia się.”

Problem w tym, że ja nie bardzo widzę tę ewolucję i doskonalenie się. W segmencie PRO dostrzegam raczej cofanie się, regres. W segmencie konsumenckim natomiast – zastój (czego ilustracją jest iPhone 7, nie wnoszący nic istotnego w porównaniu do 6s, który z kolei wnosił stosunkowo mało w porównaniu do 6).
Realia rynku są takie, że konkurencja w ciągu ostatnich kilku lat znacząco przyspieszyła, a Apple – zdecydowanie wyhamował.
A przy tak mocno nasyconym rynku najbardziej zabójczy jest właśnie zastój. Wygra natomiast ten, kto zaryzykuje coś innowacyjnego – i trafi.

Niestety nic nie poradzę, że nie widzisz ewolucji między iPhone 6s a 7, MacBookPro 2015 i 2016. Ja widzę to bardzo wyraźnie.
Konkurencja przyspieszyła piszesz, ale jakoś nie przekłada się to zmiany w tendencjach sprzedaży. Rynek nadal leży. A to znaczy, że konkurencja wywaliła mnóstwo $ w błoto. Efekty zobaczymy podczas spektakularnych bankructw kolejnych firm z tego segmentu.
Jak trafi, zaryzykuje to wygra piszesz, ale nie bierzesz pod uwagę, że prawdopodobieństwo jest takie jak w lotto. Marna nadzieja dla ryzykantów. Wolę zdecydowanie obecne zachowanie Apple – ewolucję dobrych urządzeń.

Prawdopodobnie problem polega na tym, że zupełnie inaczej rozumiemy słowo “ewolucja” :)

Czy Apple chce zasłużyć na miano jedynej firmy, której stare wersje produktów drożeją po ogłoszeniu nowych? Niższy MBPro bez złącz USB, MagSafe i SDcard i tylko z 2 USB-C a tańszy od tego z TouchBarem i 4 USB-C (nic poza tym) tylko 250zł!!! I weź tu dokup jeszcze przejściówki bo np. iPhone’a nie podłączysz. Chyba jednak lepiej kupić poprzednią wersję. Ludziska się rzucą jak na stare “miniaki”. Dziś trudno kupić MacMini 2012 (czyli ostatni sensowny model) taniej niż te z nowej serii. Ot taki upgrade! Za chwilę będzie tak samo z MBP.