Trade-up, czyli sprzedajemy starego iPhone’a w Apple Store
Dzisiejszy dzień zaczął się dosyć normalnie, a skończył zaskakująco. Rano odwiedziłem Apple Store, by naprawić mojego dwuletniego iPhone’a 6. Jednak gdy jeden z pracowników Genius Bar diagnozował telefon, przypomniałem sobie o programie trade-up, czyli możliwości oddania urządzenia w sklepie w zamian za zniżkę na zakup nowego modelu. W ten sposób stałem się posiadaczem iPhone’a 7.
Kilka tygodni temu w mojej „szóstce” praktycznie przestał działać głośnik do rozmów. Od pewnego czasu obserwowałem także problemy z wyświetlaczem i mikrofonem. Telefon miał za sobą ponad rok bardzo intensywnego użytkowania, więc nie było to dla mnie dziwne, jednak bardzo uciążliwe. Usterki w pewnym momencie stały się na tyle irytujące, że zdecydowałem się na naprawę… do której ostatecznie nie doszło. Dlaczego? Ano dlatego, że podczas wizyty w sklepie dowiedziałem się, że okres obowiązywania gwarancji już minął, a naprawa kosztowałaby mnie prawie 300 dolarów australijskich, czyli ponad 900 zł. Dużo.
A biorąc pod uwagę fakt, że mówimy tutaj o porysowanym, dwuletnim modelu bez gwarancji – bardzo dużo.
Chociaż od dawna wiedziałem o istnieniu programu wymiany starego iPhone’a na zniżkę przy zakupie nowego modelu, to oferowane przez Apple stawki nie wydawały mi się zbyt atrakcyjne. Moje podejście zmieniło się, gdy w sklepie zaproponowano mi maksymalną kwotę przewidzianą dla iPhone’a 6, czyli $350 (prawie 1100 zł). Nie miało znaczenia, że urządzenie miało wewnętrzne usterki; sprawdzany był tylko stan techniczny, działanie ekranu, przycisków i zasilania. Innymi słowy – telefon musi być sprawny i w jednym kawałku, by otrzymać najwyższą stawkę. O ile sprawny telefon z pewnością sprzedałbym za nieco więcej, o tyle w przypadku uszkodzeń, których naprawę wyceniono na prawie $300, zaoferowaną kwotę uznaję za bardzo korzystną ofertę. Co najważniejsze, taki sposób nie wymaga ode mnie szukania nowego nabywcy ani nawet na chwilę nie pozbawia mnie telefonu.
Program trade-up zakłada dwie formy „wynagrodzenia” za oddany telefon: voucher na zakupy w Apple Store lub natychmiastową zniżkę przy wymianie na nowy model. Sama procedura w stacjonarnym Apple Store w Brisbane trwała około pół godziny. Pracownik najpierw dokładnie sprawdził dane i stan mojego telefonu, następnie wpisał moje dane i sprawdził dostępność interesującej mnie wersji iPhone 7. Co ciekawe, z jakiegoś powodu poproszono mnie także o pokazanie dowodu tożsamości (konieczny był paszport) oraz dokumentu potwierdzającego mój adres w Australii (wykorzystałem listy z banku i urzędu podatkowego). Z oferty tej nie skorzystają zatem osoby, które odwiedziły ten kraj w celach turystycznych. Istotną zaletą programu trade-up jest także fakt, iż w sklepie nie oddajemy całego zestawu (pudełko, słuchawki), tylko samo urządzenie. Na koniec do stolika przyniesiono mój nowy telefon, a stary wyzerowano i spakowano do bąbelkowego woreczka. Płatność, podpis i gotowe. Żegnaj, iPhone 6! Służyłeś mi dobrze.
Chociaż początkowo byłem bardzo sceptycznie nastawiony do pomysłu oddawania starego iPhone’a w zamian za zniżkę na zakup nowego, to po dzisiejszych doświadczeniach muszę przyznać, że w wielu wypadkach jest to naprawdę dobra oferta. Dzięki niej za niecałe 2000 złotych nabyłem iPhone 7 w podstawowej wersji 32 GB. Dopłata może wydawać się spora, jednak biorąc pod uwagę koszty ewentualnej naprawy dwuletniej, wyeksploatowanej „szóstki”, która nie była już na gwarancji, wydatek ten uważam za rozsądny i uzasadniony. A Wy co sądzicie o takiej ofercie?
Komentarze: 30
Chciałbym takie program w Polsce. Niestety – bez Apple Store się go nie doczekamy a i wtedy, może być ciężko. Cena 2000 PLN to mniej niż najlepsze okazje z mojego, ukochane OLX.pl, na którym kupuję absolutnie wszystko po kilka tysięcy taniej niż w oficjalnej dystrybucji. Oczywiście nowe, z foliami na pudle, itd.
fajny żart :) ten o OLX :)
:) Więcej zostanie mi w kieszeni. Dzięki! A na poważnie – to nie polecam nada dawać się … na marżę. To bez sensu.
Hej, mam pytanie. Serio kupujesz iPhone na olx? Masz jakieś procedury sprawdzania co jest oryginalne a co nie? Jest tam masa sprzętu, ale większość wygląda bardzo podejrzanie.
Pozdrawiam
Po prostu – dzwonisz do człowieka. Musi być folia, faktura z telekomu (najlepiej) i dobre nastawienie. “Większość wyglada podejrzanie” – ogromna przesada. Ogromna. No i bierzesz jeszcze wysyłkę za pobraniem, kurierem, ze sprawdzeniem zawartości. Proste.
Kiedyś wskoczyłem na wakacjach do basenu z iPhonem4 w kieszeni.
Po powrocie do PL poszedłem do iSpota i “wymieniłem” na nową czwórkę za 800zł.
Nie wiem czy to była jakaś czasowa akcja, ale wygląda podobnie do applowej.
To inna sytuacja. Apple i resellerzy mają określone stawki za wymianę tego samego urządzenia “sztuka za sztukę”, np. w przypadku uszkodzenia przez użytkownika.
Ja myślę, że nie ma się co oszukiwać jeśli ktoś liczy na to, że “uczciwie” na tym wyjdzie. Zawsze zdecydowanie korzystniej jest sprzedać swój stary sprzęt na własną rękę w jakimś serwisie aukcyjnym lub komuś znajomemu.
To zależy. Nie sądzę, by mój stary, porysowany, zepsuty iPhone 6 w wersji 16GB i bez gwarancji poszedł za więcej niż to, co zaoferowali mi w Apple Store. No i kwestia tego, że tutaj załatwiam to od ręki – bez szukania chętnego na zakup, tracenia czasu itd.
cos szybko ta Twoja 6 sie posypala:P
Nie masz pojęcia, ile przeżyła przez ten rok. :P
mimo wszystko jesli nie spadl pare razy ciezko to dziwne zeby tak sie rozsypał
ciekawe czy zauważył że jego nowy iP nie ma jacka xD
Zauważyłem. Idiotyzm wyrzucenia jacka poczułem w pełni dopiero po pierwszym podłączeniu adaptera. ;-)
Czyli nie dostałeś nowych słuchawek na lightning tylko samo urządzenie? A jakbyś oddał starego z akcesoriami?
Dostałem nowe, zafoliowane pudełko ze wszystkimi akcesoriami. Oddałem samego iPhone’a, bez akcesoriów i pudełka.
W Polsce naprawa lub wymiana ip6 w ciągu 2 lat od zakupu, chyba finansowo lepiej niż w Australii.
gdzie ? jak ?
Wszędzie w UE, na podstawie praw konsumenckich 2 lata od zakupu, w ten sposób miesiąc przed końcem tych 2 lat wymieniono mi 6plusa na refurbished.
Autor napisał, że jego telefon był juz po gwarancji …
Po gwarancji rocznej, a ja mówię o prawach konsumenta 2 lata, pod które też podlegał jego iPhone.
Tu sprawa się komplikuje: mój iPhone był kupiony w USA na jesieni 2014 (czyli 2 lata temu), potem 2x wymieniany na gwarancji w Europie (sztuka za sztukę w Apple Store). O ile w USA miałbym szanse na naprawę wymianę gwarancyjną, o tyle w Australii powiedzieli, że się tak nie da.
Opisany w artykule egzemplarz to ten z drugiej wymiany, który miał ponad rok.
Pod tym względem klient w UE ma jednak lepiej. Nie musi liczyć na łaskę producenta.
Zgadza się. Z drugiej strony ten telefon kosztował mnie w USA 2200 zł, odsprzedałem go teraz Apple za 1100 zł, więc deal naprawdę dobry.
Cen z USA nic nie przebije :)
Teraz trochę mniej, bo przy kursie $ bliskim 4 zł nowy iPhone w podstawowej wersji to 2800 zł z podatkami ;-) Gdy był po 3 zł – bardzo się opłacało.
Marudzą w USA, że drogi ten nowy MacBook Pro, chciałbym zobaczyć ich miny przy cenach w pln i naszej średniej krajowej.
Słusznie marudzą.
Bardzo to wygodne. Nie trzeba się bawić w zamieszczanie ogłoszeń, pakowanie, wysyłanie. Zwłaszcza w przypadku jaki opisany jest w artykule, gdzie telefon nie jest w pełni sprawny.
Xiaomi ponad 2 lata już mi wytrzymuję także w ciężkich warunkach I WSZYSTKO DZIAŁA hahaha, apple może się uczyć od chińczyka