iPad w odwrocie
Tablety nas znudziły. Korzystamy z nich coraz rzadziej, co potwierdzają kolejne badania konsumenckie i rynkowe. iPad, który do dziś pozostaje synonimem tabletu, ustępuje pola swoim potomkom – phabletom i urządzeniom hybrydowym.
Ten artykuł pochodzi z archiwalnego iMagazine 9/2016
Gemius przeanalizował odsetek odsłon wykonywanych przez polskich internautów na iPadach i Phone’ach. W ciągu ostatnich lat użytkownicy urządzeń mobilnych giganta z Cupertino wykonywali około jedną piątą rocznych odsłon w polskim internecie. Odsetek ten był najwyższy w 2014 roku – średnio 24% dla obu urządzeń – i stopniowo malał z każdym rokiem, by osiągnąć średnio 21% dla pierwszych siedmiu miesięcy 2016 roku. Szczególnie jest widoczny trend spadkowy dla osłon generowanych z iPadów. Od 2013 do 2015 roku średni roczny odsetek odsłon wykonywany na tych urządzeniach stracił prawie 6,5 punktu procentowego – z 15,6% w 2013 roku do 9,1% w 2015 roku. Średni odsetek odsłon wykonywanych na iPadach w pierwszych siedmiu miesiącach 2016 roku wyniósł 6,6%.
Informacji Gemiusa nie można traktować jako objawienia. Dane regularnie publikowane między innymi przez International Data Corporation i Gartnera obrazują, że popyt na tablety maleje na całym świecie – mowa tu zwłaszcza o tradycyjnych modelach (bez klawiatury sprzętowej). IDC poinformowała na początku sierpnia, że w ostatnim kwartale zanotowano zmniejszenie popytu na tablety o kolejne 12% (nabywców znalazło poniżej 40 mln urządzeń). iPady odpowiadają za 25% sprzedaży, choć pod kontrolą Androida pracuje 65% sprzedanych urządzeń. Jedocześnie coraz większym zainteresowaniem cieszą się urządzenia hybrydowe i tablety z dołączaną klawiaturą sprzętową – tak, ludzie serio kupują Microsoft Surface oraz iPada Pro.
Jak sytuacja wygląda w skali mikro? Wyniki przeprowadzonego na sobie studium autoetnograficznego wypadają następująco – ostatni tablet Apple kupiłem w 2012 roku. Mojego iPada 3 nabyłem w słynnym Apple Store na Fifth Avenue w Nowym Jorku i wcale nie sentyment przesądził o odwlekaniu zakupu nowszych modeli. Od 2012 do 2016 roku posiadałem natomiast trzy modele iPhone’ów, a przez moją kieszeń z racji przygód serwisowych przewinęło się w sumie pięć sztuk smartfonów Apple. Co sprawia, że w tym samym okresie zarówno ja, jak i dziesiątki milionów konsumentów – zwłaszcza na rynkach wschodzących, a więc tych najistotniejszych dla przyszłości branży mobilnej, zdecydowało się raczej regularnie wymieniać smartfony, odkładając zakup nowych tabletów ad infinitum?
iPad został pokonany przez młodszego brata – smartfona z większym ekranem, na którym mogę wykonać część zadań iPadowych, na przykład przeglądać internet w sytuacjach, gdy nie mam dostępu do większego ekranu – pierwsza z przyczyn wyników badania Gemiusa. Drugi powód jest dosyć prozaiczny – dysponując określonymi środkami na zakup urządzeń w danym roku, skłaniałem się raczej do wymiany smartfonów i ewentualnie komputera – kiesa była zbyt płytka, by na pokład brać także nowego iPada. Z takich samych względów dziesiątki milionów Chińczyków i Hindusów decydują się na większego iPhone’a, Xiaomi, Huawei, Vivo, OPOO. Zwłaszcza że za większego iPada musimy płacić coraz więcej, a mniejszemu bliżej do iPhone’a.
Mojego iPada 3 używam dziś jedynie do czytania e-booków i dłuższych artykułów w sieci, pełni on także funkcję jukeboxa Spotify, a gdy zamknę karty w Safari i pozostałe aplikacje, tablet radzi sobie także ze streamem aplikacji VOD na Apple TV. iPad odgrywa dokładnie taką rolę, w jakiej Steve Jobs chciał kilkanaście lat temu widzieć iMaca – stał się centrum domowej rozrywki audio-video. „Mobilność” została w pełni przejęta przez duet iPhone 6 Plus i MacBook Pro Retina. Dla porządku warto jednak wspomnieć, że nawet moje wąskie spektrum korzystania z iPada ilustruje jego sukces w jednym przynajmniej obszarze – zmienił nasze myślenie co do tego, jak możemy korzystać z sieci – razem ze smartfonem Apple wprowadził nas w erę aplikacji mobilnych. Gemius popełnia błąd metodologiczny, mierząc popularność iPadów wyłącznie na podstawie odsłon witryn www.
Jak prezentuje się przyszłość iPadów? Będą utrzymywać się na rynku przynajmniej tak długo jak iPody, ale przesuną się raczej do segmentu dla profesjonalistów. Urządzenia hybrydowe – zwłaszcza te należące do ekosystemem Windows – upodabniają się w coraz większym stopniu do ultrabooków. Apple także pójdzie w stronę ujednolicenia swoich systemów operacyjnych i jeszcze większej integracji z chmurą, a wtedy w największym stopniu będziemy korzystać z tego ekranu, który towarzyszy nam najczęściej. Nie zapominając o rozwoju AR (na przykład Microsoft HoloLens), zakładam, że to właśnie smartfony będą rządzić – przynajmniej do momentu, gdy na rynek trafią futurystyczne urządzenia ze zwijanym ekranem.
Komentarze: 2
o iPady jestem spokojny, natomiast Apple Tv jest tak dalece odpuszczony , po wielkich zapowiedziach i reklamie , wielki niewypał, gry beznadziejne, aplikacje słabe,
a o programach tv i filmach to lepiej nie pisać.
Appel obecnie tak się zmieniło że nie wiadomo co wymyślą za 3-4 lata.
Komputerów stacjonarnych już prawie nie ma. iPad Mini też jest pod znakiem zapytania.