Mastodon
Zdjęcie okładkowe wpisu Miesiąc fotografowania iPhone 7

Miesiąc fotografowania iPhone 7

3
Dodane: 7 lat temu

Minęło kilka tygodni, odkąd zamieniłem iPhone 6 na “siódemkę”. Na co dzień zajmuję się fotografią, dlatego najbardziej istotnym ulepszeniem była dla mnie nowa kamera. Jest lepiej, ale czy na tyle dobrze, by uznać tę zmianę za duży przeskok? Mam mieszane uczucia.

Chociaż w bezpośrednim porównaniu różnica jakości zdjęć z iPhone 7 i 6 (czy nawet 6s) jest bardzo widoczna, to nową kamerę trudno uznać za jakikolwiek przełom. Zdjęcia mają więcej detali, zdecydowanie bogatsze kolory (szczególnie w porównaniu do “6”), a także lepszą jakość w przypadku fotografowania w słabych warunkach oświetleniowych. Nie wywołują jednak efektu “wow”, ani nie zaskakują ciekawą plastyką obrazu czy innymi właściwościami wbudowanej kamery; przed wrześniową prezentacją po cichu liczyłem chociażby na szerszy kąt widzenia obiektywu – tak jak w przypadku popularnego Samsunga Galaxy S7. To właśnie relatywnie niewielkie pole widzenia uważam za największy minus aparatu w iPhonie.

img_4760-2

Według Apple, modelem, który ma robić różnicę podczas fotografowania, jest iPhone 7 Plus. Wyróżnia go podwójna kamera, która oprócz standardowego obiektywu oferuje teleobiektyw oraz tryb rozmywania tła przez oprogramowanie telefonu (funkcja ta nadal nie wyszła z wersji Beta). Na papierze wygląda to całkiem nieźle, a jak jest w praktyce? Podczas dłuższych testów Plusa oraz licznych wizyt w Apple Store (próbowałem przekonać się do większego modelu już po zakupie “siódemki”, gdyż nadal mogłem dokonać wymiany) nie byłem w stanie w pełni docenić dodatkowych możliwości. W tym miejscu muszę zaznaczyć, że moje podejście do fotografii mobilnej nie jest typowe. iPhone nie był, nie jest i nigdy nie będzie moim jedynym aparatem, dlatego stawiane przed nim zadania sprowadzają się właściwie tylko i wyłącznie do sporadycznego uzupełniania lustrzanki; zależy mi na możliwości łatwego i szybkiego wykonania kilku ujęć “w biegu” – gdy wyciąganie zaawansowanego sprzętu nie jest konieczne lub możliwe. Właśnie dlatego nie eksperymentuję z podłączaniem do telefonu zaawansowanych akcesoriów, długimi czasami naświetlania czy… trybem portretowym iPhone 7 Plus. Do takich zastosowań zawsze wykorzystam lustrzankę, gdyż zwyczajnie zapewni ona znacznie lepsze efekty. Głównie dlatego, mimo dużej wagi i gabarytów, bardzo często noszę ją ze sobą w plecaku.

img_2675

Wracając na moment do samego iPhone’a, istotną rolę odgrywa dla mnie różnica wielkości między modelem 4.7” oraz 5.5”. Mniejszy wariant idealnie leży w mojej dłoni i w stosunkowo kompaktowych rozmiarach skupia bardzo zaawansowane możliwości. Ujmę to tak: gdyby dodatkowe funkcje “Plusa” robiły dla mnie różnicę, z chęcią przemęczyłbym się (lub przyzwyczaił) do większej obudowy. Tak jednak nie jest, dlatego nawet wspomniane wcześniej, liczne wizyty w Apple Store przez okres dwóch tygodni po zakupie “siódemki” (przez ten czas przysługiwało mi prawo wymiany telefonu na inną wersję bez dodatkowych kosztów) nie mogły przekonać mnie do przesiadki.

img_5459

Myślę, że zupełnie inaczej podchodziłbym do tematu drugiego obiektywu w 7 Plus, gdyby Apple zdecydowało się na powtórzenie ruchu firmy LG – w modelu G5 zamiast teleobiektywu znalazł się szeroki kąt. Dodatkowe milimetry ogniskowej to coś, co potrafi zrobić ogromną różnicę podczas fotografowania architektury, wnętrz czy widoków – szczególnie w sytuacji, gdy standardową kamerę iPhone’a od zawsze uznawałem za stosunkowo “wąską”. Tymczasem odnoszę wrażenie, że oferujący większe przybliżenie teleobiektyw modelu 7 Plus nie różni się znacząco jakością od powiększonego cyfrowo obrazu z głównego aparatu; wpływa na to przede wszystkim mniejsza jasność drugiego obiektywu (2.8 zamiast 1.8), a co za tym idzie, gorsze działanie w słabym świetle.

img_3955

Stosunek do iPhone 7 Plus na pewno będzie wyglądał nieco inaczej wśród osób, dla których telefon jest jednocześnie podstawowym aparatem. Z drugiej strony, czy takie osoby faktycznie wykorzystają większe (chociaż niewiele) możliwości dodatkowej kamery? Ich wymagania często są bowiem mniejsze; na to pytanie niech każdy odpowie sobie sam. Moim zdaniem bardziej zaawansowana kamera w żadnym wypadku nie powinna być głównym czynnikiem przy wyborze większego, cięższego i droższego iPhone’a 7 Plus. Podwójny aparat rozpatrywałbym bardziej jako miły dodatek – dla osób, które z innego powodu zdecydują się na model z ekranem 5.5 cala.

img_3490

Po ponad miesiącu z mniejszym wariantem mogę śmiało napisać, że to nie tylko świetny telefon, ale również naprawdę dobry podręczny aparat, który dzięki kompaktowym rozmiarom (przyzwyczaiłem się do nich przez 2 lata z iPhone 6) bardzo przypadł mi do gustu. Biorąc pod uwagę podejście, w którym fotografia mobilna jest jedynie sporadycznym uzupełnieniem bardziej profesjonalnych ujęć, trudno jest mi sobie wyobrazić przesiadkę na model 7 Plus; zniechęcają mnie wady w postaci większych rozmiarów, ciężaru i ceny, których nie są w stanie zniwelować (niewielkie) przewagi w zakresie fotograficznych możliwości. Jednocześnie nadal liczę, że w kolejnej generacji smartfona od Apple zobaczymy nowe, jeszcze ciekawsze rozwiązania kierowane do amatorów fotografii.

Wszystkie zdjęcia widoczne w tym artykule zrobiłem iPhone 7 – więcej publikuję codziennie na Twitterze.

Tomasz Szykulski

Fotografia, technologie i dalekie podróże. Więcej na mojej stronie - szykulski.com.

Zapraszamy do dalszej dyskusji na Mastodonie lub Twitterze .

Komentarze: 3

Podobnie używam telefonu dodatkowo ale gdy jadę w plener foto 90 do 99% zdjęć robię lustrzanką. Jednak w pracy czy na zakupach lustrzanki przy sobie nie mam więc zostaje iP6 (tak, tak, jeszcze nie 7 ). Poza tym wrzucam zdjęcia na Instagram. Tu jest na odwrót bo ponad 90% wrzucam z iP6, a z lustra rzadko.