Z iPhone 6S Plus na 7 Plus
Długo, bardzo długo się zastanawiałam, czy zmieniać mojego iPhone’a 6S Plus na 7 Plus. Rozważałam chyba wszystkie możliwe za i przeciw. Męczyłam znajomych i rodzinę, by pomogli mi podjąć decyzję. Zmieniałam zdanie chyba ze sto razy. Aż w końcu się zdecydowałam. Jakieś dwa tygodnie po polskiej premierze zostałam jednak właścicielką iPhone’a 7 Plus. Ale czy było warto zmieniać?
Ten artykuł pochodzi z archiwalnego iMagazine 11/2016
iPhone’a 6S Plus używałam od dnia niemieckiej premiery. Kupiłam go w Apple Store w Berlinie. Początkowo miałam kolor Space Gray, ale po pół roku zamieniłam na Rose Gold. Różowe złoto z tyłu, biel z przodu bardzo przypadło mi do gustu. Tak więc nowa siódemka z plusem jest również w tym kolorze. Szkoda, że Apple nie zrobiło całego białego iPhone’a, takiego na wzór czarnego Jet Black…
Co u mnie zadecydowało o zmianie? Głównie aparat. Urzekł mnie tryb portretowy. Oraz to, że zdjęcia w słabym oświetleniu wychodzą lepiej niż u poprzednika. Na zoom „optyczny” (specjalnie w cudzysłowie) nie zwracałam uwagi. Lecz teraz cieszę się, że jest. Wielokrotnie już z niego korzystałam i trudno byłoby mi teraz wrócić do smartfona nieoferującego tej funkcji. Tryb portretowy na razie jest dostępny tylko w iOS 10.1 beta i widać, że jest jeszcze trochę niedopracowany. Efekt mimo to jest rewelacyjny. Wiele osób widząc zdjęcia robione tym trybem, w pierwszej chwili myśli, że są zrobione lustrzanką. Tego właśnie w iPhonie 6S Plus mi brakowało.
Inną cechą przemawiającą za zakupem był u mnie dźwięk stereo. Często zdarza mi się oglądać z córką bajki na Netfliksie lub YouTube i głośniki stereo tu się bardzo przydają. Podobnie przy słuchaniu muzyki w domu. Nie muszę już podłączać zewnętrznego głośnika BT. Może śmiesznie to zabrzmi, ale nawet dzwonki o wiele lepiej brzmią.
Przy zaletach nie można pominąć baterii. Trzyma dłużej niż w przypadku 6S Plus. iPhone’a zdejmuję z ładowarki około 6:30, używam cały dzień i późnym wieczorem mam zazwyczaj jeszcze około 40%. Przy takim samym użytkowaniu poprzednik około 23:00 domagał się ładowania lub kończyłam dzień z 10% baterii.
Na co kompletnie nie zwracałam uwagi? Nieruchomy przycisk „Home”, brak gniazda słuchawek, trochę inny wygląd w stosunku do poprzednika. Te trzy cechy były mi kompletnie obojętne.
Nowy „Home” używa się bardzo przyjemnie. Szybko przyzwyczaiłam się do tego, że jest nieruchomy. Ale… Ma jedną zasadniczą wadę: nie da się go wcisnąć na przykład paznokciem lub palcem w rękawiczce. Aby zadziałał, musi mieć kontakt ze skórą, tak jak ekran.
Brak gniazda słuchawkowego mi nie przeszkadza. Bardzo rzadko słucham muzyki na iPhonie przez słuchawki. W razie takiej potrzeby zawsze mogę więc podłączyć słuchawki lightning, które są w komplecie. W samochodzie mam wbudowany zestaw głośnomówiący łączący się przez Bluetooth, a jeśli wiem, że będę dużo rozmawiała poza samochodem, to raczej używam słuchawki bezprzewodowej. Tak jest u mnie, lecz dla kogoś, kto słucha dużo muzyki i używa różnych słuchawek, brak złącza może być problemem. Trzeba pamiętać, by zawsze nosić ze sobą przejściówkę.
Wygląd to kwestia gustu, a jak powszechnie wiadomo, o gustach się nie dyskutuje. iPhone 7 Plus mi się podoba. Podoba mi się aparat, podoba mi się ułożenie pasków anten. Ale 6S Plus także mi się podobał.
Czy więc warto zmieniać z iPhone 6S Plus na 7 Plus? Według mnie tak.
Zalety iPhone 7 Plus:
- aparat
- bateria
- szybkość działania
- głośniki stereo
Wady iPhone 7 Plus:
- brak złącza słuchawkowego
- cena (w PL wyższa niż rok temu seria 6S)
Komentarze: 1
JA SIE ZASTANAWIAM NAD KUPNEM IPHONE 7 PLUS A IPHONA 6S PLUS