Mastodon
Zdjęcie okładkowe wpisu Tim Cook zapewnia, że nowe komputery stacjonarne wkrótce się pojawią

Tim Cook zapewnia, że nowe komputery stacjonarne wkrótce się pojawią

Paweł Okopień
paweloko
22
Dodane: 7 lat temu

Minęły właśnie trzy lata od rynkowego debiutu Mac Pro. Zachwycający, a jednocześnie kontrowersyjny komputer stacjonarny Apple’a nie doczekał się jakiejkolwiek aktualizacji. Tymczasem Tim Cook stara się uspokoić nastroje i mówi o przyszłych planach.

Tim Cook zapytany, czy to już koniec komputerów stacjonarnych Apple’a uspokoił i stwierdził, że w planach są świetne komputery stacjonarne. Pozostaje pytanie kiedy. Mam nadzieje, że nastąpi to już wiosną.

We have great desktops in our roadmap. Nobody should worry about that.

Obecna oferta komputerów stacjonarnych Apple nie zachwyca. Mac Pro ma specyfikację techniczną z grudnia 2013, Mac Mini z października 2014 roku, iMac został ostatni raz odświeżony pod koniec 2015 roku. Przez to są one bardzo nieatrakcyjne, także pod względem cenowym. Sprawa jest na tyle poważna, że coraz częściej spotykam się z opiniami profesjonalistów o tworzeniu hackintoshy. Skoro Apple nie tworzy nowych komputerów, to starają się oni pracować na wydajniejszych maszynach, ale wciąż pod kontrolą macOS.

Wierzę, że słowa Tima Cooka nie są na wyrost i rzeczywiście firma pracuje intensywnie nad nowymi komputerami. Na chwile obecną nie wygląda to dobrze. Niestety jest to kolejny punkt do wydłużającej się listy zarzutów do Apple w ostatnim czasie.

Paweł Okopień

Pasjonat nowinek ułatwiających codzienne życie, obserwator szybko zmieniającego się rynku tech, nurek, maniak wysokiej rozdzielczości i telewizorów.

paweloko
Zapraszamy do dalszej dyskusji na Mastodonie lub Twitterze .

Komentarze: 22

Tak i nie. Z jednej strony faktycznie Mac Pro zabłysnął raz wielkim płomieniem i zgasł. Z drugiej – mamy do czynienia z jakimś nadętym pędem za nowościami (np. absurdalna premiera iPhona 7, który nie wnosi nic nowego, ale wiele osób “musiało go mieć”), tymczasem do pracy wystarczy komputer sprzed pięciu lat. Mac Pro nadal jest super maszyną, tyle, że nie sprzed tygodnia.

Czyli nie miałbyś problemu aby dzisiaj kupić trzyletni komputer w cenie nie tylko takiej samej jak 3 lata temu (w sumie to u nas wyższej ze względu na kursy walut) ale też wyższej niż konkurencyjny wydajniejszy sprzęt?

Ale co tam, przecież to tylko trzyletni sprzęt. Skoro do pracy wystarczy komputer sprzed 5 lat to jeszcze dwa lata mamy w zapasie, prawda?

Nie sprzed tygodnia, sprzed trzech lat. W tym czasie sporo się zmieniło. Dla osób które korzystają z takiego sprzętu to jednak ma znaczenie.

Ja również nie kupiłbym tego Maka Pro, bo jestem, nawet podświadomie, w tym pędzie.
Ty też. A co tak bardzo zmieniło się przez te 3 lata? Kupiłeś lustrankę robiącą tak wielkie pliki, że Twój komputer nie jest w stanie ich obrobić? Zmienił się standard video i Twój komputer topi się przy renderowaniu w Adobe Premiere.
Pytam serio: co takiego się stało przez te 3 lata, że MUSISZ mieć nowy komputer.

ps. u mnie (MBP15 z 2011, i7, 16Gb, 480SSD) powodem do zmiany może być mało wydajna karta grafiki, która nie jest obsługiwana przez moją ulubioną grę Tomb Raider. Ale poczekam jeszcze kilka miesięcy i zobaczę jak się mają nowe MBP (touch bar i bateria)

Naprawdę nie rozumiesz problemu? To nie iPhone którego wymienia się co roku (a przynajmniej niektórzy tak robią). Komputer kupuje się z myślą o kilku latach pracy i co kilka lat trzeba go jednak wymienić (o wypadkach losowych nie wspominając). Kupowanie już trzyletniego sprzętu jest bez sensu…
Problemem nie jest topienie ale wydajność, wydajność to czas a czas to pieniądz i więcej wolnego czasu.
Co się zmieniło? Nowy sprzęt jest szybszy i wydajniejszy (dodatkowe informacje patrz akapit wyżej).
Argumentacja “do pracy wystarczy komputer sprzed 5 lat” jest idiotyczna jeśli nie jesteś blogerem, który potrzebuje maszyny do pisania a nie wydajnego sprzętu.

Inną kwestią jest to, że firma stała się nieprzewidywalna i nagle może zrezygnować np. z MP i człowiek zostanie z oprogramowaniem ale bez sprzętu (nie, nie zawsze oprogramowanie kupuje się dwu systemowe).

Ależ rozumiem. Po prostu śmieszą mnie goście, znam takich, którzy wymieniają sprzęt na nowy, bo pojawił się w wersji złotej i muszą mieć. A ich największym wyzwaniem jest pisanie tekstu.
Stosuję komputer do pracy z grafiką 2D, nie jest to jakiś hi-end wymagań, ale czasem pliki rosną do kilkuset Mb. Mogłoby być szybciej, bardziej płynnie, 5s krócej itd. ale to są po prostu wydumane problemy. Nowy sprzęt zrobi to samo 10s szybciej. I co z tego? I te 10s warte jest wywalenia 10k?
Chodzi mi tylko o świadomość tego faktu.

A mnie śmieszą goście, którzy uważają, że ich skromne wymagania to standard (też takich znam). Twoje potrzeby to Twoje potrzeby i nie muszą pokrywać się z potrzebami innych (no chyba, że głosowałeś na PiS to by wszystko wyjaśniało :).

Nie piszę o wymianie komputera bo ma inny kolor ale normalnej modernizacji sprzętu bądź też potrzebie zakupu z powodu np. zepsucia (tak, sprzęt z ogryzkiem tez się psuje).
Sytuacja użytkowników sprzętu Apple robi się coraz bardziej abstrakcyjna. A inną kwestią wartą wspomnienia są coraz większe i częstsze wpadki (co przy “mnogości” ich asortymentu produktów zakrawa na ponury żart).

Otwarcie każdego pliku (zwłaszcza rawów), zasobożerne filtry etc. Ba, nawet kopiowanie plików. Otwarcie kilku programów (które także zwiększają z czasem swoje wymagania) na raz i praca na nich też nie wpływa pozytywnie na wydajność komputera. To wszystko jest czas (o komforcie użytkowania nie wspominając). Nawet na tej stronie było kiedyś takie urocze zestawienie z punktu widzenia fotografa.

Kilkaset mega, szał :) Moje piliki w PSie mają standardowo 1-1,5 giga.

Poza grafiką 2D istnieje jeszcze np. 3D. Jeśli masz znajomego w tym fachu to zapytaj o jego spojrzenie na kwestię wydajności sprzętu. Kiedy zaproponujesz mu kupienie kilkuletniego sprzętu to spojrzy na Ciebie z politowaniem. Jeśli dodasz, że stary będzie w cenie nowego to doda kilka “ciepłych” słów…

Problemem nie jest tylko wydajność ale i nowe złącza dające nowe możliwości i zapewniające pewien standard na przyszłość.

Kupując komputer na kilka lat chce się mieć:
– USB-C
– Możliwość podpięcia monitora 5K w 60Hz
– Możliwość podpięcia uniwersalnej ładowarki i łatwej możliwości wymiany samego kabla
– Posiadać normalny dysk SSD w standardzie zamiast lipnego FusionDrive okrojonego ostatnio do około 25GB SSD.
– Mieć współczesną (szybszą) pamięć RAM
– Dłuższe wsparcie Apple, obecnie modele z 2009 roku są już przestarzałe

To ja jestem ten facet z pierwszego akapitu.

Jeszcze nie zmieniłem na złotego, ale mam na to wielką ochotę.

Tacy ludzie najczęściej kupują Twoje rysunki, bo lubią ładne rzeczy. Ja kupiłem.

I nie widzę powodu do śmiechu z takich ludzi. Każdy ma prawo do własnego wyboru. Po to mamy wybór.

I zauważę jeszcze, że komputery stworzono także do pisania tekstu. To bardzo uniwersalne urządzenia.

Nie jesteś tym facetem z akapitu, zapewniam Cię :)

Albo ja źle napisałem, albo zostałem źle zrozumiany.
A nawet jeśli zabrzmiało obcesowo, to jest to moje zdanie, do którego mam prawo, tak samo jak z tym wyborem zakupowym.

Nie dosłownie. Nie poznaliśmy się, ale złoty komputer chodzi mi po głowie. Tylko dlatego, że jest złoty.

“A co tak bardzo zmieniło się przez te 3 lata?”

Masz 2x wydajniejsze komputery za 2x niższą cenę.

Ok.

Za 3 lata topowy obecnie komputer będzie wg. Ciebie do niczego. A teraz jest ok? Twierdzę, że jest to zagadnienie bardziej z psychologii. Jesteśmy (wszyscy) manipulowani jak dzieci.

Uważam, że wyścig na Mhz, Gb itd. już się skończył. Zaczęło się czarowanie touch barami i pocienianiem obudowy.

Obecnie Mac Pro nie nadaje się do wirtualnej rzeczywistości a do tworzenia filmów 4K/8K lepiej kupić PC.
Zapomnij też o wszystkich nowych gadżetach na Thunderbolt 3.

Kwestia wymagań.

Też o tym myślałem ale poczekam na kolejny ruch Intela bo to oni głównie ostatnio zawodzą.

Ja już za bardzo czekać nie mogę,bo MacMini mam z 2009,a Macbook Air ma za mało RAMu i powierzchni dyskowej.

Niestety mini 2014 czy 3 letni mac pro nie będą rozwiązaniem

Dlatego hackintosh staje się dla mnie jednym z realniejszych rozwiązań :)

Chciałem tylko dodać, że wg mnie będzie jedynie zaktualizowany iMac i być może pojawi się wersja z dopiskiem PRO. Co do Mac Pro to mam dziwne przeczucie, że zniknie z oferty. Jego projektowanie i produkcja generuje zbyt wysokie koszty i księgowi go wytną. Obym się mylił, bo przeleje się fala goryczy i hejtu z Apple w roli głównej. Mac Mini? To jest dopiero zagadka? Raczej tani w produkcji. Jednak chyba sprzedaje się w śladowych ilościach.

MacMini bez zmian w cenie,w bazowej wersji z SSD,byłby dobrym ruchem.
Tworzenie appek na iOS,nadal odbywa się na komputerach,a skoro Apple tak wspiera edukację,to powinni zdawać sobie sprawę,że oprócz wiedzy,ważne jest też dawać dostęp do narzędzi,które pozwolą tą wiedzę wykorzystać.Często przeszkodą są pieniądze,więc komputer za $499 powinien być jednym z priorytetów Apple.

Ale edukacja chyba nie lubi Miniaka. Jego cena rośnie wraz z akcesoriami i ma wadę – jest przywiązany do biurka. W edukacji jednak laptopy i tablety lepiej się obecnie sprawdzają. Może się mylę. Osobiście lubię Mini. Mam wersję z 2012r.

Jeszcze wspomnę o cenie 499$ o której piszesz. Nie ma raczej żadnych szans na jej zachowanie z SSD. Taka wersja z mocniejszym prockiem w Apple Store to koszt 900$.

Miniak był od początku pozycjonowany dla chcących przejść z PC na OSX,czyli tych,którzy już mają monitor,klawiaturę i mysz.Do tego w niewygórowanej startowej cenie.Przywiązanie do biurka,to akurat dla mnie duży plus,bo pozwala mi mieć wyznaczone miejsce do pracy i podpięte wszystkie potrzebne akcesoria.

Mimo dziwnych ruchów pod rządami Cooka,mam nadzieję,że pojawi się kolejna iteracja,którą po dopakowaniu RAMem i większym dyskiem SSD,nie będzie zbliżona kosztem do Macbooków.