Mastodon
Zdjęcie okładkowe wpisu Prywata na koniec roku. Czyszczenie sumienia, jelit i takie tam.

Prywata na koniec roku. Czyszczenie sumienia, jelit i takie tam.

45
Dodane: 7 lat temu

Znaczy się, mam z kilkoma osobami na pieńku i muszę im wygarnąć, co myślę o pewnych sprawach. Żeby sobie nie myśleli, że nie mogę. Zabiorę głos, bo mam “Courage”.

Po pierwsze

Ktoś był tak bezczelny, że raczył powiedzieć, iż iPhone 7 nic nie wnosi nowego w świat mobilnych urządzeń. Nie zgadzam się! Wg mnie iPhone 7 to najlepszy telefon na rynku.

Jest szybszy, ładniejszy, pojemniejszy, ale to nic, gdyż…

…jest także odważniejszy.

Tego właśnie brakowało jego poprzednikom – odwagi. Ma odwagę nie mieć mini jacka i nie boi się wody.

Chociaż tego drugiego “NieGwarancjUję” na piśmie.

Że konkurencja ma? “Guano” mnie to obchodzi. Jak konkurencja będzie miała “iOS” na pokładzie to pogadamy na poważnie.

Po drugie

Jakiś inny Ktoś twierdzi, że 3-letni Mac Pro już nie obrobi tego, tamtego, czy innego. Ponieważ, bo, gdyż MacBooki Pro 2016 nie dają MU dupy w Benchmarku, czy czymś takim. Ten odważny Ktoś do tej pory używał MacBooka Air Mid 2011. Chce się przesiąść.

Myślicie, że mogę bać się jego opinii? Myślicie, że Mac Pro musi się bać, a może bać się powinien mój znajomy, który obrobił tym przestarzałym komputerkiem materiały cyfrowe dla różnych zleceniodawców na okrągłą sumkę ponad 200.000 zł w mijającym roku lub jego klienci, którzy stoją w kolejce z kolejnymi zamówieniami.

Po trzecie

Muszę zalać (się? – nie!) pieniądzem RAM w moim 11 calowym MacBooku Air. Kupiłem już bilet do Chin. Podobno małe rączki, małych chińczyków wlutują wszystko, nawet RAM do MacBooków. Musiałem to zrobić, bo już nie mogłem słuchać jak mój biedny SSD zapisywał i zapisywał i zapisywał i…

….te kilobajty danych, które produkuję w moich ulubionych macOS-owych Notatkach. Muszę być człowiekiem. Nie mogę być bezduszną maszyną do pisania.

Po czwarte

– byłem, nie jestem.

– ma to sens.

Jak się odpowiednio przyciśnie, to każdy może. Jak się przyciśnie!

Jednego przycisnąłem sam i nie dałem rady 1, ale z pomocą przyszedł kolega z IT.  Przycisnęliśmy razem i uparta materia popuściła.

Czyli da się! Trzeba tylko naciskać!

Tak, wiem! Tylko krowa nie zmienia zdania.

To już jest koniec

Do czterech razy sztuka.

Buziaki Chłopaki!

PS Zbieżność sytuacji (nie)przypadkowa. Chociaż mogłem co nieco przekręcić. Stary jestem, należy mi się.

PS 2 I nie zapominajcie – punkt widzenia zależy od punktu siedzenia! Dajcie szansę pozostałym “użySZkodnikom”. Nie generalizujcie.

PS 3 Miało być na wesoło. Wyszło?

PS 4 Rewanż w komentarzach 2. Ewentualnie jakieś “modroPicie” piwa, ale tylko jak mnie żona puści.

  1. Za mały w uszach jestem.
  2. Jakby się kto pytał.

Adam „Lokin” Milk

Piszę o tym jak człowiek (Ja) styka się z technologią cyfrową.

Zapraszamy do dalszej dyskusji na Mastodonie lub Twitterze .

Komentarze: 45

“Jakiś inny Ktoś twierdzi, że 3-letni Mac Pro już nie obrobi tego, tamtego, czy innego.”
Bez urazy (sam zacząłeś z “wygarnianiem”) ale jak na kogoś kto zarabia pisaniem masz spore problemy z czytaniem ze zrozumieniem.

Nikt nie twierdzi, że MP sobie nie poradzi i że to przestarzały sprzęt. Problem w tym, że komputer nie był updejtowany od trzech lat a technologia w tym czasie nie stała w miejscu. Tymczasem stary sprzęt nadal kosztuje tyle samo co trzy lata temu (a w zasadzie to jest nawet droższy) choć oferuje mniej niż nowsza technologia i bywa od niej droższy. I nie jest to jedynie kwestia wydajności ale także nowych złączy etc (z jakiegoś powodu w nowych MBP są tylko usb-c a przecież usb 3.0, ba nawet 2.0, dalej daje radę).
I co najważniejsze, nie ma żadnego logicznego argumentu mogącego obronić decyzje firmy w tej sprawie.
Mówiąc w skrócie, aby nie było wątpliwości, nowszy sprzęt radzi sobie lepiej niż starszy (co potwierdza sama zainteresowana firma podając porównanie wydajności na swojej stronie).

Zapytaj tego znajomego co myśli o kupowaniu starego sprzętu a potem się chwal znajomościami. A najlepiej sam zarób 200 tys. bo znajomych na których można się powołać to ma każdy:)

Idziesz w zaparte i stosujesz typowo PiSowską retorykę a to jest naprawdę żenujące. Apple dalej będzie miało klientów w d… jeśli blogerzy będą bronić każdej ich debilnej i absurdalnej decyzji.
I nie piszę tego jako hejter gimbus jakich pełno w sieci ale użytkownik z ponad 17 letnim stażem, który z niejednego pieca jadł jabłecznik (czym nie może się pochwalić żaden z “wielkich” polskich blogerów i znawców ogryzkowej tematyki :).

Ja mam 17-letni “staż” applowy i poza Kingą, w tym momencie chyba jestem najdłużej po tej stronie z redakcji i zgadzam się z tym co piszesz. Też nie jestem zadowolony z obecnej sytuacji.

Ale w redakcji są różne zdania i opinie. Jednym się podoba i są za tymi obecnymi zmianami, a inni przeciw. Adam jest akurat za…ja przeciw;-)

Dobrze wiedzieć, że jednak jest ktoś z takim stażem :)

Nie bez powodu “wielkich” dałem w cudzysłowu. Jest kilku co to kupiło starego MB i teraz, po kilku latach, są starymi wyjadaczami (w swoim mniemaniu) i dokładnie tym co wyśmiewają ludzie u użytkowników ogryzka. Przy okazji mocno utrudniając walkę ze stereotypami.

Ja nie mam nic przeciwko temu, ze ktoś ma inne zdanie. Chodzi o sposób jego przedstawienia czy też w powyższym przypadku, obrony.
I jak już kilka razy pisałem, jeśli blogerzy będą wchodzić w tyłek firmie niezależnie o tego jak abstrakcyjne są ich decyzje to źle się to skończy dla nas użytkowników…

Poczytaj uważniej iMaga i zobaczysz, że akurat ostatnio bardzo jesteśmy zdystansowani…;-)

Poza tym nie jesteśmy blogerami ani blogiem;-)

Czytam. Wiem, ze ktoś czasami narzeka ale ostatnio powyższy autor zapadł mi w pamięć :)

Nie blogerzy i blog? Masz na myśli redakcja i redaktorzy? Znam takie dwie “redakcje”. Dwa podobno najpopularniejsze pudelki technologiczne w kraju i zawsze kończy się na tym, ze jak ktoś ich przyłapie na pisaniu bredni to nagle są tylko blogerami, i mogą mieć swoją opinię (z góry przepraszam za skojarzenia, jeśli uraziłem :)

Odnośnie mojego stażu dodam, że rynek komputerów obserwuję i używam komputerów hobbystycznie prawie od jego początku. Mama na myśli początki, gdy trafiał pod strzechy w PL w postaci komputerów Spectrum, Commodore i Atari. To był 1986/87 rok. Mój staż w Apple do sytuacji na rynku komputerów nie ma wiele wspólnego. Jest faktycznie krótki. Zaczynałem z dniem polskiej premiery iOS – 2008r.?

Mój pierwszy kontakt z komputerami to ZX Spectrum. Do tej pory pamiętam Zorro :)

Ja jestem starszy stażem :) zaczynałem na Performie chyba z 20 lat temu. Pamiętam jak dziś, że za G4 i softem faktura była na 26 tys. to były inne 26 tys niż dzisiaj. Performę chyba dostałem od Philipsa z Francji bo byłem podwykonawcą materiałów drukowanych.

Jesteś z Apple 17 lat, a podejściem mniej lub bardziej świadomie życzysz im upadku. Sposób prowadzenia przez Apple biznesu wynika z tego, że technologia, którą sami rozwijali przez ostatnie lata zmieniła potrzeby użytkowników. Czy chcesz, żeby udawali, że nic się nie zmieniło i produkowali sprzęt, który będzie leżał w magazynach, a kupi go tylko “tysiąc” klientów. Niestety taka skala nie jest w stanie utrzymać całego przedsiębiorstwa. Potrzeba “milion” klientów. To jest proste równanie popytu i podaży. To jest jedyny powód dla którego nie ma od trzech lat nowego Mac Pro. Apple nie ma w d. klientów. Klienci (miliony) przychodzą do nich po telefony.
Kilku niezadowolonych zawsze się znajdzie. Jednak osobiście nie widzę powodu dla którego Apple ma zrobić nowy projekt, nową linię produkcyjną Mac Pro dla “kilku”. Biznesowo to strzał w głowę.
Zmartwię Cię, ale wg mnie tendencja będzie się utrzymywać. Będzie mniej zaawansowanych stacjonarnych konstrukcji na rynku. Będą droższe. Kupią je tylko bogate firmy do poważnych zadań.
To wszystko wynik głosowania klientów portfelami w sklepie. To nie jest wybór Apple. Oni elastycznie reagują na potrzeby milionów klientów.
Za poważnie odebrałeś mój tekst. To miało być na wesoło o obecnej sytuacjji w świecie Apple.
Muszę sprostować. Pisanie to moje hobby. Zawodowo zajmuję się czymś bardzo odległym od komputerów. Możliwe, że ten dystans pozwala mi widzieć sprawy inaczej niż ludzie zawodowo związani z komputerami.
Miłego 2017 roku życzę!

“technologia, którą sami rozwijali przez ostatnie lata zmieniła potrzeby użytkowników”
I dlatego za każdym razem chwalą się jaki ich sprzęt jest szybki (o emejzingu nie wspominając)…

“chcesz, żeby udawali, że nic się nie zmieniło i produkowali sprzęt, który będzie leżał w magazynach”
Wręcz przeciwnie ja chcę aby cały czas coś się zmieniało. Chcę aby ich sprzęt był stale na czasie, dzięki czemu będzie lepiej się sprzedawał.
Nie jestem jedyną osobą, która krytykuje politykę firmy w tej kwestii a nawet zniecierpliwiona kupiła PCta a to jest raczej odwrotny skutek do tego o czym piszesz.
Z jakiegoś powodu jednak co roku uaktualniają iPhone’a…

“nie widzę powodu dla którego Apple ma zrobić nowy projekt, nową linię produkcyjną Mac Pro dla “kilku”.”
Nowy projekt, nowa linie produkcyjna? Nie przesadzasz? Chodzi o aktualizacje podzespołów. Jakoś inni dają radę. Ba, cała branża daje radę tylko nie Apple. Jak to mówią amerykanie, “it’s not a rocket science” :)

“Apple nie ma w d. klientów. Klienci (miliony) przychodzą do nich po telefony.”
CEO już wiele razy podkreślał, ze użytkownicy komputerów jak i produkowanie takiego sprzętu, tez są dla nich ważni. Chwalą sie resztą wynikami sprzedażny, są podobno liderem na rynku. Coś tu jest zatem nie tak.
Więcej upgrejdów a mniej p… o emejzingu.

“Będzie mniej zaawansowanych stacjonarnych konstrukcji na rynku. Będą droższe. Kupią je tylko bogate firmy do poważnych zadań.”
Rynek PC troszkę przeczy Twoim słowom. Zaawansowane stacjonarki zeszły już jakiś czas temu pod strzechy co wpłynęło na rozwój freelencerki nawet pośród bardziej wyspecjalizowany zawodów jak modeler 3D czy montażysta filmowy. To już nie jest domena wielkich firm. Czasy dominacji MP w pewnych dziedzinach też dawno temu przeminęły i to na własne życzenie firmy.

“Oni elastycznie reagują na potrzeby milionów klientów. ”
I dlatego od kilku generacji w iMakach wciąż się kurzą matryce. Więcej kurzu, miliony klientów tego pragną :)

“Za poważnie odebrałeś mój tekst”
Narzędzia pracy i zarabianie pieniędzy to poważna sprawa.

“Możliwe, że ten dystans pozwala mi widzieć sprawy inaczej niż ludzie zawodowo związani z komputerami.”
I widzisz, w końcu zrozumiałeś gdzie leży problem ale to nie dystans tylko brak rozeznania w sytuacji.

“Miłego 2017 roku życzę!”
Dziękuję i wzajemnie :)

Wg mnie Twój błąd polega na tym, że nie chcesz widzieć jakie są realne koszty zrobienia “mocarngo” stacjonarnego komputera do domu. Ten koszt (jednostkowo) wynika bezpośrednio z wielkości sprzedaży. Jeżeli taki komputer kupi 1000 osób to oni muszą sfinansować wszystko co się z tym wiąże. Jeżeli kupią to setki milionów to cena jednostkowa maleje!
Problem jest taki, że te mocne domowe komputery nie są już potrzebne w takich ilościach. Zapotrzebowanie spadło. Tego też nie chcesz widzieć i dlatego pobłądziłeś. Mocne domowe stacjonarki to już powoli robi się nisza. Zdecydowana większość użytkowników domowych woli obecnie smartfona, tablet lub laptopa. Przez to nie ma wymaganej ilości klientów na sfinansowanie co roku nowego potężnego Maca Pro w rozsądnej cenie. Przy obecnym niewielkim zapotrzebowaniu jego cena będzie absurdalnie wysoka dla prywatnego klienta. Dlatego mówię że kupią go tylko firmy.
A Apple mówi i robi to co musi, żeby nadal istnieć w dobrej kondycji na rynku. To jest biznes. Oni mają zarabiać.

Ja rozumiem, że można mieć swoje zdanie ale brnąć w takie brednie jakie wypisujesz to jest naprawdę śmieszne…
Wg mnie natomiast, Twój błąd polega na tym, że nie masz najmniejszego, nawet śladowego pojęcia o czym piszesz.
Cena MP sama w sobie jest akceptowalna, zwłaszcza na zachodzie (ale jak udowadnia przykład Twojego znajomego także u nas można na niego zarobić bez problemu). PC tej klasy kosztują podobnie (a są i droższe), wbrew temu co piszesz mają zbyt i kupują je także, jak to określiłeś, klienci prywatni. Ba, ludzie płacą po 10 tysiaków i więcej za komputery do grania a nie pracy i to także w Polsce. O dziwo są firmy które oferują takie sprzęty (zarówno do gania i pracy) nawet ze specjalnie zaprojektowaną na taką okazję obudową (co więcej istnieją firmy które żyją tylko z projektowania i sprzedawania obudów). Istnieją, sprzedają, zarabiają i funkcjonują.

Problem w tym, że kupowanie starego komputera jest nielogiczne i głupie. A sama firma swoimi poczynaniami okazała się niegodna zaufania (co z pewnością nie zwiększyło grona klientów a przecież jak sam napisałeś, to jest biznes, musi zarabiać).
Wymiana podzespołów na nowsze nie wymaga żadnego “sfinansowania co roku”. Nie potrzeba nowych linii produkcyjnych etc, oni tych podzespołów nie produkują. MP to składak jak PC. Nikt nie wymaga też co roku nowej fikuśnej obudowy (co jak już wspomniałem powyżej też nie jest problemem).

“Dlatego mówię że kupią go tylko firmy”
A firma to nie klient?

Trochę mi się zeszło zanim zrozumiałem, że się nie dogadamy.
Ty piszesz o efektach, które widać w 2016r. w sklepach Apple.
Ja mówię o tym dlaczego tak się dzieje.
Ty nie możesz się pogodzić z tym, że Apple nie zrobiło taniego super komputera do domu.
Ja się pogodziłem z tym faktem już dawno. I wiem, że nie dostanę od Apple tego co chcę (czyli 3,5 calowego ekranu z interfejsem 3D i topowymi procesorami w iPhone). Wiem, że dostanę tylko to co kupią miliony klientów.
Myślę, że trzeba zakończyć tę wymianę zdań.
Poczekajmy co się będzie działo w 2017r.
Może Apple zrobi Tobie niespodziankę i wyda nowego Maca Pro. Twoje marzenie jest bardziej prawdopodobne od mojego.
Życzę Ci tego!

“Trochę mi się zeszło zanim zrozumiałem, że się nie dogadamy.”
Przynajmniej w jednym się zgadzamy. Naprawdę staram się być uprzejmy ale bardzo mi to utrudniasz. Twoje argumenty przypominają wnioski komisji Macierewicza.

“Ty nie możesz się pogodzić z tym, że Apple nie zrobiło taniego super komputera do domu.”
A na jakiej podstawie doszedłeś do takiego wniosku? Proszę wyjaśnij mi to, jestem bardzo ciekawy zawiłości Twojego rozumowania. Tym bardziej, że dopiero co napisałem: “Cena MP sama w sobie jest akceptowalna”, ” PC tej klasy kosztują podobnie (a są i droższe)”.

Co zaś się tyczy taniego i może nie “superkomputera” (to się pisze razem o ile się nie mylę) ale wydajnego sprzętu to już dyskusja o tym jak przycięli skrzydła makowi Mini. Co jest kolejnym dowodem na to gdzie firma ma klientów.

Jeszcze raz, krótko i tym razem w punktach:
1. Sprzedają stary sprzęt w cenie nowszej i wydajniejszej technologii.
2. Brak aktualizacji sprzętu i kompletna nieprzewidywalność działań firmy to strata zaufania.
Jaśniej się nie da. Mogę jeszcze napisać dużymi literami…

“Może Apple zrobi Tobie niespodziankę i wyda nowego Maca Pro.”
Nie jestem już zainteresowany. Do zastosowań prywatnych starczy MB (kwestia systemu jednak ma znaczenie) a do pracy kupiłem stacjonarnego PC. Mam nawet USB-C (niedługo się przyda) i co najważniejsze, nie muszę się martwić o przyszłość (przynajmniej jeśli chodzi o sprzęt :).

Proponowałem zakończenie dyskusji ponieważ:
– obrażasz mnie “Maciarewiczem” i “bredniami” za to że mam własne zdanie w sprawie Maca Pro
– najpierw się ze mną NIE zgadzasz, a póżniej piszesz, że “Cena MP sama w sobie jest akceptowalna”, czyli faktycznie nie ma o czym dyskutować, gdyż mamy jednakowe zdanie na temat MP.

Jeśli piszesz brednie i argumentując je niczym komisja smoleńska to już nie moja wina. Szczerość nie należy do moich zalet…

Nie, nie mamy jednakowego zdania i nigdzie się z Tobą nie zgodziłem (za wyjątkiem tego, że się nie dogadamy). Kolejne bezsensownie wnioski na poziomie “Ty nie możesz się pogodzić z tym, że Apple nie zrobiło taniego super komputera do domu.”

Faktycznie nie mamy o czym dyskutować.

Mamy zatem odmienne zdanie na pewien temat.
Użyte argumenty nie trafiają do żadnej ze stron.
Tak się zdarza.
To jednak nie powód do obrażania kogokolwiek Maciarewiczem, komisją smoleńską itp. Gdybyś tego nie zrobił to chętnie bym dalej dyskutował i szukał nowych argumentów.
To jest jednak moje hobby i to ma być przyjemność.
Przyjemność się niestety kończy jak ktoś mnie niepotrzebnie obraża. Automatycznie przestaje mi się chcieć dyskutować.
Dziękuję za zrozumienie.

Prawdę mówiąc, Apple powinno tak zaprojektować MP, żebyś sam mógł wymienić sobie bebechy. Skoro tego nie zrobiła, no to strzelili sobie w stopę. Jeśli potrzeba projektować komputer na nowo dla procka i grafiki, to ja się nie dziwię, że MP jest nieaktualizowany. Poza tym wydawanie ponad 10tyś. co 3 lata jest totalnym marnotrawstwem, a jak doda się do tego świadomość, że te kompy w milionach nie będą się sprzedawać, to ja nie wiem na co Apple liczyło i po co robili MP. Wpakowali kupę forsy w sprzęt, który pewnie nawet się nie zwrócił.

Odnośnie tego jak Apple powinno projektować Maca Pro, to przyznam, że ślepo ufam ich inżynierom. Plan był taki, że to będzie gotowe, profesjonalne narzędzie pracy, a nie zabawka dla fana komputerów do rozbierania i składania. W takim przypadku 10k zł co trzy lata to żadna kwota w kosztach Firmy, która używa 100% tej technologii. Dla Kowalskiego, który obrabia zdjęcia z wakacji to kwestia czy go stać. Jednak on może śmiało kupić i używać zwykłego laptopa i też da sobie radę.

Ja wręcz odwrotnie – lubię wiedzieć za co płacę, gdzie idą moje pieniądze i dlaczego tak, a nie inaczej. Wiarę pozostawiam tylko dla Boga. Przy każdym zakupie czuje się trochę jak akcjonariusz, któremu to firma ma wytłumaczyć czemu tak postępuje i dlaczego będzie mi się to opłacać.

Błędne myślenie co do opłacalności dla firm. Jeśli jakaś firma tak robi, to znaczy, że jest źle zarządzana. Wyobraźmy sobie 1000 komputerów tak kupowanych vs 1000 komputerów na okres 9 lat + modernizacja co 3 lata i spadek wydatków o 50%. To nie są śmieszne nic nie znaczące kwoty. Oczywiście takie wydatki łatwiej kontrolować, a jak wiemy, najgorsze i najczęstsze są te najmniejsze. To na nie wydajemy najwięcej. Niezależnie czy jest to firma czy osoba prywatna.

Jak znam życie to modernizacja 1000 komputerów wyjdzie drożej niż zakup nowego.
Modernizacji muszą dokonać w dużej firmie osoby/firmy z zewnątrz, ponieważ ich własne zasoby osobowe w działach IT będą zwyczajnie za małe, żeby to zrobić szybko i sprawnie.
Komputer zabrany do modernizacji ze stanowiska pracy unieruchamia to stanowisko, czyli potrzebny komputer zastępczy itp itd.
Co z gwarancją na modernizowany sprzęt, co z niezawodnością takiego rozwiązania.
TO JEST BŁĘDNE KOŁO, rodzi zdecydowanie więcej problemów (ukrytych kosztów) i nie ma wg mnie żadnego sensu.

Przepraszam, ale wymiana karty graficznej w towerze, to kwestia 2 śrubek, jakiegoś zatrzasku na karcie, wyjęcie i włożenie i wkręcenie 2 śrubek. Wymiana procka jest rzeczywiście bardziej kłopotliwa i wymaga nie tyle co wiedzy, co ostrożności. Więcej niż 15min nie zajmie modernizacja. Na 1000 kompów dwóch gości od wykręcania, wkręcania, wysyłania, odbierania i kupowania części starczy z luzem. Koszta duże nie będą w porównaniu z wymianą co 3 lata całego kompa. Taka modernizacja zajęłoby im pewnie około 1.5 miesiąca (nie licząc czasu dostawy części). W tym czasie nawet połowa MP by nie przyszła. Wątpię również by np. HP szybciej dostarczyło taką ilość kompów. Zgodzę się za to w kwestii gwarancji – byłaby bardziej upierdliwa. Prawdopodobnie każda część byłaby serwisowana oddzielnie. No chyba, że jakąś usługę się wykupi i modernizacją jak i gwarancją zajmie się firma zewnętrzna. Myślę, że taki X-kom sikałby z radości… Takie rozwiązanie mogłoby być złotym środkiem i nadal dużo tańsze od zwykłej wymiany całych kompów.

Tak w ogóle, to dział IT najwięcej roboty na z głupotą pracowników i softwarem, a nie hardwarem.

Szukasz dziury w całym. Jak chcesz wymieniać cały sprzęt, to proszę bardzo! Dawaj ludziom pracę :D.

od końca:
– Praca to skarb w dzisiejszych czasach. Wiem po sobie i minach ludzi których zatrudniałem i zwalniałem. Do obu zadań potrzeba ludzi.
– Skoro działy IT walczą z głupotą użytkowników to z pewnością nie będą chciały dodatkowej roboty z modernizacją kilkuletnich komputerów, bo nie będą się wyrabiać z bieżącymi zadaniami.
Sam pracowałem w korpo i widziałem codzienne zmagana pracowników działów IT. Kilku moich bliskich znajomych to pracownicy IT w dużych firmach i każdy z nich mi to potwierdza.
– I teraz najsmutniejsza część. Jeżeli uważasz, że wymiana karty graficznej w hipotetycznym Mac Pro to jest modernizacja to żyjesz w innej czasoprzestrzeni niż ja. A co z RAM, szybszym/większym dyskiem, mocniejszym procesorem???
Zmieniać kartę grafiki to może nastolatek w komputerze do gier i mieć przekonanie, że zrobił dobrą robotę oraz że będzie miał wypasiony komputer do gier.
W życiu modernizowałem własnego PC tylko dlatego, że chciałem go poznać i z mojej praktyki wynika, iż wymiana grafiki niewiele pomagała, dodałem drugi dysk i utworzyłem macierz/później był pierwszy SSD, dodałem kolejne kości RAM i nowy procesor. Efekt był, ale koszt części także niebagatelny. Kosztów pracy/wymiany nie liczę, sam to sobie zrobiłem dla zabawy.
Taką modernizacje może sobie fundować bloger technologiczny. Będzie miał z tego same korzyści. Zrobi z każdego drobiazgu artykuł lub film, będzie miał temat. Nauczy się czegoś nowego. Pokaże się z nowej strony ewentualnym sponsorom. Następne części do modernizacji dostanie w promocji ;)
Jednak żadna poważna Firma nie wejdzie w takie rozwiązanie i nie będzie modyfikować 1000 hipotetycznych Maców Pro. Dodatkowa praca działów IT to olbrzymi koszt plus koszty ukryte. Taniej będzie kupić nowe po kilku latach używania starego. Oczywiście to nie będą 3 lata, lecz około 5lat. Trzy lata to minęły od pojawienia się MP. Czyli Apple ma jeszcze czas, żeby zaspokoić korpo-potrzby w zakresie MP ;)

– Co do karty graficznej, to oczywiście zależy kto nad czym pracuje. Podpięcie dysku jest równie proste, a RAM wymienia się najprościej :P. No chyba, że ktoś go wlutował…

– Ja za to mam znajomego który pracował w IT. W skrócie – jeden wielki bajzel i wszyscy chcą na już za pół darmo Oo. Nie jestem wielkim znawcom, ale wszyscy zajmują się wszystkim i traktuje się tych ludzi z góry, to nie dziw, że są problemy.

– Skoro już tak rozpatrujemy każdą opcje, to ten problem rozwiązuje wirtualizacja. Prawdę mówiąc kupowanie 1000 kompów o mocy MP jest bardziej bezsensowne niż KODżowanie w sejmie. Stawiasz pożądny serwer w firmie i kupujesz ludziom byle jaki terminal. Konf. jakiegoś VNC’eka i jest magia. Tylko grafik będzie potrzebował MP, bo 4k nie pójdzie po zwykłym, a nawet szybszym eth. Choć może dałoby się go usadzić bliżej serwerowni i przeciągnąć TB (jedyny droższy terminal) :D. Nigdzie nie trzeba latać, wszystko reperujesz i ustawiasz w serwerowni, a terminal możesz wyrzucić i kupić następny za 500zł (poza tym z TB oczywiście) :P. Do tego scentralizowany backup i możesz wykupić sobie support do tego + masz lepsze procentowo wykorzystanie mocy sprzętu, mniej zużytej energii i w ogóle i w szczególe. Sam następny komp będę pewnie robił pod wirtualizacje. Nic mnie nie będzie ograniczać, a do tego będę mógł scentralizować support użytkowników domowych w jednym miejscu, obniżyć koszta i jeszcze się czegoś nauczyć. Jakbym miał kupować jakiś komp Apple’a, to tylko lapka i to też do czasu szybszego, stabilniejszego i wszędzie obecnego bezprzewodowego neta :).

1) też tak uważam i to od początku mówiłem, choć ostatnio przesiadłem się w związku ze szczęśliwym zrządzeniem losu…choć wkurza mnie niemiłosiernie brak Jack, to doceniam bardzo na plus baterię. Aparatu nie komentuję

2) true

3) ;-))))

4) mam rMBP13 i Plusa, a jednak z iPada Pro 9,7″ stale korzystam, bo wolę czytać na jego ekranie niż na komputerze. Z tego powodu mam też Plusa, bo gdy jestem w biegu wolę większy ekran do czytania, także czy nie ma sensu, well to kwestia sporna – każdy inaczej używa sprzętów…

1. Ja się przesiadałem z 6S i widzę różnice
2. Śmieszna to będzie cena jego następcy jak się oczywiście w ogóle pojawi.
3.Cały tekst jest z przymróżeniem oka. Taki miał być. Po komentarzach wnioskuję, że mi jednak nie wyszło.
4.mówię o iPadOnly.

1. Trudno nie zauważyć braku gniazda Jack czy braku możliwości założenie pokrowca od 6+.
2. Nad czymś tam pracują, zobaczymy
3. Chyba tak ;-)
4. iPadOnly dla mnie to masochizm i udawanie czegoś na siłę. Moda na tablety już mija

iPhony można zmieniać co 3 generacje i niczego się nie straci. Ja zupełnie nie czuję potrzeby zmiany iPhona 6 na 7. Działa tak fajnie, że i chyba 7S sobie podaruję i dopiero na 8 wskoczę. Oczywiście gdybym miał nadmiar kasy to wymieniałny co generację. Ale tak dla przyjemności, a nie z potrzeby. A Maka wymieniam co 7 lat. 😀 Mój iPad Mini 2 też jakoś nie chce się zestarzeć… Generalnie u mnie sprzęt kończy żywot gdy nie wychodzi na niego najnowsza wersja systemu. Tego znieść nie mogę. Ale na szczęście Apple nardzo długo utrzymuje wsparcie. Przecież wsparcie dla iPhone 4S i iPad 2 to już była absolutna przesada i wszyscy odetchnęli z ulgą gdy wreszcie się ich pozbyto. 😀😉

Mnie akurat używanie 4S już męczy, gdyby można było wrócić do iOS 6 dalej bym go używał.

Ja napisałem 3 generacje, a nie 5. :) iPhona 4S warto byłoby już wymienić. :) Akurat mam tu pod ręką też iPhone 4S i faktycznie dobrze nie jest. Strasznie topornie to chodzi. Ale gdybyś miał np. iPhone 5S (też mam pod ręką) to na pewno byś nie narzekał. Genrealnie iPhone 5S to bardzo dobre rozwiązanie dla kogoś kto chce tanio używać iPhona. 5S to był dosyć przełomowy model (64-bit, TouchID) i na pewno będzie dłuuuugo wspierany.

Używałem ponad rok i wiem jak chodzi, w domu mam też iPhone 6S.

Powrót do iOS 6 to także, unieruchomienie części funkcji niestety. Trzeba pamiętać, że podniesienie numerka to także konwersja pewnych usług chmurowych. Jeżeli samo urządzenie można jeszcze próbować cofnąć to w chmurze nie masz szans. Przyznam, że też o tym myślę, ale raczej z nostalgii za tym starym designem.

Niestety nie da się bo nie ma jb najnowszego iOS na 4S.
To telefon zastępczy, więc nawet iCloud może nie działać.

jailbreakiem już się nie interesuję od lat, ale dzisiaj widziałem artykuł o 5S i cofaniu do iOS6. Pogoogluj może coś się zadziało w tej sprawie.

5S był sprzedawany z iOS7 i nie da się tam wgrać iOS6.

Żeby zrobić downgrade potrzebny jest jb.

Kiedy ja trzeźwy jak…
Ale fakt pisałem zmęczony o 4 w nocy, więc mogłem bredzić ;)
SzczęśliwegoNowegoRoku!