Mastodon
Zdjęcie okładkowe wpisu Innowacyjność Microsoft i jej brak u Apple

Innowacyjność Microsoft i jej brak u Apple

20
Dodane: 7 lat temu

Ostatnio dwie drobne sprawy poruszyły moje zwoje mózgowe. Zacząłem je oczywiście podświadomie analizować, aby ostatecznie po jednej z wielu ożywionych dyskusji na TT dojść do oczywistych wniosków. Wniosków, które utwierdziły mnie jeszcze mocniej w moich dotychczasowych poglądach. Pierwszą z tych dwóch drobnych spraw jest kwestia innowacyjności Microsoftu w świecie komputerów typu desktop. Druga to brak tejże u Apple.

Pierwsza (dłuższa) kwestia:

Średnio udany produkt jakim jest w mojej ocenie Surface Studio…

…słyszę jak leci hejt w moim kierunku za zwrot „średnio udany produkt”. Pogrążę się jeszcze bardziej i powiem, że według mnie jest to produkt „beta”. Postaram się krótko i zwięźle wyjaśnić dlaczego tak oceniam to urządzenie.

Otóż za 3000$ dostajemy produkt dla „poważnego odbiorcy” posiadający zbyt wiele „wąskich rur”.

  • 6 generacji Procesor i5, zamiast i7 7 generacji
  • 8GB Ram to w dzisiejszych czasach żart w stacji graficznej
  • „wypasiona” sprzed dwóch lat karta grafiki z laptopa z 2GB pamięci
  • dysk hybrydowy 64GB SSD + 1 TB HDD zamiast pełnego 1 TB SSD na PCIe
  • dotykowy, ekran 4500/3000, 192ppi do pracy z nosem w ekranie – poważnie? I te białe rękawiczki do macania
  • brak Thunderbolt 3

Mimo dołożenia kolejnych 1200$ nadal nie mamy szansy na otrzymanie super maszyny. A przecież to jest zdecydowanie produkt dla profesjonalistów. Który z nich zdecyduje się na tak „wypasiony” komputer do pracy z giga/terrabajtami grafiki/wideo itp? Entuzjaści kupią go z pewnością i będą testować rysując kreski na dotykowym ekranie. To będzie kolejna zabawka, kolejny gadżet, który „pokazał potencjał” firmy Microsoft!

Użycie ekranu multitouch i ruchoma noga umożliwiająca stworzenie pulpitu kreślarskiego jasno określa przeznaczenie tego desktopa. To powinna być wypasiona stacja graficzna, która w każdej sekundzie swojej pracy będzie zarabiać pieniądze dla nabywcy tego cuda techniki. Tu nie ma zmiłuj. Najlepszy procesor, Ram na max, grafika wypas oraz super szybki i olbrzymi dysk SSD, że nie wspomnę o Thunderbolt 3 dla wydajnej macierzy dyskowej.

Producent poszalał z miniaturyzacją tego komputera. On powinien być duży, ciężki i wypasiony w każdym calu. Obecnie jest to jedynie „laptop z dotykowym i stacjonarnym ekranem”.

Sam pomysł jest jak najbardziej fajny. Widać dobre chęci inżynierów. Niestety jak zawsze ktoś zakręcił kurek w złym momencie. Ewentualnie zadziałał czas. Znaczy się, premiera tego cuda miała być przed premierą MacBooków i żeby się waliło i paliło projekt musiał być gotowy nawet, jeżeli byłby dopiero na etapie beta.

Musi być jakiś głębszy powód takiej sytuacji.

Druga (zdecydowanie krótsza) kwestia:

Desktopy od Apple gniją w stagnacji. Mimo to oceniam je pozytywnie jako narzędzia pracy. Oczywiście jako entuzjasta komputerów czeka(łe)m na jakąś wielką innowację w kwestii desktopów z logo . Nie doczekałem się.

Musi być jakiś głębszy powód takiej sytuacji.

Docieram do wniosku.

Skoro poważna konkurencja zrobiła desktopa na bazie laptopa to może TO oznacza, że poważnie kurczy się rynek zbytu na potężne desktopy. Skoro tak to stagnacja w desktopach u Apple może tylko potwierdza ten trend i…

…Apple nie da nam nowego innowacyjnego iMac’a tylko odgrzeje kotleta.

Po cichu jednak liczę na coś więcej. Konkretnie na to, że inżynierowie z Apple zafundują nam rozszerzenie do nowego MacBooka Pro z 2016 roku i dodadzą do portfolio firmy wypasiony monitor 4K i 5K z wbudowaną potężną kartą graficzną w cenach obecnych iMac 4K i 5K.

Powstaje w mojej głowie pytanie, czy Apple dostrzeże wreszcie rosnący potencjał rynku gier komputerowych? Czy stworzą monitor z kartą grafiki dla graczy i nie tylko? Piszę o graczach dlatego, że oni wydają regularnie olbrzymie pieniądze na sprzęt. Przy nich niszowy klient jakim jest profesjonalny fotograf, rysownik itp (który także mogłby wykorzystać moc tych kart graficznych) nie ma szans nabić statystyk sprzedaży na tak wysokim poziomie.

Żeby było jasne, nie traktuję takiego „monitora z mięśniem” w kategoriach innowacyjności. Dla mnie to naturalne rozszerzenie możliwości MacBook’ów dzięki pojawieniu się TB3.

Resumując obie powyższe kwestie:

  • konkurencja wie co robi i zwyczajnie reaguje na bieżące trendy rynku, a moje narzekanie (specjalnie wzmocnione na okoliczność tego tekstu) jest bezzasadne
  • będę musiał odszczekać określenie „produkt beta”1
  • zatrzymał się proces rozwoju oprogramowania i maleje potrzeba na coraz większą moc obliczeniową w zdecydowanej większości zastosowań domowo-biurowych
  • potężne domowe desktopy odchodzą do niszowych zastosowań
  • będzie malała produkcja mocnych desktopów i oczywiście znacząco wzrosną ich ceny
  • nadchodzą zmiany, których zaczynam się trochę bać

Szczerze mówiąc to od dawna obserwuję ten trend. Największe siły nabywcze na rynku komputerów przesunęły się w kierunku prostych i wygodnych w codziennym użytkowaniu smartfonów, które w kooperacji z tabletami zmieniły radykalnie nasze domowe potrzeby oraz sposób postrzegania desktopów. Nic chyba już tego nie zmieni.

A może macie całkiem inne zdanie? Jestem ciekaw. Słucham…2

Pofantazjowałem sobie. Wystarczy!

  1. woof, woof
  2. Zapraszam do dyskusji poniżej oraz na https://twitter.com/lokinpl

Adam „Lokin” Milk

Piszę o tym jak człowiek (Ja) styka się z technologią cyfrową.

Zapraszamy do dalszej dyskusji na Mastodonie lub Twitterze .

Komentarze: 20

“dotykowy, ekran 4500/3000, 192ppi do pracy z nosem w ekranie – poważnie? I te białe rękawiczki do macania” ekran jest właśnie cholernie przemyślany, rozmiar na ekranie przekłada się idealnie na rozmiar rzeczywisty.

Co do parametrów, od dawna słyszę tą samą gadkę, że Mac to nie podzespoły a optymalizacja. Czemu nagle w przypadku SS to ma nie obowiązywać?

Tam optymalizacji nie było i nie ma. Czy będzie? Dla SS nikt tego stanu raczej nie zmieni.

Chcesz powiedzieć, że linia Surface ma inaczej zoptymalizowany Windows? Że jest inaczej, lepiej, szybciej, stabilniej niż na podobnych parametrach podzespołach w laptopach np u lenovo? Trudno mi w to uwierzyć. Podaj jakiś link do źródeł, które to potwierdzą. Tylko nie do testów porównawczych z wynikami różniącymi się 5% na korzyść Surface.

hmm zle, że SW ma być wiarygodnym źródłem? Zresztą poczytaj komentarze tam, sporo od ludzi którzy kupili i narzekają

Jest tak samo wiarygodnym źródłem jak iMagazine :)

Rozumiem, że komentarze pod stronami Apple świadczą o tym, że każdy w domu pracuje na macOS i nikt bezpodstawnie nie hejtuje go :)?

np. ja narzekam. nawet nie wiesz jak surface book jest skopany. gdyby apple coś takiego wypuścilo, to musiałoby wycofac całą serię modelową z rynku.

SW żyje z reklamowania sprzętu.

Przeczytałem i nie ma tam dowodu na lepszą optymalizację Windows dla linii produktów Surface. Jedynie zachwyty nad konstrukcją, które są bardzo subiektywne. Nie przekonałeś mnie ;)

Bez urazy, ale jego sugestywna opinia na temat urządzenia z którego korzysta ma więcej podstaw niż Twoje domysły na temat urządzenia, które widziałeś jedynie na obrazkach :) ?

On miał Surface tylko do testu. Na tydzień? dwa? Jednak to nie ma znaczenie. Redaktor nie przeprowadził testu, który potwierdza to co piszesz, że linia Surface jest czymś innym (wydajność/stabilność) niż randomowy komputer z Windows. O to się ze mną spierasz. Nie traktujesz chyba poważnie testu wydajność, którą redaktor ocenił jednym zdaniem na podstawie działania Microsoft Word. To jest tekst o wrażeniach ze spotkania z urządzeniem, a nie dowód na radykalne zmiany w Windows dla Surface.
Nadal mnie nie przekonałeś.

Ja mam Surface Book. Windows chodzi na nim gorzej niż na moim drugim laptopie MSI.

tez mialem SB – i potwierdzam slowa karate :) Fajnie wyglada na obrazkach, ale tyle ile bylo z tym problemow to nigdzie. Przesiadlem sie z maca i szybciutko wrocilem widzac jaki jest burdel w topowych urzadzeniach z windowsem :)

masz rację. na surfece windows chodzi wręcz gorzej niż na maszynach od OEM – to jest naprawde niesamowite. nawet soft Microsoftu do obsługi touchpada jest gorszy od driverów producentów gładzików.

“nos w ekranie” odnoszę do gęstości upakowania pixeli na ekranie, a nie do jego proporcji

Microsoft przegiął. Studio naprawdę wygląda, jak sprzęt, który czekał 2 lata w magazynie na premierę.

Bardzo, bardzo mądre słowa. O Surface jestem podobnego zdania. Z resztą Na początku, przez chwile było o nim tak głośno, a potem ucichlo. O nowych MacBookach Pro cały czas słychać – wprawdzie o ich dziwnych spadkach wydajnosci, ale jednak słychać 😀. Ja cały czas korzystam z desktopów. Mimo MacBooka Pro, na moim biurku gości także komputer klasy PC, bo nie przemawiają do mnie Boot Camp czy Parallels, a jak wiemy, nie wszystko “jest na Maca”. Jakkolwiek to brzmi, coś cały czas trzyma mnie przy “pececie”. Choć nie powiem, zastanawiałem się czy nie poszukać zamienników programów na Maca i kupić np. Mini. Jednak, obecne konfiguracje… meh… design sprzed 7 lat… meh… Naprawdę liczę na Apple w tym roku i nowe stacjonarne Maki.

ja nawet na fali zachwytów kupiłem surface book.
i wiesz co? – to jest nieudany produkt, który powinien zostać wycofany z rynku.
począwszy od założeń konstrukcyjnych, po soft, na wadach produkcyjnych skończywszy.

kiedy słyszę o innowacyjności Microsoftu, a po pytaniu o konkrety słyszę o np. dotykowym ekraniei rysiku, to chce mi się śmiać i płakać jednocześnie.
takie coś Apple mogłoby zrobić jutro. nie ma żadnego problemu, żeby do macbooków pakowac dotykowe ekrany. pytanie jest tylko jedno – po co ? skoro cały soft zawodowy dostosowany jest do myszki i klawiatury, a apple posiada coś czego nie a konkurencja – czyli genialny gładzik.

szkoda, że ludzie tego nie widzą.

Uważam, że Apple mogłoby pójść w kierunku modułów do swoich urządzeń na T3. Obniżyłoby to koszt produkcji urządzeń, jednocześnie 1 sprzęt będzie dla wszystkich, a Ci “pro” dokupią jakąś stacje. Wilk syty i owca cała. U Apple szczęściem w nieszczęściu jest to, że Maci to nie główne ich źródło dochodu. Mogą więc nie liczyć na gigantyczną sprzedaż i po prostu mieć je w ofercie. Tym sposobem mogą przeczekać trudny okres. Wystarczy tylko przemyślana konstrukcja do łatwiej aktualizacji i co kilka lat wprowadzenie czegoś zupełnie nowego lub zmiany całej konstrukcji. Na pewno sprzedawanie nierozbieralnego kompa za chore pieniądze się nie sprawdzi. Zwykli użytkownicy będą dalej migrować do innych firm lub po prostu przesiądą się na iPady. Jeśli iPad’y, to musi być jakaś tania wersja, bo inaczej to nie podziała. Za to “pro” userze będą coraz bardziej kombinować. Możliwości jest coraz więcej i są coraz prostsze. Każdy pójdzie po linii najmniejszego oporu. Jak Apple czegoś nie zrobi, to z czasem sprzedaż maców im totalnie siądzie. Mają na szczęście zapas gotówki, więc liczę, że jeśli się to stanie, to Tim ogarnie tyłek i pójdzie z akcjonariuszami po rozum do głowy.