Mastodon
Zdjęcie okładkowe wpisu Ładowanie indukcyjne w iPhone – za mało, za późno

Ładowanie indukcyjne w iPhone – za mało, za późno →

7
Dodane: 8 lat temu

Ben Lovejoy na łamach 9to5Mac, komentuje plotki na temat dołączenia Apple do Wireless Power Consortium i dodania możliwości ładowania indukcyjnego do kolejnego iPhone’a:

For Apple to offer the exact same tech in 2017 would, in my view, be way too little, way too late. Not only that, but if Apple does the same as it did with the Watch – adopt Qi tech but tweak it to make it incompatible with non-Apple chargers – then it would lose one of the key benefits of the standard: the ability to use any of the existing public chargers out there in coffee shops, airports and the like.

Muszę szczerze powiedzieć, że ładowanie indukcyjne zawsze uważałem za kompletnie zbędny bajer, który na dodatek marnuje energię (jego sprawność jest oceniana na 60-70%, zależnie od źródła) i nawet gdybym go miał, to bym z niego nie korzystał – nie mam takiej potrzeby. Ładuję się tylko w nocy i postawienie telefonu na stojaku, w którego nie muszę celować, to żadne utrudnienie.

Rozumiem decyzję Apple – czekali na rozwiązanie, które pozwala na prawdziwe bezprzewodowe ładowanie, czyli na odległość. Trzymasz telefon w pobliżu ładowarki, a on się ładuje. To typowe, „magiczne” rozwiązane, które firma tak lubi. Jeśli jednak zdecydują się na wprowadzenie ładowania indukcyjnego, z takim opóźnieniem i które nie będzie kompatybilne z istniejącymi rozwiązaniami, dostępnymi od lat na rynku, to nie pozostanie mi nic innego, jak skrytykować pomysłodawcę. Na opóźnienie jestem w stanie przymknąć oko – zapewne liczyli, że ładowanie na odległość pojawi się wcześniej i będą jednymi z pierwszych, którzy go zaimplementują – ale na brak kompatybilności już nie. Wyjątkiem tutaj będzie sytuacja, w której Apple’owe indukcyjne ładowanie będzie w jakiś sposób wyraźnie lepsze od obecnych implementacji… A na to się nie zapowiada.

Wojtek Pietrusiewicz

Wydawca, fotograf, podróżnik, podcaster – niekoniecznie w tej kolejności. Lubię espresso, mechaniczne zegarki, mechaniczne klawiatury i zwinne samochody.

Zapraszamy do dalszej dyskusji na Mastodonie lub Twitterze .

Komentarze: 7

Mam tak samo, uważam to rozwiązanie za cis zbędnego pomimo, że miałem bezprzewodowe ładowarki w wielu telefonach to zawsze odruchowo jakoś sięgałem po kabel , plus kilka razy wystarczyło przesunąć lekko telefon i już się nie ładował po czym rano miałem niespodziewanie kilka procent baterii zamiast pełnej.

Wojtek, przydałoby się, żebyś przeczytał ten tekst jeszcze raz przed opublikowaniem, jest trochę nieskładnie napisany:

“Ładuję się tylko w nocy i postawić telefon na stojaku, w którego nie muszę celować, to żadne utrudnienie”

“Rozumiem decyzję Apple do poczekania na rozwiązanie”

“które nie będzie kompatybilne z istniejącymi rozwiązaniami, dostępny od lat na rynku”

Rozumiem, że takie bezprzewodowe ładowanie to byłby dodatek do kabla… Bo jeśli ma go zastąpić, to dziękuję, ale nie dziękuję. Obecnie wystarcza mi szybkie doładowanie rano i dzień mam z głowy. Jeśli natomiast pojawi się możliwość prawdziwie bezprzewodowego ładowania telefonu (tzn takiego gdzie mogę swobodnie trzymać telefon w dłoni i go używać — jak na baaardzo długim kablu) to powitam je z radością i entuzjazmem 😀

Dodałbym jeszcze względy zdrowotne takiego ładowania na odległość. To nic innego jak generator fal elektromagnetycznych (jak wewnątrz mikrofalówki, ew kuchniach indukcyjnych) które będą sobie latały po mieszkaniu. Ich natężenie będzie rzędy wielkości(!) wyższe niż przykładowo WiFi. Zdrowe to nie będzie i raczej nie będę ryzykował zdrowiem swoim i najbliższych. Pominę sprawność takiego ładowania…

Nie jestem fanem ładowania bezprzewodowego w stylu Samsunga, gdzie odkładam telefon na specjalna tackę. Problem w tym, ze w czasie ładowania nie można korzystać z telefonu. A często zdarza mi się, ze podpinam kabel i coś tam sobie grzebie. Telefon ładuje się w tym czasie, a ja mogę go używać

Oj gdyby iPhone to miał to byś korzystał ;-)
Jednego nie rozumiem, Apple promuje swój Car Play a nie udostępnia ładowania indukcyjnego. Przecież aż się prosi o to. Dzisiejsze samochody mają miejsce w którym kładzie się Smartfona i ten się ładuje się bezprzewodowo i bezprzewodowo bo BT łączy się z systemem samochodowym.

Niby tacy hop do przodu po pozbywają się mini-jacka i wierzą w bezprzewodowe łącza, a w samochodzie trzeba szukać kabelka, żeby ładować iPhone’a.