Mastodon
Zdjęcie okładkowe wpisu Web deweloperka na iPadzie Pro

Web deweloperka na iPadzie Pro →

26
Dodane: 7 lat temu
fot. fot. Zsolt Benke

Zsolt Benke na swojej stronie:

I’ve never thought I will have a need for an iPad Pro. Back in November when it got released, I was using a 12-inch MacBook, which is the best laptop for mobile development. It’s light and thin, I don’t feel it’s weight in my bag, and it has a Retina display. I travel a lot, so portability is my main concern when I get a new device. My MacBook was great, but I’ve always wanted to use iOS as daily driver. I was already using my iOS devices way more then my MacBook, but my work was still revolved around OS X. iPad Pro was the first iPad which made me think about switching to an iOS based workflow.

Jeśli szukacie inspiracji na wykorzystanie iPada przy tworzeniu front-endów, to Zsolt ładnie opisał swój setup, ze szczegółami.

Jeśli już go tak (lub podobnie) wykorzystujecie, to odezwijcie się do mnie – mam parę pytań.

Wojtek Pietrusiewicz

Wydawca, fotograf, podróżnik, podcaster – niekoniecznie w tej kolejności. Lubię espresso, mechaniczne zegarki, mechaniczne klawiatury i zwinne samochody.

Zapraszamy do dalszej dyskusji na Mastodonie lub Twitterze .

Komentarze: 26

Ciekawe, pytanie jakie niesie ograniczenia (nie chodzi mi o zmianę przyzwyczajeń, bo to naturalne, że jest inaczej) i czy nie jest to trochę sztuka dla sztuki i przekonywanie samego siebie. Czy iOS ma potencjał by stać się alternatywą dla komputerowego systemu… w pełni (developerka to domena komputera w roli narzędzia pracy, stąd to w pełni, bo jak podoła w takim, bardzo specyficznym i wymagającym zadaniu jak tworzenie kodu to właściwie będzie to już “zamiast”).

Co prawda nie tworzę stron, stronę mam i tworzę treści, moje doświadczenia z użytkowania iPada są w tej materii pozytywne, z zastrzeżeniem że jednak duże teksty wolę tworzyć na komputerze. U mnie CMS to WorldPress i choć nie jest dopasowany niestety do iOSa (korzystam via Safari) to obecnie można w miarę sensownie korzystać z takiej alternatywy, wprowadzając niezbędne poprawki, tworząc szkice, porządkując multimedia etc. Także da się i w pewnych sytuacjach to bardzo wygodne (bo iPad jest zawsze pod ręką, a komputer nie).

Podejrzewam, że tworzenie stron, czy elementów do implementacji na www jest w pełni wykonalne, szczególnie z iPadem Pro (rysik, fizyczna klawiatura). Tryb podziału ekranu wraz z narzędziami, dowolnymi chmurami daje odpowiednie zaplecze. Tylko 13″ to za dużo, a znowu 9,7 trochę za mało. Może ten nowy z plotek 10.5 będzie w sam raz? ;-)

jeśli tylko iCoud Drive jest w stanie zastąpić Ci managera plików, którego brakuje w iPadzie to może. Obawiam się, że to właśnie największa bolączka. Poza tym przy takiej pracy niezbędna jest pełna wielozadaniowość i praca aplikacji w tle (np. wysyłanie plików na serwer, które w wielu przypadkach potrafi trwać nawet kilkadziesiąt minut). Nie wiem czy na iPadzie byłoby to możliwe.

A testowanie strony na kilku przeglądarkach? Trzeba nieźle kombinować jak sam autor napisał.

Może zmontowanie prostej strony na szablonie jest możliwe na iPadzie, ale obawiam się, że tam, gdzie trzeba edytować pliki, dogrywać coś, zmieniać, pracować na tysiącu plikach, wrzucać to przez ftp, bawić się bazami danych, itd może być dużym wyzwaniem iPad – nawet ten PRO.

Przeczytaj zatem ten artykuł i zobacz czy odpowiada na problem Mariusza przedstawiony w kilku postach. Najprostsza czynność, na której wysypuje się iPad to wspomniany przez autora Transmit – fajne narzędzie, ale jak mam do przerzucenia kilka GB danych, to nie mogę tej aplikacji zminimalizować i zająć się innymi rzeczami, bo nie przerzuci się to co powinno w tle. Druga sprawa – wyciąganie danych z SQL-em, eksport do XLS w celu zrobienia prostego pivota – męka. Niby się da bo pewnie jest odpowiedni soft, ale nie jest to tak wygodne jak na komputerze. Problemem iPada nie jest to, że nie da się nic zrobić – da się tyle tylko, że bez rozsądnego gospodarowania miejscem bardzo szybko dojdzie do multiplikacji plików, które obrabiasz różnymi aplikacjami. Musisz się przełączać między nimi, a to nie jest zbyt wygodne. Przełączenie z aplikacji A na B powoduje, że tamta, choć ma funkcje działania w tle to albo bardzo zwalnia albo nie robi tego co powinna. Zarządzenie plikami i podłączanie peryferii oraz ich uruchamianie to udręka – prosty przykład – montaż filmów i wybór ścieżki dźwiękowej w formacie .wav. Niby możesz to zrobić, ale czy robisz to łatwo?

Czy problem opisany przez Pawła Okopień w ostatnim czasie – masz mnóstwo zdjęć i chcesz je trzymać uporządkowane – udręka, gdyż musisz je zapisywać do galerii, która ‘rozmawia’ ze wszystkimi aplikacjami. Nie możesz ot tak stworzyć sobie folderu. Zapisując zdjęcia w galerii jednocześnie psujesz swoją ‘rolkę’ prywatną, bo znowu – na iPadzie nie włączysz profilu firmowego, który oddzielałby część prywatną od służbowej – rozwiązaniem jest zakup dedykowanego urządzenia, które nie będzie powiązana ze zdjęciam iCloud lub będzie miało odrębne konto. Tak w firmie robiłem kiedy przy testach aplikacji generowaliśmy ok. 200 screenshotów ekranu dziennie. Nie dało się nie stworzyć dedykowanego konta bo zarządzenie plikami to był koszmar.

Reasumując moją przydługą wypowiedź – można pracować na iPadzie, zastępując komputer, tylko po co? Jeśli Twoje workflow jest bardziej skomplikowane niż opublikowanie posta to zrobisz wszystko co potrzebujesz na iOS, ale na OSX zrobisz to kilkanaście razy szybciej i będziesz mógł pracować w full multitaskingu.

P.S. Nagrywasz Wojtku podcasty, które b. lubię – spróbuj zrobić to iPad only – zadzwoń do kogoś na Skype, nagraj dźwięk, przy okazji wyświetl swoje notatki, które zapewne masz, odpal stronę internetową , a nierzadko to robisz podczas rozmowy etc. Pewnie mógłbyś to zrobić na iPadzie również.

A jak już nie jesteś w biegu to co z pozostałymi opisanymi problemami? 😉
Wojtku, to że ktoś opisuje, że da się nożem wkręcać śrubki, a śrubokrętem wbijać gwoździe, to nie znaczy, że to jest fajne, wygodne i godne do naśladowania. Da się? No da się! Tylko po co?!

Ja kiedyś miałem ulubiony ruski nóż do odkręcania śrubek bo zawsze był pod ręką w kuchni.

Niektórzy są tak zafascynowani iPadami że próbują na siłę przekonywać że da się nim zastąpić zwykły komputer/macbooka. Tak widzę cały tak #ipadonly.

Bardzo dobre podsumowanie problemów systemu na iPadach.

Akurat do webdev ma to sens. Wiele Mac czy Winuserów to robi. Więc dlaczego nie iOS czy Android?

Niby tak ale zawsze można odpalić Chrome, Operę, FF, czy IE i EDGE przez maszynę wirtualną. Nawet Safari na macOS ma kilka przydatnych narzędzi. iPad to fajne narzędzie jednak wolałbym żeby było bardziej niezależne.

Mógłbyś mi opisać swój setup (apps, jaki serwer, itp) na maila, szczegółowo, z przykładami jak rozwiązujesz różne problemy lub przeszkody? w.pietrusiewicz (małpa) imagazine kropka pl

iOS jest do bólu prostym systemem (vs OSX), dlatego opcja z serwerem była jedynym rozsądnym wyjściem. Tak naprawdę, to iPad służy tutaj jako interfejs do wprowadzania danych via remote access. Aplikacje są świetnie dobrane, cały set-up był na pewno dobrze przemyślany… tylko to wciąż jest jakaś specyficzna zajawka autora. Zresztą on sam napisał “I’ve always wanted to use iOS as daily driver.”. Oczywiście, da się i tak… ale na Macbooku jest zwyczajnie dużo prościej. Zapas pamięci RAM, szybki dysk, a przede wszystkim system operacyjny, który sprawdza się doskonale, do opisanych zastosowań. Sam iPad ma sporo mocy i pamięci, ale to właśnie iOS go ogranicza. Co z kolei nie kłóci się z tym, co Zsolt Benke napisał w swoim tekście. Chodzi o szybkość i płynność. Ceną za to jest bardzo ograniczony system. Wiadomo, nie tak jak za czasów iOS 4.0, ale wciąż do OS X daleka droga.
Myślę, że w realny świecie, nie wiele osób dałoby radę korzystać z tego set-up’u na dłuższą metę. Skakanie po liniach kodu czy przełączanie się miedzy plikami, wyszukiwanie i tak dalej. Myszka czy gładzik są dużo bardziej precyzyjne. Mimo wszystko ciekawy eksperyment.

O Boże nigdy w życiu nie nawiguję tekstu myszką ani trackpadem. 😂 Klawiatura FTW 😉

Można i tak :) Strony internetowe też można przewijać klawiaturą, a nie trackpadem. Można również nawigować po linkach czy polach tekstowych za pomocą TABa :D Kwestia przyzwyczajenia i wprawy.
Są zalety i wady takiego podejścia. Wszystko zależy od use-case’u. Jeśli chodzi stricte o kodowanie, to jedni kochają z vima, inni z jednego z wielu dostępnych edytorów okienkowych. Są różne podejścia i różne szkoły. Ten podział jest bardzo stary i trwa nadal. Ja nie forsuję ani nie krytykuję żadnego z podejść. Natomiast developerka na iPadzie, nawet przy takiej konfiguracji..Hmmm……. good luck :)

Ja sobie życia bez skrótów klawiszowych i multi-taskingu (appki) nie wyobrażam. Szybkie zrzuty ekranu i FileShutter to genialne narzędzia do raportowania i precyzyjnego dokumentowania bugów. Skype i mail są u mnie odpalone non stop i używane ciągle do komunikacji, do tego Photoshop, Coda 2, no i Captain FTP do robienia i wrzucania plików na serwery. O robieniu jakiejkolwiek grafiki na ekranie mniejszym niż 21″ nawet nie chcę myśleć.

Jakoś nie widzę tego wszystkiego na samym iPadzie. Może nawet i się da… tylko po cholerę ? Skoro by być równie wydajnym to musisz mieć iPada wielkości MacBooka, dokupić do niego klawiaturę i najlepiej pracować na biurku… hymmm coś mi to przypomina.

No dobra, może jestem ślepy, może po prostu nie udało mi się tego znaleźć, ale w który miejscu on opisuje jak można na iPadzie włączyć w przeglądarce internetowej inspektora?
Jak poprawić na żywo kod CSS, żeby zająć się położeniem, wyrównaniem elementów, animacjami, jak uzyskać dostęp do konsoli, zmierzyć czas ładowania elementów, jak wejść w tryb debugowania JS, przejrzeć ładowane elementy, przefiltrować je według typów, posortować po wielkości itd?

To jedna rzecz. Druga to rezygnacja ze świetnych, “pełnowartościowych” programów dla Maka. Da się “kodzić” np. bez użycia gulpa/grunta/CodeKita tylko dlaczego utrudniać sobie życie? NPM? Nie-e. A back-end na iPadzie? To już chyba tylko i wyłącznie pod postacią pracy zdalnej na serwerze…