Mastodon
Zdjęcie okładkowe wpisu iPhone i kwestia USB-C

iPhone i kwestia USB-C

35
Dodane: 7 lat temu

Wszyscy wiemy jak zaczęła się i skończyła historia wprowadzenia nowego złącza „Thunderbolt3/USB-C” do najnowszych modeli MacBooka. Teraz z różnych zakątków internetu spływają do nas wieści jakoby w najnowszym iPhone także mogło się pojawić to nowe, cudowne złącze.

Z uwagi, iż internetowe wróżki podają coraz bardziej sprzeczne informacje postanowiłem się zastanowić co, jak i dlaczego może pojawić się w kolejnej wersji iPhone.

Zanim jednak powiem co o tym myślę przypomnę w skrócie, że nie dalej jak przedwczoraj bardzo poważny portal The Wall Street Journal podał, że iPhone dostanie najnowsze gniazdo USB-C. Szczęście zwolenników tej technologii nie trwało jednak zbyt długo, gdyż już następnego dnia głos zabrał znany i szanowany analityk Ming-Chi Kuo i używając bardzo sensownych argumentów zawyrokował, że Apple jednak pozostanie przy starym, dobrym złączu Lightning.

A jakie argumenty mnie przekonują i do której z powyższych opcji?

Przypomnę, że już raz zakładałem się i wygrałem piwo. Wówczas zakład dotyczył iPhone 7, który też oplotkowano z każdej możliwej strony. Także w kwestii gniazda USB-C. Jeszcze wygranej nie odebrałem, ale co się odwlecze to nie uciecze. Pozdrawiam @MacWyznawca(ę)!

Tym razem, także jestem zdania, że Apple nie zmieni złącza w kolejnej generacji iPhone i pozostawi stare, dobre Lightning.

Po co mieliby dokonywać zmiany skoro podobna zmiana przy wprowadzaniu nowego złącza w MacBookach jesienią 2016r wywołała straszną burzę i olbrzymie zawirowania na rynku laptopów oraz akcesoriów. Był zgrzyt, płacz, lament i obniżki cen kabelków i przejściówek.

Czy Apple w przypadku flagowego produktu jakim niewątpliwie jest iPhone może pozwolić sobie na podobną (wg mnie zdecydowanie większą) falę hejtu? Stawiam, że nawet bardzo mocno stojące na nogach Apple nie może sobie pozwolić na taki rozwój sytuacji. Jest to według mnie ważny powód, żeby nie zmieniać obecnego złącza w iPhone.

Nowe złącze to duża, zbyt duża, przeogromna różnorodność opcji. Czy w przypadku gniazda, kabli i urządzeń z USB-C ta różnorodność nie będzie kłopotliwa? Dla profesjonalistów zapewne mile widziana, ale co ma powiedzieć i jak rozwiązać kwestię zakupu właściwego „kabelka” osoba nie rozumiejąca najnowszych technologii i używająca iPhone, bo jej się tak strasznie podobała ta nowa (oplotkowana) czerwień. Oczywiście ta biedna istota stanie zakłopotana przed sklepową półką i zwyczajnie polegnie, kupi na chybił trafił. Później oczywiście będzie krzyk jakie to Apple jest złe.

Są jednak także inne argumenty.

Szybkie ładowanie.

Otóż Lightning już potrafi szybko ładować i argument, że nowe złącze USB-C coś zmieni w tej materii nie jest prawdziwe. Tu wymagana jest tylko zmiana konstrukcji wewnątrz urządzenia. Przykładem jest faktycznie istniejące i działające szybkie ładowanie w iPadzie Pro 12,9. Także jak widać argument za szybkim ładowaniem po USB-C odpada.

Szybka transmisja danych.

Tu także przykład iPada Pro 12,9 pokazuje, że Lightning nie ma się czego wstydzić, gdyż zachowana jest zgodność ze standardem USB3 pierwszej generacji (czyli 10x szybciej od poprzedniej generacji i tylko 2x wolniej od kolejnej). To w przypadku nowych iPhone’ów będzie spory krok na przód.

Wiem, że w obu tych przypadkach chciałoby się jeszcze szybciej. Jednak Kochani moi, tak się nie da. Apple już od lat stosuje ewolucję przy wdrażaniu nowych elementów swoich urządzeń. Nie będzie rewolucji. Zrobią to powoli, dokładnie, bez ryzyka i niepotrzebnych błędów. Ewolucja musi nam wystarczyć!

Dodam jednak jeszcze jeden argument, którego teraz jednak nie potrafię zlokalizować i zacytować źródłem konkretnym źródłem w internecie. Otóż te super hiper nowoczesne złącze/gniazdo USB-C ma zdecydowanie mniejszą wytrzymałość mechaniczną na „Użyszkodników”. Cytuję więc z pamięci (za co przepraszam) wypowiedź człowieka, który „potrafi w konstrukcje” wtyczek i gniazd. Człowieka, który twierdzi, że złącze Lightning jest dużo bardziej przemyślaną konstrukcją mechaniczną i zdecydowanie bardziej odporną na działania sił i praw fizyki powstających przy niewłaściwym użytkowaniu. To twierdzenie niejako potwierdza (zasłyszana od moich znajomych z IT) duża ilość mechanicznych awarii nowych złączy w MacBookach, ale także w laptopach innych producentów.

Dla mnie te cztery argumenty (ewentualna gówno-burza wywołana przez różnorodność opcji i zmianę złącza, szybkie ładowanie, szybka transmisja danych, odporność mechaniczna) są wystarczające, aby stawiać kolejne piwo w zakładzie, że gniazda/wtyczki USB-C nie pojawią się w czasie tegorocznych premier iPhone.

A dla Was?

Nie?

To dodam jeszcze piąty argument.

Finansowy.

Nie od dzisiaj wiadomo, że Apple lubi dobrze zarabiać. Jak myślicie jak jest różnica w otrzymaniu licencji (dla producentów akcesoriów) na używanie złącza Lightning, którego ojcem w 100% jest samo Apple oraz licencji na złącze USB-C ze wsparciem dla iPhone, jeżeli właścicielem standardu tego ostatniego jest Hewlett-Packard, NEC, Microsoft, Agere Systems i Apple? Nie oszukujmy się różnica będzie. Jaka? Nikt tego nie wie. Jednak dla księgowych Apple jest to dodatkowy bardzo mocny argument. Z tego powodu prędzej zobaczymy nowy rodzaj złącza Lightning niż USB-C w iPhone. Jestem pewien.

Adam „Lokin” Milk

Piszę o tym jak człowiek (Ja) styka się z technologią cyfrową.

Zapraszamy do dalszej dyskusji na Mastodonie lub Twitterze .

Komentarze: 35

Git artykul. 👍 Zdecydowanie zgadzam sie z tym, ze USB-C w iPhone’ie to kiepski zart i raczej dlugo jeszcze nie bedziemy musieli nad nim plakac, natomiast trwalosc Lightning w porownaniu do USB-C… no coz, to widac golym okiem i wlasciwie nie ma nad czym w tej kwestii debatowac.

Kabli… Aha. A my tutaj mowimy o Lightning jako takim, czyli o porcie i wtyczce… Natomiast kabelki jak na zdjeciu, najczesciej mozna spotkac u roznych ludzi, ktorzy podczas ladowania iPhone’a obsluguja go, opierajac go sobie na tej wtyczce na brzuchu. Generalnie nie dotyczy to tylko Lightning tudziez starszego kabelka od Apple, ale rowniez innych, ktore traktowane sa przez uzytkownikow. Przypominam jednak raz jeszcze, ze temat dotyczy gniazda i wtyczki Lightning, nie zas ewentualnie gownianego przewodu. 😉

Jeżeli chodzi o samą wtyczkę to ta w macbooku jest równie dobra, działa bez zarzutu i przy tym jest dużo bardziej uniwersalna.

A jaka wtyczka jest w MacBook’u? Masz na mysli USB-C? Jesli tak, to spoko, ze dziala, mi to nie przeszkadza, jednak osobiscie zdecydowanie wolalbym, by standardem u Apple zostalo Lightning.

Mi przeszkadza w iPadach, tam powinno być USB-C i te same akcesoria oraz ładowarki co w macbookach.

Co do USB-C to też mi nie przeszkadza w telefonie a kabelki są tańsze i jest większy wybór.

Na szczescie ja nie mam takich problemow, poniewaz o MacBook’ach i iPad’ach tylko czytam sobie czasem w necie, a jedynym sprzetem od Apple, dla jakiego odnalazlem sens zaistnienia w mojej rzeczywistosci, od lat pozostaje iPhone. IMO USB-C to tandeta, taka sama jak HDMI – jedno i drugie powinno brac przyklad z Apple i jego Lightning.

W takim razie mało miałeś do czynienia z USB-C a jedynie z lightning. Dla mnie oba złącz są świetne z tym ze jedno jest zamknięte na jednego producenta i ograniczone do kilku urządzeń.

Owszem i nie zamierzam miec z nim do czynienia najdluzej, jak to bedzie mozliwe, zwazywszy na jego tandetna budowe, podobna – jak juz wspomnialem – do HDMI, ale rowniez do starego, szerokiego zlacza Apple i Samsunga, ktore Apple bardzo solidnie przebudowalo, w dostepne obecnie Lightning. Zajrzyj sobie do gniazdek zlacz USB-C, starych portow Apple i tych nieszczesnych HDMI, i porownaj je z portem Lightning – to jest totalne cofanie sie w rozwoju. W porcie Apple wszystkie styki umieszczone sa dookola, sa bezpieczne, latwiej je oczyscic w przypadku zanieczyszczenia itd., a to USB-C, nie dosc, ze wtyczka gowniana, to w porcie cieniutka plytka, ktora tam tylko czeka, by ja wylamac badz zdewastowac styki. IMO Lighting jest solidniejsza, zdecydowanie bardziej odporna mechanicznie, w zwiazku z czym glupota jest toczyc jakies batalie, zamiast dogadac sie i stworzyc wspolnie trwaly i niezawodny standard, do ktorego USB-C w obecnym wydaniu brakuje zdecydowanie wiecej, niz Lightning.

Ja podobnie – mam wszystkie kable od nowości w…iPhone 5. Żaden mi się nie zepsuł, połamał, poprzecierał…wszystko kwestia jak jest używany. Ja np nigdy nie wyginam kabli, zawsze zwijam w koło. Nigdy ich nie plączę, ale widzę za to co moja żona robi i rozumiem, dlaczego jej kable się psują…

No ja rowniez na czas transportu zwijam w koleczko. 😉 Jest jeszcze kwestia utrzymywania kabelkow w czystosci – tluszcz, pot i lzy, z pewnoscia pomoga im sie szybciej rozlecoec. Ludzie mysla, ze taki kabel bedzie elastyczny zawsze, tymczasem w niekorzystnych warunkach on rowniez da sie zameczyc.

Jak mi sie kiedys zniszczy kabelek, to bardzo mozliwe, ze z takiej opcji skorzystam, tym bardziej, ze poszukiwalem juz kiedys na Allegro solidniejszego kabla w tego typu oplocie, ale odpuscilem sobie, bo o ile kabelki byly nawet spoko, to juz same wtyczki uroda nie grzeszyly. 😬

– Kable Lightning, przynajmniej te od Apple są słabej jakości, u sporej ilości osób niszczy się guma przy końcówce.

– Szybkie ładowanie działa po USB-C, oficjalne stanowisko Qualcomma

Qualcomm Quick Charge is designed to be connector-independent. It can be implemented in a device that supports a variety of connectors, including USB Type-A, USB micro, USB Type-C, and others. When an OEM chooses to implement Quick Charge into their device, they can configure the voltage to fit within the specifications of the USB Type-C standard. We have received no reports of user experience or device malfunction issues with or without USB Type-C connectors. At Qualcomm Technologies, we are continuously working to provide the best solutions for our customers and consumers. Qualcomm Quick Charge is a leading edge fast charging solution with more than 70 devices and 200 accessories supporting one of the two most recent versions of Quick Charge, with even more currently in development.

Szybkie ładowanie od Qualcomma wymaga specjalnego kabla USB-C. Nie wszystkie kable USB-C wspierają szybkie ładowanie. Mam dwa. Oryginalny od Xiaomi i drugi od Aukey. Tylko ten z Aukey wpiera szybkie ładowanie.

Przyjdzie mi tester USB to zobaczę.
Mam kable od Xiaomi i Blitzwolf.

Kabel też jest ważny, przynajmniej w USB-C – nie wszystkie rodzaje kabli z wtyczkami USB-C wspierają szybkie ładowanie.

Natomiast tym samym kablem Lightning naładujesz szybciej iPhone z ładowarki iPadowej

Czytnik kart czy inne akcesoria od MacBooka podejmiesz też do iPada i iPhone

Ładowarką i kablem od MacBooka naładujesz iPhone i iPada.

Być może, ale dzisiaj większość rzeczy do iPhona podłącza się bezprzewodowo. Nie pamietam kiedy podłączałem go do macbooka kablem. USB C to tylko większa wtyczka i mniej poręczna. Trudniej podpiąć po ciemku usb c niż lightning. Wiem, bo mam macbooka i za każdym razem modlę się żebym nie porysował obudowy. Poza tym dopiero co Apple wypuściło słuchawki na lightning. Bez sensu jeśli znowu zmienia standard

OK, iPhone to telefon ale zgraj w terenie kilka GB zdjęć z lustrzanki na iPada. Tam bardziej pasuje USB-C.

Moze do takich zadan wystarczyla by po prostu przejsciowka. 😉

Wystarcza, kolejna przejściówka do zestawu, inna do macbooka, inna do iPada ;-)

W USB-C chodzi o to żeby mieć jeden kabel i używać go do wszystkiego.

Tak. Tutaj absolutnie nie będę polemizował na ten temat. To oczywiste. Jestem również za tym, by wszystkie inne urządzenia poza iPhonem posiadały USB C

Ja również, jak następce lightning w iPhone widzę fajnie zrobione bezprzewodowe ładowanie i poprawiony AirDrop.

Ja bym chciał zauważyć, że złącze USB C jest większe od lightning, skoro usuwają jacka żeby zaoszczędzić miejsce, to raczej nie zmienią złącza do ładowania na większe.

Tak, tez mam ubaw z tych przejsciowek. 😉

Wiem w czym chodzi z USB-C – filizofia jest ta sama, co w przypadku mini/micro/USB, z tym ze we wersji USB-C, jak i poprzednich, wykonanie jest fatalne.

Odnośnie jakości kabli Apple to dodam od siebie, że nadal używam mój pierwszy kabel od iPoda Touch 1G. Za chwilę będzie miał dziesięć lat.

Jeden kabel do wszystkiego to utopia. Tak się da tylko teoretycznie. Wbrew pozorom mamy różne potrzeby w kwestii kabli. Długość, elastyczność, odporność i oczywiście cena. Kabel spełniający wszystkie max. wyśrubowane wymagania techniczne będzie bardzo drogi, a i tak znajdzie się jakiś User, który powie, że on potrzebuje kabel o innej charakterystyce.

W komputerze (jego złączach) liczy się głównie transfer danych. On ma priorytet. Reszta spada na dalsze pozycje. Trzeba też pamiętać, że WIFI nie wszędzie jest miłe widziane.

W telefonie priorytety są trochę inne. Podstawowa transmisja danych to LTE/WIFI.

Nie można tego porównywać 1:1

1:1 to oczywiście nie jest i specjanie piszę o MagSafe, a nie o USB czy SD. Z MagSafe zrezygnowali dla standardu, a nie dlatego, że USB-C jest w czymkolwiek lepsze do ładowania. Założyć, bym się nie zakładał, ale, szczególnie w wypadku iPada, przejście na USB-C ma sporo zalet i liczę, że się jednak zdecydują. A w iPhonie to mogliby zmienić przy okazji, żebym nie musiał pamiętać o różnych kablach do ładowania.

Ze złącza Lightning da się łatwo i bezinwazyjnie usunąć paprochy ze spodni przy pomocy wykałaczki. USB-C w takim przypadku jest bardzo mocno narażone na zniszczenie. Dlatego w iPhone’ie niechciałbym na chwilę obecną widzieć innego złącza niż Lightning. MacBooka nie nosimy w kieszeni — tam paprochów tak łatwo nie upchamy. Podejrzewam jednak, że iPad ze względu na iOS dalej będzie trwał przy Lightning by być bardziej wizerunkowo postrzegany jako urządzenie ultramobilne.