Mastodon
Zdjęcie okładkowe wpisu Sony wraca do ekstraklasy

Sony wraca do ekstraklasy

Paweł Okopień
paweloko
1
Dodane: 7 lat temu

Jestem świeżo po konferencji Sony. Co prawda nowe telewizory widziałem już na CES 2017, ale teraz była okazja, aby przyjrzeć się im na spokojnie. Przyznam, że to bliskie spotkanie pozwoliło zupełnie zmienić moje podejście do tych nowości. Sony wraca do ekstraklasy – jest lepiej, jest taniej.

Już za moment w sklepach pojawią się nowe telewizory 4K Sony XE94, XE93, XE90, XE85 i XE80. Nieco później zobaczymy ekrany FullHD – WE75, WE66, WE61 oraz RE45/40. Natomiast deserem będzie telewizor A1, czyli pierwszy duży OLED w ofercie Sony, który najwcześniej pojawi się pod koniec kwietnia. Ptaszki ćwierkają też o jeszcze jednej taniej serii 4K, ale to dopiero latem.

Pierwsza dobra informacja jest taka, że seria XE85 i wyższe posiadają matrycę VA, jedynie seria XE80 ma IPS. Dzięki temu mamy zapewniony lepszy kontrast, lepszą czerń. To będą zdecydowanie bardziej filmowe ekrany, niż te zeszłoroczne. Po drugie, popracowano nad podświetlaniem. W seri XE90 zobaczymy tylne podświetlanie, a telewizor na starcie w wersji 55-calowej kosztuje 6900 zł, w 65-calach – 10850 zł, a za olbrzymią 75 zapłacimy niecałe 20 tysięcy złotych. Topowa seria XE93 to niecałe 9 tysięcy za model 55-calowy i niecałe 15 tysięcy za model 65-calowy. Dla porównania zeszłoroczny flagowiec ZD9 nadal kosztuje 19 tysięcy złotych w wersji 65 cali, a na starcie kosztował blisko 30. Oczywiście najdroższy będzie OLED, ale tutaj Sony jeszcze ceny nie zdradza.

Bardziej racjonalna polityka cenowa Sony to duży atut, ponieważ w ostatnich dwóch latach można było odnieść wrażenie, że płacimy za logo Sony. Konkurencja oferowała podobne modele za mniej. Teraz ta rywalizacja powinna wyglądać znacznie ciekawiej. Cieszy też dużo dużych telewizorów. XE94, XE90 i XE85 będą dostępne w wariancie 75-calowym, a uwierzcie, że duży salon zasługuje na właśnie taki telewizor. W mieszkaniu w 25-30-metrowym salonie natomiast spokojnie zmieścimy te 65 cali, które zaczynają mieć coraz bardziej przystępne 4-cyfrowe ceny.

Lepsza jakość obrazu, lepsza cena i jeszcze bardziej dopieszczony design z którego Sony słynie. To sprawia, że nowości Sony są bardzo ciekawe. Bardzo podobało mi się stwierdzenie jednego z trenerów odnośnie braku Android TV w ekranach FullHD – nasi inżynierowie mieli do wyboru albo lepszy obraz w tej cenie, albo lepszy smart tv i wybrali to pierwsze. Słuszne założenie, zwłaszcza, że Opera TV będzie działała zapewnie stabilniej i dostarczy i tak sporo multimedialnych funkcji. Natomiast w wyższych seriach zastosowano procesory, które pozwalają na płynne użytkowanie tego systemu.

Z optymizmem patrzę też na OLED A1 od Sony. Obawiałem się o jego montaż na ścianie. Na szczęście tylną podpórkę można schować i zamontować go na standardowym wieszaku VESA. Ciekawy jest też dźwięk w tym telewizorze. W Łodzi mogłem posłuchać jak wydobywa się on z ekranu, który wpada w wibracje.

Dodajmy do tego HDR w telewizorach FullHD, co będzie rynkowym unikatem telewizorów Sony. Nie będzie to tak fantastyczny HDR jak w topowych modelach, ale efekt będzie zauważalny. W seriach WE z serwisów streamingowych i źródeł zewnętrznych, w RE ze źródeł zewnętrznych. Tym głównym źródłem ma być oczywiście konsola PlayStation 4.

Przyjrzałem się nowym telewizorom Sony z bliska, z pomocą Tomka Chmielewskiego również pod mikroskopem. Przyznam się, że jestem dużym optymistą, a jeszcze niedawno życzyłem Sony jak najszybszego sprzedania działu TV. Nie mogę doczekać się testów nowych modeli i oby w przyszłym roku była ewolucja tego co jest. Sony wraca do ekstraklasy. XE90, XE93 oraz A1 będą walczyć z ekranami OLED i QLED konkurencji.

Paweł Okopień

Pasjonat nowinek ułatwiających codzienne życie, obserwator szybko zmieniającego się rynku tech, nurek, maniak wysokiej rozdzielczości i telewizorów.

paweloko
Zapraszamy do dalszej dyskusji na Mastodonie lub Twitterze .

Komentarze: 1