Mastodon
Zdjęcie okładkowe wpisu Drony, rakiety Patriot i lasery

Drony, rakiety Patriot i lasery

3
Dodane: 8 lat temu

W weekend trafiłem na artykuł, który powoływał się na wypowiedź jednego z generałów w armii amerykańskiej, który twierdził, że któryś z ich sojuszników użył rakiety Patriot wartej około 3 mln USD do zestrzelenia małego, cywilnego drona.

To strzelanie z armaty do komara, choć z pewnością zabawne, jest raczej mało efektywne. Zwłaszcza z ekonomicznego punktu widzenia. Stwierdziłem, że poszukam innych sposobów, których armia USA i jej sojusznicy mogliby użyć do walki z dronami.

Dość szybko trafiłem na materiały promocyjne firmy Lockheed Martin, która też swoją drogą produkuje rakiety Patriot. Znalazłem w nich informację o laserowym systemie zestrzeliwania różnych celów.

Lasery charakteryzują się tym, że docierają do celu z prędkością światłą, są niewidoczne i jedyne czego wymagają to dobre źródło zasilania. W przypadku takich, które każdy z nas miał w nagrywarkach DVD mamy do czynienia z laserami o mocy 250mW. Potrafią one grawerować różne obrazki na papierze. Mocniejsze lasery o mocy powyżej 40W, potrafią ciąć drewno oraz metal o grubości kilku milimetrów.

Lasery dostarczane przed firmę Lockheed Martin armii USA mają moc około 60kW i potrafią przepalić karoserię i silnik samochodu, czy zestrzelić lecącą rakietę. Można je montować na samochodach czy w samolotach.


Nie pozostaje nic innego jak czekać na pojawienie się laserowych karabinów, ale na to pewnie trzeba będzie poczekać do momentu, aż ktoś zrewolucjonizuje rynek baterii.

Błażej Faliszek

Użytkownik sprzętu Apple od ponad 10 lat. Najcześciej piszę o kosmosie (SpaceX) ale również o elektronice i DIY (Raspberry Pi, Arduino). Działam w stowarzyszeniu Hackerspace Silesia a ostatnio mocno wkręciłem się w temat filtrów powietrza.

Zapraszamy do dalszej dyskusji na Mastodonie lub Twitterze .

Komentarze: 3

Rozumiem, że iMagazine swoją forma obejmuje coś więcej niż Apple ale teksty o broni to już lekka przesada. Naprawdę w świecie współczesnej technologii nie dzieje się nic ciekawego i wartego opisania?
Telewizory samsunga (ewentualnie inne telewizory ale w tekście i tak jest samsung), wynurzenia kogoś kto postawił zostać blogerem choć się do tego w ogóle nie nadaje, fragmenty tekstów w oryginale (że niby na zachętę z linkiem do oryginału) a teraz broń laserowa (choć tak naprawdę autorowi pewnie chodziło o przybliżenie problemu baterii). Co będzie dalej?
Dotarliście do poziomu w którym pudelki technologiczne prezentują ciekawsze treści.

Mnie na przykład interesuje technologia i nauka w świecie jaki interesuje Błażeja. Jeśli Ciebie nie, to może po prostu nie czytaj tych artykułów, które nie podpadają Ci do gustu? Jak szukam przepisu na portalu kulinarnym i widzę takowy na delfina, którego mięsa w życiu nie zjem, to nie oznacza to, że nie znajdę tam czegoś innego ciekawego.