Kolejny format HDR już oficjalnie – o co chodzi z tym całym HDR?
Dopiero co pisałem o odtwarzaczu z Dolby Vision, a tu kolejny news w świecie technologii HDR. Samsung wspólnie z Amazon rusza z udostępnianiem treści w standardzie HDR10+. To już przynajmniej 4. standard HDR. Trudno się w tym wszystkim połapać, więc zacznijmy od początku.
O co chodzi z tym całym HDR?
HDR kojarzymy chociażby z trybu w aparacie iPhone’a. Kiedyś na fotografiach efekt HDR uzyskiwaliśmy łącząc trzy różne fotografie. Ten telewizyjny HDR ma z tym tylko trochę wspólnego, ale jest nieco inaczej odbierany. HDR w telewizorze rozumiemy przede wszystkim jako szeroki zakres tonalny, dzięki czemu obraz jest bardziej realistyczny, ale nie przerysowany (chyba, że o to chodziło twórcom, jak to było na przykład w Wielkim Gatsby). Jednym z kluczowych elementów HDR w telewizorach jest ponad normatywna jasność. Czyli skoki jasności na wybranych fragmentach ekranu. To mogą być płomienie świec, latarnie uliczne, czy wreszcie reflektory samochodów.
Czego potrzebujemy do HDR w telewizorze?
Przede wszystkim ekranu wspierającego szeroką gamę kolorów z jak największym pokryciem przestrzeni DCI-P3 oraz rec.2020. Ekran powinien też mieć bardzo dobry kontrast, a finalnie musi cechować się odpowiednią jasnością. Ze względów zapewne marketingowych przyjęło się, że jasność tą podajemy w archaicznej jednostce jaką są nity. Jeden nit to w rzeczywistości 1 cd/m2 (Kandela na metr kwadratowy). Obraz HDR może mieć zapisane wartości świetlne nawet do 10 tysięcy nitów, ale taka wartość przy obecnej technologii jest nieosiągalna przez ekrany, nie wspominając o tym, że byłaby wręcz oślepiająca. W tym roku ponoć Samsung QLED Q9 ma zbliżyć się do wartości 2000 nitów. Generalnie efekty powyżej 1000 nitów są tym, czego należy obecnie wymagać od topowych ekranów LCD (osiągają je Sony ZD9, Sony XE93, Panasonic DX900, Samsungi SUHD i QLED), w przypadku ekranów OLED na razie technologia nie pozwala na takie wyniki – jest to obecnie 600-700 nitów, choć prawdopodobnie Panasonic EZ1000 i topowe tegoroczne OLEDy LG zbliżą się do 1000 nitów. Przy czym ze względu na niemal nieograniczony kontrast efekt HDR na ekranie OLED z niższą jasnością jest i tak bardzo przyzwoity i również robi wrażenie. W telewizorach ze średniej półki efekt HDR zauważymy, ale nie będzie on robił takiego wrażenia.
Polecam wam seans HDR z jednym z wymienionych wyżej ekranów w zaciemnionym pokoju. Na Q8C oglądałem Chłopców z Ferajny, Lego Przygoda oraz Planet Earth 2. Wyglądało to fantastycznie. Nie zapomnę swoich pierwszych wrażeń po obejrzeniu HDR na DX900.
Skąd telewizor wie, że ma wyświetlić obraz HDR?
Telewizor otrzymuje metadane do odczytu w uproszczeniu takie jak w plikach fotograficznych. I tu zaczyna się walka na formaty i techniczne rozwiązanie tego, jak wyświetlacz ma otrzymać te informacje.
HDR10 to najpopularniejszy konsumencki standard obrazu HDR udostępniany na licencji Open Source. W nim ekran otrzymuje jedne metadane dla całego filmu. W konkurencyjnym i komercyjnym standardzie Dolby Vision (obecnym też w niektórych kinach) informacje są udostępniane dla każdej pojedynczej klatki filmu. Dzięki temu efekt HDR powinien być dokładniejszy i bardziej dopasowany do danej sceny. Kolejnym formatem jest HLG, czyli Hybrid Log Gamma. To format opracowany przez nadawców telewizyjnych. Tam stosowanie HDR10, czy Dolby Vision jest niemożliwe ze względu na ograniczony transfer. Format HGL wykorzystuje funkcję logarytmiczną tak, aby jednocześnie metadane były odpowiednie dla standardowych odbiorników, jak i tych wspierających HDR. Teraz dochodzi do tego nowy format HDR10+, który jest rozszerzoną wersją HDR10 o metadane dla poszczególnych klatek. Format ten wspierany jest przez wszystkie tegoroczne telewizory 4K/UHD Samsunga, a zeszłoroczne ekrany tego producenta otrzymają dla niego wsparcie w drugiej połowie roku. Pierwsze treści w HDR10+ mają pojawić się w Amazon Video. Nie jest pewne, czy HDR10+ w pełni zostanie zaadoptowany chociażby na płytach UltraHD Blu-ray.
Co o HDR musi wiedzieć zwykły nabywca telewizora i treści?
Przede wszystkim to, że wojna formatów toczy się poza użytkownikiem. Owszem, Dolby Vision jest kartą przetargową LG, Sony czy TCL, ale na innych modelach efekt HDR również uświadczymy i przeważająca część treści z UltraHD Blu-ray oraz serwisów VOD jest tworzona w HDR10. Dolby Vision świetnie (ponoć, niestety nie było dane mi sprawdzić) wypada w kinie w połączeniu z Dolby Atmos w nielicznych salach kinowych Dolby Cinema. Dla osób, które interesuje efekt HDR w domowym zaciszu ważne jest, aby nabyć telewizor z odpowiednią jasnością, czyli albo topowy ekran LCD, albo niektóre ekrany OLED. W słabszych modelach mimo wsparcia dla HDR niestety nie uświadczymy tego efektu na takim poziomie.
Gdzie znajdziemy treści HDR?
To przede wszystkim Netflix oraz Amazon Video Prime oraz wszystkie jak dotąd filmy na płytach UltraHD Blu-ray. Ponadto efekt ten ujrzymy na konsolach PlayStation 4 oraz Xbox One S.
Komentarze: 1
Co Ty za bzdury piszesz? O jakich nitach mówisz? Chyba w swojej lodówce. Co do czego poruwnujesz LCD Qled do OLED?
Napisz od razu,że Samsung opłacił ten artykuł.
OLED bije na głowę wszystko,dorównuje tylko NanoCell.
Nie o jasności decyduje obraz,tylko czerni braku aktywnego podświetlania.