Mastodon
Zdjęcie okładkowe wpisu UHD Blu-ray złamany

UHD Blu-ray złamany

Paweł Okopień
paweloko
3
Dodane: 7 lat temu

To właściwie jedynie ciekawostka, ale warta odnotowania. Hakerzy, a może po prostu piraci potrzebowali roku by złamać zabezpieczenia na płytach UltraHD Blu-ray. Niestety ta wieść nie zmieni nic na rynku. Rynku, który jest totalnie zepsuty.

Na płytach Blu-ray i HD-DVD zastosowano system zabezpieczeń DRM o nazwie AACS. Pierwsze filmy pojawiły się w marcu 2006, a pierwsze nielegalne kopie udało się wykonać w grudniu 2006 roku. Od tego czasu w sieci lądują praktycznie wszystkie filmy. Nad zabezpieczeniem pracowano od 2001 roku. Zaangażowane były w to takie firmy jak Disney, Intel, Microsoft, Panasonic, Sony, czy Warner Bros. Później pojawiały się próby dodatkowych zabezpieczeń, ale nie były one szczególnie skuteczne.

Wraz z nadejściem nowego formatu UHD Blu-ray na krążkach z filmami 4K zastosowano mocniejsze szyfrowanie AACS 2.0. Pierwsze filmy na tym nośniku pojawiły się w marcu 2016 roku, pierwsza piracka kopia filmu Smerfy 2 pojawiła się na torrentach w ostatnich dniach. Ponad rok zajęło, więc łamanie zabezpieczeń. Jeśli pominiemy fakt, że nośnik ten nie jest szczególnie popularny, to możemy mówić o pewnym sukcesie twórców nowego szyfrowania. W dobie szybkich komputerów, grup hakerskich udało się zabezpieczyć fizyczny nośnik na ponad rok.

Warto jednak zastanowić się czemu takie zabezpieczenia cały czas są łamane, filmy są piracone, a rynek na to zupełnie nie reaguje. Można powiedzieć, że to odwieczny krąg życia. Zawsze były nielegalne kopie, a w dobie internetu jest ich jeszcze więcej. Zawsze znajdzie się ktoś, kto będzie się chciał wykazać. Zawsze znajdzie się ktoś, kto będzie chciał ukraść treści niezależnie czy film będzie dostępny za 5 zł, czy za 150 zł. Dobrym przykładem jest piracenie treści z Netflixa.

Kto z was nie spiracił filmu nigdy w życiu niech pierwszy rzuci kamieniem. Dziś jedynym powodem, dla którego byłbym w stanie usprawiedliwić piractwo jest fakt, że dystrybutorzy robią nas totalnie w balona. Ale nie usprawiedliwiam, nie piracę, czasem po prostu nie sięgam po niektóre tytuły lub szukam alternatywnych źródeł w postaci VOD lub zagranicznych sklepów. Może wynika to z tego, że jestem również twórcą i z mojego punktu widzenia jest to może nawet nie tyle nie etyczne, co po prostu słabe. Obojętnie jak to jest zapisane w prawie dla mnie to będzie kradzież.

Jednocześnie mam za złe dystrybutorom to jak są traktowane osoby, które legalnie chcą korzystać z cyfrowych dóbr. O cenach Gwiezdnych Wojen już wspominałem, podobnie jest z wieloma innymi filmami. Dopiero co chciałem wczoraj w Saturnie nabyć koncert Cohena na Blu-ray – kosztował 84 zł, ten sam koncert na Amazon.de kosztuje 9 euro. Na setki filmów, sytuacja prezentuje się odwrotnie tylko z garstką tytułów. Gorsze jest jednak to, że zakupiłem niedawno film Pasażerowie. Zanim pojawiło się menu musiałem obejrzeć zwiastun Inferno. Płacę za film nie małą kwotę, a jeszcze serwowane są mi reklamy. Czy to jest fair?

Złamanie zabezpieczeń nic niestety nie zmienia. Rynek będzie dalej brnął taktyką wypracowaną przez lata, a piraci będą robić swoje. Ceny nie spadną, lepszych wydań nie będzie. Znów to piraci będą mogli sobie przerobić film tak, by nie było reklam i były takie ścieżki dźwiękowe i napisy jakie im się podobają.

Paweł Okopień

Pasjonat nowinek ułatwiających codzienne życie, obserwator szybko zmieniającego się rynku tech, nurek, maniak wysokiej rozdzielczości i telewizorów.

paweloko
Zapraszamy do dalszej dyskusji na Mastodonie lub Twitterze .

Komentarze: 3

Wiele to były skalowane do 4K zwykle filmy z BD.

Wiele tych filmów i tak nie ma, zajmują zbyt dużo. Z tego co widzę to jeszcze branża porno jakoś rozwija ten rynek :D

Niestety ( lub stety ) plotka ta okazała się nieprawdziwa – płyta ze Smerfami, której kopie pojawiły sie na torrentach miała nieważny certyfikat i to pozwoliło na zrobienei jej kopii. Tak więc jak na razie aacs 2 jest nadal nie złamane.