Mastodon
Zdjęcie okładkowe wpisu Test Netatmo Presence

Test Netatmo Presence

Norbert Cała
norbertcala
4
Dodane: 8 lat temu

Netatmo to jedna z moich ulubionych firm. Ich sztandarowy produkt, czyli stacja pogodowa, to już klasyka sama w sobie. Mniej więcej rok temu na rynku pojawiła się ich pierwsza kamera do monitoringu domu. Testowałem ją w sierpniowym numerze iMagazine. Kamera Netatmo Welcome, którą testowałem jakiś czas temu podchodziła do zagadnienia monitoringu w inny sposób niż pozostałe kamery dostępne na rynku. Natatmo Presence kontynuuje tę linię.


Ten artykuł pochodzi z archiwalnego iMagazine 01/2017


Tyle że Netatmo Presence to pierwsza na rynku domowa kamera do monitoringu zewnętrznego. Do tej pory kamery monitorujące otoczenie domu były domeną drogich profesjonalnych rozwiązań. Już tylko to jest warte zainteresowania tym urządzeniem.

Pierwsza na rynku domowa kamera do monitoringu zewnętrznego.

Oddam na chwilę głos Fredowi Potterowi, czyli założycielowi i CEO Netatmo:
„Presence wyznacza nowy kierunek rozwoju dla konsumenckich kamer monitorujących. W przeciwieństwie do istniejących systemów nadzoru, które wymagają analizy przez człowieka, Presence rozumie, co się dzieje na zewnątrz domu i działa bez konieczności opłacania subskrypcji. Kamera natychmiast wykrywa nietypowe sytuacje i wysyła powiadomienia do smartfona użytkownika. Presence oferuje użytkownikom przede wszystkim spokój: ostrzega ich w czasie rzeczywistym, podczas włamania, obecności intruza, lub uszkodzenia mienia.”
Sprawdźmy, jak to działa w rzeczywistości. Urządzenie wielkości małej cegły jest umieszczone w obudowie wykonanej z aluminium. Wbudowana kamera nagrywa obraz z rozdzielczością 4 MP i oferuje kąt widzenia 100 stopni oraz zasięg wykrywania ruchu 20 m. Netatmo Presence jest przy tym całkowicie odporne na warunki atmosferyczne, nie musimy obwiać się wystawienia na słońce, deszcz, wiatr i śnieg. Przynajmniej tak deklaruje producent. W moim przypadku przetrwało już śnieg i mróz -12, pracując ciągle idealnie.

Wielkość urządzenia jest podyktowana tym, że wbudowano w nie oprócz kamery również lampę ledową o mocy 12 W. Moc może nie jest za duża, ale potrafi rozświetlić ciemność, poprawia jakość nagrania oraz skutecznie potrafi odstraszyć intruza, kiedy lampa uruchomi się automatycznie po wykryciu ruchu. Oczywiście kamera oświetla też monitorowany obszar za pomocą światła podczerwonego, co pozwala na nagrywanie obrazu nawet w zupełnej ciemności.

Wielkość urządzenia jest podyktowana tym, że wbudowano w nie oprócz kamery również lampę ledową o mocy 12 W. Moc może nie jest za duża, ale potrafi rozświetlić ciemność, poprawia jakość nagrania oraz skutecznie potrafi odstraszyć intruza, kiedy lampa uruchomi się automatycznie po wykryciu ruchu.

Instalacja jest prosta, ale wymaga pewnej wprawy w posługiwaniu się śrubokrętem. Na zewnątrz domu nie mamy zazwyczaj gniazdka, mamy za często jakieś światło zewnętrzne. To właśnie w jego miejscu powinniśmy zainstalować Presence. Wymaga to wyłączenia zasilania, demontażu obecnego źródła światła i wpięcia kabelków do kostki montażowej. Wcześniej zaś musimy wywiercić w ścianie dwie dziury i przymocować kamerę. Kołki montażowe dostajemy w zestawie, ale o wiertarkę musimy zatroszczyć się sami. Jeśli instalowaliście kiedyś w domu żyrandol, to na pewno sobie poradzicie. Dalsza część instalacji to wpięcie do naszej sieci Wi-Fi, warto wcześniej sprawdzić, czy w miejscu zewnętrznego montażu macie jej zasięg. Sam proces jest dość prosty, łączymy się z siecią Wi-Fi utworzoną przez naszą kamerę i podłączamy ją pod naszą sieć. Standardowy proces, jaki przechodzimy przy wielu urządzeniach. Kamera posiada wbudowaną kartę micro SD o pojemności 8 GB, na której są zapisywane wykryte zdarzenia. Możemy też podpiąć swój Dropbox, w celu zrzucania migawek z wykrytym ruchem.

Tu dochodzimy do sedna sprawy, czyli oprogramowania sterującego kamerą Presence. Jest ono naprawdę bardzo „inteligentne” lub, może mówiąc bardziej przyziemnie, uczące się. Algorytm nazywa się „Deep-Learning” i potrafi rozpoznawać ludzi, samochody i zwierzęta. W moim przypadku kamera została zainstalowana w miejscu, w którym nie miała prawa wykryć samochodu, bo monitorowała ogródek – ogródek, od którego strony miałem kiedyś próbę włamania do domu. Na szczęście w czasie testów nie miałem kolejnej próby, ale przekonałem się, jak kamera jest dokładna. Wykryła psa, który z niewyjaśnionych przyczyn znalazł się w moim ogródku, a nawet ptaka, który zawitał w poszukiwaniu jedzenia. Nie mówiąc, oczywiście, o moim kocie, który czuje się mocno inwigilowany. Z ciekawostek i pomyłek, kamerze udało się zidentyfikować jako samochód, automatyczną kosiarkę do trawy.

Wykryła psa, który z niewyjaśnionych przyczyn znalazł się w moim ogródku, a nawet ptaka, który zawitał w poszukiwaniu jedzenia.

Zrobiłem nawet eksperyment: zasłoniłem głowę kapturem i przeskoczyłem przez własny płot. Kamera wykryła mnie idealnie. W momencie wykrycia podejrzanego ruchu Netatmo Presence nagrywa ze zdarzenia film, który jest przechowywany do czasu zapełnienia karty pamięci lub wysyłany na Dropboxa. Wysyła też powiadomienie na nasz telefon, a my możemy szybko obejrzeć materiał i odpowiednio zareagować.

Powiadomienia i nagrania są w pełni konfigurowalne. Jako użytkownik możemy zdecydować, czy urządzenie w momencie wykrycia obecności osoby, samochodu lub zwierzęcia ma nagrywać film, czy wysyłać powiadomienie. Dodatkowo mamy funkcję definiowania stref, która pozwala na podział danego obszaru na obszary. System wysyła szczegółową informację, gdy alarm zostanie rozpoznany w określonej strefie, na przykład wokół bramy wjazdowej, drzwi wejściowych czy wokół ogródka. Istnieje możliwość zdefiniowania do czterech różnych stref. To w domowych zastosowaniach wystarcza w zupełności. Gdybyśmy chcieli oglądać na żywo obraz z naszej przestrzeni monitorowania, to jest to, oczywiście, zawsze możliwe.
Za Netatmo Presence musimy zapłacić 1399 złotych. Oczywiście to nie jest mało, ale profesjonalne kamery monitoringu zewnętrznego kosztują zazwyczaj sporo więcej, a oferują sporo mniej. Moim zdaniem zakup tego urządzenia to będą dobrze wydane pieniądze. Szczególnie, że ona naprawdę działa.

Norbert Cała

Jedno słowo - Geek.

norbertcala
Zapraszamy do dalszej dyskusji na Mastodonie lub Twitterze .

Komentarze: 4

mam drugą kamerę netatmo ,pierwsza zepsuła się po miesiącu ,dostałem nową z początkiem pażdziernika 2017 do wczoraj czyli do 20.02.2018 chodziła nie najgorzej ale dziś znowu to samo brak kontaktu nie reaguje na aplikacje nie reaguje nawet na kod który jest do niej przypisany już jestem zrażony nie polecam zakupu tego sprzętu znowu czeka mnie demontaż ze sciany i wysyłka do dystrybutora szkoda czasu i pieniędzy

Tomek Kruk Koszalin czy sytuacja wyglądała tak że aplikacja działała natomiast nie wyświetlało i nie rejestrowało obrazu z kamery , nie można było włączyć LED z aplikacji, nie włączała się podczerwień, kamera nie reagowała na kod restartu

tak właśnie było po podłączeniu do prądu włączało się światło białe całą mocą i tak już zostawało nie reagowała na nic zewnętrznego ,tak aplikacja w telefonie nie mogła nawiązać połączenia z kamerą chciałem dodać ze kamera po wymianie ta następna miała kilka wpadek ale od jakiegoś czasu działa poprawnie i ostatnio zakupiłem ruter t-mobile to pracuje 1080 zupełnie fajnie a na koniec dodam że 18 04 2018 dokupiłem kolejną kamerkę netatmo zewnętrzną chyba trochę się do niej przekonałem mój dobry kumpel takze kupił dwie po tym jak mu jedną pożyczyłem na kilka dni i jeszcze jedno z androidem działa dobrze ale z iphonami o wiele płynniej bardziej precyzyjna aplikacja czasami czas weryfikuje niektóre opinie pozdrawiam wszystkich netatmowców