iPhone X – moje pierwsze wrażenia
Dziś jest ten dzień, na który fanboje applowi czekali od bardzo dawna – premiera iPhone X. Dziesiąta rocznica, dziesiąty, tzn jedenasty iPhone…
Miałem okazję pobawić się nim przez dłuższą chwilę i chciałem podzielić się z Wami swoimi spostrzeżeniami i pierwszymi wrażeniami. Ponieważ nie mam sam X-a, to moje wrażenia będą dość ograniczone, ale niebawem powinno pojawić się coś więcej od Norberta.
Swoje uwagi umieszczam w punktach.
- oczywiście genialne wykonanie
- ciężki, sprawia to bardzo dobre wrażenie
- bardzo fajnie wygląda metalowa ramka, ale podejrzewam, że będzie się bardzo szybko rysować gdyż jest polerowana
- szkło tylne bardzo się palcuje
- po tym co miałem okazję zobaczyć, to biały, tzn „Silver” chyba jednak bardziej mi się podoba od czarnego, na pewno mniej na nim widać odciski palców
- ekran, jak ekran, ja tam nie widzę specjalnej różnicy z tym OLEDem względem tego co było wcześniej, może poza tym, że ma taką samsungową poświatę…oh wait…przecież ekran robi Samsung…
- jest szybko, ale myślę, że w codzienny, użyciu niezauważalnie. Podejrzewam, że przy aplikacjach wymagających dużej mocy obliczeniowej będzie to widać, ale przy internecie itp nie
- właśnie internet – nowy ekran ogranicza widoczność stron rozciągniętych na cały ekran
- to samo niestety się tyczy filmów. Ten pasek na górze, „notch”, niestety ogranicza widok filmów, przez co są one wyświetlane w jeszcze mniejszym formacie. To niestety jest minus spory
- właśnie ekran jest dla mnie za mały. Żyję na codzień z Plusem i często wykorzystuję cały ekran. Od razu zauważyłem, że jest mniej miejsca
- co więcej ramki wokół ekranu są w pierwszym wrażeniu ogromne, wydaję się większe niż w iPhone 7 Plus itp. Gdzieś czytałem, że są grubsze, nie mam jak tego teraz sam sprawdzić, ale link mi uleciał. Grube ramki zabierają jeszcze miejsce z ekranu roboczego.
- gesty działają bardzo fajnie, można się przyzwyczaić, ale palec sam jednak leci do przycisku Home…pamięć motoryczna…
- Face ID – tu jest największy zgrzyt. Niby działa szybko, ale zawsze musimy wykonać dodatkowy gest przesunięcia ekranu do góry, nie tak jak było z Touch ID, że wystarczyło przycisnąć i był ekran. Teraz musimy wykonać dodatkowy ruch. Co więcej niestety mamy możliwość dodania tylko jednej twarzy no i są sytuacje gdy to jest problematyczne – telefon leżący na blacie musimy podnieść aby odblokować jeśli nie chcemy wpisywać PINu. W samochodzie jeśli mamy telefon umiejscowiony pod niewygodnym kątem to będzie też problem.
To na tyle z tego co na szybko mogłem sprawdzić. Oczywiście telefon wygląda świetnie, ale cena…poraża…