Mastodon
Zdjęcie okładkowe wpisu Recenzja iPhone X – 2 – Rozmiar

Recenzja iPhone X – 2 – Rozmiar

3
Dodane: 7 lat temu

iPhone X zrobił w końcu to, co smartfony innych producentów robią od lat – oferuje większy ekran w mniejszym formacie. Większy fizycznie ekran, bo nie możemy tego mylić z treściami, które on wyświetla. Widać, że Apple ten temat przemyślało i nie wprowadziło całkowicie nowych rozdzielczości dla deweloperów i być może nie jest to najlepsze rozwiązanie dla wszystkich, ale przynajmniej działa.


Spis treści

  1. Wstęp
  2. Rozmiar
  3. Aparat i zdjęcia
  4. Face ID
  5. Nowy UI, tylko dla X-a
  6. Ekran – OLED według specyfikacji Apple

Rozmiar fizyczny X-tki

iPhone X jest o 5,6 mm wyższy od iPhone’a 8 i 14,8 mm niższy niż iPhone 8 Plus. Jest też o 3,6 mm szerszy od 8-ki i 7,2 mm węższy od Plusa. Jest przy okazji najgrubszy z całej trójki – ma 7,7 mm podczas gdy model 4,7” ma 7,3 mm, a 5,5” ma 7,5 mm. Wagowo mieści się pomiędzy nimi – 174 g vs. odpowiednio 148 g i 202 g. To są suche liczby, ale mają znaczenie w praktyce.

Wysokość Szerokość Grubość Waga
iPhone X 143,6 mm 70,9 mm 7,7 mm 174 g
iPhone 8 138,4 mm 67,3 mm 7,3 mm 148 g
iPhone 8 Plus 158,4 mm 78,1 mm 7,5 mm 202 g

Na pierwszy rzut oka widać, że X-tce fizycznie znacznie bliżej do 8-ki niż do Plusa, co jest ogromnym bonusem dla osób, które nie przepadają za dużym rozmiarem tego ostatniego. Odkąd sam zacząłem korzystać z rozmiaru 5,5”, to mam poprzecierane kieszenie w jeansach od jednego z rogów. Obecność tego kolosa dodatkowo nie wpływała pozytywnie na jakiekolwiek czynności, które powodowały naciąganie spodni na udzie – miałem wrażenie, że albo pęknie mi kieszeń, albo iPhone się złamie. Co więcej, zawsze byłem świadomy jego obecności w tej kieszeni, a latem, gdy nosiłem spodnie z płytszymi kieszeniami, to 5,5” iPhone niepokojąco z nich wystawał. Najnowszemu iPhone’owi X daleko do komfortu modeli 3,5” i 4”, ale jest zdecydowanie wygodniej.

Minusem nowego formatu jest większa grubość. Od lat narzekam na Apple za to, że za bardzo stara się stworzyć jak najcieńsze urządzenia – zawsze wolałem mieć po prostu większą baterię. W tym przypadku i przy tym rozmiarze, grubość ma znaczenie, a 7,7 mm jest już gdzieś w górnej akceptowalnej przeze mnie granicy. Pamiętam jeszcze tłustego HTC One (M7) i jego 9,3 mm grubości – pomimo, że pozostałe rozmiary miał zbliżone do X-tki, to był bardzo niewygodny w noszeniu, a i w ręce nie było szału. Jak już Apple wypuści na rynek iPhone’a X Plus, z ekranem 6,68”, to liczę na to, że będzie cieńszy niż obecny Plus 5,5”.

Fizyczny rozmiar ekranu, a treści wyświetlane

Apple zmieściło ekran o przekątnej 5,85”, a przynajmniej miałby tyle, gdyby nie zaokrąglone rogi i wycięcie na kamerę TrueDepth. W zaokrągleniu podają 5,8” i jak widać ponownie po powtórzonym zdjęciu powyżej, powinien on potrafić wyświetlić zdecydowanie więcej treści niż modele 4,7” i 5,5”. W praktyce tak nie jest.

Ekran 4,7” mieścił fizycznie 1334×750 pikseli (px). iOS natomiast miał do dyspozycji 667×375 punktów (pt). Zauważcie, że ta druga wartość jest dokładnie połową tej pierwszej, na obu osiach. Oznacza to, że jeśli będziemy mieli aplikację z białym tłem, na którym wyświetla 1 czarny punkt (kropkę), to ekran wykorzysta 4 fizyczne piksele, aby ją narysować. Tak działa Retina – punkty podpowiadają ile treści zmieści się na ekranie, a rozdzielczość w zasadzie mówi nam o tym, jak ta treść będzie ostra.

Więcej szczegółowych informacji na temat punktów i pikseli w iPhone’ach znajdziecie tutaj.

Dla porównania iPhone 8 Plus wyświetla 736×414 pt, czyli mieści więcej informacji w poziomie i pionie, a najnowszy iPhone X natomiast ma 812×375 pt (2436×1125 px przy @3x). Z tego wynika, że najnowszy model powinien wyświetlać dokładnie tyle samo informacji na szerokość, ale zdecydowanie więcej na wysokość. Istotne jest również to, że pomimo identycznej wartości 375 pt na szerokość, którą posiada również ekran 4,7”, ekran X-tki jest fizycznie szerszy, czyli wszystko, co jest na nim wyświetlane, będzie nieznacznie większe. To akurat plus dla mnie – oczy się niestety starzeją.

Wracając jednak do ilości treści pionowych… teoria jedno, a praktyka drugie…

Ze względu na specyficzne zmiany w iOS 11 pod iPhone’a X, w tym dodatkową przestrzeń na dole ekranu, która podbija klawiaturę do góry i umieszcza ją w tym samym miejscu co w iPhonie 7, rzeczywista pionowa przestrzeń jest mniejsza niż możemy to sobie wyobrazić. Ta decyzja jednak pomaga zachować spójne przejście pomiędzy aplikacjami dostosowanymi do nowego ekranu, a tymi, które uruchamiają się z czarnymi paskami. Każdy kto pamięta przesunięcie klawiatury z czasów przejścia z ekranów 3,5” na 4” powinien docenić to posunięcie.

Jak wiemy, ekran w X-ie to Retina @3x, gdzie 9 fizycznych pikseli odpowiada za wyświetlenie jednego punktu interfejsu użytkownika – to oznacza, że wszystko na ekranie, dla naszych oczu, jest ostrzejsze i wyraźniejsze. Ma to znaczenie nie tylko przez fakt, że wyświetlane treści są nieznacznie większe fizycznie, ale również przez zastosowanie OLED-a, którego układ subpikseli PenTile nie jest najlepszym możliwym rozwiązaniem1. Gdyby Apple zdecydowało się w tym miejscu na @2x (lub cokolwiek pomiędzy @2x, a @3x), to wyświetlane treści byłyby po prostu za małe. To tak jakby ktoś próbował wyświetlić obraz 4K (3840×2160 px) na ekranie 13” – wszystko byłoby mikroskopijne. Finalnie więc otrzymujemy prawdopodobnie najlepsze możliwe rozwiązanie, ale nie bez kompromisów.

iPhone X, podobnie jak modele z 4,7” ekranem, nie ma trybu poziomego. Są oczywiście aplikacje, które można w ten sposób wyświetlić, jak chociażby YouTube’a, ale ekran domowy ma układ jedynie pionowy. Podobnie też, jak w modelach 4,7”, po odwróceniu telefonu do układu poziomego, przestrzeń robocza jest mniejsza niż w iPhonie 5,5” – ekran X-tki w tym położeniu jest fizycznie niższy niż 8 Plusa – co powoduje, że oglądane zdjęcia czy filmy są mniejsze.

iPhone X ma ponadto ekran o proporcjach 18,5:9. Poprzednie miały ekrany 16:9, więc w poziomie idealnie mieściły filmy w tych formatach – w nowym modelu w tej sytuacji domyślnie dodawane są czarne paski po bokach. To w niczym nie przeszkadza, bo samo wideo i tak jest ciut większe niż na ekranie iPhone’a z ekranem 4,7”, ale dla osób, które chcą wypełnić ekran, wystarczy w niego dwa razy pacnąć (lub kliknąć odpowiednią ikonkę), aby rozszerzyć go na pełną szerokość. To oczywiście powoduje, że góra i dół jest obcięta, co widać szczególnie jeśli napisy są blisko brzegów. Siłą rzeczy w tej konfiguracji przeszkadza też wycięcie na TrueDepth Camera. Osobiście nie powiększam wideo, bo mija się to z celem, więc i wspomniane wycięcie nie jest dla mnie czymś irytującym. Zresztą ogólnie nie mam względem niego negatywnych emocji, ale rozumiem, że niektórym podnosi ciśnienie.


Nowy kompromis, jakim jest iPhone X, jest dla mnie perfekcyjny, pod względem rozmiarów. Jedyny bonus z większego ekranu, jaki straciłem, to mniejsze filmy i zdjęcia podczas ich oglądania. To jednak niewielki koszt, aby mieć w formacie modeli 4,7” pełny aparat z Plusa, z dwoma obiektywami oraz ostrzejszy obraz dzięki wyższej gęstości pikseli i ciut więcej treści w pionie, na przykład przeglądając Twittera lub w Safari. Plusa rzadko kiedy obracałem i nigdy nie pisałem na nim w poziomie, więc nie czuję tutaj żadnej regresji, ale osoby, które decydowały się na Plusa właśnie ze względu na większy ekran, powinny się wstrzymać, aż Apple wypuści X Plusa, z ekranem 6,68”.

  1. Więcej na ten temat w będzie w kolejnym rozdziale.

Wojtek Pietrusiewicz

Wydawca, fotograf, podróżnik, podcaster – niekoniecznie w tej kolejności. Lubię espresso, mechaniczne zegarki, mechaniczne klawiatury i zwinne samochody.

Zapraszamy do dalszej dyskusji na Mastodonie lub Twitterze .

Komentarze: 3