Mastodon
Zdjęcie okładkowe wpisu Recenzja iPhone X – 4 – Face ID

Recenzja iPhone X – 4 – Face ID

2
Dodane: 6 lat temu

Ta nowa funkcja budziła najwięcej obaw użytkowników i podobnie jak przed laty, przy wprowadzaniu Touch ID, „wszyscy” bazowali swoje obawy na podobnych rozwiązaniach u innych producentów. Zupełnie błędnie.


Spis treści

  1. Wstęp
  2. Rozmiar
  3. Aparat i zdjęcia
  4. Face ID
  5. Nowy UI, tylko dla X-a
  6. Ekran – OLED według specyfikacji Apple

Technologia Face ID, którą Apple bardzo szybko podczas projektowania iPhone’a X przyjął jako następcę Touch ID, opiera się o nowy moduł, zwany Aparat TrueDepth. Składa się on z kamery na podczerwień, oświetlacza podczerwieni, aparatu FaceTime (matryca z obiektywem) i rzutnika punktów. Działanie jest stosunkowo proste – kamery widzą naszą twarz, nawet w mroku, dzięki podczerwieni, a rzutnik punktów nakłada na twarz skalę odniesienia, aby iPhone X potrafił porównać model matematyczny naszej twarzy z tym, który wcześniej stworzyliśmy. Co więcej, ten system ciągle się uczy, podobnie jak Touch ID, więc powolne i dynamiczne zmiany naszej twarzy, jak na przykład pod wpływem zarostu lub makijażu, nie wpływają znacząco na działanie całości. Apple jednocześnie podaje, że jest to znacznie bezpieczniejsza metoda zabezpieczenia naszego smartfona niż stosowanie odcisku palca. Są też wyjątki – jeśli mamy ogromną hipsterską brodę i ją zgolimy nagle, to Face ID zażąda potwierdzenia, że to nadal ta sama osoba. Generalnie, jeśli nie nosimy na twarzy maski antysmogowej lub nie zakrywamy jej, na przykład szalikiem w zimie, tak że wystają nam tylko oczy, to nie powinniśmy mieć problemów – Face ID zaprojektowano, aby działał z czapkami, hustami, szalikami, okularami (ale nie wszystkimi – mogą być problemy z tymi, które zbyt mocno blokują światło podczerwone) czy soczewkami kontaktowymi.

Ta zmiana uwierzytelniania biometrycznego pojawiła się obok drugiej dużej modyfikacji – podstaw nawigowania po iOS-ie. Przycisk Home, na dole każdego dotychczasowego iPhone’a, był prosty do bólu, pomimo że z czasem zyskał więcej funkcji. Podstawowe, pojedyncze kliknięcie jednak się nie zmieniało – niezależnie co robiliśmy, wystarczyło wcisnąć ten przycisk, aby wrócić do ekranu domowego. iPhone X zastąpił przycisk gestem, wykonywany z dołu ekranu do góry. To działa szczególnie sprawnie w połączeniu z Face ID, ale pod warunkiem, że nie będziemy gapili się na kłódkę, dominującą górę ekranu.

Ale o co chodzi?! Już tłumaczę…

Odblokowanie telefonu – krok po kroku lub natychmiastowo

Gdy podnosimy telefon, to jego ekran się zapala. Na górze ekranu widać kłódkę, która jest w pierwszym momencie zamknięta. Po sekundzie się otwiera, a sama animacja jej otwierania dodaje dodatkowe ułamki sekund. Teoretycznie w tym momencie możemy wykonać gest do góry, a przejdziemy do ekranu domowego. To wszystko jest jednak uciążliwe i Apple to przemyślało, ponieważ zrobić to znacznie szybciej…

Załóżmy, że mam telefon w kieszeni i chcę go zacząć używać. Wyjmuję go z niej, podnoszę przed siebie i od razu zaczynam wykonywać gest do góry od dołu środka ekranu (ten nowy, zamiast wciskania przycisku Home). iOS w tym czasie, w tle, skanuje naszą twarz już od sekundy, więc akurat jak skończymy wykonywać gest do góry, będziemy już zweryfikowani i operacja się powiedzie. W sytuacji, gdy nie rozpozna nas, pojawi się ekran z prośbą o wpisanie kodu PIN.

PIN, a Face ID

Niezwykle ważne jest, abyśmy to my wpisali kod PIN do telefonu, nawet jeśli ktoś inny go używa. Otóż, w momencie w którym wpisywany jest kod PIN, Face ID „uczy” się naszej twarzy. Jeśli będziemy wystarczająco podobni do oryginalnego skanowania twarzy, to nowe skanowanie zostanie zapamiętane. Nie powinno być żadnego problemu, gdybym telefon dał komuś z naszej redakcji i to on wpisałby PIN, ale jeśli zrobiłby to jakiś krewny, na przykład brat, który jest do mnie podobny, to mogłoby jego twarz zaakceptować jako moją. To może być szczególnie ważne w początkowych dniach korzystania z iPhone’a X oraz przy osobach mających mniej niż 13 lat – Apple ostrzega, że te osoby mają na tyle niewyrobione cechy twarzy, że Face ID może ich niewłaściwie identyfikować.

Bezpieczeństwo

Apple zapewnia nas, że model matematyczny naszej twarzy i wszelkie dane związane z Face ID, są szyfrowane i przechowywane w Secure Enclave (obecny od premiery Touch ID w modelu 5S). Te dane, podobnie zresztą jak odciski palców, nie wychodzą poza iPhone’a – nie trafiają do Apple, iClouda i nie są backupowane nigdzie. Wyjątkiem jest sytuacja, w której użytkownik wyrazi zgodę na przesyłanie informacji diagnostycznych o Face ID do Apple, ale można te dane przejrzeć i zatwierdzić przed wysłaniem.

Attention Aware

Aparat TrueDepth dodatkowo oferuje kilka innych funkcji, ponieważ widzi czy patrzymy się na ekran, czy nie. Dla przykładu, jeśli czytamy coś w Safari i nie dotykamy ekranu, to ten domyślnie po 30 sekundach przygaśnie, a potem telefon się uśpi. Jeśli jednak nie zmienimy ustawień funkcji Attention Aware (jest domyślnie włączona), to iPhone X będzie widział, że patrzymy się na ekran i go nie ściemni, ani nie wyłączy. Analogicznie, gdy rano włącza mi się alarm, jeśli podniosę głowę i spojrzę na ekran, to Face ID mnie rozpozna i nie tylko odblokuje telefon, ale również przyciszy alarm – wie, że patrzę na telefon, więc nie muszę go przecież słyszeć na pełny regulator. Podobnie jest z powiadomieniami – są cichsze, gdy nasz wzrok jest wlepiony w iPhone’a.

A w praktyce?

Nikomu nie udało się jeszcze odblokować mojego telefonu swoją twarzą i nie sądzę, abym taką osobę spotkał w swoim życiu – szanse rzekomo wynoszą milion do jednego, podczas gdy jedna na 50 tysięcy osób mogła odblokować nasz telefon za pomocą Touch ID. Musimy jednak pamiętać, że jeśli wchodzimy na tematy absolutnego bezpieczeństwa (np. w tematykę agenta 007), to długie alfanumeryczne hasło będzie najbezpieczniejsze.

Z Face ID korzystam już od dokładnie 39 dni i nie wyobrażam już sobie powrotu do Touch ID. Jest zdecydowanie wygodniejsze, w praktyce szybsze i prawdopodobnie największą rewolucją w iOS-ie, szczególnie jak połączymy całość z nowymi gestami do sterowania UI. Ma to też znaczenie w tym okresie naszego wspaniałego klimatu, kiedy na dworze jest jak w kieleckim, a nasze dłonie skryte są w rękawiczkach. Niestety, jeśli ktoś też zakrywa twarz z jakiegoś powodu, to Face ID mu nie pomoże.

Niestety, nie miałem okazji przetestować działania tej funkcji we wszystkich sytuacjach, na przykład na pełnym słońcu w lecie, a przez te blisko 40 dni, funkcja rozpoznaje mnie praktycznie bezbłędnie. Miałem dotychczas jedną sytuację, kiedy miałem wrażenie, że Face ID powinien był mnie rozpoznać, a tego nie zrobił – było to kilka tygodni temu, we Włoszech, właśnie w ostrym słońcu (ale tylko raz podczas całego dnia) – i wiele sytuacji, kiedy wiedziałem, że jestem „poza kadrem”. Apple zaleca trzymanie twarzy w odległości od 25 do 50 centymetrów od iPhone’a, ale u mnie z powodzeniem działa na większe odległości, włączając w to uchwyt w samochodzie (skierowany na moją twarz), oraz ładowarki Qi, w których iPhone X stoi obok mojego łóżka i na biurku.

Wiele osób raportowało, że prędkość działania Face ID mieści się gdzieś pomiędzy Touch ID pierwszej i drugiej generacji. Być może tak jest „na papierze”, ale w codziennym użytkowaniu jest więcej niż zadowalająca. Dodatkowo, w końcu mogę mieć ukryte powiadomienia na zablokowanym ekranie, które odsłaniają się automagicznie, gdy podnoszę telefon przed siebie. Jeśli to dodatkowo połączymy z funkcją tap-to-wake, czyli dotknięcia wyłączonego ekranu, aby go obudzić, to mamy naprawdę niesamowicie wygodną miksturę, która na co dzień sprawdza się niemalże wzorowo.

Nie chcę już wracać do Touch ID i nie mogę się doczekać, aż ta technologia trafi do iPada i Maca.

Wojtek Pietrusiewicz

Wydawca, fotograf, podróżnik, podcaster – niekoniecznie w tej kolejności. Lubię espresso, mechaniczne zegarki, mechaniczne klawiatury i zwinne samochody.

Zapraszamy do dalszej dyskusji na Mastodonie lub Twitterze .

Komentarze: 2

Nie wiem czy to tylko u mnie ale jak leże w łóżku na plecach to face ID potrafi nie zadziałać funkcja wymagania uwagi u mnie nie działa bo mam lekkiego zeza w jednym oku ale uznaje to raczej za “bug” mojego organizmu a nie face id :D i pisze o tym raczej w ramach ciekawostki gdyby ktoś miał podobny problem i myślał o tym czy w takim przypadku to działa ,poza tym powiem tak jest wolniej ale dużo wygodniej.

Face id nie działa z okularami mającymi szkła z polaryzacją. Nie jest to aż tak uciążliwe, wystarczy okulary przesunąć z nosa na czoło i już wszystko działa jak należy