Kolejne opóźnienia w startach SpaceX
Końcówka roku stoi pod znakiem opóźnień. Przynajmniej w SpaceX, choć jak wiadomo Tesla również ma problemy z realizacją zamówień na Model 3, więc chyba można założyć, że opóźnienia to stały element działania firm Elona Muska. Tym razem jednak znamy już chyba ostateczne daty najbliższych startów rakiet Falcon 9 oraz debiutu Falcona Heavy.
Najbliższy start to misja CRS-13. W jej czasie przy użyciu rakiety Falcon 9, zostanie wysłana na Międzynarodową Stację Kosmiczną kapsuła Dragon z zaopatrzeniem dla Stacji. To rutynowa misja w ramach kontraktu z NASA na zaopatrywanie w prowiant oraz sprzęt niezbędny do funkcjonowania Stacji oraz realizacji na jej pokładzie eksperymentów naukowych. Będzie to pierwszy start z zupełnie przebudowanej i wyremontowanej platformy startowej LC-40. LC-40 uległo bardzo poważnym uszkodzeniom po eksplozji Falcona 9 we wrześniu 2016 roku1.
Wczoraj SpaceX przeprowadziło test statyczny rakiety. Odbył się on na LC-40 i trwał aż 7 sekund. To bardzo długo, zazwyczaj silniki w czasie takich testów są odpalane na znacznie krótszy czas. Ciekawostką było to, że SpaceX po raz pierwszy nie umyło i nie przemalowało Falcona 9 przed jego ponownym użyciem. Nie wiadomo co było tego powodem, ale możliwe, że SpaceX nie chciało opóźniać testu statycznego i po prostu nie zdążyli tego zrobić. Pierwszy człon tej rakiety był już wcześniej użyty w czasie misji CRS-11 w czerwcu tego roku. Kapsuła Dragon również była już wcześniej na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Poleciała na Stację w ramach misji CRS-6 w kwietniu 2015 roku. Start Misji CRS-13 zaplanowany jest na 12 grudnia tego roku.
Static fire test of Falcon 9 complete—targeting launch of CRS-13 on December 12 from Pad 40, followed by launch of Zuma from Pad 40 in early January.
— SpaceX (@SpaceX) December 6, 2017
Po tym locie będziemy mieli krótką przerwę spowodowaną m.in. Świętami. SpaceX powróci do wysyłania rakiet zaraz po nowym roku. Kolejnym startem powinna być tajemnicza misja Zuma. Start ten również powinien mieć miejsce z LC-40. Powinien nastąpić w okolicy 4 stycznia 2018 roku.
Yep. Zuma looking like a NET of January 4. 39A's all about FH events now. https://t.co/JJRg1fXMgo
— Chris B – NSF (@NASASpaceflight) December 6, 2017
Następny w kolejce jest debiut Falcona Heavy. Rakieta miała polecieć jeszcze w tym roku, ale to się nie uda z powodu obecnych opóźnień w startach. Nie znamy jeszcze dokładnej daty startu, ale wszystko wskazuje na 6 stycznia przyszłego roku. Start nastąpiłby z platformy LC-39. Ładunkiem w czasie tej misji będzie… wiśniowa Tesla Roadster pierwszej generacji.
Styczeń będzie naprawdę gorącym miesiącem w SpaceX. Poza wspomnianymi wyżej startami, firma chce wysłać jeszcze w połowie miesiąca Falcona 9 z misją GovSat oraz pod koniec stycznia z satelitą HispaSat-1F. Oznaczałoby to 3 starty Falcona 9 oraz jeden Falcona Heavy w ciągu miesiąca. Niezły wynik. Ciekawe czy firmie Elona Muska uda się zrealizować te plany.
- Misja AMOS-6. Falcon 9 eksplodował przed startem stojąc na platformie LC-40. ↩