Mastodon
Zdjęcie okładkowe wpisu BenQ PD2710QC – monitor z dockiem USB-C

BenQ PD2710QC – monitor z dockiem USB-C

Paweł Okopień
paweloko
6
Dodane: 6 lat temu

Nie mam problemu z codzienną pracą na 13-calowym MacBooku Pro, czy też iPadzie Pro. Duży ekran daje jednak duże możliwości. Wciąż jednak zakup ekranu pod MacBooki z USB-C jest sporym wyzwaniem. Dlatego tak bardzo ucieszyłem się na test BenQ PD2710QC. Po kilku tygodniach już wiem, że ma to sens i sama idea złącza USB-C jest świetna.

W sklepie Apple’a znajdziemy aktualnie tylko dwa monitory produkowane przez LG, ale stworzone stricte z myślą o MacBookach. Ich zaletą jest między innymi bardzo wysoka rozdzielczość. Przy czym UltraFine 5K kosztuje obecnie 5999 zł brutto. Przy takiej cenie dziś pewnie kupiłbym po prostu iMaca i 10-calowego iPada Pro i byłaby to udana konfiguracja. Na rynku zaczynają się pojawiać inne, bardziej przystępne propozycje. Jedną z nich jest właśnie BenQ PD2710QC. To wciąż nie jest tani monitor, gdyż kosztuje ok. 2900 złotych. Wciąż jednak jest to połowa ceny UltraFine 5K. A będzie to rozwiąanie dla wszystkich tych którzy nie potrzebują tak dużej rozdzielczości.

Na początek trochę technikaliów. BenQ PD2710QC ma proporcje 16:9 przy rozdzielczości 2560 na 1440 pikseli i korzysta z matrycy IPS podświetlanej na każdej krawędzi. Producent podkreśla, że mamy 100% pokrycie kolorów sRGB i REC.709. Monitor korzysta z takich złączy jak HDMI, DisplayPort oraz Mini DisplayPort. Kluczowe jest jednak to, że posiada zintegrowaną stacje dokującą USB-C. Trzeba oczywiście pamiętać, że USB-C nie jest równoznaczne z Thunderbolt 3. Dlatego też przepustowość będzie niższa niż wspomnianym wyżej monitorze UltraFine 5K, ale już model 4K też korzysta wyłącznie z USB-C. Generalnie nawet osobie siedzącej w branży technologicznej łatwo jest się w tym pogubić. Na przykład nie wszystkie przewody USB-C są w stanie dostarczyć zarówno energię, jak i przesłać dane.

Stacja dokująca USB-C sprawia przede wszystkim, że nasz MacBook wymaga tylko jednego przewodu. Nim łączymy monitor z komputerem i już nasz komputer nie tylko wyświetla obraz, ale też jest ładowany. Moc ładowania ograniczona jest do 61W. Oznacza to, że w przypadku MacBooków Pro 15 ładowanie będzie się odbywać jednak mniej efektywniej niż przy dołączonej do komputera ładowarce. Stacja dokująca to także porty USB 3.1 sztuk 4, złącze Ethernet oraz złącze audio. Szkoda jedynie, że zabrakło czytnika kart SD. Dla mnie to jednak całkowity koniec przejściówek w domowych warunkach. Biurko od strony użytkownika wygląda bardzo schludnie. Także dzięki temu, że dock, będący też podstawą monitora pozwala na położenie na nim MacBooka. Wymiarami idealnie sprawdza się pod MacBooka Pro.

Całość jest wykonana bardzo solidnie, estetycznie. Niestety twórcy monitora nie pomyśleli o schludnym ułożeniu przewodów. Przez to, że dock zasilany jest osobno i monitor osobno, a także musimy połączyć dock z monitorem mamy z tyłu trzy przewody, plus przewód USB-C łączący z Macbookiem. W większości przypadków nie będzie to problem, u mnie, gdzie biurko mam na środku pokoju, wygląda to dość średnio. Można było to przemyśleć, zwłaszcza, że naprawdę tył monitora BenQ prezentuje się na tyle dobrze, aby mógł być w ten sposób eksponowany.

Monitor jednak wpłynął na moją produktywność. Zdecydowanie praca na dużym ekranie poprawia komfort i wydajność. Zwłaszcza w przypadku mojej pracy, gdzie operuje jednocześnie na tekście i materiałach źródłowych, mailach. Już wiem, że prędzej czy później taki monitor znajdzie się na moim biurku. Nie wyobrażam sobie jednak kupowania do MacBooka Pro, czy MacBooka innego monitora niż tego ze złączem USB-C. Jedno złącze to nowa jakość. Odpinamy jeden przewód i możemy ruszać z laptopem w teren. Alternatywą są stacje dokujące. Przy czym taki dock OWC Thunderbolt 3 kosztuje też 1700 zł. Jest to warte rozważenia tylko wtedy, gdy już posiadamy porządny monitor. BenQ PD2710QC nie jest pierwszym lepszym monitorem i zdecydowanie można go polecić także tym, którzy pracują z obrazem. Monitor posiada certyfikat Technicolor i jest fabrycznie skalibrowany. Ma też tryby CAD i Darkroom, które docenią twórcy, możliwość pracy w trybie pionowy. Długa praca przy monitorze też ma być z założenia mniej uciążliwa za sprawą braku migotania i ograniczenia światłą niebieskiego. Wiele osób spodoba się fakt, że ma matową powłokę.

BenQ PD2710QC to porządny monitor, który z powodzeniem posłuży w różnych zadaniach. Jest stworzony pod najnowsze MacBooki. Można pracować zarówno wyłącznie na monitorze, jak i posłużyć się MacBookiem jako drugi ekran. Cena w stosunku do jakości, wielkości i możliwości też nie jest szczególnie wygórowana.

Monitor za 669 euro z darmową wysyłką do Polski możecie zakupić na Amazonie.

Paweł Okopień

Pasjonat nowinek ułatwiających codzienne życie, obserwator szybko zmieniającego się rynku tech, nurek, maniak wysokiej rozdzielczości i telewizorów.

paweloko
Zapraszamy do dalszej dyskusji na Mastodonie lub Twitterze .

Komentarze: 6

Oczywiście że tak. Tego BenQ nie ma sensu kupować że względu na rozdzielczość.

Faktycznie trochę mało tej rozdzielczości ma BenQ, chociaż zapowiadał się obiecująco… A jak ten LG, bo słyszałem wiele pozytywnych opinii, ale czy jest szansa, że z MacBook Pro (Retina, 13-inch, Early 2015) będzie działał na 4k? czy raczej trzeba zejść w niższą rozdzielczość, żeby to miało sens?