Mastodon
Zdjęcie okładkowe wpisu Polak klientem drugiej kategorii odcinek 3657 – kopie cyfrowe

Polak klientem drugiej kategorii odcinek 3657 – kopie cyfrowe

Paweł Okopień
paweloko
7
Dodane: 6 lat temu

Płacisz za produkt więcej niż inni, dostajesz produkt gorszej jakości niż inni, jesteś traktowany przez sprzedawcę i obsługę posprzedażową gorzej niż inni. Taka sytuacja spotyka nas niestety dość często. W przypadku filmów poruszałem temat już nie raz, ale muszę poruszyć po raz kolejny za sprawą mojej ostatniej przesyłki z Amazona.

W cybermonday skorzystałem z dobrych cen na filmy UHD Blu-ray w hiszpańskiej wersji sklepu Amazon.es. Za 6 filmów zapłaciłem 377 zł wraz z przesyłką. Ze względu na brak dostępności bezpośrednio na magazynie, jedna partia przyszła w poniedziałek, reszta dzisiaj. Te same filmy różniące się spolszczoną okładką, kosztowałyby w Polsce 894 zł. Różnica kolosalna, przewyższająca wartość zamówienia. Ten temat już jednak omawiałem i nic się nie zmieni.

Okazuje się jednak, że w rzeczywistości kupując w Polsce produkt otrzymujemy wersje wybrakowaną. Nie dość, że płacimy więcej, to jeszcze dostajemy mniej. Otóż każde z zakupionych wydań posiada również cyfrową kopię. W pudełku z filmem z Hiszpanii znajduje się kod, który umożliwia dostęp do cyfrowej wersji filmu. Czyli oprócz tego, że film mamy na płycie, możemy go też mieć na wszystkich naszych urządzeniach mobilnych. To świetna opcja, chociażby gdy kupujemy bajkę dziecku i chcemy, aby oglądało ją też na innych urządzeniach. Jednocześnie wciąż mamy kopię z najwyższą jakością.

Idea dodawania cyfrowych kopii jest genialna i generalnie świetnie jakby tak było w przypadku wszelkich współczesnych produktów rozrywkowych. W Polsce spotkałem się z tym przy zakupie płyt vinylowych jedynie. Natomiast cudownie byłoby kupować książkę i otrzymywać też e-booka.

Na razie jednak w przypadku filmów na UHD Blu-ray, ale też i zwykłych płytach Blu-ray w Polsce płacimy więcej niż zagranicą i dostajemy mniej. Kopie cyfrowe nie są u nas dostępne niestety. Drożej i gorzej. Rynek później wygląda tak jak wygląda, gdy klientom wciska się kit.

Paweł Okopień

Pasjonat nowinek ułatwiających codzienne życie, obserwator szybko zmieniającego się rynku tech, nurek, maniak wysokiej rozdzielczości i telewizorów.

paweloko
Zapraszamy do dalszej dyskusji na Mastodonie lub Twitterze .

Komentarze: 7

Nie wygłupiaj się;-) No ale co ma Unia do tego???? Przecież to nie jest wina “unii”, że lokalni dystrybutorzy taką cenę u nas ustalili…

Jeśli Unia może uregulować zakrzywienie banana czy inne bzdety, to również równość w dostępności usług. Nad czym swoją drogą obecnie pracują.