Mastodon
Zdjęcie okładkowe wpisu Im słabszą masz baterię w iPhonie, tym rzekomo wolniej będzie on działał

Im słabszą masz baterię w iPhonie, tym rzekomo wolniej będzie on działał →

18
Dodane: 6 lat temu

Od paru dni w mediach trwa dyskusja na temat informacji pochodzącej z Reddita, że modele iPhone’a, które mają bardziej zużyte baterie, wykazują się niższą wydajnością niż modele ze świeżymi akumulatorami. John Poole z Geekbencha postanowił to sprawdzić na podstawie danych z jego ogromnej bazy danych.

Zachowanie iPhone’a 6S na różnych wersjach iOS-a

John sprawdził jak rozkładają się wyniki z Geekbencha 4 z iPhone’ów 6S, działających pod różnymi wersjami iOS. Na powyższych wykresach od razu widać, że jest grupa iPhone’ów 6S, które mają gorsze wyniki niż modele ze świeższą baterią. Ponadto, widać, że coraz nowsze wersje iOS-a potęgują ten problem (chociaż należy jednocześnie pamiętać, że baterie w tym czasie też się starzeją).

Zachowanie iPhone’a 7 na różnych wersjach iOS-a

Analogicznie postąpił w przypadku iPhone’a 7, tym razem dla czterech różnych wersji iOS.

Możemy z tego wszystkiego wyciągnąć jakieś wnioski…

Takie zachowanie prawdopodobnie wynika z faktu, że w ostatnich latach Apple zmagało się z falą samoczynnie wyłączających się iPhone’ów, na przykład telefon „padał”, pomimo że na liczniku przed chwilą widniała wartość rzędu 40%.

Deweloper Guillerme Rambo niezależnie potwierdził, że powerd w iOS-ie rzeczywiście ma możliwość ograniczenia wydajności procesora.

Wracając do baterii… iOS i iPhone oferują dwa tryby pracy: normalny i low power mode, który jest oznaczony żółtą baterią. powerd de facto wprowadza trzeci, w którym wydajność telefonu spada, po to, aby się nie wyłączył. Winą tutaj zdaje się być zbyt mała wydajność niektórych starzejących się akumulatorów.

Osobiście uważam, że Apple w tej sytuacji, zakładając że to rzeczywiście wina akumulatorów, powinna je bezkosztowo wymienić na nowe. Rozwiązaniem dla użytkowników, których dotknął ten problem, jest wymiana baterii na nową we własnym zakresie – iPhone powinien wtedy wrócić do pełnej prędkości.

Część komentujących oczywiście wykorzysta te informacje do głoszenia, że Apple celowo spowalnia starsze iPhone’y, aby wymusić na użytkownikach kupno nowszych. Nie wierzę w tą retorykę – wystarczy posłuchać bardzo szczerych wywiadów i podcastów z byłym szefem oprogramowania dla iOS, Nitinem Ganatrą, który niejednokrotnie poruszał ten właśnie temat. Jednocześnie, nie zmienia to faktu, że Apple jeszcze w tej sprawie nie zabrało głosu, więc czekam na jakieś oficjalne wieści.

A tymczasem, jeśli macie w pełni sprawnego iPhone’a, który wykazuje się niższą wydajnością, to po prostu wymieńcie w nim baterię na nową – nie jest to kosztowna operacja, szczególnie biorąc pod uwagę cenę smartfona.

Wojtek Pietrusiewicz

Wydawca, fotograf, podróżnik, podcaster – niekoniecznie w tej kolejności. Lubię espresso, mechaniczne zegarki, mechaniczne klawiatury i zwinne samochody.

Zapraszamy do dalszej dyskusji na Mastodonie lub Twitterze .

Komentarze: 18

Z jednej strony nie wydaje mi się, aby Apple robiło to celowo, aby zmusić do zakupu nowych telefonów. Z drugiej strony uważam, że obniżanie wydajności ma na celu ukrycie problemów jakościowych z bateriami w nowych urządzeniach. Jeśli Apple byłoby pewne jakości tychże – nie musieliby stosować takich zabiegów. O wiele lepszym rozwiązaniem byłoby poinformowanie użytkownika, że jego bateria musi być wymieniona (tak jak to jest w laptopach – Czy MacOS High Sierra informuje, że trzeba wymienić baterię???).

Tak, czy siak, uważam, że Apple nie ma czystego sumienia w tej kwestii, a taki sposób “załatwienia” tematu jest conajmniej dyskusyjny. Bo co by się stało, gdyby jakiś procent nowych urządzeń zaczął zgłaszać potrzebę wymiany baterii już po kilku dniach od rozpoczęcia użytkowania?

Nie ma żadnych problemów jakościowych. wszystkie baterie degradują się z czasem i po 500 łądowaniach są już mocno zużyte.

Czekając na oficjalne informacje musisz być gotowy że sprzedadzą Ci marketingowy bełkot który będzie miał na celu zgaszenie pożaru. Fakt jest taki że zwalniają? Tak. Ktoś to zaprogramował, ktoś to zaakceptował. Trzymajmy się faktów.

Pojawiło się już oświadczenie od Apple (źródło TechCrunch):

Our goal is to deliver the best experience for customers, which includes overall performance and prolonging the life of their devices. Lithium-ion batteries become less capable of supplying peak current demands when in cold conditions, have a low battery charge or as they age over time, which can result in the device unexpectedly shutting down to protect its electronic components.

Last year we released a feature for iPhone 6, iPhone 6s and iPhone SE to smooth out the instantaneous peaks only when needed to prevent the device from unexpectedly shutting down during these conditions. We’ve now extended that feature to iPhone 7 with iOS 11.2, and plan to add support for other products in the future.

No i bardzo dobrze, że zwalniają zapewniając cały dzień pracy i wyeliminowanie nagłego wyłaczenia przy pełnym obciążeniu. Mój 6S ma ponad dwa lata i baterię sprawną w 85% i nie ma tego efektu, więc bateria musi być naprawdę mocno zużyta, żeby ta opcja się odpaliła.
Gdyby apple wyświetlało komunikat – “wymień baterię” to tacy jak ty, od razu napisaliby, że to naciąganie na kasę. Wy po prostu nienawidzicie tę firmę i nie rozumiem tylko po co posiadacie ich produkty? Jest tylu innych producentów.

To jest logiczne. Ale niektórym ludziom ciężko to wytłumaczyć. Łykają wszytko co im rzucą.
„Apple spowalnia ajfony!!!”

Tak jak w samochodach po jakimś czasie użytkowania ekonomicznego czy też dynamicznego również ubywa HP. Normalne.

Jak jest potwierdzony problem na szeroką skalę to w takim wypadku Apple aktywuje program naprawczy.

Tak jak to jest w przypadku niektórych iPhone 6s.

Wojtek, jest już oficjalne stanowisko Apple, zmień topic newsa… nie rzekomo, przyznali się:

“Our goal is to deliver the best experience for customers, which includes overall performance and prolonging the life of their devices. Lithium-ion batteries become less capable of supplying peak current demands when in cold conditions, have a low battery charge or as they age over time, which can result in the device unexpectedly shutting down to protect its electronic components.

Last year we released a feature for iPhone 6, iPhone 6s and iPhone SE to smooth out the instantaneous peaks only when needed to prevent the device from unexpectedly shutting down during these conditions. We’ve now extended that feature to iPhone 7 with iOS 11.2, and plan to add support for other products in the future.”

Mój komentarz: Apple nie informując klientów od co najmniej roku stosuje metodę sztucznego ograniczania wydajności w swoich produktach, aby uniknąć masowej akcji z pozwami klientów wobec niewywiązania się z umowy oraz świadomego wprowadzania w błąd (reklamy). Degradacja baterii, która jest czynnikiem spodziewanym, w tym wypadku jednak NIE JEST żadnym usprawiedliwieniem praktyk producenta, a to z co najmniej dwóch powodów:

problem występuje już po roku, a nawet niecałym roku od premiery urządzenia (vide wersje oprogramowania zawierające “ficzer”). Innymi słowy zła jakość baterii / błędy projektowe (o czym niżej) stanowi praźródło problemu, jest praprzyczyną i to masowa sytuacja, dotycząca dziesiątek milionów użytkowników
degradacja wydajności odbywa się na sztywno i bez żadnego feedbacku, poinformowania o tym fakcie klienta. Ma zatem urządzenie, którego wydajność jest na poziomie produktu sprzed 2/3 lat . Po roku użytkowania.

To dwie kluczowe rzeczy, są jednak inne kwestie, które mocno łączą się z tym, co powyżej. Po pierwsze akcje naprawcze (tylko wybrane serie iPhone 6S/6S+), co w świetle powyższego pokazuje, że firma postanowiła pokazać swoim klientom wielkiego FAKA. Wielu użytkowników odstawionych z kwitkiem (nie łapią się na darmową wymianę baterii) doświadcza dokładnie tych samych problemów (throttling/wyłączanie przy xx% urządzenia). Innymi słowy są oszukiwani. Co więcej, problem dotyka potencjalnie każdego posiadacza wszystkich, sprzedawanych od 3 lat z górką iPhonów. Komentarz wydaje się zbyteczny. Po drugie, mimo tłumaczeń że to w trosce o klienta, już sam fakt przyznania że trzeba radykalnie ograniczać wydajność swoich produktów rok od rynkowej premiery implikuje następujące wnioski:

spowalniane sprzętu nawet w imię jakiegoś (to dobre słowo, adekwatne) użytkowania sprzętu dotkniętego wadami materiałowymi/projektowymi to polityka jednoznacznie antykonsumencka, prowadząca do tego, o czym tutaj wspominaliśmy: wymuszania zakupu nowego telefonu, bo stary “już nie daje rady”. Problem w tym, że to jak widać systemowa sprawa i dotyczy KAŻDEGO iPhone, który po roku użytkowania może być urządzeniem zupełnie innej generacji niż w chwili wyciągnięcia z pudełka. To nawet gorzej, bo w praktyce po okresie gwarancji pozostaje liczyć na wymianę baterii (po takowej sytuacja powraca do stanu wyjściowego, ale tylko na parę, parenaście miesięcy… znowu następuje szybka degradacja i tu imho problem jest systemowy, nie tylko dotyczący baterii ale projektu iPhone… za małe aku, o zbyt małej wydajności Apple stosuje!)
firma chcąc uniknąć ogromnego skandalu, postanowiła po cichu “wybrnąć” z sytuacji, także by uniknąć masowych pozwów i kosztownych (darmowch dla klienta) akcji naprawczych, stosując prymitywne w charakterze rozwiązanie polegające na downgrade sprzętu. Fimra kasuje za każdą wymienioną baterię (wadliwą samą w sobie oraz projektowo, jw, bo o niewystarczających parametrach)
dodatkowe funkcje, usługi, rozrost ekosystemu obarczony jest w przypadku iPhone pierworodnym błędem projektowym. To, o czym tutaj nie raz gadaliśmy: iPhone nie powinien być coraz cieńszy, przy jednoczesnym dodawaniu nowych ficzerów, nowych technologii, które mogą mieć spory wpływ na efektywność energetyczną zabudowanej baterii

Sumując, uważam że klienci powinni masowo składać pozwy, dowodząc, że firma nie informuje, że kupują produkt z rocznym okresem pełnej sprawności, że po tym okresie usebility może spaść do poziomu trudnoakceptowalnego. To raz. Dwa w pozwach powinny być jasno wyrażone żądania pod adresem Apple:

wieloletnia, darmowa akcja wymiany baterii dla każdego użytkownika iPhone od modeli 6/6+ w górę
oficjalne przeprosiny z wytłumaczeniem się z podjętych praktyk oraz pełną informacją w iOS nt kondycji akumulatora, jego faktycznego stanu oraz info o konieczności ew. wymiany
wprowadzenie możliwości wyboru wydajność/bateria w przypadku procesu wprowadzonego na sztywno do iOSa

Cóż, to dla mnie ostateczny dowód, że Apple zeszło na psy. Nie kupię żadnego nowego urządzenia tego producenta do momentu naprawy zaistniałej sytuacji, będę wystrzegał się, tak jak obecnie już to robię, upgrade oprogramowania tak długo, jak tylko będzie to możliwe. Fakt wyrzucenia w iOS 10 wszelkich dokładnych danych nt. baterii w aplikacjach diagnostycznych potwierdza to co powyżej (nie mam HS ani ios11). To jest skandal.

Dokładnie. A teraz wyobraźcie sobie producenta samochodów który ograniczył prędkość do 60km/h bo w wyniku wady w silniku może on niespodziewanie gasnąć.

A wiesz, że mój iphone 6 był sprawny i szybki, dopóki nie zainstalowałem ios 11? W tej chwili nadaje się do kosza. Muli jak stary android. Skończ p…. jaki to swietny pomysł na wydłuzenie pracy telefonu. Ten telefon nie nadaje się do użytku w tej chwili. Zniszczyli go swoim oprogramowaniem!!!

Przez pierwszy rok użytkowania. Problem w tym, że po tym roku użytkowania Apple w swoim oprogramowaniu wprowadza na sztywno ustawiony downgrade SoCa. I teraz tak:
– przez rok się nie przejmujesz, potem bez informowwnia cię o tym fakcie (przypominam od 10.2.x to jest, teraz iP7 od 11.2) masz dużo wolniejszy telefon. Nie, nie możesz wymienić baterii za darmo, chyba że kwalifikowany iP6S/S+ się trafi
– płacisz za wymianę 80$, ale… niewykluczone, że zamiast tego wymieniasz iPhone bo taki stary się zrobił, zwolnił. Pytanie ilu konsumentów zamiast wymienić baterię, sugerując się dużo wolniejszym działaniem, kupiło nowy?
– za 700-zaraz1000usd masz coś, co po roku może działać jak tel. za 1/4 tej kwoty. Pytanie retoryczne: czy to jest uczciwe? Pytanie dodatkowe: czy Apple nie powinno zostać pociągnięte do odpowiedzialności przez konsumentów, bo: konstrukcja/bateria jest miernej jakości (wspomniana niewystarczająca poj. pokłosie odchudzania i kiepska jakość akumulatorów stosowanych przez Apple w swoich produktach).

I jeszcze jedno. Wyobraźmy sobie, że firma nie wprowadza sztywnego downgrade. Setki tysięcy, może miliony zawiedzionych klientów szturmuje sklepy /sądy. Unik Apple? Owszem. Prokonsumencki? A skądże! W prymitywny sposób maskują, rozcienczają poważny problem. Ich problem.

Na Apple odbija się czkawką bycie “dobrym wujaszkiem” i decydowanie za klienta. Jeden będzie chciał zarzynać baterię, inny oszczędzać, a jeszcze inny nie będzie mieć o całej sprawie pojęcia. Tak jak @Paweł napisał – trzeba było dać inf., że bateria jest do wymiany, a taktowanie procka może ulec zmianie z powodu zużytej baterii. Tyle i aż tyle. No ale Apple wie wszystko najlepiej. Szczęście dla nich, że mało kto o tym usłyszy, a za miesiąc niewielu będzie pamiętało. Taka już ludzka natura. Dopóki nie przyznają się na konferencji albo ludziom nie zabraniom masowo gdzieś używania iPhonów, to możemy spodziewać się reakcji bliskiej 0. Tak samo będzie/jest z wypalaniem ekranów w iPX. Mniejszy czy większe, teraz czy później – nie istotne, zleją. Nie zdziwi mnie też, jeśli z powodu upadku, nie będą chcieli wymienić baterii w serwisie, bo przecież upadł! Sprzęt jest do tego nierozbieralny i bla bla bla, bujaj się kliencie!

Jeśli akceptujecie fakt, że każdy zakupiony przez was sprzęt, będzie po roku spowalniany dla dobra waszej baterii w takim stopniu, że nie będziecie w stanie go używać to ok – gratuluje, bo pewnie rok to już dla was stary telefon, który i tak trzeba koniecznie wymienić.