Mastodon
Zdjęcie okładkowe wpisu <em>Han Solo: Gwiezdne Wojny – Historie</em> – mam ogromne obawy przed tym filmem

Han Solo: Gwiezdne Wojny – Historie – mam ogromne obawy przed tym filmem

3
Dodane: 6 lat temu

W nocy pojawił się pierwszy teaser trailer kolejnego filmu osadzonego w świecie Gwiezdnych Wojen i boję się, że „zabawa” z oryginalnymi postaciami jest skazana na porażkę.

Każdy fan Star Wars identyfikuje się z inną postacią. Każdy ma swoje ulubione sceny. Wszyscy jesteśmy inni, więc inaczej patrzymy na oryginalną trylogię i wszystko z nią związane. Są osoby, które lubią epizody I, II i III, a inni z kolei nienawidzą tych nowych, które zadebiutowały w ostatnich latach. Sam mam oczywiście swoje preferencje…

Nigdy nie lubiłem Luke’a Skywalkera. Gdy moi koledzy latali z mieczami świetlnymi plastikowymi kijkami i go udawali, ja wolałem mieć przy boku blastera i wyimaginowanego Chewiego. Podróżowałem z jednej strony podwórka na drugi na pokładzie Sokoła Millennium (czyt. deskorolki), a nie X-Winga (czyt. roweru). Han Solo był moim bohaterem w tej serii i to jego podziwiałem najbardziej. Nie fascynował mnie też Obi Wan ani C-3PO, chociaż Yodę i R2-D2 uwielbiałem. Ten „stuck-up, half-witted, scruffy looking nerf herder” był idealnym przepisem na bohatera ze szczyptą przestępcy i cwaniaczka. No i nie da się zapomnieć jego miłosnej wymiany z Leią:

– I love you – nagle powiedziała Leia.
– I know – odpowiedział nonszalancko Han.

Mistrz.

Nietrudno domyślić się, że scena, która wydarzyła się pomiędzy Kylo Renem, a Hanem Solo w The Force Awakens była dla mnie absolutnie druzgocąca i nadal ciężko mi uwierzyć w jej tragiczny wynik. Star Wars na szczęście nie straciły dla mnie sensu, bo na tym etapie już zainwestowałem w Rey, której obecność w nowej serii wyjątkowo przypadła mi do gustu, w odróżnieniu od Finna czy Poe’a. O ile znacznie starszy Hana Solo w The Force Awakens nie wpłynął negatywnie na moje uczucia względem tej postaci, to boję się, że nowy aktor, który wcieli się w jego rolę, skutecznie mi ją popsuje. Po prostu nie wierzę, że da się zastąpić Harrisona Forda w tej roli i od przeszło roku zastanawiam się czy w ogóle oglądać ten film.

Finalnie zapewne udam się na tej film i pozostaje mi tylko trzymać kciuki, żeby nie popsuli mi Hana Solo.

Wojtek Pietrusiewicz

Wydawca, fotograf, podróżnik, podcaster – niekoniecznie w tej kolejności. Lubię espresso, mechaniczne zegarki, mechaniczne klawiatury i zwinne samochody.

Zapraszamy do dalszej dyskusji na Mastodonie lub Twitterze .

Komentarze: 3

A wiesz o tym, że oryginalnie ta kwestia brzmiała tak:

I love you. I couldn’t tell you before, but it’s true.
Just remember that, ‘cause I’ll be back.

Ale Harrison Ford, stwierdził, że to dramat jest (i słusznie) i zmienił na słynne “I know”, po tym jak wyszło, że scenarzysta chce skrócić wypowiedź Lei do “I love You”.