Hyundai i30 – kompakt bliski ideału
Najnowsza generacja flagowego kompaktu od koreańskiego producenta to auto, które naprawdę może się podobać, o bogatym pakiecie wyposażenia, nadające się idealnie zarówno na miasto, jak i w trasę.
Ten artykuł pochodzi z archiwalnego iMagazine 10/2017.
W tym roku marka Hyundai stała mi się bardzo bliska, gdyż miałem okazję jeździć większością modeli z ich oferty. Przyznaję, że stylistyka marki poszła w ostatnich latach mocno do przodu i teraz nie odstaje ona pod tym względem od swojej konkurencji. Niestety, wraz z poprawą wielu rzeczy pogorszyły się ceny, które nie są już tak kuszące, jak te sprzed lat.
Nowa generacja i30 miała premierę na początku bieżącego roku. Samochód szybko wpadł w oko klientom, co mnie absolutnie nie dziwi, gdyż ja sam zacząłem się za nim oglądać na ulicy. Z zewnątrz auto wyraźnie wydoroślało – nie jest już krzykliwym nastolatkiem, który swoim ubiorem chce zwrócić na siebie uwagę wszystkich; teraz to dojrzały samochód, który stylistykę podpatrzył od innych, ale potrafił sobie wypracować swój własny styl. Marka przeszła w tym długą drogę, teraz tworzy jednak ciekawe auta, które mogą podobać się każdemu.
Gdy pierwszy raz wsiadłem do i30, miałem już za sobą jazdy kilkoma innymi modelami. Dzięki temu poczułem się jak w dobrze znanym miejscu, które co prawda miało kilka zmian w wystroju, ale nie szokowało mnie niczym – i piszę to w znaczeniu pozytywnym. Temu autu najbliżej chyba do modelu IONIQ (bardziej do wersji hybrydowej niż elektrycznej, choć tam różnice nie są aż tak wielkie), który bardzo mi się podoba, tym bardziej więc i30 przypadł mi do gustu. Całe wnętrze jest wykonane z dobrej jakości materiałów; plastiki nie trzeszczą i są dobrze ze sobą spasowane – nie dotyczy to niestety środkowej konsoli, która potrafi trzeszczeć i uważam, że można tu było dać o wiele lepszy materiał. Skórzana tapicerka, w jaką był wyposażony testowany egzemplarz, sprawiła, że nawet dłuższe trasy nie były męczące. Dodatkowym plusem były wentylowane fotele (na lato) oraz podgrzewane (na chłodniejsze dni). Choć nie można było narzekać na fotele, to widać, że nie była to skóra z wyższej półki. To niestety nie wyjątek u producenta i mam nadzieję, że w kolejnej generacji swoich modeli wykorzystają lepsze materiały. Co do samego wnętrza i podróżowania i30, to jest w nim sporo miejsca dla pasażerów, ale głównie tych siedzących z przodu. Gdy usiądziemy z tyłu, a samochód wyposażony jest w szklany dach (za jedyne 4100 złotych), który zabiera nieco miejsca, to ciasno może się zrobić również tym osobom, które nie zostałyby uznane za wysokie. Na szczęście sporo miejsca znajdzie się w bagażniku, który ma pojemność 395 litrów. Na co dzień powinno to w zupełności wystarczyć.
Testowany Hyundai i30 wyposażono w nową jednostkę napędową o mocy 140 koni mechanicznych. Motor 1.4 T-GDI połączony z siedmiostopniową, dwusprzęgłową skrzynią automatyczną to idealne rozwiązanie do tego auta. Cechuje się dobrą kulturą pracy, a same biegi zmieniają się sprawnie i precyzyjnie. Oferowane 140 koni mechanicznych dawało odpowiedni zapas mocy, gdy była ona potrzebna. Oczywiście, nie jest to demon prędkości, ale 0–100 km/h rozpędzimy się w 9,2 sekundy, co jest wynikiem zadowalającym większość kierowców. Dobrze wypadło również średnie spalanie; jak nietrudno się domyślić, w ruchu miejskim będzie to około 10 litrów, ale w trasie wartości te spadają – podczas krótkiego wypadu i przejechaniu 300 km w jedną stronę średnie spalanie wyniosło 6,7 litra/100 km. Uważam, że to przyzwoicie.
Czym byłby samochód bez różnych bajerów? Jak można się było tego spodziewać, Hyundai wyposażył swój model właściwie we wszystkie standardowe pakiety bezpieczeństwa i wspomagania jazdy. Znajdziemy tu praktycznie wszystko, co było dostępne w modelu IONIQ – aktywny tempomat, asystenta pasa ruchu, czujniki martwego pola, parkowania oraz kamerę cofania. To oczywiście nie wszystko. Za dopłatą otrzymamy system autonomicznego hamowania, ostrzegania przed kolizją z przodu oraz asystenta parkowania (którego zawsze boję się używać). Z multimediów otrzymamy rzecz jasna Bluetooth i przyzwoity system audiorozrywki. System znany z innych modeli, któremu nie mogę wiele zarzucić. Jego obsługa na dotykowym ekranie jest prosta i szybka. No, może kilka opcji jest niepotrzebnie za głęboko ukrytych, ale ogólnie całość na plus. Jakby dodać tylko większą rozdzielczość wspomnianego ekranu, to byłoby już bardzo dobrze. Dla wszystkich wyposażonych w iPhone’a znajdziemy tu CarPlay oraz pole ładowania indukcyjnego (tu już potrzebny iPhone 8 lub X) zgodne z technologią Qi. Do samego CarPlaya coraz bardziej się przekonuję i jak jeszcze jakiś czas temu byłem jego wielkim przeciwnikiem, tak teraz coraz chętniej uruchamiam go w samochodzie.
Ceny i30 w wersji hatchback zaczynają się od 62 200 złotych. Za egzemplarz z testowanym motorem i pakietem Premium przyjdzie nam zapłacić 94 200 złotych, a cena testowanego egzemplarza, po dodaniu kilku dodatkowych opcji to aż 119 600 złotych. Sporo. W tej cenie można kupić inne auta, które wcale nie będą gorsze, a znajdą się i lepsze. i30 to jednak kompakt, który ma szansę stać się jednym z lepszych na rynku. Jest wygodny, dobrze się prowadzi, ma naprawdę ładny dizajn i jest naszpikowany nowymi technologami. Ma jeszcze kilka niedociągnięć, głównie jeśli chodzi o jakość niektórych materiałów, ale sądzę, że przyszła generacja będzie prawdziwą bombą. Patrząc na tempo, w jakim marka się rozwija i polepsza swoje modele, wróżę im świetlaną przyszłość.
Plusy:
- dizajn, zarówno zewnętrzny, jak i wewnętrzny
- świetna skrzynia biegów
- dobre prowadzenie
- bogate systemy bezpieczeństwa
- CarPlay
Minusy:
- przyzwoite spalanie, ale mogłoby być mniejsze w mieście
- kiepska jakość niektórych materiałów
- wysokie ceny wyższych wersji wyposażenia
Cena: od 62 200 PLN, testowany egzemplarz 119 600 PLN
Zdjęcia: Marcin Wróbel
Komentarze: 1
Nie rozumiem takich samochodów. W podobnej cenie jest Kia Optima z najwyższym wyposażeniem, a jest to auto o klasę wyżej.