Mastodon
Zdjęcie okładkowe wpisu Historia z dziś z udziałem drona DJI Spark

Historia z dziś z udziałem drona DJI Spark

Norbert Cała
norbertcala
24
Dodane: 6 lat temu

Postanowiłem polatać dronem – to DJI Spark – i zrobić kilka fotek ze śniegiem. Start wszystko standardowo, fix GPS itp. Wszystko całkowicie idealnie. Poleciałem na jakieś 50m w górę i robię fotki. Wiatr był dość duży i Spark co chwila z nim walczył.

Po chwili na ekranie zobaczyłem komunikat
“Warning: In Flight working IMU encounters heading exception, please switch to anti mode if craft behave abnormally”
a po chwili
“Warning: Compas Error. Exit P-GPS Mode”

Po tym komunikacie postanowiłem wylądować, dron 30m ode mnie i 50m w górze. Ściągam go na dół, ale on uznał, że wybiera wolność i w szybkim tempie zaczął odlatywać. Niby reagował na aparaturę, ale bardzo słabo, niestety odleciał za drzewa i straciłem go z oczu, w tym momencie zerwało mi też wizję. Dostałem komunikat, że straciłem łączność i dron będzie wracał do domu. Niestety nic takiego się nie zdarzyło. Odczekałem 5 minut, ale nie wrócił.

Uznałem, że pójdę go poszukać w kierunku w którym odleciał, ale to gęsto zabudowana domkami jednorodzinnymi okolica, jeśli gdzieś wylądował to pewnie na jakiejś działce (oczywiście nie mam naklejki z numerem telefonu, a warto ją mieć pamiętajcie!). Więc dużo sobie po moim szukaniu nie obiecywałem. W głowie już układałem maila do DJI, mam wykupione ubezpieczenie DJI Care, więc jakąś nadzieję miałem. Niestety ubezpieczenie wymaga dostarczenia zwłok drona, choć czasami udaje się ich przekonać, że z winy oprogramowania drona ich nie mam.

Kontynuuję jednak spacer oglądając okolice w jego poszukiwaniu. W pewnym momencie na aparaturze zapala mi się zielona lampka, czyli on żyje i jest gdzieś niedaleko i się połączył! Ale na telefonie nie mam obrazu nie mogę wystartować bo dostaję Timeouty. Ale nic to, próbuję iść do przodu i obserwować lampkę połączenia. Trochę zygzakując w pewnym momencie dostałem wizję na ekranie, dron leży gdzieś na dachu bo widok jest dziwny z góry. To ta dobra wiadomość, zła jest taka, że ma 2% baterii. Zdążyłem zrobić zrzut ekranu z wizją jaką miał. Próbowałem wystartować, bo wtedy bym go zobaczył, ale nie chciał. Po chwili bateria padła, a ja straciłem łączność.

Skupiłem się wiec na analizie zrzutu ekranu z ostatnim widokiem jaki uchwycił. Jak wspomniałem cała okolica to niska zabudowa, a ten widok ewidentnie jest z wysokiego dachu. W okolicy był tylko jeden większy budynek, trzy piętrowa kamienica. Widok ewidentnie się zgadzał z tym co zobaczyłem w rzeczywistości.

Podchodzę, dzwonie domofonem pod losowo wybrany numer, tłumaczenie, dron, odleciał, one tak mają bo to Spark i czy mogę wejść na dach. Pani mi otworzyła bramę, a ja już wcześniej zauważyłem, że z tyłu budynku jest drabinka na dach. Wchodzę.
Niestety jak juz doszedłem na górę, to się nie odważyłem chodzić po dachu, spadzisty, pokryty śniegiem. Chyba Spark nie jest tyle wart. Zszedłem całkiem mocno wkurzony, tak blisko, a tak daleko. Miałem odpuścić, ale zostawić 2k na dachu, bez sensu. Dzwonię pod numer administratora osiedla jaki był na tabliczce. Znów tłumaczenie, dron, odleciał, Sparki tak mają itp. Miła Pani mówi, że obok mieszka konserwator tego budynku i on potrafi chodzić po tym dachu. Telefon do konserwatora, znów tłumaczenie dron, odleciał, Sparki tak mają. Pan uznał, że faktycznie sprytny ten dron bo mam fotkę i ogólnie to za 100 zł wejdzie na dach i mi zniesie.

10 minut później i 100 zł mniej Spark był już w całości przy mnie. W domu oczywiście na początek sprawdzam logi w aplikacji DJI. Ostatni wpis to “Warning: Compas Error. Exit P-GPS Mode” i pozycja w której go straciłem z oczu. Potem nie ma już żadnej informacji o tym w jakim kierunku odleciał.

I co ja mam teraz z nim zrobić? Z dronem oczywiście.

Norbert Cała

Jedno słowo - Geek.

norbertcala
Zapraszamy do dalszej dyskusji na Mastodonie lub Twitterze .

Komentarze: 24

Nie posłuchałeś instrukcji bo być może spanikowałeś. DJI Go wyraźnie oznajmiło problem i zalecenie aby przejść do kontroli dronem bez użycia GPS’u czyli ATTI. Ponieważ Spark nie ma oddzielnego przełączenia na ATTI, w awaryjnej sytuacji wystarcza przełączyć na SPORT mode i nacisnąć szybko RTH (return to home) przycisk lub jeżeli odzyskałeś kontrolę samemu powrócić do domu. Niestety SPARK ma flight controller (czyli elektroniczne bebechy w środku) trochę uproszczony, i zdarza mu się nie radzić gdy się pojawią zakłócenia. Polecam na stałe przełączyć WiFi na 5.8GHz i tak latać. Wbrew temu co się słyszy, zasięg wcale nie jest mniejszy a stabilność połączenia czyli odporność na zakłócenia o wiele większa

Mialem tak z Phantomem 2, miał zawisnąć i nagrać dom z góry. Nagle zaczął lecieć z pełną prędkością, nie reagował na sterowanie czy powrót do domu, uderzyl w drzewo. Sprzedałem.

Słabe to. Jeżeli dron nie potrafi wrócić w auto na miejsce, z którego rozpoczął, to dla mnie dyskwalifikacja. Zrywanie połączenia, problemy z oprogramowaniem… tak, wszystko może się zdarzyć, ale taka opcja powinna działać jak awaryjny bios na oddzielnej kostce w desktopowych płytach głównych. To musi działać, chyba że bateria padnie.

Generalnie mam takie spostrzeżenie, że jak się wychodzi na bardzo niskie temperatury to większość amatorskich latadeł bardzo słabo sobie radzi. U mnie -15 i zamiast 18 minut mam maksymalnie 10. Nie polecam. A co do Sparka to jak jest taki nieobliczalny, a masz go zapewne na rękojmi, to oddaj tytułem niezgodności z umową i żądaj zwrotu pieniędzy. To najlepszy pomysł jaki przychodzi mi do głowy, alternatywny: lataj sezonowo, tzn. nie w zimie, nie przy niskich temperaturach, silnym wietrze. Większe modele radzą sobie lepiej.

Podstawa to najpierw nauczyć się latać. Nez gps. Kiedy dron przejdzie w tryb atti przysilnym wietrze po prostu poleci zbrym wiatrem. Tylko tryb gps trzyma go w miejscu. Brak umiejętności w lataniu statkami powietrznymi objawia się zwykle w utracie drona, przy problemach z gpsem. Dobra rada na początek, zabierz go na łąkę i naucz się go prowadzić na wietrze, bez gps…

P2 to “stare” czasy ;-) Technologia w Spark jest o bardziej zaawansowana. W sumie to wcześniejsze drony były i są (bo wiele z nich ciągle lata) bardziej przydatne do nauki latania. DJI Spark mimo pewnych ograniczeń jest niezłym urządzeniem, które oprócz dostarczania rekreacyjnej rozrywki, uczy i ma też praktyczne zastosowania.

Nie no Air, to raczej ulepszony MP (lepsza kamera, czujniki przód/tył/dół,podwójne IMU) jedynie wykastrowany z occusync’a (choć na tym enhanced-wifi da się polecieć dobrze ponad 2km, co w naszych warunkach i tak jest fikcją)

Nie no, Air to raczej ulepszony MP (lepsza kamera, podwójne IMU, czujniki przód/tył/dół) jedynie wykastrowany o occusync, ale na tym enhanced-wifi da się polecieć dobrze ponad 2km, co w naszych warunkach i tak jest fikcją

Jeśli dostajesz komunikat GPS error to o funkcju RTH możesz zapomnieć. Latanie w ATTI na silnym wietrze i jeszcze w trybie SPORT to nie lada wyzwanie. Jedyne co pozostaje to natychmiast lądować. Miałem dokładnie taką samą przygodę z tymże dron był ode mnie ponad 100m. Skierowałem kamerę w dół żeby szybko wybadać teren i sprowadziłem go na ziemię. Miałem go cały czas na podglądzie. Po wylądowaniu włączyłem mapę i jak po sznurku go znalazłem.
Generalnie z tego co obserwuje na forach to wszystkie drony DJI mają takie problemy, także przesiadka na Mavic Air nie gwarantuje że sytuacja się nie powtórzy.

Jak dron dostał zakłócenia kompasu to powrót na miejsce startu nie zadziała. Trzeba przejąć kontrole nad komputerem i lecieć samemu. Tak latanie w gps to latanie przez komputer Ty tylko dajesz kierunek, a on sam koryguje go o podmuchy wiatru itp., ale tylko dopóki ma GPS i kompas. Tylko żeby zakłócić kompas wiele nie trzeba :) DJI w niczym nie zawiniło, zwyczajnie odleciał z wiatrem i wylądował tak jak umiał w momencie kiedy straciłeś zasięg. Zmiana na innego drona nic nie da wszystkie tak działają.

Kilka lat temu w identyczny sposób weszliśmy w posiadanie drona Parrot Bebop który na Europejskim rynku nie był wogóle dostępny. Właściciel się nie zgłosił … A dron spadł nam pod dom… iOS go odpalił wiec nim latamy ….

Niestety to juz kolejna opowiesc, ktora slysze na temat na szczescie nieudanego Flyaway Sparka DJI. Jestem posiadaczem Phantom S3 DJI czy ktos moze ma podobne doswiadczenia z tym dronem ?

U mnie podobnie
Też spark, Tylko że warunki atmosferyczne nie mają znaczenia. Tj. Wczoraj były idealne +10 stopni, brak wiatru. Odpaliłem go nad rzeką chciałem zrobić ujęcie wzdłuż rzeki, nagle dron zaczyna latać sam w dodatku w tempie trybu sport. Latanie nim wygląda, jakby startowały nim dwie osoby jednocześnie … Ja i ktoś jeszcze, bo wykonuje moje polecenie, plus lata po swojemu. Skończyło się tak że wleciałem nim w krzaki, żeby uniknąć utopienia w rzece. Podobna sytuacja tylko że w innych miejscach powtórzyła się kilkukrotnie, generalnie żart biorąc Pod uwagę ile to kosztuje. W chwili obecnej uznaje go za bez użyteczny, bo mimo że działa boję się nim latać żeby go nie rozbić…

Bo nad rzeka za nisko ske nie da latac albo trseba dolny czujnik wylqczyc bo wariuje. Poczytaj