Apple wkrótce będzie produkowało własne ekrany MicroLED
Mark Gurman, na łamach Bloomberg, przed paroma godzinami doniósł o tym, że Apple nie tylko projektuje, ale również produkuje, własne ekrany MicroLED w „tajemniczym obiekcie” w Santa Clara, niedaleko ich siedziby w Kalifornii.
Czym jest MicroLED?
MicroLED, w odróżnieniu od tradycyjnych LED-ów, wyróżnia się przede wszystkim wyższym kontrastem, responsywnością oraz oszczędnością energii. To technologia, która pozwala tworzyć ekrany 30-krotnie jaśniejsze niż OLED i potrafi dłużej pracować bez „starzenia się”, chociaż ostatnie OLED-y w tej kategorii spisują się lepiej niż dobrze.
W OLED-ach, każdy piksel generuje światło osobno i nie wymaga tylnego podświetlenia. To pozwala nie tylko osiągnąć czerń, która jest prawdziwie czarna (bo się nie świeci), ale również pozwala podświetlać tylko wybrane piksele. Jak pokazuje iPhone X i Samsung Galaxy S9, te ekrany dopracowano przez lata i dzisiaj potrafią również genialnie reprodukować kolory w różnych przestrzeniach barwnych.
MicroLED, w odróżnieniu od OLED-ów, nie polega na związkach organicznych, aby świecić, ale podobnie do nich, również powinien oferować prawdziwą czerń, świetne kolory oraz szerokie kąty widzenia. Jego przewaga ma być szczególnie widoczna w kwestii jasności świecenia ekranu, fizycznej grubości panelu, które mają być znacznie cieńsze, odporności na wypalanie i – jak już ruszy produkcja masowa – niższej cenie.
Na obecną chwilę nikt nie produkuje ekranów w technologii MicroLED na skalę masową.
fot. Bloomberg
Fabryka w Santa Clara
Według źródeł Marka Gurmana, „tajemnicza” fabryka Apple w Santa Clara obecnie produkuje ekrany MicroLED w małych ilościach, w celach testowych, a firma mocno inwestuje w tę technologię, aby korzystać z niej w przyszłości. Apple rzekomo prawie zabiło ten projekt przed rokiem, prawdopodobnie ze względu na większy stopień trudności produkowania MicroLED-ów, ale postępy inżynierów pozwoliły dojść do „zaawansowanego stadium” prac nad nowymi ekranami.
Apple przez ostatnie lata sukcesywnie rezygnuje z kluczowych partnerów na rzecz własnych projektów – tak było w przypadku SoC (od Apple A4) stosowanych w m.in. iPhone’ach, a firma od niedawna również tworzy własne układy graficzne, rezygnując z usług Imagination Technologies. Uniezależniając się od takich firm jak Samsung czy LG, firma zyskuje dodatkową przewagę, ponieważ może jeszcze ściślej integrować poszczególne podzespoły z danym produktem, na podobnej zasadzie jak miało miejsce z Secure Enclave, który służy do bezpiecznego przechowywania danych biometrycznych, którego wbudowano po raz pierwszy w Apple A7 i iPhonie 5S.
Mark Gurman twierdzi, że na początku Apple i tak będzie zlecało masową produkcję wybranym partnerom, a technologia MicroLED najpierw trafi do Apple Watcha – prawdopodobnie ze względu na fakt, że iPhone jest produkowany na tak dużą skalę, że prędko nie doczekamy się fabryk, które będą w stanie zapewnić produkcję na odpowiednim poziomie.
Dowiedzieliśmy się też, że ten projekt ma nazwę kodową T159 i jest prowadzony przez Lynn Youngs, która pomagała tworzyć ekrany dotykowe dla pierwszego iPhone’a i iPada.
Na MicroLED-y przyjdzie nam jeszcze poczekać parę lat, ale w międzyczasie Apple jeszcze nie przeszło w pełni na OLED-y we wszystkich modelach iPhone’a, ani w iPadzie. Zastanawia mnie jedynie czy MicroLED będzie na początku swojej drogi miał podobne problemy jak OLED, czy technologia jednak dojrzeje szybciej. Tak czy siak, na nowe i lepsze jeszcze chwilę poczekamy, prawdopodobnie dłużej pauzując w erze OLED-ów.
Komentarze: 2
Tutaj znacznie lepiej podjęto temat: https://9to5mac.com/2018/03/19/apple-microled-production-reasons/ i uważam że bardzo trafnie. Być może Apple opracowuje tam własną wersje technologii microLED, ale nigdy na masową skale samo sobie nie będzie tych paneli produkować.
Chodzi o to aby know-how opracowywanych modeli testowych nie wpadło za wcześnie w ręce konkurencji, której i tak prędzej czy później zostanie zlecona finalna produkcja.
Apple na pewno nie będzie produkowało takich ekranów, tylko opracowują technologię a produkcję zleci jakiemuś podwykonawcy lub podwykonawcom, którzy mają odpowiednie moce przerobowe.