Mastodon
Zdjęcie okładkowe wpisu Chomikuj, ale nie naruszaj

Chomikuj, ale nie naruszaj

3
Dodane: 7 lat temu

Krakowski Sąd Apelacyjny wydał prawomocny wyrok w głośnej sprawie przeciwko serwisowi chomikuj.pl. Sąd orzekł, że serwis naruszył majątkowe prawa autorskie producentów trzech filmów.


Ten artykuł pochodzi z archiwalnego iMagazine 1/2018


W sprawie chodziło o filmy udostępniane publicznie w serwisie przez jego użytkowników bez wymaganej licencji. Serwis został zawiadomiony o naruszeniu praw autorskich, jednak nie zablokował dostępu do plików. Nie usunął również kont użytkowników, którzy udostępnili pliki, choć umożliwiał to regulamin serwisu.

Im większa jest liczba pobrań, tym wyższe są przychody serwisu, uzyskuje on więc korzyści bezpośrednio z eksploatacji cudzych praw autorskich.

Sąd przeanalizował model biznesowy serwisu, polegający na pobieraniu opłat od transferów danych publikowanych przez użytkowników. Stwierdził, że serwis uzależnia możliwość pobrania plików (większych niż 1 MB) od uiszczenia opłaty i uznał, że taka działalność wykracza poza ramy usługi hostingowej. Typowy hosting nie wiąże się z eksploatacją plików przez dostawcę usługi. Ma neutralny, automatyczny i techniczny charakter, a dostawca usługi nie posiada kontroli nad danymi. Tymczasem model serwisu wygląda inaczej i polega na odpłatnym udostępnianiu cudzych plików nieograniczonej liczbie osób. Transfer pliku możliwy jest dopiero na podstawie indywidualnej zgody serwisu. Umożliwiając ściągnięcie pliku za opłatą, serwis „czyni” udostępniane pliki „swoimi”, a przy tym nie bada, czy ma prawo je udostępniać. Im większa jest liczba pobrań, tym wyższe są przychody serwisu, uzyskuje on więc korzyści bezpośrednio z eksploatacji cudzych praw autorskich. Ponadto, inaczej niż w usłudze hostingowej, usługa świadczona jest na rzecz osoby pobierającej, nie zaś przechowującej pliki w serwisie.

Serwis nie może więc korzystać z wyłączenia odpowiedzialności przewidzianego dla firm hostingowych, w tym w szczególności bronić się twierdzeniem, że nie został w sposób wiarygodny zawiadomiony o naruszeniu.

Ustalenia te doprowadziły sąd do wniosku, że do tej części działalności serwisu nie znajdą zastosowania przepisy dotyczące świadczenia usług drogą elektroniczną. Serwis nie może więc korzystać z wyłączenia odpowiedzialności przewidzianego dla firm hostingowych, w tym w szczególności bronić się twierdzeniem, że nie został w sposób wiarygodny zawiadomiony o naruszeniu. Jako podmiot rozpowszechniający cudze utwory bez licencji jest bowiem współsprawcą naruszenia praw autorskich (obok osoby, która umieściła plik w serwisie).

Firma hostingowa nie odpowiada za naruszenie, gdy nie ma pozytywnej wiedzy o bezprawności przechowywania danych i związanej z tym działalności użytkowników.

Nawet jednak, gdyby serwis uznać za firmę hostingową, to jej działanie w omawianej sprawie także, zdaniem sądu, musiałoby zostać uznane za bezprawne. Firma hostingowa nie odpowiada za naruszenie, gdy nie ma pozytywnej wiedzy o bezprawności przechowywania danych i związanej z tym działalności użytkowników. Jeśli pozyska taką wiedzę na skutek wiarygodnego zawiadomienia, to ma obowiązek uniemożliwić niezwłocznie dostęp do bezprawnych plików. Serwis został zawiadomiony o naruszeniu i powyższego obowiązku nie wykonał. Zaniechanie to stanowi czyn niedozwolony i rodzi po stronie serwisu odpowiedzialność odszkodowawczą.

Sąd nie uznał za przekonującą argumentacji serwisu opartej na twierdzeniach, że otrzymane zawiadomienie nie zawierało nazw lub adresów bezprawnych plików. Sąd wskazał, że przepisy prawa nie zawierają żadnych szczegółowych wymagań co do sposobu wskazania bezprawnych danych, co oznacza, że można je wskazać w dowolny sposób, który umożliwia ich identyfikację. Dlatego stawianie osobom zgłaszającym naruszenie dodatkowych wymogów nie mogło odnieść skutku, zaś serwis miał obowiązek niezwłocznie usunąć zakwestionowane pliki.

Serwis nie może skutecznie powoływać się na nieefektywność własnego systemu zwalczania naruszeń.

Sąd nie uwzględnił również argumentów serwisu o trudnościach związanych z weryfikowaniem bezprawności plików. Serwis podnosił, że trudności te wywołane są znaczną ilością danych oraz niewielkimi zasobami kadrowymi serwisu. Zdaniem sądu jednak serwis nie może skutecznie powoływać się na nieefektywność własnego systemu zwalczania naruszeń. Brak takiego systemu lub jego niewydolność obciąża bowiem firmę hostingową.

Sąd wyliczył i zasądził od serwisu na rzecz powodów odszkodowanie. Ponadto nakazał pozwanemu zablokowanie dostępu do plików zawierających filmy. Nakazem tym objęte zostały pliki umieszczone w serwisie, a także na administrowanych przez pozwanego stronach internetowych, pojawiających się w wynikach internetowych wyszukiwarek. Na serwis nałożony został również obowiązek uniemożliwienia dostępu do wszystkich identycznych plików lub ich kopii, nawet jeśli nazwa kopii nie jest tożsama z nazwą pliku. Dodatkowo po rozpoznaniu apelacji stron serwis został także zobowiązany do usunięcia konta użytkownika, na którym umieszczony został link do nielegalnie opublikowanych filmów. W tym ostatnim punkcie sąd zwrócił uwagę na fakt, że serwis przyznał sobie we własnym regulaminie uprawnienie do usuwania kont użytkowników, którzy naruszą prawo, jednak z tego prawa nie korzystał, co powiększało jego korzyści z dystrybucji pirackich plików.

Sąd podkreślił, że w wyroku sądowym nie można nałożyć na serwis ogólnego nakazu usuwania bezprawnych plików.

Z drugiej strony sąd podkreślił, że w wyroku sądowym nie można nałożyć na serwis ogólnego nakazu usuwania bezprawnych plików. Postępowanie sądowe ze swej istoty dotyczy bowiem konkretnych naruszeń praw do określonego utworu. Prawo zgłoszenia roszczeń (tak zwana legitymacja czynna) przysługuje wyłącznie osobie, której indywidualny interes został zagrożony lub naruszony. Wyrok musi zatem również odnosić się do konkretnego naruszenia i nie może rozciągać się na naruszenia niebędące przedmiotem sprawy, choćby występowały równocześnie.

Krakowski wyrok będzie miał istotne znaczenie dla wszystkich firm oferujących w Polsce możliwość przechowywania i publicznego udostępniania plików.

Krakowski wyrok będzie miał istotne znaczenie dla wszystkich firm oferujących w Polsce możliwość przechowywania i publicznego udostępniania plików. Nie chodzi więc tylko o chomikuj.pl, ale w istocie o każdą usługę chmurową z funkcją publicznego udostępniania danych. W praktyce wyrok wyklucza możliwość pobierania opłat od osób trzecich ściągających udostępnione pliki, jeśli pliki te chronione są prawem autorskim. Taka praktyka została jednoznacznie zakwalifikowana jako bezprawne korzystanie przez serwis z cudzych praw autorskich. Ponadto wyrok może skłonić firmy hostingowe do większej skrupulatności przy usuwaniu dostępu do nielegalnej zawartości chmur. Interpretacja przedstawiona przez sąd może być wykorzystana przez właścicieli utworów w przypadku opóźnień w zablokowaniu dostępu do plików. Serwisom trudniej będzie bronić się twierdzeniami o nieprecyzyjności zawiadomień lub trudnościami technicznymi czy kadrowymi.

Dla nas użytkowników wyrok oznacza możliwość szybszego zablokowania kont w serwisach w przypadku pojawienia się zarzutów naruszenia przez nas praw autorskich.

Na koniec wreszcie dla nas użytkowników wyrok oznacza możliwość szybszego zablokowania kont w serwisach w przypadku pojawienia się zarzutów naruszenia przez nas praw autorskich. Nie można również wykluczyć, że serwisy zaostrzą swoją politykę względem użytkowników. W praktyce może to znaleźć odzwierciedlenie w nowych postanowieniach regulaminów korzystania z serwisów, w których mogą pojawić się zapisy przewidujące w sposób wyraźny odpowiedzialność użytkowników względem serwisu, w tym na przykład kary pieniężne za naruszenie zasad zakazujących publikowania cudzych utworów bez wymaganych uprawnień. Czy tak się stanie, pokażą najbliższe miesiące.

Gracjan Pietras

Autor jest adwokatem i wspólnikiem w kancelarii „Doktór Jerszyński Pietras” w Warszawie. www.djp.pl

Zapraszamy do dalszej dyskusji na Mastodonie lub Twitterze .

Komentarze: 3

a co z google drive lub innymi danymi w chmurze?? sam fakt mozliwosci wyszukania zakazanych tresci powinien byc scigany. latwiej sie sciga takie plotki jak chomikuj niz firmy z ogromnym zapleczem finansowym