Mastodon
Zdjęcie okładkowe wpisu Telewizory Panasonic 2018 w świecie filmu i designu tuż przed sklepowym debiutem

Telewizory Panasonic 2018 w świecie filmu i designu tuż przed sklepowym debiutem

Paweł Okopień
paweloko
3
Dodane: 6 lat temu

Telewizory Panasonic na rok 2018 lada moment trafią na sklepowe półki. Miałem okazję zobaczyć część z nich i wiem, że będzie ciekawie. Równie ciekawa była sama premiera zorganizowana dla grupy dziennikarzy. W studiu postprodukcyjnym po raz kolejny przekonałem się, że przygotowanie filmu to ciężka praca, ale też przede wszystkim sztuka. Sztuka, która potrzebuje dobrego płótna jakim jest topowy telewizor.

Jeśli planujecie kupić telewizor, dokładniej ten z wyższej półki, to chwilę się wstrzymajcie, warto poczekać na tegoroczne nowości. W przypadku Panasonica to dwa nowe ekrany OLED i flagowy ekran LCD – FX780 następca bardzo udanego EX780. Panasonic nie tylko dodał wsparcie dla HDR10+, uatrakcyjnił design FX780, ale też zmodyfikował swój system operacyjny. Teraz jest on przyjemniejszy w odbiorze, a jednocześnie nadal bardzo minimalistyczny i nieinwazyjny. Można powiedzieć, że to właśnie tv Panasonica są najlepszą opcją dla tych, którzy szukają najlepszego ekranu, bez wodotrysków. Japończycy skupiają się na obrazie, ten jest dla nich najważniejszy. To widać również po wzornictwie, które jest bardzo stonowane, uniwersalne. Niezmienny od lat jest też pilot. Jeśli myślicie nad zakupem telewizora Panasonica, to wybór jest też dość łatwy – jeśli ma być dobry i rozsądny cenowo to FX780 lub jego poprzednik w promocji, ewentualnie OLED, czyli FZ800 lub FZ950. Dość brutalnie powiem – niższe serie sobie darujcie i to też z jasnego powodu – jakość ma znaczenie, a warto cieszyć się najwyższej jakości obrazem.

Oko w Oko z twórcą

Równie brutalny w swoich wypowiedziach był Bartosz Prokopowicz – autor zdjęć do takich filmów jak Dług, Komornik, Biała Sukienka, Przedwiośnie, czy serialu Prawo Agaty. W dodatku reżyser filmu Chemia i Narzeczony na niby. Przyznam się, że Prokopowicz zaimponował mi swoją pasją. Od razu widać, że świat filmu to jego żywioł, on tym żyje, doceniając przy tym twórczość swoich kolegów po fachu. Jednocześnie nie skąpił ostrych słów pod względem producentów, kiniarzy i samych widzów. Tym pierwszym zarzucił oszczędzanie, co odbija się na finalnym obrazie. Trudno się z tym nie zgodzić, wiele polskich filmów cierpi, ponieważ oszczędza się na postprodukcji i wielu innych elementach. Cierpi na tym jakość obrazu i dźwięku. Podobnie ma się kwestia z kinami, tu twórcy nawet nie wypada mi cytować. Natomiast przyklaskuję mu w tym i od dawna powtarzam, że większość sal kinowych jest poniżej standardów. Jeśli chcemy obejrzeć film w dobrej jakości dźwięku i obrazu, powinniśmy to zrobić w domu na dużym ekranie topowego telewizora lub dobrym projektorze. Wariant kinowy sprawdza się okazjonalnie do filmów najbardziej efektowych. Prokopowicz nie szczędził też słów na temat samej kultury widzów i to niestety też często widziany obrazek. Siorbiący, śmiecący, gadający widzowie to prawdziwa plaga. Niestety nic nie zwiastuje zmiany w naszym społeczeństwie, obawiam się, że może być tylko gorzej.

Niestety, choć Bartosz Prokopowicz jest ostry w swoich słowach, także tych dotyczących jakości obrazu w telewizji, zwłaszcza w czasach formatu 4:3 to sam też nie jest w stanie zmienić świata filmowego. Jego film Chemia, który również był bohaterem tego spotkania został wydany na DVD. Mamy koniec drugiej dekady XXI wieku, telewizory 4K, a film wychodzi w formacie sprzed 20 lat, który już dawno powinien znaleźć się na śmietniku historii. Co z tego, że mówi się o jakości, gdy później większość Polskich produkcji nie pojawia się na Blu-ray, nie doczekaliśmy się też żadnego polskiego filmu na UHD Blu-ray, mimo że format ten ma już dwa lata.

Świat filmu od strony postprodukcji

W studiu postprodukcyjnym Lunapark oprócz reżysera Bartosza Prokopowicza obecna była też tamtejsza kolorystka Ania Sujka. Obecnie to właśnie reżyser i kolorysta tworzą bardzo ważny duet mający wpływ na to, jak film będzie finalnie wyglądał. Podczas spotkania mogłem zobaczyć fragmenty filmu Chemia w wersji w jakiej zostały nakręcone, a później co można z nimi z robić na etapie postprodukcji. Kolorysta, a w tym przypadku kolorystka ma prawdziwą władzę w rękach, może majstrować przy odcieniach skóry, kolorze nieba, czy morza. Robi to niesamowite wrażenie, przede wszystkim jednak kluczowe jest to, że finalnie na ekranie możemy zobaczyć fantastyczny obraz z odpowiednim kontrastem, cieniami i takim odwzorowaniem kolorów, jak chciał tego reżyser. To między innymi koloryści odpowiadają za remastering kultowych filmów i to, że filmy sprzed lat na nowym nośniku wyglądają fenomenalnie w 4K. Coraz częściej w studiach postprodukcyjnych stosuje się ekrany OLED m.in. właśnie Panasonic EZ1000. Telewizory te dzięki swej super czerni i kontrastowi pozwalają na dobrą ocenę materiału. Oczywiście stosuje się też profesjonalne ekrany studyjne m.in. od Dolby i Sony, te jednak kosztują krocie i często są wykorzystywane jedynie do finalnej oceny pracy kolorysty. A skoro jesteśmy na iMagu, to muszę wspomnieć, że kolorystka pracowała na komputerze Mac Pro z dedykowanymi narzędziami, co sprawiało ogólne wrażenie „stołu mikserskiego”.

Spotkanie z twórcami filmu, którzy są zaangażowani w swoją pracę pokazuje, jak bardzo to co robią jest sztuką. Sztuką, która nie ogranicza się jedynie do fabuły. Dobry reżyser przykłada wagę do detali, do kadrów, do padania światła, odpowiedniej kompozycji. Teraz właśnie za sprawą 4K, HDR, poszerzonej palety kolorów mamy okazję podziwiać te dokonania w domowym zaciszu właśnie tak, jak to widział reżyser. To ma znaczenie, czy film obejrzymy w kiepskiej kopii na laptopie, na smartfonie w pociągu, czy na 65, czy 75-calowym ekranie z dobrym kinem domowym.

Telewizor – nasz najważniejszy mebel

Dopełnieniem polskiej premiery najnowszych telewizorów Panasonic był krótki wykład Ewy Mierzejewskiej, wieloletniej redaktor naczelnej nieistniejącego już magazynu Dom i Wnętrze, jurorki ostatniej edycji Must Have 2018 dla najbardziej designerskich polskich produktów i generalnie ekspertki od wnętrz. Ewa Mierzejewska zwróciła uwagę na to, jak zmieniały się telewizory, a wraz z nimi nasze salony. Wspomniała stare kineskopy w fornirze, na których w wielu domach znajdowała się serwetka i kwiatek lub inny drobiazg, złote lata meblościanek. Teraz natomiast smukłe telewizory dają więcej możliwości aranżacyjnych. Z tym zdecydowanie się zgadzam, natomiast mam problem z tym, że wielu architektów wnętrz, osób zajmujących się nawet samym projektowaniem domów i mieszkań absolutnie nie śledzi tych trendów i nie ma pojęcia o tym, jakie są współczesne telewizory. Często kanapa jest zbyt oddalona od telewizora, ignoruje się dodatkowy osprzęt, a szybko okazuje się, że bez dekodera, konsoli, czy soundbara nasz zestaw telewizyjny nie jest kompletny. Z racji swoich zainteresowań w sieci obserwuję liczne wizualizacje i realizacje wnętrz, w których ulokowanie telewizora i jego akcesoriów jest kompletnie nieprzemyślane.

Tymczasem współczesne telewizory dają niesamowite możliwości stylistyczne. Sam Panasonic nie jest tu pionierem ani nie pokusił się o jakąś awangardę. Chociażby w obecnym portfolio brakuje takiego produktu, jakim był DX800 z 2016 roku. Natomiast stylistyka Art&Glass to rozwiązanie uniwersalne i bardzo estetyczne, dlatego te telewizory zdecydowanie nie będą razić w żadnym wnętrzu, a mądra aranżacja sprawi, że będą doskonałym meblem.

Sztuka i rozrywka w domowym zaciszu

Wybaczcie, ale nigdy nie zrozumiem osób, które uważają, że telewizor nie jest potrzebny i są jego zdecydowanymi przeciwnikami. Duży, dobry ekran, podobnie jak dobre słuchawki, głośniki to taki sam nośnik sztuki jak papier dla książek, czy płótno dla obrazu. Obecne odbiorniki nie skazują nas na oglądanie trzech kanałów z telewizji naziemnej, możemy przebierać w setkach treści telewizyjnych, korzystać z serwisów VOD, sięgać po filmy na płytach Blu-ray i UHD Blu-ray1 Do tego dochodzi jeszcze inna rozrywka, jak chociażby gry, czy nawet oglądanie zdjęć i własnych wspomnień w wersji wideo. Choć mimo wszystko wychodzę z założenia, że nie ufam ludziom, których biblioteczka jest mniejsza niż ich telewizor2

Teraz pozostaje czekać na premierę nowych telewizorów Panasonica. Gdy będą znane ceny nowych modeli oczywiście Was o tym poinformuję, nie zabraknie też mojego werdyktu. Wstępnie FX780, FZ800 i FZ950 to telewizory, które warto mieć na liście swoich zakupów.

  1. Płyty DVD sobie naprawdę darujcie, mamy rok 2018.
  2. Tu trzeba brać korektę na e-booki ;).

Paweł Okopień

Pasjonat nowinek ułatwiających codzienne życie, obserwator szybko zmieniającego się rynku tech, nurek, maniak wysokiej rozdzielczości i telewizorów.

paweloko
Zapraszamy do dalszej dyskusji na Mastodonie lub Twitterze .

Komentarze: 3

Jak najbardziej uważam, że telewizor jest potrzebny ;) A jeszcze jak elegancko i fajnie wygląda to lepiej. Ja generalnie sprzęty z panasonica lubię, mam wieżę i soundbar i bardzo sobie chwalę. Kto wie, może czas na ich tv ;)

Telewizor jest potrzebny. Szczególnie do grania i oglądania Netflixa. :D
Przymierzam się do zakupu i rozważam dwie opcje: Panasonic TX-75EX780 czy LG75SJ955v – cena praktycznie taka sama.
Aktualnie mam Panasonica plazmę 7 letnią 50cali i nie narzekam na jakość tylko na rozmiar bo gram na fotelu przysuniętym do ekranu ale TV oglądam z jakichś 7,5 metra
Który model polecacie?