Mastodon
Zdjęcie okładkowe wpisu Logitech Craft – szyty na miarę

Logitech Craft – szyty na miarę

0
Dodane: 6 lat temu

Pisanie na komputerze – banalna czynność, z którą styka się każdy, tak zwyczajna, że na co dzień wręcz niezauważalna. Tymczasem Logitech postanowił zrobić z niej doznanie. I, choć trudno w to uwierzyć, udało się to lepiej, niż można sobie wyobrazić.


Ten artykuł pochodzi z archiwalnego iMagazine 10/2017


Klawiatury Apple były zawsze synonimem najwyższej jakości. Swojego MacBooka kupiłem zresztą przede wszystkim dla tego elementu, tak intensywnie przeze mnie wykorzystywanego. Na Apple świat się jednak nie kończy i regularnie korzystam też z klawiatur innych producentów, zarówno na co dzień, jak i na potrzeby testów. Firmę Logitech darzę sporym zaufaniem – miło wspominam dającą masę frajdy K480 z okrągłymi, przesadnie wysokimi i głośnymi przyciskami, jak i serię Ultrathin (wersji do iPada Air używam zresztą od kilku lat). Ostatnio wydany MX Master 2S, czyli ulepszona wersja flagowej myszy, również zrobił na mnie wrażenie, zwłaszcza dzięki niemal nieograniczonym możliwościom konfiguracji oraz doskonałemu dopasowaniu do dłoni. Craft to zupełnie nowe urządzenie, ale filozofia jest dokładnie ta sama: ma być najlepszym narzędziem, jakie użytkownik potrafi sobie wymyślić.

Zazwyczaj klawiatura jest urządzeniem na lata, przyjmującym codziennie przynajmniej kilka tysięcy przyciśnięć. Ważne zatem, by była trwała, zarówno z zewnątrz, jak i od środka. Logitech postawił na lekko chropowaty plastik jako bazę, zrobiono z niego większą część obudowy. Podłużny element na górze, w którym zamknięto baterię i całą elektronikę, wykonano natomiast z aluminium, podobnie zresztą jak pokrętło. Przyciski to znowu plastik, choć inny, bardziej gładki, wręcz aksamitny w dotyku. Klawisze ze środkowych rzędów mają wgłębienia, które potęgują efekt idealnego dopasowania do opuszków palców, natomiast górny i dolny rząd są już płaskie (nie dotyczy to jednak kursorów i bloku numerycznego), co czyni je łatwiejszymi do wyczucia bez odrywania wzroku od ekranu. Są też łatwe w czyszczeniu, co w obliczu pracy przez wiele godzin dziennie ma niebagatelne znaczenie. Na spód trafiły duże, gumowe podstawki, które zapewniają stabilność – ta jest potęgowana przez dużą wagę urządzenia, klawiatura jest nie do ruszenia przypadkiem, nawet osoby piszące bardzo ekspresyjnie nie powinny mieć problemu z żadnym przemieszczaniem się jej po stole. Klawiatura ma tylko jedną diodę sygnalizującą stan pracy, wyłączoną podczas normalnego działania. Wyłącznik znalazł się z tyłu, zaraz obok portu ładowania USB-C (to chyba pierwsze akcesorium Logitecha, które go wykorzystuje).

Do testu otrzymałem klawiaturę z układem EU, czyli z pionowym klawiszem Enter oraz kilkoma mniejszymi różnicami. Należę do mniejszości, która preferuje właśnie takie rozmieszczenie klawiszy, toteż przesiadka z MacBooka nie bolała ani trochę. Owszem, skok klawiszy jest zdecydowanie większy niż w „Dwunastce” (choć wciąż kwalifikuje się do tych krótkich), a prawy Command i Option oddziela przycisk Fn, jednak to drobne detale, do których przyzwyczaiłem się natychmiast. Klawiatura ma też blok numeryczny, przydatny choćby w Excelu. Przyciski są bardzo ciche, działają z wyczuwalnym skokiem – wyjątkiem jest jednak spacja, która co kilka wciśnięć… piszczy. Mam nadzieję, że to wada mojego egzemplarza, bo podczas pracy w ciszy dźwięk ten staje się nieznośny. Klawisze mają chłodnobiałe podświetlenie, które można regulować od bardzo delikatnego, wręcz niewidocznego, do mocnego, przebijającego się nawet w słoneczny dzień. Włącza się ono automatycznie, po zbliżeniu dłoni do klawiszy (nie trzeba ich nawet dotykać). To kolejny, drobny detal, świadczący o przynależności Craft do najwyższej półki klawiatur.

System wykrywa klawiaturę bez instalowania jakichkolwiek sterowników, ale dopiero z nimi urządzenie może pracować z pełną wydajnością. Oprogramowanie Logitech Options, dostępne zarówno na Windowsa, jak i na macOS, umożliwia skonfigurowanie działania klawiszy funkcyjnych oraz pokrętła, a także zarządzanie powiązanymi z Craft urządzeniami (klawiaturę można sparować przez Bluetooth jednocześnie z trzema komputerami lub smartfonami czy tabletami). Górny rząd przycisków funkcyjnych może pełnić funkcję F1–F12 bądź też kontrolować określone funkcje systemu, takie jak odtwarzanie muzyki, włączanie Mission Control czy Launchpada – to, czy będą one dostępne od razu, czy w kombinacji z Fn, zależy od użytkownika. Pokrętło, będące natomiast wyróżnikiem Craft, pozwala na przypisanie akcji do trzech czynności: obracania z jednoczesnym wciśnięciem lub bez, a także wciśnięciem bez obrotu. Zawsze wiemy, jaka akcja zostanie wykonana przy obrocie, ponieważ po dotknięciu pokrętła na ekranie wyświetla się jej opis. Działa ono zarówno skokowo, jak i płynnie, a przełączanie się pomiędzy trybami odbywa się automatycznie (oprogramowanie wykrywa, jaka akcja ma być wykonana). Oznacza to, że do regulacji głośności czy przełączania się pomiędzy kartami wybrany będzie tryb z wyraźnym skokiem, natomiast przy powiększaniu działać będzie płynnie. Uwielbiam ten mechaniczny dźwięk, jaki wydaje podczas przełączania – brzmi niemal tak samo, jak MX Master 2S przy zmianie trybu przewijania. Każdy program, jaki mamy na komputerze, może mieć przypisany własny zestaw zachowań (aczkolwiek akcja przewijania z wciśnięciem jest wspólna dla wszystkich aplikacji). Ponadto programy Adobe, Chrome, Firefox oraz Office (ten ostatni tylko na Windowsie) mają profile z opracowanymi przez Logitecha zestawami akcji charakterystycznych dla tych programów. Przełączanie pomiędzy akcjami odbywa się automatycznie – są one dobierane zawsze do aktywnego programu. Dzięki temu pokrętło staje się bardzo naturalnym uzupełnieniem standardowej klawiatury, co więcej, dopasowanym do tego, jakiego oprogramowania używamy oraz w jaki sposób pracujemy.

Podczas pracy w biurze wcale nie korzystam jedynie z komputera. Równie często zaglądam na tablet, od czasu do czasu odpisuję też na wiadomości na smartfonie. Przełączanie się pomiędzy nimi jest błyskawiczne, a dzięki dopasowaniu układu do różnych urządzeń, również wygodne. Po sparowaniu klawiatura jest już zawsze widziana i łączy się bez najmniejszego problemu. Co więcej, jeśli do komunikacji używany jest odbiornik Unifying (dodawany do Craft), to można powiązać z nim też inne akcesoria Logitecha i zajmować tylko jeden port USB w komputerze. Co więcej, wszystkie te sprzęty konfiguruje się z poziomu tego samego programu, to dodatkowe usprawnienie.

Podstawą wygodnej pracy na klawiaturze jest nie tylko opanowanie jej układu i możliwie szybkie pisanie, ale też przyzwyczajenie się do skrótów klawiszowych, pozwalających rzadziej odrywać dłonie od przycisków. Pokrętło w Craft jest, obok nich, kolejnym elementem, który diametralnie zmienia to, jak obsługujemy używane na co dzień oprogramowanie. Można dopasować je do własnych wymagań, których deweloperzy nie są w stanie przewidzieć. Tak właśnie powinny tworzone być narzędzia – ich zadaniem jest służyć użytkownikowi, a nie zmuszać go do tego, by dostosował się do tego, co oferują.

Paweł Hać

Ten od Maków i światła. Na Twitterze @pawelhac

Zapraszamy do dalszej dyskusji na Mastodonie lub Twitterze .