Mastodon
Zdjęcie okładkowe wpisu JAYS a-SIX Wireless – słuchawki długodystansowe

JAYS a-SIX Wireless – słuchawki długodystansowe

3
Dodane: 6 lat temu

Idealne słuchawki sportowe? Lekkie, dobrze tłumiące dźwięki otoczenia, doskonale brzmiące i z długim czasem pracy na baterii. Takich, co prawda, nie ma, ale są a-SIX, które bardzo się starają.


Ten artykuł pochodzi z archiwalnego iMagazine 2/2018


JAYS specjalizuje się w słuchawkach dokanałowych, ulepszanych stopniowo bez wprowadzania dużych zmian w we wzornictwie czy funkcjach. Podłużny, owalny pilot z trzema przyciskami i mikrofonem, płaski kabel i niewielkie główki słuchawek są cechami niemal każdych słuchawek z portfolio tego producenta. Różnice pojawiają się dopiero w jakości materiałów, brzmieniu i wariantach kolorystycznych, a także w detalach wykończenia. Oczywiście, są wyjątki pokroju t-JAYS czy kilku modeli nausznych, to jednak pojedyncze wybryki producenta. Nowe a-SIX są pierwszymi bezprzewodowymi dokanałówkami, które powielają charakterystyczne wzornictwo, a przy tym wyróżniają się niesamowitym czasem pracy na baterii i bardzo dobrym brzmieniem.

Forma nowych JAYS-ów nie jest niczym nowym – dwie słuchawki połączono płaskim kablem, na którym umieszczono pilota do sterowania oraz, jako osobny element, baterię. Kabel umieszczamy na szyi, by powiesić na niej słuchawki, gdy ich nie używamy. Ot, standardowa konstrukcja, sprawdzona i lubiana, a więc też bezpieczna. Szczegółów tu mało, ale wszystkie są niezmiernie istotne. Płaski kabel nijak się nie plącze, dlatego nawet niedbale upchnięte w kieszeni słuchawki nadają się po wyjęciu z niej od razu do używania. Przewód jednak przenosi hałas, w słuchawkach wybrzmiewa każde otarcie o ubranie. Umieszczona na nim bateria dodatkowo dociąża go z tyłu, co nie przeszkadza, gdy chodzimy czy siedzimy, ale przy bardziej dynamicznych ruchach – choćby na siłowni – przyspiesza wysuwanie się słuchawek z uszu. Pilot to element niemal doskonały, przyciski regulacji głośności są wklęsłe, a przycisk sterujący – wypukły, nie da się ich więc pomylić, a ich skok czuć idealnie. Jest na nim też mikrofon i złącze ładowania chronione zaślepką. Mógłby być jedynie trochę mniejszy, zwłaszcza że znajduje się blisko twarzy. Główki słuchawek zrobiono z aluminium, a jakość materiałów to zdecydowanie górna półka. W komplecie ze słuchawkami dostajemy przewód do ładowania oraz aż pięć par gumowych końcówek (do pełni szczęścia zabrakło tylko pianek, ale na tej półce cenowej ich brak mnie nie dziwi). Brakuje też jakiegokolwiek etui, a choć JAYS-y nie plączą się praktycznie wcale, to wolałbym mieć je do czego schować przy dłuższym nieużywaniu.

Bardzo trudno mi sklasyfikować a-SIX jako słuchawki sportowe bądź codzienne. Ich wygląd oraz sposób, w jaki przedstawia je producent, sugeruje raczej odbiorcę aktywnego fizycznie, ich niewielkie rozmiary pozwalają jednak komfortowo korzystać z nich na co dzień. Za ich uniwersalnością przemawia też brzmienie. Spodziewałem się mocno podbitego basu i cichego środka, tymczasem a-SIX radzą sobie najlepiej właśnie ze środkowymi pasmami. Nie brakuje im detali, bardzo dobrze brzmi wokal i gitara. Bas oczywiście też jest, nie brakuje go, czasem mamy go aż w nadmiarze. W niektórych utworach wręcz dudni, i to wcale nie przy wysokiej głośności, zagłuszając jednocześnie pozostałe dźwięki. Wysokie brzmienia są wyraźne, przy bardzo głośnym słuchaniu trochę przeszkadzają, ale jednocześnie nie dominują. Bateria, która według producenta wytrzymuje około 12 godzin, działa tak naprawdę… dłużej. Słuchając muzyki na około 30% głośności maksymalnej, osiągnąłem około 14 godzin. Trudno to zmierzyć, bo pauzowałem czasem na chwilę muzykę, nie wyłączałem jednak słuchawek wcale.

Przetestowałem już wiele modeli słuchawek i dostrzegłem przy tym pewną zależność: im mniejsze słuchawki, tym prędzej będę korzystał z nich na co dzień. JAYS skompresowało je wręcz do absolutnie minimalnych rozmiarów, dlatego też nosiłem je na co dzień, a gdy nie słuchałem muzyki, wisiały po prostu na mojej szyi. Działają jeszcze dłużej, niż sugeruje producent (pod warunkiem słuchania na mniejszej głośności), praktycznie nie czuć ich w uchu, są też na tyle małe, że można je doskonale dopasować nawet do niewielkich uszu. Brzmią dobrze, ale ich hałasujący kabel potrafi dać się we znaki. Dość łatwo też można wyrwać je z ucha, o ile ich dokładnie nie dopasujemy, a umieszczona na kablu bateria zwiększa takie ryzyko. Ideału więc nie ma – a-SIX to po prostu bardzo dobre, szczególnie za tę cenę, słuchawki.

Paweł Hać

Ten od Maków i światła. Na Twitterze @pawelhac

Zapraszamy do dalszej dyskusji na Mastodonie lub Twitterze .

Komentarze: 3

Wszystko fajnie ale żeby nie były dokanałowe. Małych słuchawek dousznych w kształcie EarPods/AirPods (czyli nie dokanałowych) jest na rynku niewiele, a część z nich jeszcze nie do końca działa z applowym sprzętem (np. nie działa regulacja głośności na przewodzie). Jeżeli ktoś nie toleruje wpychania sobie słuchawek tak głęboko, że dotykają mózgu i nie chce kabla łączącego słuchawki z iPhonem to ma problem.

chciałem tylko zwrócić uwagę, że ten model ma ujemną odporność na jakąkolwiek wilgoć – nie wspominając o pocie/ deszczu/ zachlapaniu

autor pewnie nie czytał, ale ja tak – w instrukcji jest o tym dokładnie mowa