Marantz Turret – domowe studio
Kiedy zaczynałem nagrywać podcast („Bo czemu nie?”), jednym z największych wyzwań, przed którym stanąłem, był wybór odpowiedniego sprzętu. Jestem zdania, że początkujący nie powinni przeinwestować, wybierając najlepsze marki. Z drugiej strony, jeśli poważnie myślimy o rozwoju naszego podcastu czy jego późniejszej ewolucji w kierunku treści wideo, szybko okazuje się, że łączna cena mikrofonu, kamery/aparatu, uchwytu, statywu i szeregu akcesoriów, koniecznych do zapewniania odpowiedniej jakości, zwala z nóg.
Marantz postanowił uprościć podobne rozterki i przygotował sprzęt, który idealnie wpasowuje się w wyżej wspomnianą niszę półprofesjonalistów.
Marantz Turret: Wszystko, czego twórca potrzebuje
Zestaw przeznaczony dla podcasterów, vlogerów i osób, które prowadzą wszelkiej maści kursy online czy webinaria, zapewnia nam najwyższą jakość nie tylko rejestrowanego przez niego obrazu i dźwięku, ale także wykonania. To szokuje po wyjęciu z dość sporego kartonu. Cały zestaw jest nierozbieralny i to w sumie jego największa wada. Z drugiej strony należy brać poprawkę na to, że dokładnie takie jest jego przeznaczenie. Ma służyć w pomieszczeniach, a nie podczas biegania czy przy produkcjach ulicznych.
Na głównym ramieniu znajdziemy zatem kamerę Full HD 1080p, rejestrującą obraz w 30 klatkach na sekundę i rozdzielczości 1920 × 1080 pikseli. Dlaczego nie ma 4K? Ponieważ na ten moment do większości zastosowań Full HD w zupełności wystarcza. Szczerze to nie spotkałem się jeszcze z webinarium czy kursem online nagranym w 4K.
Dookoła kamery znajduje się 4-calowy pierścień świetlny LED, co jest ewenementem na rynku w tej klasie sprzętu. Producent zadbał o możliwość regulacji światła, które doskonale oświetla twarz prelegenta, a także jego barwę. W zestawie znajdziemy bowiem trzy plastikowe pierścienie, które zadbają o to, aby doświetlało nas światło barwy: zimnej, dziennej (neutralne) lub ciepłej. Wszystko w zakresie 5600 K.
Najmocniejszym elementem zestawu jest mikrofon Marantz 48 kHz, 16 bit < 12 dBA w połączeniu z zamontowanym na stałe pop filtrem i antywstrząsowym koszyczkiem dają pewność, że dźwięk nie napotyka fizycznych przeszkód podczas jego rejestracji. Producent także w przypadku mikrofonu zadbał o odpowiednie pokrętło, którym regulujemy jego czułość, umieszczone (podobnie jak pozostałe przyciski funkcyjne) na froncie głównego ramienia.
Na jego tyle natomiast znajdziemy wyjście AUX do miksera, port USB-C (Brawo Marantz!), dwa porty USB 2.0, wyjście słuchawkowe 3,5 mm (którego głośność także możemy regulować za pomocą osobnego pokrętła). Dodatkowo na froncie mamy także dostęp do dwóch najważniejszych przycisków – włączania i wyłączania kamery oraz (osobno) mikrofonu. Łatwy dostęp zapewnia szybką reakcję, czyli dokładnie tak, jak to powinno się dziać.
O jakość martwić się nie musisz
Dla wielu przyszłych twórców konieczność wyboru sprzętu stanowi barierę, przez którą odwlekają oni premierę swoich produkcji. Marantz skutecznie ją eliminuje oraz zapewnia najwyższą jakość, praktycznie zaraz po wyjęciu z pudełka. Oczywiście należy spędzić dłuższą chwilę na regulację poziomów rejestracji czy odtwarzania dźwięku, ale to raczej standardowy czas.
Całość waży niecałe cztery kilogramy i swoją ceną rekompensuje fakt, że gdybyśmy mieli skompletować zestaw o podobnych parametrach, cena 1500 złotych z pewnością zostałaby przekroczona. Polecam tworzyć swoje treści. Bo czemu nie?
Ten artykuł pochodzi z archiwalnego iMagazine 04/2018.
Komentarze: 2
„Szczerze to nie spotkałem się jeszcze z webinarium czy kursem online nagranym w 4K”
Mój kurs retuszu jest od 2015r w 4K :). No ale fakt, że to raczej wyjątek.
Na zdjęciach promocyjnych ten zetaw niestety zapowiada się fatalnie – lampa na wysokości takiej, że świeci od dołu, czyli efekt niczym w horrorach. Rozmiar taki, że cienie będą paskudnie ostre. Do tego kamera też nisko. Oczywiście na laptopie w zdjęciu promocyjnym jest już postać normanie oświetlona, z góry i ujęcie z dalszej odległości :).
Do podcastów okay, ale w normalnych nagraniach czy nawet webinarach tego kompletnie nie widzę, jeśli mają jakoś wyglądać.
Hej Tomek,
Szanuję za jakość.
Przy testach ustawiałem to na biurku, bez żadnego podwyższenia i wtedy rzeczywiście: Jeśli nie masz standaryzowanego biurka i fotela z regulacją wysokości – może być ciężko.
Ten zestaw ma jeszcze taką wadę (które kompletnie nie rozumiem), że producent postanowił nie montować regulowanego (np na teleeskopach) ramienia. Skutkuje to tym, że zestaw, choć ma do tego potencjał (a jeszcze zyskałby nawet na mobilności) nie może być regulowany w pionie.