Mastodon
Zdjęcie okładkowe wpisu USB-C zawita do iPhone’ów i iPadów rzekomo w 2019 roku

USB-C zawita do iPhone’ów i iPadów rzekomo w 2019 roku

9
Dodane: 6 lat temu

Cage Chao, na łamach Digitimes, donosi, że Apple rozpocznie wygaszanie portu Lightning i zastąpi go nowszym USB-C już w 2019 roku.

Tymczasem, już w tym roku możemy się spodziewać zmian. Nowe modele iUrządzeń, które zapewne zobaczymy bliżej końca roku, mają zawierać w pudełku kabel USB-C do Lightning, którego będziemy podłączali do nowej 18 W ładowarki. To pozwoli szybciej ładować smartfony i tablety bez konieczności kupowania osobnych ładowarek od iPadów lub MacBooków, a przy okazji będzie można za pomocą dołączonego kabla podłączać się do portów USB-C, aby np. ładować iPhone’a bezpośrednio z MacBooka Pro.

Jak szybciej naładować iPhone’a 6, 6S, 6 Plus, 6S Plus i iPada Pro 12,9

Zakładając, że plotki o 18 W ładowarce są prawdziwe, ciekawy jestem czy iPhone’y i iPady będą potrafiły „zassać” więcej mocy, po zastosowaniu mocniejszej ładowarki. Obecnie nie ma sensu stosowanie więcej niż 12 W w przypadku iPhone’ów oraz 29 W w przypadku iPadów Pro, ale to się może zmienić, szczególnie w tej drugiej sytuacji. 18 W będzie zapewniało całkiem przyzwoite czasy ładowania, ale właściciele iPadów Pro 12,9″ będą prawdopodobnie mogli się rozejrzeć za jeszcze szybszym rozwiązaniem.

Wojtek Pietrusiewicz

Wydawca, fotograf, podróżnik, podcaster – niekoniecznie w tej kolejności. Lubię espresso, mechaniczne zegarki, mechaniczne klawiatury i zwinne samochody.

Zapraszamy do dalszej dyskusji na Mastodonie lub Twitterze .

Komentarze: 9

Nie zgodzę się, że obecnie nie ma sensu więcej niż 12W. Mając ładowarkę USB-C od MacBooka lub innego producenta, a tych na rynku nie brakuje oraz dokupując USB-C – Lightning (a tego cena niedawno poszła w dół) możemy szybciej naładować 8, 8Plus i X (już teraz potrafią „zassać” te dodatkowe ampery) – 0-50% w około pół godziny. Dziwię się, że Apple nie zdecydowało się na ten krok już podczas premiery iPad Pro – zwłaszcza, że USB-C jest dostępne w MacBookach już od jakiegoś czasu.

Sorry Wojtek, ale… Szybszy transfer do niczego nie jest mi potrzebny. Nie pamiętam kiedy podłączałem iPhona do komputera.
Nowszy standard? Hmmm… Idea dla idei… Nic nie daje poza powyższym i zdecydowanie gorszym (jak dla mnie) sposobem podłączania. Tak, jak nie mam problemów, by podłączyć iPhona do kabla, tak z Maciem mam już nieźle porysowaną obudowę dookoła portu, ponieważ trafienie idealnie w dziurę kablem USB-C nie jest takie proste jak przy Lightning.
Sam sposób podłaczania kabla, wygoda, wielkość portu – moim zdaniem nie ma ani 1 argumentu za USB-C.

Czekam na szybszy transfer, żeby iPad Pro 12.9 który robi za drugi monitor w MacBooku Pro nie lagował.

Szkoda by było, ponieważ konstrukcyjnie złącze lightning jest lepsze niż usb-c.

Mam na myśli prostotę i związaną z tym mniejszą awaryjność rozwiązania.Gniazdo lightning jest puste w środku, a wtyczka nie ma otworu, tylko jest po prostu płaską listwą z naniesionymi stykami. Łatwiej to utrzymać w czystości i łatwiej używać. Nie bardzo jest co uszkodzić.

Zaraz mi ktoś napisze, że nie miał żadnych problemów z usb-c. Pewnie tak się zdarza, tylko nie o to chodzi. Projektowo lightning to po prostu lepsze rozwiązanie, zwłaszcza w urządzeniu mobilnym.

Szkoda by było, aby Apple równało do standardów w dół.