Mastodon
Zdjęcie okładkowe wpisu MacBook Pro 15″ (mid 2018) z Core i7 2,6 GHz – nowe testy throttlingu

MacBook Pro 15″ (mid 2018) z Core i7 2,6 GHz – nowe testy throttlingu

5
Dodane: 6 lat temu

John Poole z Geekbencha opublikował przed chwilą wyniki swojego testu, w którym próbuje maksymalnie obciążyć sam procesor, z pominięciem GPU, jak było w przypadku tego testu Core i9.

John zapuścił test stresujący CPU, w postaci pętli, która kompiluje jego własną aplikację Geekbench 4. Ta operacja nie wykorzystuje w ogóle GPU, więc grzeje się tylko jeden z elementów układanki. W jego przypadku procesor pracował stabilnie w rejonie 3,0-3,1 GHz. Przypomnę, że jest to Core i7-8850H taktowany częstotliwością 2,6 GHz z możliwością Turbo Boostu do 4,3 GHz.

John podsumowuje swój wpis pytaniem o to, czy throttling, który widzieliśmy przy okazji Core i9, nie wynika z faktu, że obciążane są jednocześnie CPU i GPU. Prosiłem go wczoraj o puszczenie testu BruceX w Final Cut Pro X, ale jeszcze tego nie zrobił – jeśli macie pod ręką jednego z nowych MacBooków Pro, to proszę odezwijcie się do mnie, celem przygotowania paru testów. Wracając jednak do tego Core i7…

Zgodnie z informacjami na Intel Wiki, ten procesor (i7-8850H 2,6 GHz) powinien pracować z maksymalną prędkością taktowania 4,3 GHz w Turbo Boost jeśli jest wykorzytywany jeden rdzeń (oczywiście w przypadku pełnego obciążenia). Przy dwóch rdzeniach, ta prędkość spada do 4,2 GHz, do 4,1 GHz przy 4 rdzeniach i do 4,0 GHz przy wykorzystaniu 6 rdzeni. Skoro John przeprowadzał kompilację, to zakładam, że obciążał 6 rdzeni, więc teoretycznie może mieć miejsce jedna z dwóch sytuacji:

  • kompilacja nie obciąża w pełni procesora, więc pracuje sobie “na luzie” przy 3,0 GHz,
  • uruchamia się thermal throttling i dlatego procesor nie jest w stanie pracować przy maksymalnych 4,0 GHz.

Wiadomo, że laptopy są kompromisem, szczególnie dla osób, które potrzebują wyciągać z nich non-stop 100% wydajności. Ich konstrukcja po prostu na to nie pozwala, bo procesory i GPU się grzeją, a laptopy mają ograniczone możliwości w kwestii odprowadzania ciepła. Dotyczy to absolutnie wszystkich modeli, w mniejszym lub większym stopniu. O MacBookach jest głośno, bo to Apple i nie są tanie. Są jednak dwie kwestie w designie obecnej serii MacBooków Pro, które mogą się przyczyniać do tego problemu:

  • są naprawdę absurdalnie cienkie w porównaniu z innymi na rynku, co utrudnia odprowadzanie ciepła,
  • wentylatory zbyt długo kręcą się wolno, aby zachować maksymalną ciszę, a jak się rozkręcają, to nie osiągają maksymalnej prędkości.

Apple może więc za pomocą update’u uczynić je głośniejszymi, ale przynajmniej powinnny ciut sprawniej pracować, z zastrzeżeniem, że nie wierzę w to, że przy obecnej konstrukcji będą potrafiły pracować pod obciążeniem z maksymalną prędkością.

Wracając jeszcze do tematu poprzednich generacji… Od wczoraj pojawiło się sporo przykładów tego samego problemu na modelach starszych. Powyższy przykład na MBP late 2017 demonstruje, że procesor obniża taktowanie z maksymalnego 4,1 GHz na 3,1 GHz tylko po podłączeniu zewnętrznego monitora – sam procesor i GPU nie są jeszcze niczym obciążone.

Nadal uważam, że w przypadku MacBooków Pro szkoda pieniędzy na szybsze procesory, bo podstawowe mają szansę pracować tak samo szybko lub czasami nawet szybciej niż te topowe.

Wojtek Pietrusiewicz

Wydawca, fotograf, podróżnik, podcaster – niekoniecznie w tej kolejności. Lubię espresso, mechaniczne zegarki, mechaniczne klawiatury i zwinne samochody.

Zapraszamy do dalszej dyskusji na Mastodonie lub Twitterze .

Komentarze: 5

Biorąc pod uwagę graniczne wytyczne (cała idea stojąca za projektem) byłbym raczej pesymistą. Nie zdecydują się na głośniejszą pracę, bo …będzie po prostu bardzo głośno, będą te kompy bardzo szumieć, a to się kłóci z jabłkowym prymatem designu (cisza to też jej element… zgodzisz się, podobnie jak absurdalna cienkość obudowy) nad zdroworozsądkową inżynierią.

Apple będzie jak struś chować głowę w piasek, tłumacząc nam, że nie rozumiemy ich podejścia, że nasze jest po prostu błędne. Komputer ma być cichy, lekki i cienki, musi mieć niekoniecznie użyteczne ficzery (touchbar), musi wpisywać się w obecną filozofię tworzenia produktów firmy. To, że ta filozofia kłóci się ze zdroworozsądkową inżynierią, oznacza, że zdroworozsądkowa inżynieria jest głupia, zacofana i z gruntu bezsensowna, do odrzucenia. Skutki możemy podziwiać powyżej i we wcześniejszych newsach.

Patrzę na to ze smutkiem, bo wcześniej potrafili zachować złoty balans, potrafili tworzyć rzeczy piękne i jednocześnie użyteczne, dobrze zaprojektowane, takie – właśnie – jak pozostający dzisiaj pustym sloganem “it just works”. Bardzo duży zawód i trzeba to w końcu uczciwie przyznać… dzisiejsza droga to droga donikąd, bo nie można oszukiwać klientów, na dłuższą metę to nie przejdzie.

Co się stało z ich innowacyjnością? Z ich perfekcjonizmem? Z dbałością o każdy element?

Jony Ive, a raczej co ważniejsze – Tim Cook – to jedno… Drugie to kwestia praw fizyki, więc thermal throttling dotyczy chyba każdego cienkiego i ładnego laptopa ;) Czekam na stress test Surface Booka 2 ;P (Nie, nie jestem fanatykiem, w żadnym wypadku). Cieszę się jednak, że wystarcza mi skromny MBP nTB z CPU o TDP 15W :)

Tak jak Ci napisałem – samo podłączenie do LG5K powoduje wzrost temp na porcie do 62 st.
To z kolei już powoduje lepkie klawisze … ten komputer to droga przez mękę …

Gdyby nie system (do którego de facto tez można mieć zarzuty) i przyzwyczajenia to rzuciłbym już to całe ustrojstwo w cholerę