Samsung Galaxy Note 9 vs. iPhone X – wojna aparatów
Wielu z Was wie, że to, co najbardziej cenię w smartfonach, to ich aparaty. Możemy mieć różne preferencje co do ich systemów operacyjnych, ekosystemów, czy aplikacji, z których korzystamy, ale chyba każdy wykorzystuje tę funkcję, wbudowaną w nasze telefony od wielu lat. Przy okazji, robiąc te porównania lub gdy oceniam ich możliwości, staram się wyjechać poza miasto, dla bardziej naturalnych zdjęć.
Metodologia
Nadal nowością jest możliwość robienia zdjęć RAW, na czym skupiłem się podczas porównania Galaxy S7 z iPhone 7 Plus. Sam jestem zwolennikiem iścia na całość – jeśli robię RAW, to obrabiam je w Lightroomie, który oferuje większe możliwości niż aplikacje dedykowane dla Androida czy iOS-a. To nie oznacza, że nie da się z nich dużo wyciągnąć, ale Lightrooma znam najlepiej i od razu wiem, czy coś jest ograniczeniem samego pliku lub aparatu, a nie kwestią braku znajomości oprogramowania. Jak wspomniany test pokazał, możliwości tych matryc (przy plikach RAW) są bardzo zbliżone i ich różnice prawie niedostrzegalne, ale największy wpływ na kształt fotografii (przy JPG-ach) ma producent, który stosuje wiele różnych algorytmów na ich poprawę, jednocześnie nadając zdjęciom ich własny charakter.
W tym roku postanowiłem podejść trochę inaczej do tematu – nie korzystałem z trybu RAW, bo większość z nas z niego nie korzysta, a obróbkę zdjęć ograniczyłem do podstawowych narzędzi Apple i Google Photos, czyli albo gotowych filtrów, albo przycisków do automatycznej ich poprawy, chociaż kilka zdjęć poprawiałem ręcznie za pomocą obecnych suwaków w obu programach. Doszedłem do wniosku, że tak prawdopodobnie większość z nas wykorzystuje aparaty w swoich telefonach, a osoby chętniej zgłębiające tajniki fotografii mobilnej wiedzą, że jak ktoś chce, to wyciągnie z nich wiele.
Samsung Galaxy Note 9 vs. iPhone X
Oba telefony były ustawione w tryb automatyczny, miały włączony Auto HDR i zdjęcia były robione albo obiektywem szerokim, albo wąskim (dla iPhone’a to odpowiednio 28 mm i 56 mm; nie znalazłem potwierdzonej specyfikacji Note’a 9, ale wygląda mi to na rejon 26 mm i 52 mm) – nie stosowałem cyfrowego zooma. Galaxy Note 9 znajduje się po lewej, a iPhone X po prawej. Mój subiektywny komentarz będzie pod większością zdjęć, który wynika z moich preferencji – chętnie poczytam o Waszych w komentarzach, bo każdy ma indywidualne podejście w tej kwestii.
Przypominam, że zdjęcia są zmniejszone do 2000px na szerokość i skompresowane na potrzeby WWW – oryginały ważą po 3-8 MB na zdjęcie.
Spirit of Ecstasy
[twenty20 img1=”109238″ img2=”109239″ offset=”0.5″ before=”Note 9″ after=”iPhone X”]
Tutaj Photos lepiej poradziły sobie z rozjaśnianiem ciemnego tła (zdjęcie robione pod słońce) w zdjęciu z Note’a 9 niż X-tki. Nadal uważam, że głębia ostrości generowana za pomocą algorytmów wygląda sztucznie, ale w tym przypadku chyba lepiej poradził sobie Note, pomimo że zdjęcie iPhone’a jest ciut ostrzejsze. X-tka również uratowała detale od przepalenia, z czym Note sobie nie poradził.
Rolls Royce
[twenty20 img1=”109242″ img2=”109243″ offset=”0.5″ before=”Note 9″ after=”iPhone X”]
W przypadku tej pary zdjęć, poprawiałem je ręcznie za pomocą suwaków ogólnych w Apple Photos. Tutaj mamy genialny przykład jak automatyczne sterowanie wieloma funkcjami za pomocą jednego suwaka może popsuć zdjęcie – to z iPhone’a jest słabe. Note 9 tutaj wypadł zdecydowanie lepiej, ale jego zdjęcie ma niestety jedną wadę – niebo zostało mocno przepalone, co powtarza się często w jego przypadku.
Thunderbird
[twenty20 img1=”109246″ img2=”109247″ offset=”0.5″ before=”Note 9″ after=”iPhone X”]
Na przykładzie tego Thunderbirda, a konkretnie patrząc na jego tablicę rejestracyjną, ponownie widać, że Samsung lubi przepalić zdjęcie, ale ewidentnie złapał lepszy balans bieli, dając przyjemniejszy rezultat.
Thunderbird
[twenty20 img1=”109249″ img2=”109250″ offset=”0.5″ before=”Note 9″ after=”iPhone X”]
Niestety nie skadrowałem tych zdjęć idealnie, ale widać, że Samsung, zgodnie z podejście z poprzednich lat, woli bardziej kontrastowe zdjęcia, które bardziej rzucają się w oczy. Kosztem tego są wspomniane przepalenia, mniej informacji w cieniach lub mniejsza ilość detali w pewnych miejscach. W przypadku wnętrza tego Thunderbirda zdecydowanie bardziej podoba mi się efekt uzyskany z Note’a 9 (podrasowany automatycznie przez Google Photos).
Volvo
[twenty20 img1=”109252″ img2=”109253″ offset=”0.5″ before=”Note 9″ after=”iPhone X”]
Te zdjęcia są bardzo zbliżone do siebie chociaż balans bieli obu aparatów doszedł do różnych wniosków – iPhone jest bardziej zbliżony do rzeczywistych warunków. Oba mi się równie podobają.
American LaFrance
[twenty20 img1=”109256″ img2=”109257″ offset=”0.5″ before=”Note 9″ after=”iPhone X”]
W przypadku obu zdjęć „automatyczne poprawianie” zawiodło – zdjęcia są ciut za jasne i mają zbyt podbite kolory. iPhone’owi udało się zachować trochę detali na niebie, ale zdjęcie z Note’a wygląda lepiej moim zdaniem (może mieć na to wpływ człowiek, który wszedł w kadr; auto niestety zatrzymało się dosłownie na kilka sekund).
Skalne Miasto – jezioro
[twenty20 img1=”109259″ img2=”109260″ offset=”0.5″ before=”Note 9″ after=”iPhone X”]
Oba zdjęcie nie są korygowane i na pierwszy rzut oka widać przewagę iPhone’a. Scena była dosyć kontrastowa i X-tka uratowała niebo, podczas gdy Note przepalił je z lewej strony, gdzie mocniej świeciło słońce. iPhone też lepiej poradził sobie z balansem bieli i wyciąganiem detali z ciemnych partii zdjęcia.
Skalne Miasto – szczyty
[twenty20 img1=”109262″ img2=”109263″ offset=”0.5″ before=”Note 9″ after=”iPhone X”]
Starałem się podczas wyjazdu szukać trudnych oświetleniowo kadrów, które mogą być problematyczne nawet dla lustrzanek (mają znacznie większą pojemność totalną) i ta para zdjęć jest jednym z lepszych przykładów – jest ogromna różnica pomiędzy jasnymi a ciemnymi partiami zdjęcia, no i to nieszczęsne niebo… Oba zdjęcia mają zastosowany filtr Vivid z Photos i widać, że nie wyszło im do na dobre. Niebieskiego na zdjęciu z iPhone’a jest za dużo i przebija się przez gałęzie nienaturalnie. Note 9 lepiej złapał tutaj kolor nieba, ale zbyt mocno naświetlił same skały, przez co zgubiły one trochę detali. iPhone ma naturalniejsze kolory (poza niebem) i przy okazji widać o ile więcej łapie Note 9 przez jego ciut szerszy obiektyw.
Skalne Miasto – klimatyczny kamień
[twenty20 img1=”109265″ img2=”109266″ offset=”0.5″ before=”Note 9″ after=”iPhone X”]
iPhone X tutaj wygrywa tylko jednym – lepiej zarejestrował odcień samego nieba. Note 9 za to wygrywa pod każdym innym względem – zarejestrował znacznie więcej detali w cieniach, co nadaje zdjęciu klimat. W tym przypadku iPhone był ustawiony na 56 mm, a Galaxy Note 9 na ok. 58 mm (zoom 2.2x).
Skalne Miasto – słoneczny kamień
[twenty20 img1=”109267″ img2=”109268″ offset=”0.5″ before=”Note 9″ after=”iPhone X”]
Note 9, na tym przykładzie, znacznie lepiej poradził sobie z niebem i szkoda jedynie, że ciut przepalił highlighty na kamieniu. Zdjęcie z iPhone’a podoba mi się nieznacznie bardziej, bo wyciągnął więcej detali z ciemnych partii drzew.
Skalne Miasto – duża panorama
[twenty20 img1=”109273″ img2=”109274″ offset=”0.5″ before=”Note 9″ after=”iPhone X”]
Tak nazywał się ten punkt widokowy i niestety, jak do niego dotarliśmy, to trzeba było już robić zdjęcia pod słońce. Niestety, w takich warunkach oba aparaty poległy, przy czym Auto HDR w Samsungu wszedł na zbyt wysokie obroty. Obie fotografie są niestety płaskie, przeostrzone i bez wyrazu.
Skalne Miasto – Friar Tuck
[twenty20 img1=”109275″ img2=”109276″ offset=”0.5″ before=”Note 9″ after=”iPhone X”]
Ta formacja skalna przypomina mi fikcyjną postać Brata Tucka z Robin Hooda – stąd nazwa – i oba aparaty poradziły sobie z nią lepiej niż dobrze. Note 9 jest być może ciut za bardzo kontrastowy, ale wyjątkowo dobrze poradził sobie z niebem i zbalansowaniem ciemnych partii. X-tka tutaj wykonała ciut za ciepłe zdjęcie względem rzeczywistości, ale wyciągnęła więcej z cieni. Bardziej mi się podoba wersja Samsungowa.
Jak widać, Note 9 konsekwentnie robi zdjęcia kontrastowe i nie dziwi mnie taka decyzja firmy – dla zdecydowanej większości osób są one atrakcyjniejsze w odbiorze. Nie zmienia to faktu, że chciałby zobaczyć opcję ciut bardziej neutralnego przetwarzania obrazu z matrycy – producent może to wprowadzić jako opcję do profili aparatu. Co do samej aplikacji do robienia zdjęć, to bardzo przypomina tą w iOS 11, ale jest od niej w paru kwestiach lepsza. Przede wszystkim można bardzo szybko przełączyć się do trybu “Pro”, co umożliwia robienie zdjęć RAW – iPhone wymaga aplikacji trzeciej – a całość jest bardzo intuicyjna i spisuje się dokładnie tak, jakbym tego oczekiwał.
Od paru lat doceniam posiadanie dwóch obiektywów w telefonie i w tej kwestii Note 9 oraz S9+ wygrywają z mniejszymi modelami tej firmy (przy okazji apeluję tutaj do Samsunga o dodanie dwóch obiektywów również do najmniejszego modelu S9, bo jak wiecie, nie lubię nosić dużych smartfonów w kieszeni). Nie wrócę już do smartfona bez dwóch aparatów, ale chętnie zobaczyłbym trzy – szeroki kąt (~28 mm), standard (~50 mm) i krótkie tele (~85-100 mm). Niestety, cyfrowy zoom nadal nie dorównuje optycznemu, więc nie warto zbliżać zdjęcia bardziej niż 2x.
Nie wiem jak Note 9 wypada w testach syntetycznych, typu DxOMark – celowo tam nie zaglądałem, aby wynik nie wpływał na moje subiektywne spostrzeżenia – ale to prawdopodobnie jeden z najlepszych obecnie dostępnych aparatów na rynku. Niestety prawa fizyki i optyki jeszcze nie pozwalają nam się cieszyć z takich możliwości i takiej jakości, jakie prezentują kilkukrotnie droższe pełnoklatkowe lustrzanki, ale nie spodziewam się, że takiego skoku technologicznego doczekamy się w najbliższym czasie. Jeśli jesteście normalniejsi i nie nosicie już dużego aparatu w osobnej torbie, to Note 9 nie powinien Was zawieść.
Komentarze: 32
Nie lubię się wypowiadać pod takimi artykułami, ale ten jest po prostu straszny! Czytam porównanie zdjęcia 2,3,6,8 i zastanawiam się gdzie panie „fotograf” masz oczy?! Że niby note poradził sobie lepiej? co za brednie. Prześwietlone zdjęcia, widoczne bandy, że niby lepszy balans bieli ale co z tego skoro jest minimalna różnica, która i tak nie pozwoli uratować zdjęcia w obróbce… Naczelny to powinien z miejsca usunąć ten artykuł bo jest niemiarodajny i subiektywny… porażka…
Odpowiedziałem Ci już na Twitterze, więc powtórzę:
Jako fotograf nie możesz sobie stwierdzać to mi się podoba bardziej i uj będzie lepsze. Artefakty, artefaktami jednakże na tych zdjęciach samsung totalnie przegrał… trzymajmy się faktów… jak napisałem test niewspółmierny.
Nie rozumiem Twojego komentarza zupełnie. Nie dość, że każde ludzkie oko inaczej odbiera kolory i kontrasty, to każdy z nas ma jak najbardziej subiektywne odczucia. Jedni lubią steki, a inni hummus. Nie mam w zwyczaju testów “obiektywnych“, bo mija się to kompletnie z celem IMO.
Po prostu jeżeli robisz test to porównanie powinno być konkretne. Patrząc na detale nie tylko na kolorki to na zdjęciach wskazanych na pierwszy rzut oka samsung traci. Nie bronię żadnej firmy ale nawet jeśli piszesz subiektywnie to trzymajmy się faktów i opinii bo jako fotograf, który robi test nie powinieneś tego pomijać.
Odpisałem już na Twitterze, więc podsumuję tutaj:
Zainteresowanych tą dyskusją odsyłam na Twittera pod poniższym tweetem, bo skaczemy po platformach: https://twitter.com/iMagazinepl/status/1031518995130793984
Tym bardziej spodziewałbym się artykułu bardziej obiektywnego niż subiektywnego. To można wyrażać w komentarzach!
Starszy o rok iPhone wygrywa. Poczekajmy na wrzesień i nowe aparaty.
Co do artykułu – Fatalny sposób prezentacji treści. zdjęcia są za duże i przyciemnianie podczas używaniu suwaka irytuje.
Przyciemnianie jest tylko jeśli najedziesz myszką na zdjęcie (lub dotkniesz go palcem).
Zmniejszyłem na Twoją prośbę, niestety będzie ciut mniej korzystnie na iPhone.
Czułem, że za dużo się nie dowiem z tego porównania. Ale ten test to są po prostu bzdury. Albo porównujemy możliwiści aparatów, albo bawimy się filtrami i wygrywa to zdjęcie, które jest bardziej cukierkowe i nienaturalne. Śpiewać każdy może.
Tak jak napisałem w treści, porównuję finalny produkt z Apple/Google Photos, wypuszczony na różne sposoby z obu aparatów. Tak ludzie z nich korzystają, więc starałem się to dla odmiany odwzorować.
PS. Niekorygowane zdjęcia masz w “Skalne Miasto – jezioro”.
No i zaraz posypią się bany, bo Wojtek nie lubi krytyki :)
Krytyczną lubię. Bezsensowną nie.
Bezsensowne to zaczynają znów być Twoje posty Wojtku i to ich 90 %. Krytyka Ciebie jest całkowicie uzasadniona. Może zmień portal, w Pudelku brakuje ludzi.
Będzie musiał polubić jeśli takie „rzeczy” publikuje.
„Przepalone niebo” i zdjęcie ląduje na śmietniku Panie Fotografie. Nie róbmy wiochy.
Niekoniecznie od razu śmietnik, bo zależy od przepalenia, ale w tym wypadku tak też bym zrobił.
Akurat nie lubię zdjęć z iPhone’a, ale tutaj ewidentne wygrał, oprócz nieprzepisowego nieba, to jeszcze w naturalności zdjęć.
Ogólnie art OK. Jedyne co mi strasznie przeszkadzało podczas czytania i oglądania to suwaki i kadrowanie zdjęć – to, że nie są to równe obrazy i są przesunięte.
Niestety, w takich warunkach ciężko o to. Starałem się.
Witam autora tematu oraz wcześniejszych komentatorów!
Mam Samsunga S7 Edge, ale w 99 procentach używam lustrzanki do robienia zdjęć! Zdjęcia robi się aparatem fotograficznym, a nie smartfonem,ponieważ nigdy smartfon nie dorówna aparatowi fotograficznemu o bardzo dobrych parametrach .Większość ludzi robiąc zdjęcia smartfonem i tak nie przykłada żadnej uwagi do jakości zdjęcia, bo i tak to wszystko trafia na Facebooka lub Instagram i inne tego typu badziewne portale społecznościowe!
Zastanawiam się jak na tle konkurencji tutaj wypadłby Google Pixel 2 XL. Nie śledzę tak wielu nowinek poza ekosystemem Apple, natomiast z zasłyszanych informacji zawsze dobiegało mnie, że Pixel w tej chwili oferuje “superior camera” pomimo jednego obiektywu, również w porównaniach z X. Po prostu ciekawi mnie jakie byłyby wrażenia z porównania tych trzech modeli telefonów, w końcu Samsung jest tutaj chyba najnowszy, o ile się nie mylę.
Swoją drogą, czy nie prowadzą Państwo może rekrutacji do działu korekty? Jakiś czas temu Pan @NorbertCala wspominał, że macie takowy, a jednak czytanie kolejnych tekstów absolutnie nie przekonuje do istnienia takiego czegoś.
Żeby nie było:
Pozwolę sobie zapytać: może potrzebujecie kogoś do poprawek? Tzn. kogoś, kto faktycznie poprawia jakieś błędy. Jakoś nie chce mi się wierzyć, że to jest już tekst po korekcie.
Korekta poprawia teksty do magazynu, nie na WWW.
Ok – zwracam honor. Zatem można bez przeszkód dalej walić byki w tekstach na stronę! :-)
Staram się! 😉
Pojadą w komentarzach za to, oj pojadą. Ja pojadę za byki, stylistyczne mielizny i wspomniany brak korekty.
“Jeśli jesteście normalniejsi”… ekhmm, serio, tak może powiedzieć kilkulatek, to jakiś potworek.
Co do testu. Metodologia, idea ok. Tak ludzie robią zdjęcia i jak kto się czepia, że to nieprofesjonalne to chyba nie zrozumiał o co kaman. Bardzo dobry pomysł i tego się trzymaj, bo to ma być bliskie rzeczywistości, a nie odległe niczym foto studio, ślęczenie w LR itd. Za to duży plus.
Subiektywne oceny. W podobny sposób oceniam zdjęcia. Mniej technicznie, bardziej emocjonalnie. Nie jestem fotografem, 99,9% użytkowników też nie jest. Zdjęcie musi przemawiać ciekawym kadrem, intrygującym detalem, grą światło-cień, czymś co przykuwa uwagę. To często bardzo subiektywna ocena, czasami tylko wsparta (nie zawsze!) technicznymi aspektami. Także tutaj też jestem na tak, choć z paroma ocenami bym jednak polemizował (maska np). Siak czy tak Samsung robi zdjęcia ekhmmm bardziej intrygujące, czasami psuje (przepalenia), ale zasadniczo jest ciekawszy od – bardzo na jedno kopyto – zdjęć z X. Te są takie same, zawsze ciemne, zawsze nienaturalne, choć często lepsze technicznie. Tylkoco z tego?
Wolę, podobnie jak autor, coś ze skazą ale przemawiającego domnie, niż “lepsze” technicznie, ale pozbawione “życia” zdjęcie. Zdecydowanie tak.
Forma żartobliwa; widać nie wyszło. 😉
Moim życzenia użytkownika jest to, aby zdjęcie robione aparatem smartfona miało kolory najbardziej zbliżone do naturalnych. Potem korzystając z którejś z pieryliada aplikacji mogę dorzucić filtr, zwiększyć kontrast, nasycić mocniej kolory, w zależności od tego co mam zamiaru zrobić z fotką. Niestety Samsung nadal ssie pod względem naturalności kolorów, kreskówkowe, plastikowe, przesycone barwy kompletnie przekłamują rzeczywistość. Osobiście bardziej podobają mi sie fotki zrobione z iPhonem w tym zestawieniu.
Jeśli tak, to jesteś idealnym kandydatem na korzystanie z plików RAW. Z nich wyciągniesz dokładnie to, co chcesz.