Mastodon
Zdjęcie okładkowe wpisu Pierwsze wrażenia z iPhone XS Max

Pierwsze wrażenia z iPhone XS Max

33
Dodane: 6 lat temu

Z pewną dozą nieśmiałości podchodziłem do Maxa. Wcześniej, przez wszystkie edycje, używałem Plusów. Jednak pojawienie się X, który oferował ekran Plusa w obudowie standardowego modelu, spowodował, że ponownie polubiłem „małe” telefony.

Max wrócił formą, czyli wielkością obudowy, do rozmiaru Plusa, jednocześnie oferując ekran o cal większy. To jest coś niesamowitego. Po pierwszych obawach, że mogę nie wytrzymać z takim rozmiarem, zdecydowanie przekonałem się i zostaję z Maxem na dłużej.

Na szybko w punktach przedstawiam Wam moje pierwsze wrażenia. Kolejność przypadkowa. Cała, duża recenzja pojawi się w listopadowym iMagu.

  • Ekran jest genialny, duży wygodny, choć oczywiście ze zrozumiałych przyczyn trudniej go obsługiwać jedną ręką. Widać na nim oczywiście więcej treści niż na mniejszym, ale oczywiście jest to uzależnione od dewelopera aplikacji. Jeśli ekran apki nie jest dostosowany do Maxa, to ma tyle samo treści co w X (skalowanie). Pisanie nawet długich tekstów jest bardzo wygodne.
  • Głośniki stereo robią świetne wrażenie. Są głośne i generują bardzo dobrej jakości, głęboki dźwięk.
  • Tym razem wybrałem jednak kolor czarny, tzn. Space Grey, bo w srebrnym jednak szybciej widać rysy na ramce.
  • Osobiście nie widzę różnicy w prędkości działania FaceID w „starym” X i nowym XS Max. Może to kwestia wersji systemu (mam na obu betę iOS 12.1) ale oba telefony odblokowują się tak samo szybko.
  • O baterii po jednym dniu, i to całym praktycznie spędzonym na konfiguracji i zabawie, nie będę się wypowiadał teraz. Wytrzymał cały dzień — to nie jest złe.
  • Większa klawiatura jest podobnej wielkości jak ta w Plusach. Może nawet minimalnie większa. Mega wygodna.
  • Martwi mnie brak w komplecie przejściówki Lightning-jack. Wbrew pozorom korzystałem. Lubię swoje stare słuchawki (B&O H6 oraz RHA T10i), ale też korzystam z mikrofonu zewnętrznego wpisanego właśnie do Jacka. Serio przy tej cenie mogli go już zostawić.
  • Ponoć FaceID łapie z większych kątów. Czy ja wiem…?
  • Zdjęć praktycznie jeszcze nie robiłem, dlatego jeszcze nie wypowiadam się na ten temat.

To tyle i aż tyle na ten moment. Zapraszam do komentarzy. Postaram się sprawdzić, co będziecie chcieli. Dziękuję też iSpot za pomoc w zdobyciu mojego XS Max. Nie przyjechało ich do Polski zbyt wiele, ale dzięki nim mogę go testować.

Dominik Łada

MacUser od 2001 roku, rowery, fotografia i dobra kuchnia. Redaktor naczelny iMagazine - @dominiklada

Zapraszamy do dalszej dyskusji na Mastodonie lub Twitterze .

Komentarze: 33

Nie mam problemów. Zasięg mam identyczny jak w X. Na razie jest drugi dzień także zobaczymy, ale póki co jest ok

Uff, to dobrze, że nie będę Ciebie już męczył na Twojm tumeline, bo właśnie miałem zacząć odnosić się do jeszcze starszych modeli…;-)

Hmm… a ja mimo wszystko odnoszę się do konceptu Maxa z rezerwą. Przez jeden dzień używałem Xs i Sx Max obok siebie. Największym rozczarowaniem jest brak utylizacji wielkiego ekranu. Ok. filmy video wyglądają super, choć mimo wszystko nie tak dobrze jak na 60″ OLED czy plazmie ;-) Reszta niestety zawodzi. Ta sama ilość ikon na ekranie Maxa, brak udogodnień które apple wprowadziło w iPadach Pro. Obsługa jednoręczna klawiatury prawie nie możliwa. Ja miałem nadzieję pozbyć się tabletu, i zastąpić go pierwszym phabletem z Apple. Może błędem było porównywanie “side by side”. Ale z kolei przypominam sobie że poprzednie “plusy” nie zagościły u mnie dłużej niż przez kilka dni. Max wrócił do Apple Store i został natychmiastowo zrefundowany. Pozostałem przy Xs, choć prawdę powiedziawszy mógłbym pozostać przy X’ie . Różnica tym razem niewielka

A duża różnica w wygodzie i efekcie, przy oglądaniu video, nie mówię a filmach dłuższych a serwisach typu yt itp. w porównaniu do mniejszego ?

Możesz przecież przestawić klawiaturę na te dla lewo lub praworęcznych. Całkiem wygodna, ale ja lubię i tak zawsze dwoma rękami pisać. Z tym słabym wykorzystaniem ekranu to masz racje. Mam nadzieję, że zmienią to aktualizacją systemu.

Mnie wnerwia mały upierdliwy szczegół. Skoro szerokość ekranu w XS Max jest większa to mogli upchać % obok ikonki baterii (jak w starych iPhonach (bez notcha). Niby szczegół, a wnerwia. Poza tym niestety już dzwonił „spec” z x-komu, że mój Max będzie opóźniony 2-3 tygodnie (256 GB Space Gray). Dostali tylko 100, a ja jestem 140 w kolejce…

Serio z tego % korzystasz? Mi wystarczy szybki rzut oka na ikonę baterii. Od dawna do tego się przyzwyczaiłem. Jak potrzebuje coś więcej wiedzieć to rozwijam z góry.

Współczuję czekania

Wiem, że to głupie, ale mam coś takiego, że lubię wiedzieć ile mam % baterii – tym bardziej, że miejsce w Maxie na to jest :)

Kiedyś było tak, już nie pamietam przy którym iOS, ze wyświetlanie % baterii skracało czas pracy na baterii, bo w tle działał proces za to odpowiedzialny. Wtedy wyłączyłem i tak już mam od dłuższego czasu, że nie potrzebna jest mi ta informacja do życia;-)

W Krakowie MediaMarkt Solvay Zakopianka nowe iPhony wystawione na stołach do macania, w szafkach nierozpakowane do kupienia. Dzisiaj je oglądałem, bez kolejki, bez czekania.

Różnica dla normalnego człowieka, to rzeczywiście tylko większy ekran. Podzespoły 8/8Plus/X w porównaniu do tegorocznego modelu będą niezauważalne w codziennym życiu.

Oczywiście niektórzy jak co roku napiszą, że jest szybszy etc. Mnie to bawi. Ja nigdy nie odczuwam przeskoku, gdy zmieniam na nowsza generacje. Obiektywnie jedynie cieszy mnie nieużywana bateria i gwarancja :)

Jest jeszcze aparat. Ale co do meritum mogę się zgodzić. De facto nawet 6S/7 daje radę w codziennym użytkowaniu. Różnice widać dopiero w konkretnych sytuacjach, gdy mocno obciążamy zasoby. Ale nie wszyscy to robią i dla nich nie ma różnicy

Masz rację. Ja będę zmieniał z 6S+ na XS Max i różnica znacząca będzie z pewnością (szczególnie kamera), to jednak pierwszy raz nie widzę potrzeby zmiany telefonu. Szczególnie z iOS 12, 6S+ chodzi bardzo szybko i chyba dlatego, że w przeszłości byłem „psychofanem Apple” stojącym pod sklepem kilkanaście godzin to tak z sentymentu czas zmienić ;)

Czy ktoś ma podobny problem z Netflix pod iOS12 i iPhone Xs albo Max: przy ustawieniu jakości pobierania oraz odtwarzania na max, plik odtwarzany live – wszystko ok. Ten sam plik po pobraniu na telefon – piksele na ciemnych scenach. Przykład Ozark s2e7, np 43 minuta?

Netflix zawsze kompresuje pobrane pliki, czyli są dużo gorszej jakości niż te puszczane w streamingu – też mnie to wkurza, ale pobieram na iPadzie

Ja mam inny problem. Mimo wszystkich ustawień na najwyższą jakość i zużycie danych jakość obrazu streamowanych rzeczy na netflixie jest okropna. 480p co najwyżej. Ktoś wie, jak rozwiązać?

Siema, przeszedłem z Iphona 7 na Iphona Xs 64GB i jest dla mnie duży skok na przód. Zdjęcia są wyraźnie lepsze z aparatu tylnego. Co do zmiany perspektywy co było prezentowane na prezentacji Apple, to działa lepiej jak gorzej, dużo zależy od ustawienia osoby. Ogólnie w mojej ocenie zdjęcia dają rade. Do braku przycisku Home ciężko po 1 dniu się odzwyczaić zwłaszcza jeżeli chcę zobaczyć otwarte aplikacje. Mam opcję Silver :)

Powiem tak – problemów z ładowaniem pod iOS12.1 nie mam. Nie wiem jak to było na iOS12, bo miałem go może 10 minut od rozpakowania i od razu wgrywałem betę. Wg mnie jest to na 99% problem softwareowy.

WiFi ciężko mi określić. Miałem raz, zwróciłem na to uwagę, problem w sypialni, ale tam zasięg mam słaby, bo router stoi daleko, w salonie. Blisko routera nie widzę problemów. Także nie wiem czy tamto było problemem opisywanym w sieci, czy zwykłym problemem ze słabym zasięgiem w mieszkaniu.

Cześć!
Mam jedno pytanie. Dominik, Ty miałeś Mujjo na swoim X od zeszłego roku. Czy mógłbyś podrzucić (jeśli jeszcze go masz) fotkę jak wygląda po roku kolor? Bo wiem jak wygląda oryginalny skórzany pokrowiec od Apple po 3 miesiącach u mojej znajomej. Dlatego pytam. Czy jest on jakos inaczej zrobiony ze kolor nie ciemnieje czy jest tak samo jak w tych od apple?

Z góry dziękuję