Pierwszy Polak który trzymał iPada Pro 2018 w ręce i go nie kupił…
Jak zwykle humorystycznie, tym razem jednak bez zakupów, Tom Piotrowski z Australii dzieli się swoimi pierwszymi wrażeniami z najnowszego iPada Pro. Ja osobiście liczę po cichu na to, że jeszcze dziś będę mieć swojego i sam się wypowiem na jego temat. Tymczasem oddaję głos Tomowi:
No może nie pierwszy, bo oficjalna prezentacja nowego sprzętu od Apple odbyła się przed tygodniem w Nowym Jorku i dziwiłbym się gdyby wśród rzeszy rodaków przebywających za granicą nie znalazłby się ktoś, kto był na sali w Brooklynie właśnie wtedy i osobiście pomacał najnowsze kreacje z Cupertino.
Wpadłem niemniej do lokalnego sklepu Apple w Sydney, tuż po otwarciu gdy to stoły zapełniły się nowymi modelami iPada Pro, Macbooka Air oraz Maca Mini. Z góry byłem nastawiony, że tym razem skończy się tylko na oglądaniu. Od roku używam 10.5 calowego iPada Pro, wcześniej mialem model 12-to calowy. Używam w pełnym słowa znaczeniu, bo spędzam z nim, i na nim, blisko połowę czasu. Druga połowa podzielona jest sprawiedliwie między iMaca i MacBooka Pro. Poszedłem więc w myśli pytając siebie, czy warto się przesiąść. Odpowiem od razu. Nie warto… nie warto oczywiście dla mnie, bo pomijając różnicę w cenie pomiędzy podobnie skonfigurowanymi modelami – $350 AUD (czyli blisko 1000 zł), a praktycznie dużo więcej gdybym chciał jednorocznego Pro 10.5 odsprzedać, to tym razem pojawiło się pare innych elementów wspierających moją decyzję.
Nowe iPady śmigają, ale to porównanie bardziej odnosi się do zestawienia z modelami dużo wcześniejszych generacji. Mój iPad Pro 10.5 też śmiga. Powierzchnia ekranu podobna. Gier na iOS’ie nie używam, do obróbki zdjęć i wideo nadal preferuję wygodę dużego ekranu iMaca. Aplikacje i tu i tam otwierają się błyskawicznie szybko, a multitasking jest taki sam, czyli prawie go nie ma.
Czym się natomiast zawiodłem? Najbardziej to percepcją, że nowy iPad Pro mimo, że cieńszy, wydaje się sporo grubszy od poprzednika. Gdy uchwycimy go w ręce, prostokątna bryła osaczona ostrymi krawędziami sprawia że od samego początku wydaje się dużo masywniejsza. To takie moje dwa grosze, ale spróbujcie sami. W sklepie Apple położono najnowszy model obok zeszłorocznego i może to było błędem. Kilka osób, które spotkałem rano, podzieliło się podobnymi wrażeniami. Jeżeli chodzi o dostępność, to tuż po otwarciu sklepu kupić można było każdy model w dowolnej konfiguracji. Widziałem kupujących ale aby nowy iPad sprzedawał się jak ciepłe bułki to nie powiem.
Komentarze: 12
Taki artykuł to już klasyka gatunku, czekam jeszcze na „dlaczego nie kupię nowego iPada Pro” oraz „dlaczego jednak KUPIŁEM nowego iPada Pro” ;)
No właśnie, mnie podobnie śmieszą historie typu “dlaczego czegoś nie kupię” choć dzisiaj postanowiłem się wyłamać. Apple w Australii jest bardzo liberalne i już niejednokrotnie dokonywałem zakupów aby w przeciągu następnych dwóch tygodni przekonać się co do wyboru. Zwrot towaru nie jest tu problemem i praktycznie mógłbym to zrobić także dzisiaj. Postanowiłem jednak tym razem odpuścić. Okay, przyznam się bez bicia. Z chęcią przesiadłbym się na najnowszy model dla parametrów technicznych, a może i dla szpanu, ale na prawdę coś mi w nowym “dezajnie” nie pasuje. Jonny Ive z pewnością by wygrał swój argument, ale ja przynajmniej jak na razie nie mogłem się przemóc. Przez moment poczułem się jakbym trzymał w ręku iPada klasyka, czyli pierwszej generacji. Ciekaw będę wrażeń Dominika.
Skoro nie podoba Ci sie styl/tematyka pisania artykułu to po jakie licho wchodzisz tu? czytasz? komentujesz? po jakiego grzyba siebie i innych denerwujesz? znajdz sobie strone taka ktora spełnia twoje oczekiwania i sobie tam wchodz, czytaj komentuj itd…itp… a jak nie potrafisz odnaleźć strony ktora spełniałaby twoje oczekiwania to sobie stworz taka strone!
Ja już kupiłem 12 godzin temu.
Gdzie napisałem cokolwiek o tym że artykuł mi się nie podoba czy że coś mi nie pasuje? Skomentowałem że artykuł wpisuje się w znany i lubiany na tej stronie schemat. Polecam nie dopowiadać sobie, może wtedy mniej będziesz się denerwował :)
Według DHL’a mój dziś przyjedzie ;-)
Ja niestety dalej nie widzę potrzeby wymiany mojego ipada air 2 64GB LTE.
Aktualnie iPada używam tylko do konsumpcji treści, ewentualnie zgrywam na niego zdjęcia.
Próbowałem być produktywny. Bawiłem się w edycje filmów, ale niestety ten sprzęt jest jeszcze zbyt upośledzony.
Miedzy innymi brakuje mi:
-możliwości podpięcia zewnętrznego monitora i prace na nim (np. poprzez magic trackpad i klawiature). Co z tego, że USB-C wyprowadza obraz 4K jeżeli to i tak jest tylko mirroring – i tak musze patrzec w ipada.
-Brakuje możliwości podpięcia zewnętrznego dysku i zapis/odczyt plików na nim bezpośrednio z ipada. Owszem są dyski firm trzecich, ktore np. pozwalają podlaczyć sie po wifi lub pendrive’y na ligtning ale wymagają one korzystania z aplikacji firm trzecich, ktore są dośc kiepskie.
Naprawdę dużo rzeczy da się zrobić już na ipadzie ale nie raz okazywało się, ze aby je zrobić potrzebowalem współpracy 3 aplikacji i samo zrobienie tej czynności miało mi tylko udowonić, że sie da, bo sam czas jest kilkukrotnie wyższy niż na komputerze stacjonarnym.
–
Ja na przykład dalej nie widzę sensu przepłacania za produkt Apple i jak miałbym zliczyć ilość czasu jaki poświęciłem w -iSpotach- by namówić się do zakupu chociaż raz iPada to jednak gdy porównałem sobie ustawienia i same opcje programistyczne w Android to zacząłem się zastanawiać dlaczego Apple próbuje mi obciąć jedną dłoń i jedną półkulę mózgu gdy moje zainteresowania w ustawianiu systemu pod siebie są po za skalę tego co amerykanie są mi w stanie zaoferować.Prawie każdy kupuje to co jest dla niego najlepsze ale w większości przypadków wyznacznikiem wyboru jest cena końcowa produktu.Ja tam wolę wziąć coś na raty nawet ale niestety póki cena końcowa urządzeń Apple jest przynajmniej 25% ponad to co oferuje konkurencja to nie ma szans by mnie do siebie namówili bo nie jestem taki skłonny do kupowania produktów tej firmy jeżeli są droższe i słabsze w specyfikacji technicznej *nie biorę CPU pod uwagę bo mają najlepsze na rynku ultra mobilnym i pod względem możliwości jakie daje mi Android.
Ja na przykład dalej nie widzę sensu przepłacania za produkt Apple i jak miałbym zliczyć ilość czasu jaki poświęciłem w -iSpotach- by namówić się do zakupu chociaż raz iPada to jednak gdy porównałem sobie ustawienia i same opcje programistyczne w Android to zacząłem się zastanawiać dlaczego Apple próbuje mi obciąć jedną dłoń i jedną półkulę mózgu gdy moje zainteresowania w ustawianiu systemu pod siebie są po za skalę tego co amerykanie są mi w stanie zaoferować.Prawie każdy kupuje to co jest dla niego najlepsze ale w większości przypadków wyznacznikiem wyboru jest cena końcowa produktu.Ja tam wolę wziąć coś na raty nawet ale niestety póki cena końcowa urządzeń Apple jest przynajmniej 25% ponad to co oferuje konkurencja to nie ma szans by mnie do siebie namówili bo nie jestem taki skłonny do kupowania produktów tej firmy jeżeli są droższe i słabsze w specyfikacji technicznej *nie biorę CPU pod uwagę bo mają najlepsze na rynku ultra mobilnym i pod względem możliwości jakie daje mi Android.
Ja na przykład dalej nie widzę sensu przepłacania za produkt Apple i jak miałbym zliczyć ilość czasu jaki poświęciłem w -iSpotach- by namówić się do zakupu chociaż raz iPada to jednak gdy porównałem sobie ustawienia i same opcje programistyczne w Android to zacząłem się zastanawiać dlaczego Apple próbuje mi obciąć jedną dłoń i jedną półkulę mózgu gdy moje zainteresowania w ustawianiu systemu pod siebie są po za skalę tego co amerykanie są mi w stanie zaoferować.Prawie każdy kupuje to co jest dla niego najlepsze ale w większości przypadków wyznacznikiem wyboru jest cena końcowa produktu.Ja tam wolę wziąć coś na raty nawet ale niestety póki cena końcowa urządzeń Apple jest przynajmniej 25% ponad to co oferuje konkurencja to nie ma szans by mnie do siebie namówili bo nie jestem taki skłonny do kupowania produktów tej firmy jeżeli są droższe i słabsze w specyfikacji technicznej *nie biorę CPU pod uwagę bo mają najlepsze na rynku ultra mobilnym i pod względem możliwości jakie daje mi Android.
Ja na przykład dalej nie widzę sensu przepłacania za produkt Apple i jak miałbym zliczyć ilość czasu jaki poświęciłem w -iSpotach- by namówić się do zakupu chociaż raz iPada to jednak gdy porównałem sobie ustawienia i same opcje programistyczne w Android to zacząłem się zastanawiać dlaczego Apple próbuje mi obciąć jedną dłoń i jedną półkulę mózgu gdy moje zainteresowania w ustawianiu systemu pod siebie są po za skalę tego co amerykanie są mi w stanie zaoferować.Prawie każdy kupuje to co jest dla niego najlepsze ale w większości przypadków wyznacznikiem wyboru jest cena końcowa produktu.Ja tam wolę wziąć coś na raty nawet ale niestety póki cena końcowa urządzeń Apple jest przynajmniej 25% ponad to co oferuje konkurencja to nie ma szans by mnie do siebie namówili bo nie jestem taki skłonny do kupowania produktów tej firmy jeżeli są droższe i słabsze w specyfikacji technicznej *nie biorę CPU pod uwagę bo mają najlepsze na rynku ultra mobilnym i pod względem możliwości jakie daje mi Android.
A dlaczego ja go nie kupie – bo czekam az mi Norber Cała go kupi :-]