Mastodon
Zdjęcie okładkowe wpisu Brak 5G w iPhone’ach 2019 to nie problem

Brak 5G w iPhone’ach 2019 to nie problem

Paweł Okopień
paweloko
6
Dodane: 5 lat temu

Po raz kolejny pojawiły się w ostatnich dniach informacje, że Apple nie zaprezentuje w przyszłym roku iPhone’a korzystającego z technologii 5G. Jednocześnie Qualcomm z którym Apple jest na wojennej ścieżce podkreślił, że w 2019 roku każdy liczący się producent smartfonów z system Android wprowadzi do oferty model ze wsparciem dla 5G. Czy zatem brak 5G będzie ciosem dla Apple? Raczej na zdrowie wyjdzie to samej technologii 5G.

W momencie gdy sieć 5G stanie się powszechna będziemy świadkami wielkiej rewolucji, względem tego co znamy obecnie. Wymiana danych pomiędzy urządzeniami, sposób komunikacji urządzeń, sposób dostępu do treści, to wszystko zmieni się wraz z nadejściem 5G. Zamiast telewizji naziemnej, czy radia nadawanego w sposób tradycyjny wszystko będzie dostępne przez 5G. Sieć 5G to także komunikacja car-to-car czyli nasz samochód dostanie informacje od poprzedzającego go pojazdu, że ten właśnie ostro zahamował, albo musi wyminąć rowerzystę. To także komunikacja między samochodem, a infrastrukturą, tak aby chociażby „zielona fala” działała sprawniej. To także sprzęt IoT w domu i w przedsiębiorstwach bez konieczności podpinania do WiFi. Za sprawą 5G sprzęty będą naprawdę podłączone do sieci. To prawdziwa rewolucja, w której udział będą brali zarówno obecni gracze, jak i zapewne pojawią się zupełnie nowi.

Jednak nie nastąpi to z dnia na dzień, przed nami kolejna dekada znaczących zmian, tak jak świat zmienił się w ciągu poprzedniej dekady między innymi po pojawieniu się iPhone’a i sieci 4G (LTE). Obecnie 5G jest wciąż w fazie testów, łącznie z tym, że w Polsce jeszcze nie ma urzędowych regulacji związanych z siecią 5G. Pierwsze komercyjne wdrożenia w Stanach Zjednoczonych ruszą w przyszłym roku, podobnie powinno być też w Europie. W początkowej fazie zaletą 5G będzie bardzo szybki internet na naszych urządzeniach, oczywiście na bardzo ograniczonym terytorium. Dopiero gdy 5G oplecie cały świat będziemy mieli przełom. Na razie jesteśmy na początku tej drogi.

To, że w przyszłym roku pojawią się pierwsze szeroko dostępne urządzenia 5G nie powinno dziwić. Tak zapowiadano już w 2017 roku podczas Mobile World Congress, gdzie prezentowano prototypy takowych urządzeń. 5G będzie stanowiło zapewne też część komunikacji marketingowej flagowych smartfonów z system Android. Tymczasem Apple standardowo, będzie do tego podchodził z dystansem, a wręcz opóźnieniem. To nie jest technologia, którą Apple chce wdrażać jako pierwsza firma na świecie i wyznaczać trendy.

Modemy 5G w smartfonach będą na początku pewną zagadką. W teorii powinny zużywać mniej energii i pozostałych zasobów. W praktyce może być różnie. Podobnie jak z częstotliwościami w poszczególnych regionach świata. Korzyści z użytkowania 5G w 2019 będą znikome i ograniczone terytorialnie. Choć w świecie Androida, wprowadzenie 5G do flagowych może mieć znaczenie prestiżowe. Dlatego obecność w Samsungu S10 lub innym podobnym modelu nie powinno dziwić. Obstawiam jednak, że nawet w tym przypadku będzie to dodatkowy model, a nie główny flagowiec przeznaczony na rynek masowy.

Opóźniony zapłon Apple ma sporo sensu. Po pierwsze firma daje sobie czas na dopracowanie podzespołów. Według wcześniejszych plotek Apple będzie korzystać z rozwiązania Intela, które oczywiście trzeba zintegrować z resztą iPhone’a. Po drugie, gdy w sklepach pojawią się pierwsze iPhone’y z 5G, to rzeczywiście użytkownicy będą mogli z tej technologii skorzystać. W 2019 roku trzeba będzie mieć określony telefon, działający w określonej sieci i w określonym miejscu. Tutaj prace nad zasięgiem i dostępnością odgrywają niezwykle ważną role.

Wreszcie 5G potrzebuje wspomnianego ekosystemu, bez całej tej otoczki jest to po prostu szybszy internet. A to w tej chwili nie ma aż takiego znaczenia, na potrzeby mobilne LTE działa naprawdę szybko. Szybki internet w połączeniu z całą otoczką będzie miało sens. Jeśli Apple będzie chciało rzeczywiście intensywnie wejść w świat 5G to być może od razu pokaże cały szereg urządzeń z wbudowanym 5G, łącznie z urządzeniami noszonymi i nie myślę tu wyłącznie o zegarku.

5G to kluczowe, przyszłościowe rozwiązanie komunikacyjne. Apple nie może go zignorować. Przyszły rok to jednak tylko rozgrzewka przed tym co czeka nas w kolejnej dekadzie XXI wieku. Ktoś musi przecierać szlaki, w tym przypadku nie musi być to Apple, ponieważ dla obecnych użytkowników nie daje to żadnych szczególnych korzyści.

Paweł Okopień

Pasjonat nowinek ułatwiających codzienne życie, obserwator szybko zmieniającego się rynku tech, nurek, maniak wysokiej rozdzielczości i telewizorów.

paweloko
Zapraszamy do dalszej dyskusji na Mastodonie lub Twitterze .

Komentarze: 6

Nie daje żadnych szczególnych korzyści? Być może drogi autorze jesteś zbyt młody, żeby zrozumieć, że nie ma nic cenniejszego, niż czas. Płynie nieubłaganie i nie można go kupić. Jeśli jakaś technologia pozwoli użytkowni zaoszczędzić 30 minut dziennie, to jest to bardzo szczególna korzyść. Bardziej niż czarniejsza czerń w ekranie czy szybszy procesor.

Ja natomiast jak najbardziej zgadzam się z Pawlem.
LTE na XS Max (z dodatkowymi antenami) działa naprawdę super szybko i w 2018 nic mi więcej nie trzeba. Bez problemu mogę robić hotspot do telewizora i streamować Netflix w 4K. W 2019 roku jeśli nawet w Polsce 5G będzie, to jak pisał autor w bardzo ograniczonym zakresie (brak komunikacji między urządzeniami IoT itp.) i na bardzo ograniczonym terenie. Na jeden nadajnik LTE trzeba (zależnie od potrzeb i infrastruktury) od 100 do nawet 500 więcej nadajników. Zanim więc w Polsce sieć 5G będzie powszechna, minie przynajmniej 2-3 lata.
Apple nie tylko nie musi mieć 5G w 2019, ale i w 2020 niekoniecznie.
Pisanie i wręcz drwienie z kogoś, że jest zbyt młody jest bardzo nie merytoryczne, a wręcz dziecinne – sam jestem po 40-ce :)

Obecnie nie istnieją żadne usługi internetowe, które wymagają od urządzeń mobilnych (smartfony i tablety) bardzo szybkiego Internetu 5G. Przepustowość na poziomie do 50 Mb/s starcza z nadwyżką na wszystko. Podobnie jest z nowym systemem zabezpieczeń routerów WPA 3; pojawiły się już pierwsze urządzenia (np. Synology) z protokołem WPA 3, ale nadal nie ma urządzeń, które mogą współpracować z takimi routerami…

Nie daje żadnych szczególnych korzyści? Być może drogi autorze jesteś zbyt młody, żeby zrozumieć, że nie ma nic cenniejszego, niż czas. Płynie nieubłaganie i nie można go kupić. Jeśli jakaś technologia pozwoli użytkowni zaoszczędzić 30 minut dziennie, to jest to bardzo szczególna korzyść. Bardziej niż czarniejsza czerń w ekranie czy szybszy procesor.

Ja natomiast jak najbardziej zgadzam się z Pawlem.
LTE na XS Max (z dodatkowymi antenami) działa naprawdę super szybko i w 2018 nic mi więcej nie trzeba. Bez problemu mogę robić hotspot do telewizora i streamować Netflix w 4K. W 2019 roku jeśli nawet w Polsce 5G będzie, to jak pisał autor w bardzo ograniczonym zakresie (brak komunikacji między urządzeniami IoT itp.) i na bardzo ograniczonym terenie. Na jeden nadajnik LTE trzeba (zależnie od potrzeb i infrastruktury) od 100 do nawet 500 więcej nadajników. Zanim więc w Polsce sieć 5G będzie powszechna, minie przynajmniej 2-3 lata.
Apple nie tylko nie musi mieć 5G w 2019, ale i w 2020 niekoniecznie.
Pisanie i wręcz drwienie z kogoś, że jest zbyt młody jest bardzo nie merytoryczne, a wręcz dziecinne – sam jestem po 40-ce :)

Obecnie nie istnieją żadne usługi internetowe, które wymagają od urządzeń mobilnych (smartfony i tablety) bardzo szybkiego Internetu 5G. Przepustowość na poziomie do 50 Mb/s starcza z nadwyżką na wszystko. Podobnie jest z nowym systemem zabezpieczeń routerów WPA 3; pojawiły się już pierwsze urządzenia (np. Synology) z protokołem WPA 3, ale nadal nie ma urządzeń, które mogą współpracować z takimi routerami…