Mastodon
Zdjęcie okładkowe wpisu My Passport Wireless SSD

My Passport Wireless SSD

2
Dodane: 5 lat temu

Kilkukrotnie pisałem w iMagazinie o tworzeniu kopii zapasowych, zabezpieczaniu się przed utratą danych w podróży, szczególnie zdjęć. Zazwyczaj wymaga to zabierania ze sobą komputera, dodatkowych akcesoriów, kabli etc. Dla tyc,h którzy cenią wygodę i szybkość, WD ma rozwiązanie prawie idealne. Dysk My Passport Wireless SSD. Powiedzieć o tym urządzeniu „dysk”, to jakby nic nie powiedzieć.


Ten artykuł pochodzi z archiwalnego iMagazine 12/2018

Jest to dość duży kwadrat i ciężki: 135 mm × 135 mm × 30 mm i 460 g – to jedna z jego niewielu wad. Obudowa jest solidnie wykonana, nic nie trzeszczy, ma dość szeroko obejmujące go krawędzie gumowego bumpera, który dodatkowo zabezpiecza całą konstrukcję przed uszkodzeniami.

Wewnątrz, zgodnie z nazwą, znajduje się dysk SSD, który jest o wiele bardziej odporny na wstrząsy niż tradycyjne HDD – upadki i obijanie się w plecaku są więc niestraszne naszym zdjęciom i filmom.

WD oferuje wersje o pojemnościach 250 GB, 500 GB, 1 TB, 2 TB. Świetnie, ale nadal zadaję sobie pytanie, dlaczego to takie ciężkie? Przecież sam dysk tyle nie waży. Szukamy więc wytłumaczenia dalej. Może to fakt, że obudowa ma wbudowane w interfesjy USB? Są to:

  1. USB 2.0 typu A, do którego możemy podłączyć bezpośrednio aparat lub czytnik kart, ale też nasz smartfon i nie tylko. Ale po co? O tym dalej.
  2. MicroUSB 3.0, którym podłączamy dysk do komputera.

Halo, przecież USB i jego elektronika nie zajmują tyle miejsca i nie ważą aż tyle! Żyjemy w końcu w świecie miniaturyzacji.

Wracam do nazwy: My Passport Wireless SSD – bezprzewodowy dysk, a nawet lepiej, szybki bezprzewodowy dysk. Urządzenie od WD ma wbudowany interfejs Wi-Fi, potrafi stworzyć własną sieć Wi-Fiw standardzie 802.11ac, obsługuje pasma 2,4 GHz i 5 GHz. Możemy również My Passport Wireless SSD podłączyć do już istniejącego Wi-Fi. Obsługa szybkiego Wi-Fi 802.11ac w połączniu z dyskiem SSD daje nam naprawdę sprawny bezprzewodowy dostęp do danych.

To jeszcze nie koniec. Żeby zgrać zdjęcia z aparatu, nie musimy podpinać się kablem – kto by nosił te wszystkie kable ze sobą?! Oprócz USB, tak USB 2.0, to jest ta druga wada naszego urządzenia, mamy do dyspozycji wbudowany czytnik kart SD, który używa intefesju USB 3.0. Możemy zatem przymknąć oko na USB 2.0, przyda nam się jeszcze do czegoś innego.

Mamy dysk, USB, czytnik kart i Wi-Fi. Brakuje prądu, to wszystko, by urządzenie samodzielnie działało, wymaga zasialania. Tutaj rozwiązuje się zagadka, dlaczego urządzenie od WD jest takie duże i ciężkie. W środku znajduje się powerbank o pojemności 6700 mAh, który zasila wszyskie komponenty, a na dodatek też za pomocą portu USB typu A możemy naładować nasz smartfon czy nawet tablet, bo na wyjściu jest 1,5 A. Stop. Jakie duże, w środku mamy szybki dysk SSD, dwa interfejsy USB, interfejs Wi-Fi, czytnik kart i powerbank. Spoglądamy na drugi akapit z wymiarami i wagą – nadal wydaje się duże i ciężkie? Nie, stanowczo nie.

Dysk może działać, jak każdy dysk zewnętrzny USB podłączony kablem do komputera, odczyt/zapis wynosi wtedy około 360 MB/s. To, co nas bardziej interesuje, to dostęp bezprzewodowy. Do tego służy aplikacja WD My Cloud. Z aplikacji zarządzamy dyskiem – jego konfiguracją, możemy przeglądać zawartość dysku czy też nasze zdjęcia. Co ważne, aplikacja pokazuje nam podgląd plików RAW, a lista obsługiwanych formatów umożliwia podgląd i odtwarzanie wideo, również w 4K. Aplikacja ma opcję masowego eksportowania plików do Adobe Lightroom Mobile CC, współpracuje też z LumaFision, zaawansowaną aplikacją do montażu wideo dla iOS.

Wbudowany czytnik kart SD pozwala na szybkie zgranie materiału na dysk w terenie czy po prostu na wakacjach. Transfer zdjęć w formacie RAW z katy SD, około 30 GB, zajmuje około dziewięć minut. Nie jest to może demon prędkości, ale na pewno jest to prędkość zadowalająca.

Dysk My Passport Wireless SSD w połączeniu z iPadem lub iPhone’em (z tym drugim może trochę mniej wygodnie będzie się pracowało) daje nam pełną swobodę w fotografowaniu, filmowaniu, nie musimy się martwić o miejsce do przechowywania zdjęć. Dysponując oprogramowaniem do obróbki foto/video dla iOS, mamy już mikrostanowisko. Zdjęcia, filmy – można je przejrzeć, wybrać, wykonać pierwszą obróbkę, zmontować fragment filmu i wysłać do rodziny czy do klienta na pierwszą korektę. Solidna konstrukcja w połączeniu z dyskiem SSD gwarantuje nam bezpieczeństwo danych przy niewielkich upadkach czy innych wstrząsach. W razie potrzeby wbudowany powerbank pozwoli nam doładować iPhone’a.

Dysk od WD jest na pewno dobrym rozwiązaniem dla podróżników, którzy dużo fotografują, filmują i chcą mieć szybki dostęp do materiałów bez potrzeby używania komputera. Sprawdzi się zarówno dla zaawansowanych amatorów, jak i profesjonalistów. Mógłby być trochę lżejszy i mniejszy, solidna konstrukcja i wbudowany powerbank wymagają jednak kompromisów. Niesety, cena będzie wymagała komprosmisu od nas. Wersja o pojemności 1 TB to wydatek około 2000 złotych. Wygoda kosztuje, a to właśnie nam zapewnia dysk od WD.

Zapraszamy do dalszej dyskusji na Mastodonie lub Twitterze .

Komentarze: 2