Natywny Android w samochodach – pierwsze szczegóły o następcy Android Auto
Samochody z natywnym Android Auto albo Android Automotive lub systemem pokładowym “powered by Android” takie informacje znajdziemy już w przyszłym roku podczas zakupu nowego pojazdu. Jeszcze w tym roku powinniśmy zobaczyć pierwsze samochody z wbudowanym system Android i nie będzie to jedynie Polestar 2. O nowym rozwiązaniu Google’a wiemy coraz więcej.
W minionym tygodniu zobaczyliśmy demo tego jak system pokładowy oparty o Androida będzie działał w Polestar 2, elektrycznym samochodzie submarki Volvo. W weekend w serwisie The Verge pojawił się obszerny wywiad z Patrickiem Brady’m szefem Android Auto w Google. To on zdradził pierwsze szczegóły odnośnie nowego systemu. Osoby żywo zainteresowane tematem zachęcam do lektury całości w języku angielskim na łamach The Verge. Natomiast tu chciałbym się pochylić nad najbardziej istotnymi kwestiami związanymi z nowym rozwiązaniem.
Natywny Android dla samochodów jeszcze w 2019 roku, szczegóły na Google I/O
Android dla samochodów będzie systemem mocno edytowalnym przez poszczególnych producentów. Nie będzie to wyglądało tak jak w przypadku Android TV gdzie mamy jeden spójny interfejs głównego ekranu. Tutaj wszystko będzie dostosowywane przez producentów. Dlatego też system w Polestar 2 jest bardzo podobny do Volvo Sensus i prawdopodobnie tak będzie też u innych producentów. System Google będzie przede wszystkim zaszyty pod spodem, a efektem jego obecności będzie ujednolicenie aplikacji firm trzecich, które znajdą się w Google Play oraz wsparcie dla rozwiązań Google, takich jak asystent, mapy czy kalendarz.
Więcej informacji o natywnym systemie Android dla samochodów poznamy przy okazji Google I/O 2019. Konferencja dla deweloperów odbędzie się w dniach 7-9 maja w Kalifornii, będzie tam zaprezentowany także nowy system Android Q. Choć samochody w pierwszej wersji bazować będą na Android P.
Pierwsze pojazdy opierające swój system pokładowy o Androida trafią do produkcji jeszcze w tym roku. Będą to modele określane przez producentów „model year 2020”, czyli ich szeroka dystrybucja rozpocznie się w rzeczywistości dopiero w przyszłym roku.
Volvo, Audi oraz Renault-Nissan na start
Pierwsze pojazdy zasilane natywnym Android Auto wyjadą od Volvo (to nie będzie tylko Polestar 2, ale bardzo możliwe, że następca V40, czy odświeżone Volvo XC90), będą to także nowe samochody Audi (później zapewne całej grupy VAG) oraz pojazdy Renault, Nissan i Mitsubishi. Szerszą lista powinna zostać ogłoszona właśnie podczas Google I/O. System ten też trafi do rozwiązań „aftermarketowych”, czyli różnego typu radioodbiorników sprzedawanych oddzielnie.
Warto przy okazji wspomnieć, że Android jako taki był już wykorzystywany na przykład przez Hondę, ale też przez firmy trzecie jak Parrot, które były oferowane także u dealerów niektórych samochodów.
Będzie działał CarPlay
Nawet Dominik w komentarzu do tekstu o Polestar 2 pytał o kwestie CarPlay w natywnym system Android dla samochodów. Szef Android Auto rozwiewa wątpliwości i potwierdza, że CarPlay będzie działał. Wygląda też na to, że także obecna wersja Android Auto, gdzie system działa podobnie jak CarPlay za pomocą połączenie z telefonem, będzie działać. Wszak system w telefonie zawsze jest pod nas spersonalizowany, ten w samochodzie nie musi być na przykład, gdy wynajmujemy samochód. Google nie chce też zamykać systemu na inne rozwiązania i jeśli Amazon wyda odpowiednią wersję Alexa, spełniającą normy bezpieczeństwa, to pojawi się ona na samochodach z natywnym system Android.
Android w samochodzie budzi we mnie sporo wątpliwości
Bardzo cieszy fakt, że w systemach pokładowych wiele się dzieje. Android daje nadzieje na większą dostępność aplikacji i ich częstszą aktualizację. Także lepszą aktualizację samych systemów. Sytuacja z Androidem w samochodach jest bardzo podobna do tego co działo się i dzieje w telewizorach. Na początku boomu na Smart TV każdy z producentów chciał rozwijać własną platformę, aby tam Google nie rządziło, tak jak zdarzyło się to w świecie smartfonów. Finalnie jednak tylko Samsunga i LG stać na globalny rozwój własnej platformy na odpowiednim poziomie. Reszta rozpoczęła romans z Google lub w jak w przypadku Panasonika ograniczyła Smart TV do minimum.
Na rynku motoryzacyjnym też mamy obecnie ciekawe systemy od Mercedesa, czy BMW oraz rozwiązania, które bardzo szybko się dezaktualizują lub są daleko w tyle. Android dla samochodów powinien być znaczącym ułatwieniem dla producentów. Domyślam się, że do grona partnerów lada moment dołączy grupa PSA, czy japońscy i koreańscy producenci pojazdów.
To, co budzi moje wątpliwości, to przede wszystkim stabilność. Na szczęście raczej w samochodzie system będzie tak stworzony, że nie wpłynie na jazdę. W dodatku przy ogólnej cenie samochodu, cena dobrych podzespołów dla systemu nie powinna być przeszkodą. Zważywszy na to, ile teraz życzą sobie często producenci za takie opcje jak nawigacja, czy większy ekran. Strach jednak, jak w konfiguratorze pojazdu pojawi się dopłata do większego RAMu, czy mocniejszego procesora.
Drugą kwestią są aplikacje i ich certyfikacja. Obecnie rzeczywiście zarówno Google, jak i Apple bardzo rygorystycznie podchodzą do udostępniania aplikacji w ramach platform Android Auto i CarPlay. Przy czym, w wielu przypadkach w systemie Android jest możliwość obejścia tego. Pytanie właśnie jak mocno system w samochodach będzie zablokowany, aby nie stał się zagrożeniem dla kierowców i to pod każdym względem. W końcu ten system musi być zintegrowany z resztą samochodu, aby miał sens, a jednocześnie musi być tak zabezpieczony, by nie stał się koniem trojańskim do przejęcia kontroli nad pojazdem przez osoby postronne. Android w pojazdach debiutuje w momencie, gdy niemal każdy gracz na rynku oferuje rozwiązania półautonomiczne, a następna dekada to bezpośrednia droga do autonomii.
Wygląda na to, że Android masowo wejdzie w świat motoryzacji, Google będzie miał pełną wiedzę o tym jak korzystamy z samochodów. Szkoda, że alternatywy nie widać.
Komentarze: 6
Mocno kibicuję Applowi ale widać jak się zamknęli na świat. Coraz droższe telefony, zamknięte i niewiele potrafiące systemy nie sprzyjają wdrażaniu tych rozwiązań przez producentów. A to co potrafi zwykły Android w samochodzie z BT to magia o której nie możemy nawet śnić.
Mogę zaklinać rzeczywistość, i czarować się amazingiem, ale mój iPhone za 5tyś nie ułatwia mi podróży w takim stopniu jak robi to android za trzy tysie. Smutne to.
Po co Yanosik, skoro jest świetne i zawsze aktualne Waze od Google :-)
I co z braku aktualizacji też co 2 lata samochód do wymiany bo wielkie G powie brak wsparcia?
Mocno kibicuję Applowi ale widać jak się zamknęli na świat. Coraz droższe telefony, zamknięte i niewiele potrafiące systemy nie sprzyjają wdrażaniu tych rozwiązań przez producentów. A to co potrafi zwykły Android w samochodzie z BT to magia o której nie możemy nawet śnić.
Po podłączeniu z BT może sam wystartować Yanosik, ostrzegać nas przez całą drogę i wyłączyć się po rozłączeniu BT(cały czas będąc w kieszeni)
Możemy obsługiwać nawet 3 aplikację JEDNOCZEŚNIE. Yanosik nanosi się jako pływająca ikonka na mapy google a do tego mapy google posiadają integrację ze spotify i elementy sterujące muzyką są cały czas widoczne na ekranie nawigacji.
Pełne sterowanie głosem po polsku w Asystencie.
Mogę zaklinać rzeczywistość, i czarować się amazingiem, ale mój iPhone za 5tyś nie ułatwia mi podróży w takim stopniu jak robi to android za trzy tysie. Smutne to.
Po co Yanosik, skoro jest świetne i zawsze aktualne Waze od Google :-)
I co z braku aktualizacji też co 2 lata samochód do wymiany bo wielkie G powie brak wsparcia?